Ogórki nie zawiązują się,zawiązki opadają
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2984
- Od: 26 lis 2009, o 18:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: problem z ogórkami
Joze1802
Ja ci nie poradzę, bo sama mam taki kłopot - tym razem z ogórkami partenokarpicznymi. Nie rosną choć liście, łodygi bardzo ładne, małych ogóreczków dużo i nic. Tę odmianę mam pierwszy raz w życiu i mogę zwalić winę na nią. W poprzednich latach nie miałam problemów ani z partenokarpicznymi ani "zwykłymi" ogórkami.
A może ten rok taki "felerny"? Pomidory miały po 3-4 liścienie, posadziłam tylko z dwoma liścieniami i tak na gronach kwiatowych rosną liście, łodygi się rozdwajają na dwa czubki...
Ja ci nie poradzę, bo sama mam taki kłopot - tym razem z ogórkami partenokarpicznymi. Nie rosną choć liście, łodygi bardzo ładne, małych ogóreczków dużo i nic. Tę odmianę mam pierwszy raz w życiu i mogę zwalić winę na nią. W poprzednich latach nie miałam problemów ani z partenokarpicznymi ani "zwykłymi" ogórkami.
A może ten rok taki "felerny"? Pomidory miały po 3-4 liścienie, posadziłam tylko z dwoma liścieniami i tak na gronach kwiatowych rosną liście, łodygi się rozdwajają na dwa czubki...
Moje nowe imię Szansa
"Są ludzie, którzy tak boją się śmierci, że rezygnują z życia."
"Są ludzie, którzy tak boją się śmierci, że rezygnują z życia."
Re: problem z ogórkami
Jose1802
Wszystko może być O.K. Wystarczy jeden mankament. Brak boru- na przyklad. I pupcia zbita.
Jak masz tych ogórków dużo rozejrzyj sie za preparatami z borem do oprysku. Jak masz niewiele- zrób kilkakrotnie oprysk dolistny Florovitem w stężeniu o połowę mniejszym niż do podlewania. Jest również dostepny za groszę w aptekach kwas borny. Kup sobie flaszeczkę bodajże 100 ml. Jak kupisz daj znać, powiem Ci jak to rozrobić.
Obejrzyj również dobrze liście od spodu czy nie ma tam aby jakiś lokatorów.
Oby nie było tak, że Ty w rezultacie posiałeś jakąś odmianę ustaloną a one tak mają, że z początku kwitną jak wariaty i guzik z tego.
Ta uwaga jest również dla posiadaczy ogórków na sznurkach. Przy odmianach ustalonych najwiekszy odsetek żeńskich kwiatów jest na pedach bocznych. Należy to mieć na uwadze, zanim zaczniemy przycinać ogórki.
PS Skąd masz te nasiona ?. Czy czasem nie są przez Ciebie własnoręcznie zebrane np w roku ubiegłym ?
Jak zwykle, człowiek zglasza problem po czym znika po angielsku. Poszedł chyba nastawiać pokrzywówkę
Wszystko może być O.K. Wystarczy jeden mankament. Brak boru- na przyklad. I pupcia zbita.
Jak masz tych ogórków dużo rozejrzyj sie za preparatami z borem do oprysku. Jak masz niewiele- zrób kilkakrotnie oprysk dolistny Florovitem w stężeniu o połowę mniejszym niż do podlewania. Jest również dostepny za groszę w aptekach kwas borny. Kup sobie flaszeczkę bodajże 100 ml. Jak kupisz daj znać, powiem Ci jak to rozrobić.
Obejrzyj również dobrze liście od spodu czy nie ma tam aby jakiś lokatorów.
Oby nie było tak, że Ty w rezultacie posiałeś jakąś odmianę ustaloną a one tak mają, że z początku kwitną jak wariaty i guzik z tego.
Ta uwaga jest również dla posiadaczy ogórków na sznurkach. Przy odmianach ustalonych najwiekszy odsetek żeńskich kwiatów jest na pedach bocznych. Należy to mieć na uwadze, zanim zaczniemy przycinać ogórki.
PS Skąd masz te nasiona ?. Czy czasem nie są przez Ciebie własnoręcznie zebrane np w roku ubiegłym ?
Jak zwykle, człowiek zglasza problem po czym znika po angielsku. Poszedł chyba nastawiać pokrzywówkę
Re: problem z ogórkami
witam.Właśnie wróciłem z działki i pokrzywówki co prawda nie nastawiałem bo mam jeszcze spory zapas ale przy okazji sprawdziłem nasiona, są ze sklepu pakowane pod koniec 2011 roku.Co do oprysku już pryskałem,ekolistem standard ,rozcieńczonymi gnojówkami z pokrzywy , skrzypu , mlecza ,Florowitem nie pryskałem tylko podlewałem ,ale spróbuje tylko w jakich odstępach czasu pryskać Co do liści to są czyste bez lokatorów i oznak jakichkolwiek chorób.Tu jest właśnie problem że kwitną jak wariaty i guzik z tego
Pozdrawiam Józef
Re: problem z ogórkami
Ale skoro kwiaty są z zawiązkami owoców to co się z tymi zawiązkami dzieje i jak wygladają ?
Pokaż no jakieś zdęcia zawiązków na roślinie.
Pokaż no jakieś zdęcia zawiązków na roślinie.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7837
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: problem z ogórkami
Szanso, u mnie ogórki wreszcie ruszyły po oprysku (29 czerwca) nawozem interwencyjnym- wieloskładnikowym (NPK+ Ca+Mg+bor+Cu+żelazo+mangan+molibden+cynk), też mam partenokarpne. Wczoraj zerwałam pierwszego ogórasa! Fotki w wątlu "problemy z dyniowatymi" Dzis zerwę następne a krzaczyska dawno przeskoczyły 2 metry i usiłuję je teraz puscić poziomo. Z drabiną się nie wyrobię w malutkim i ciasnym ogródku.
Pozdrawiam! Gienia.
Re: problem z ogórkami
No cóż zawiązki po przekwitnięciu miękną i odpadają.Co do zdjęć to mogę wykonać tylko nie umiem ich przesłać bo komputer jest dla mnie ( co tu ukrywać ) jeszcze czarną magią a nauka to w moim wieku to już tak łatwo nie wchodzi do głowy (zmęczenie i zwapnienie materiału)
Pozdrawiam Józef
- mic44
- 50p
- Posty: 68
- Od: 17 paź 2010, o 11:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
Re: problem z ogórkami
U mnie teraz jest podobnie w minonym tygodniu,nie mialem ogorkow prawie wszystkie zawiazki zżółlly i uschly-krzaki ladne liscie soczysto zielone.Ale dla mnie to pierwszy rok w warzywniku wiec nienarzekam.A jak u Ciebie z podlewaniem bo ja myśle ze u mnie bylo za sucho.
''Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej
żyć''.
żyć''.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7837
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: problem z ogórkami
Joze, u mnie było to samo, krzaki rosły bardzo dobrze a zawiązki żółkły albo tkwiły jak zaczarowane w miejscu. I tu nie wchodziło w grę zapylanie, bo mam partenokarpiczne a te nie wymagają zapylania. Na dodatek pojawiły się zmiany na starszych lisciach, ale to nie jest choroba grzybowa, raczej fizjologiczna. Czegos im brakowało, a że nie mogłam zdecydowanie stwierdzić czego - wapnia, boru czy potasu i jeszcze diabli wiedzą czego- to opryskałam dolistnym srodkiem interwencyjnym i ogóraski wreszcie ruszyły.
Pozdrawiam! Gienia.
- mic44
- 50p
- Posty: 68
- Od: 17 paź 2010, o 11:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
Re: problem z ogórkami
Masz na mysli magiczną siłę do ogórkow?
''Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej
żyć''.
żyć''.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7837
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: problem z ogórkami
Nie, to nie magiczna siła do ogórków, wprawdzie oprócz NPK (20+20+20) jest tam jeszcze bor, miedź, żelazo, mangan, molibden i cynk i jest do podlewania. Ale nie ma wapnia i magnezu. Miałam w zapasach interwencyjny, wysokowapniowy nawóz do owoców i warzyw, który ma więcej boru, dużo wapnia i magnez do dożywiania dolistnego.
Pozdrawiam! Gienia.
Re: problem z ogórkami
Joze 1802
Widzę, że za bardzo na tych ogórkach Ci nie zależy.
Sam fakt, że wszystkie jak jeden mąż zawiązki szlag trafia daje do myślenia. Żeby dojść do przyczyny potrzeba trochę chęci współpracy z Twojej strony.
Gdyby ogórki zaatakowała jakakolwiek choroba czy szkodnik byłoby to widoczne na roślinach to raz, a po drugie nie ma cudów byś nie zebrał ani jednego ogórka. Skoro równo wszystkie rośliny zachowują się jednakowo to wskazuje gdzie szukać przyczyny. Tą przyczyną jest gleba, jednakowa dla wszystkich roślin ogórków. Ale o niej nie wiemy nic. Nie wiemy jak była nawożona, czy była wapnowana czy nie i jaki jest mniej więcej jej odczyn. Sadząc po tym jakie makagigi stosowałeś z nawożeniem wszystkiego spodziewać się można.
Załóżmy , że rok temu na tym samym miejscu miałeś ogórki. Wystarczyło, byś np na jesień czy z wiosny sypnął za dużo wapna i już nie ma porównania roku ubiegłego do tego.
A różne cuda już tu bywały. Nawet pomidory spalone moczem
A może przyczyna jest bardzo prozaiczna. Nie zbierasz ogórków bo sąsiedzi są szybsi.
Widzę, że za bardzo na tych ogórkach Ci nie zależy.
Sam fakt, że wszystkie jak jeden mąż zawiązki szlag trafia daje do myślenia. Żeby dojść do przyczyny potrzeba trochę chęci współpracy z Twojej strony.
Gdyby ogórki zaatakowała jakakolwiek choroba czy szkodnik byłoby to widoczne na roślinach to raz, a po drugie nie ma cudów byś nie zebrał ani jednego ogórka. Skoro równo wszystkie rośliny zachowują się jednakowo to wskazuje gdzie szukać przyczyny. Tą przyczyną jest gleba, jednakowa dla wszystkich roślin ogórków. Ale o niej nie wiemy nic. Nie wiemy jak była nawożona, czy była wapnowana czy nie i jaki jest mniej więcej jej odczyn. Sadząc po tym jakie makagigi stosowałeś z nawożeniem wszystkiego spodziewać się można.
Załóżmy , że rok temu na tym samym miejscu miałeś ogórki. Wystarczyło, byś np na jesień czy z wiosny sypnął za dużo wapna i już nie ma porównania roku ubiegłego do tego.
A różne cuda już tu bywały. Nawet pomidory spalone moczem
A może przyczyna jest bardzo prozaiczna. Nie zbierasz ogórków bo sąsiedzi są szybsi.
Re: problem z ogórkami
-- 8 lip 2012, o 21:38 --
Joze1802 pisze:forumowicz nie wszystkie zawiązki trafia , wypadają pojedyncze ale jest ich sporo, pozostałe stoją w miejscu . Ale zastanawiał mnie mnie termin zbioru kiedy ja w zeszłym roku przy innej odmianie o tej porze już kończyłem robienie zapasów zimowych a w tym roku nie zebrałem jeszcze nic a sąsiedzi już niemalże kończą zbiory. Tu nie chodzi o mnie ale to są ogórki dla 2-ch rodzin i problem jest taki że ja codziennie wysłuchuję o te ogórki , że uszy już puchną Przyjżałem się jeszcze raz dokładnie opakowaniu i tu szok!Wysiew V a zbiory VIII IX i X ja swoje wysiewałem pod tunel foliowy pod koniec kwietnia , czyżby pierwsze zbiory dopiero za miesiąc
Pozdrawiam Józef
Re: problem z ogórkami
Uprawiałem w swoim życiu różne odmiany. Od Monastyrskiego, Deliciusa, Wisconsin, Polan do tegorocznego Kraka i Cezara i pierwsze słyszę, żeby rośliny były zdrowe a ja byłem bez ogórków.