Witam Wszystkich.
Mam problem z pomidorami, co rok ta sama historia, pierwsze 2-3 grona są zapylone, pozostałym wyżej zasychają kwiatki, czasem zdarza się że gdzieś zapyli się owoc, ale to rzadkość. Podpowiedzcie gdzie może przyczyna leżeć, może niedobór jakiegoś składnika, czy co?? Poniżej fotki podglądowe. POMOCY
Albo zasolenie, albo zagłodzenie. Z wyglądu niewiele się to różni, raczej są zagłodzone, chociaż w początkowym okresie mogły mieć nawet chwilowo za dużo. Przy jednym i drugim krzaki są cienkie. Napisz coś więcej o przygotowaniu ziemi.
ziemia została przygotowana następująco: wykopałem rowy głębokości około 60cm nasypałem warstwę 20cm torfu niskiego, na to kilka garści wapna dolomitowego, później około 5cm obornika, zwykłą ziemię wykopaną z rowu około 5cm, następnie znowu 20cm torfu, wapno dolomitowe, 5cm obornika i 5cm ziemi z wykopu. schemat ten opracowałem w październiku 2010r. wtedy był dany obornik i torf świeżo kopany. W sezonie 2011 pomidory miały podobne schnięcie kwiatków, ale na mniejszą skalę. W 2011 roku nie dawałem już obornika jesienią, gdyż nie miałem skąd nadobyć, przekopałem głęboko moje "rynny uprawowe" na zimę i koniec. Podlewam pomidorki 2 razy w tygodniu średnio co 3-4 dni, w deszczowe i zimniejsze tygodnie 1 raz, na krzak średnio 2,5 - 3 litrów wody na jedno podlewanie. w czerwcu podlewałem 1 raz nawozem zrobionym z pokrzywy, oraz 1 raz florowitem o stężeniu 0,5% wg zaleceń producenta...
Namieszałeś z tą glebą do wiwatu
Sadzą po wygladzie tylko jednego z pokazanych krzaków gdzie cała łodyga pokryta jest wyrostkami korzeni przybyszowych ta uprawa ma za wilgotno/ wilgotność powietrza/.
A to tez bywa przyczyną zrzucania zawiązków.
kurcze pogoda jest jaka jest ostatnio, burze w nocy więc trochę przymykam foliaka, ale para wodna się nie zbiera w środku, gdyż zostawiam otwarte na przestrzał, dziś sprawdzałem wilgotność podłoża, wykopałem dołek głębokości około 30cm ziemia nie była przemoczona, była lekko wilgotna i rozsypywała się w palcach. jakąś odżywkę może zastosować dolistnie aby je podkarmić... sam nie wiem...
Na pomidorach się nie znam ale powiem wam, że tak załatwia szara pleśń młode nierozwinięte pąki róży, tyle, że one od razu żółkną i opadają. Grzyb gołym okiem w tym momencie jest niezauważalny.
Ale tu są fachowcy od pomidorów i ich trzeba słuchać
kupiłem dziś saletrę potasową 17% azotu, 45% potasu, wieczorem będę podlewał i delikatnie prysnę na liść pomidory tym specyfikiem, zobaczę jaki będzie efekt... oby to był głód tych składników chyba że jeszcze jakieś sugestie jakiego składnika zaaplikować krzakom, to proszę podpowiedzieć.