Sagowiec wygięty (Cycas revoluta) porady

[Radek:)]

Nie chce mi się wierzyć. Kaktusy kochają słońce. Sagowce też bardzo lubią. Może chodzi o to, że nie przyzwyczajasz stopniowo do bezpośredniego słońca i pali Ci rośliny.

[Basieńka]

To uwierz, gdzie indziej jak to napisałam to więcej osób przyznało mi rację, że też tak mają. Na dowód moje kwiaty z północy (zalecają je dawać na południe, ale tam mi padają, a zawsze je przyzwyczajam stopniowo do jasnego otoczenia => http://mojaprzystan.tk/bujny-wzrost-roslin

[Radek:)]

No skoro tak masz...
Chociaż z tych roślin co pokazałaś w linku tylko bananowca dałbym w jaśniejsze miejsce. A cykasowi obniżałaś temperaturę zimą? Często wzrost temperatury w lato stymuluje do wypuszczenia liści. A z cykasem próbowałaś na słonko wystawić? A nawet jak by ci puścił liście na północnym oknie, może się zdarzyć, że wyrosną powyciągane, nienaturalnie długie z powodu małej ilości światła.

pozdrawiam

[Basieńka]

No u mnie niestety tak jest, nie raz próbowałam na słonko dać, stąd te pożółkłe listki. Banan na jaśniejszym stanowisku mi marniał, na północy odżył. Czy działa tutaj jeszcze użytkownik Andreas74? Z tego co pamiętam, on się zajmuje sagowcami.

[x--A-4]

Cóż, on wegetuje, jak wiele sagowców w tym kraju.
Najważniejsze, że nie zasycha.
Wygląda dobrze, jak na roślinę, która od 3 lat nie odnowiła liści.

Doniczka nie jest za mała.
Widać natomiast, że ziemia to czysty torf.
Nie jest to najlepsze podłoże, gdyż tworzy warunki ekstremalne: może zarówno mocno przesychać, jak i długo trzymać wilgoć.

Wystawiłbym go na zewnątrz, podlewał miękką wodą z niewielką ilością biohumusu.
Obecne liście mogą zżółknąć, nie mogę zagwarantować, że tak się nie stanie.

[Basieńka]

Te liście już powoli zaczynają żółknąć. Wiem, że ziemia jest kiepska ale nie było wówczas innej w sprzedaży. Teraz wszystkie te ziemie są marnej jakości, nawet te do palm. A czy jest szansa, że kiedykolwiek wypuści jakiegoś liścia?

[Majorek]

Jest i to bardzo duża, musisz niestety zapewnić mu warunki o jakich na razie mu się jedynie marzy. Po pierwsze substrat nie powinien składać się tylko i wyłącznie z samego torfu, jeżeli w ogóle powinien być jakikolwiek torf . Po drugie egzemplarz ma za mało światła, sagowiec to bardzo wymagająca roślina pod względem oświetlenie, w naturze rośnie wysoko tam gdzie słońca ma pod dostatkiem. Naturalnym zachowaniem jest tworzenie się pnia i co za tym idzie obsychanie dolnych liści. Jeżeli chodzi jeszcze o substrat powinien składać się z ziemi dobrze przepuszczalnej ze sporą domieszką piasku (gliny w tym wypadku nie będę proponował, bo z tym nie można przesadzić) może być jakiś drobny żwir (nie przeszkadza), na dole jakiś drenaż np. duże kamienie (średnicy 2-3 cm). Jedynym minusem takie substratu jest ciężar, ale od czego się ma mężczyzn w domu i wokół niego

[Basieńka]

Majorku, dziś idę do kwiaciarni kupić donicę palmówkę i ziemię, którą zmieszam z piaskiem. Mój sagowiec dotychczas stał na południu, gdzie światła miał pod dostatkiem, no ale najwidoczniej mu się tam nie podobało. Z racji, że na północy mam jakieś dziwne fluidy i rośliny, które powinny być na południu rosną mi tam, jak dzikiem, to sagowiec póki co będzie tam. Wbrew pozorom mam na północy więcej światła, niż na południu. Zobaczę przynajmniej różnicę, czy tutaj się też tak rozrośnie, jak pozostałe rośliny. P.S. Czy sagowca często trzeba zraszać?




Tak teraz wygląda mój przesadzony sagowiec:


Wiem, że to nie do końca palmówka, ale innej donicy nie dostałam u mnie. Były za to bardzo duże palmówki, w których by się sagowiec utopił. Korzenie miał w porządku, chociaż wysokość bryły oscyluje między 10-12 cm, to niewiele spodziewałam się większych korzeni. Kiedyś miał takie:


Teraz są cieniutkie i małe bez takich grubych kłączy.

[Majorek]

Za mało światła, kiepskie warunki do prowadzenia fotosyntezy, kiepskie warunki do wegetacji skutki widoczne są nawet w korzeniach, skoro piszesz, że miał cieniutkie. Jeszcze tylko drobna uwaga, moim zdaniem źle podlewasz roślinę. Polecam nie podlewać ją jedynie w okolicach pnia, bo w ten sposób spowodujesz szybkie wypłukiwanie się podłoża co niesie niepożądane skutki, proponuję zatem podlewać równomiernie całą powierzchnię doniczki zaczynając od brzegów (przy ściankach) i malutkim strumieniem ruchem spiralnym poruszać się w kierunku środka.

[Basieńka]

Mało światła, bo zdjęcie jest robione wieczorem. Ale za dnia mam tutaj więcej światła, jak na południu - naprawdę. Gdybyś widział mój cały parapet, jak bujnie tutaj rosną roślinki, które powinny być na słońcu to byś się mocno zdziwił Dobrze, zastosuję się do Twojej rady i będę podlewać sagowca ruchem spiralnym. Te korzenie takie ma, bo na południu, gdzie był dotychczas właśnie mam tam mało światła przez dach balkonu i firanę do ziemi.

[Majorek]

Te korzenie takie ma, bo na południu, gdzie był dotychczas właśnie mam tam mało światła przez dach balkonu i firanę do ziemi.

Mam taką samą sytuację i przyznam niestety (zależy oczywiście dla kogo) jeżeli przed oknami od strony południowej mamy balkon to wszelkie słońce w okresie letnim pada jedynie na balkon, a do pokoju zagląda jedynie w okresie jesień- zima. Stanowisko, którym dysponujesz znajduje się pewnie od strony wschodniej, lub zachodniej skoro masz tak dużo głęboko penetrującego pomieszczenia wewnątrz słońca, o którym piszesz.

[Basieńka]

Nie Majorku, mam okna tylko na południe i północ. Na tej drugiej mam słonko o 7 rano i wieczorkiem.

U mnie ostatnio są same deszcze, więc póki co cycas by przemókł. Kiedyś stopniowo przyzwyczajałam do balkonu agawę i haworsję no i mi padły na tym słonku. Piękne są te potężne drzewa, ale w naturze to co innego niż doniczce. U mnie są naprawdę jakieś warunki na odwrót - kaktusy i sukulenty na słonku mi padają, a na północy rosną, podobnie inne rośliny.

Oj, zdecydowanie nie dam sagowca na balkon, ponieważ u mnie robi się koniec świata. Deszcze leje wiadrami, a właściwie ostry grad.