Siedlisko z sosnami
- bina12
- 1000p
- Posty: 1729
- Od: 17 mar 2011, o 13:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: Siedlisko z sosnami
Przechowywać piaskownicowe zabawki ? akurat ! ''Starych nie ma . chata wolna , oj będzie bal .....
- Motyle wymyślają cudowne bajki, by je podszeptywać kwiatom.- Pozdrawiam Ewa
Na końcu tęczy - Na końcu tęczy cz.2
Na końcu tęczy - Na końcu tęczy cz.2
- irminka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2990
- Od: 7 lut 2010, o 19:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorze
Re: Siedlisko z sosnami
Świetny domek dla Patryka, z całym gospodarstwem. Dalie pomponowe to moje ulubione, na razie pokazały się liliowe
- jola1010
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1650
- Od: 4 cze 2007, o 18:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: DOLNOśLąSKIE
Re: Siedlisko z sosnami
no , no ... to I z Ciebie Bob budowniczy Super... nie będzie bałaganu na strychu, bo wykorzystany stary materiał budowlany, a i ile przyjemności i atrakcji zapewniłaś swojemu synkowi. Będzie się czuł prawdziwym gospodarzem no ... jest właścicielem domku i ma własną hodowlę królików.
Pozdrawiam Jola
Pozdrawiam Jola
- Sosenki4
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6846
- Od: 8 lut 2012, o 12:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Siedlisko z sosnami
Bina12, Irminka - dziewczyny, z domku jesteśmy z tatą bardzo dumni, tata to chwali się nim więcej niż ja . No nie wiem , póki co Mały nie zostaje sam w domu, ale do swojego domku już zaprasza dziewczynki. Jedna taka tak mu zaczęła sprzątać, że zmartwiony usiadł na krześle koło piaskownicy i prawie płakał. Za to jak wparował do środka i ją wyprosił, to zamknął się sam w środku i nie chciał jej wpuścić. Jakoś tak nie wspomina, żeby ją znów zapraszać. Ciekawe czemu?
Koło domku rosną też pięciorniki, oczywiście odmian nie pamiętam, np. taki
dosadziłam też katalpę(surmię), bo podobno odstrasza komary. Maleńka sadzonka, zimą obabuchałam liśćmi dąbowymi i siatką. Ładnie przetrwała. Oczywiście majowy mróz odbił na niej swoje piękno, ale rośnie dalej. Fotki nie mam , ale obiecuję zrobić i pokazać.
Jolu, rupieciami zawalone szopki na podwórku są. Musi tam też się opał mieścić, więc wiesz jakie są złośliwości i nerwy jak trzeba się przeciskać między tymi moimi "skarbami". Czasem M się wkurza i robi ognisko jak mnie nie ma i ubywa rupieci
Hodowli to raczej nie mamy, ale kto wie? Mamy samiczkę prawie dużą, bo jest po wyrośniętej mamie miniaturce i mamy wyrośniętego samca miniaturkę. Takie maskotki raczej niż reproduktory. Jednak jak już hodowlę byśmy zaczynali to za rok na wiosnę i muszę klatki dorobić i może jakiś wybieg?
Potem jednak jesienią na pasztet, bo zimą gorzej z pokarmem. Jakoś sianokosy i suszenie siana niekoniecznie mi się podobają. Pamiętam z dzieciństwa ile z tym zabawy.
Koło domku rosną też pięciorniki, oczywiście odmian nie pamiętam, np. taki
dosadziłam też katalpę(surmię), bo podobno odstrasza komary. Maleńka sadzonka, zimą obabuchałam liśćmi dąbowymi i siatką. Ładnie przetrwała. Oczywiście majowy mróz odbił na niej swoje piękno, ale rośnie dalej. Fotki nie mam , ale obiecuję zrobić i pokazać.
Jolu, rupieciami zawalone szopki na podwórku są. Musi tam też się opał mieścić, więc wiesz jakie są złośliwości i nerwy jak trzeba się przeciskać między tymi moimi "skarbami". Czasem M się wkurza i robi ognisko jak mnie nie ma i ubywa rupieci
Hodowli to raczej nie mamy, ale kto wie? Mamy samiczkę prawie dużą, bo jest po wyrośniętej mamie miniaturce i mamy wyrośniętego samca miniaturkę. Takie maskotki raczej niż reproduktory. Jednak jak już hodowlę byśmy zaczynali to za rok na wiosnę i muszę klatki dorobić i może jakiś wybieg?
Potem jednak jesienią na pasztet, bo zimą gorzej z pokarmem. Jakoś sianokosy i suszenie siana niekoniecznie mi się podobają. Pamiętam z dzieciństwa ile z tym zabawy.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42228
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Siedlisko z sosnami
Marzenko domek super , ile ja mam przydasiów aż musiałam odgrodzić to od części do pokazania. Jak Patryk wyrośnie będzie kurniczek jak ta lala!
- Sosenki4
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6846
- Od: 8 lut 2012, o 12:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Siedlisko z sosnami
Maryś, a Ty to tylko kurkom byś dogadzała . Zobaczymy jak długo ten domek postoi na swoim miejscu, może będzie czekał na moje wnuki?
- Jule
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7091
- Od: 10 kwie 2011, o 19:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: DSlask 7a
Re: Siedlisko z sosnami
Jestem pelna podziwu dla prac wlasnych, tym bardziej ze tez naleze do tych co to - sama wymaluje, sama wytapetuje, sama zatynkuje i do tego lubi takie prace
Areal masz solidny i duze pole do popisu Chociaz nieraz jak patrze na ogrom powierzchni do obrobienia, to jestem szczesliwa ze mam tylko MINI.
Areal masz solidny i duze pole do popisu Chociaz nieraz jak patrze na ogrom powierzchni do obrobienia, to jestem szczesliwa ze mam tylko MINI.
- Rozanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1832
- Od: 9 lut 2009, o 13:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Toruń/Puszcza Bydgoska
Re: Siedlisko z sosnami
Marzka, ale galopujesz z wątkiem.
Super domek dla synusia. Też uwielbiam majsterkować i znosić do domu rożne "przydasie" I mój M też te przydasie pali, albo wywozi na śmietnik. A ja potem dostaje szału jak czegoś nie ma, a wiem, że było i jest potrzebne np. całkiem nowa(6 letnia) lodówka. Komu przeszkadzała stojąc w domku gospodarczym? A teraz jak się zjedzie więcej osób to nie ma gdzie piwa trzymać i sam ma problem.
Ogródeczek Ci rozkwita fantastycznie z każdym dniem.
Jakbym Ci mogła podpowiedzieć, to rób sobie większe rabaty tzn. pieczarkowa na kupę i pomieszać z rodzimym piaskiem. Potem jak sadzisz rośliny to się czujesz komfortowo, bo nie trzeba pod każdą przygotowywać dołka. I rośliny się dużo lepiej rozrastają i szybciej rosną. I czujesz się przez chwilę, jakbyś miała samą żyzną glebę. Polecam to uczucie.
Zresztą na takim piachu jak nasz, takie wzniesione rabaty byłyby najlepsze. Ja tu obmyślam jak je zrobić wokół już rosnących krzaków. Myślę, że nie będzie problemu, bo i tak te słabo rosnące nie mają liści dole i tylko szpecą. Najwyżej się ukorzenią dodatkowo.
I możesz popieczarkówę, jeżeli przekompostowana dać prawie pod wszystko. Wyjątkiem są Rh, azalie, hortensje, lilie orientalne, jakies wymyślne iglaki, sosny, magnolia już może dostać trochę z jakąś kompostową zwyklą. Tuje jak najbardziej popieczarkowa z piachem, a pod powojniki, hosty, dzwonki, ostróżki, piwonie sama popieczarkowa jest super. Jak zmieszasz 1x1 z piachem to masz neutralny odczyn. Polecam też zakupienie kwasomierza. Kilka zlotych a na prawdę się przydaje.
Ta biała lilia ze zwieszonymi trąbkami to WhiteTwinkle - przepiękna.
I ostatnia dobra rada, nie obsadzaj od razu całego areału, bo się zarobisz. Lepiej mieć 3 wspaniałe rabaty niż wszędzie po trochu, gdzie trzeba pielić, nawozić, dosadzać.
Mam nadzieję, że nie obrazisz się za takie tutaj wymądrzanie się, ale przerabiam to u siebie i gdybym teraz zakładała ogród, to zrobiłabym go zupełnie inaczej i miałabym pewnnie zdecydowanie mniej pracy i więcej zadowolenia.
Będę zaglądać i podziwiać Twoje ogródkowanie.
Super domek dla synusia. Też uwielbiam majsterkować i znosić do domu rożne "przydasie" I mój M też te przydasie pali, albo wywozi na śmietnik. A ja potem dostaje szału jak czegoś nie ma, a wiem, że było i jest potrzebne np. całkiem nowa(6 letnia) lodówka. Komu przeszkadzała stojąc w domku gospodarczym? A teraz jak się zjedzie więcej osób to nie ma gdzie piwa trzymać i sam ma problem.
Ogródeczek Ci rozkwita fantastycznie z każdym dniem.
Jakbym Ci mogła podpowiedzieć, to rób sobie większe rabaty tzn. pieczarkowa na kupę i pomieszać z rodzimym piaskiem. Potem jak sadzisz rośliny to się czujesz komfortowo, bo nie trzeba pod każdą przygotowywać dołka. I rośliny się dużo lepiej rozrastają i szybciej rosną. I czujesz się przez chwilę, jakbyś miała samą żyzną glebę. Polecam to uczucie.
Zresztą na takim piachu jak nasz, takie wzniesione rabaty byłyby najlepsze. Ja tu obmyślam jak je zrobić wokół już rosnących krzaków. Myślę, że nie będzie problemu, bo i tak te słabo rosnące nie mają liści dole i tylko szpecą. Najwyżej się ukorzenią dodatkowo.
I możesz popieczarkówę, jeżeli przekompostowana dać prawie pod wszystko. Wyjątkiem są Rh, azalie, hortensje, lilie orientalne, jakies wymyślne iglaki, sosny, magnolia już może dostać trochę z jakąś kompostową zwyklą. Tuje jak najbardziej popieczarkowa z piachem, a pod powojniki, hosty, dzwonki, ostróżki, piwonie sama popieczarkowa jest super. Jak zmieszasz 1x1 z piachem to masz neutralny odczyn. Polecam też zakupienie kwasomierza. Kilka zlotych a na prawdę się przydaje.
Ta biała lilia ze zwieszonymi trąbkami to WhiteTwinkle - przepiękna.
I ostatnia dobra rada, nie obsadzaj od razu całego areału, bo się zarobisz. Lepiej mieć 3 wspaniałe rabaty niż wszędzie po trochu, gdzie trzeba pielić, nawozić, dosadzać.
Mam nadzieję, że nie obrazisz się za takie tutaj wymądrzanie się, ale przerabiam to u siebie i gdybym teraz zakładała ogród, to zrobiłabym go zupełnie inaczej i miałabym pewnnie zdecydowanie mniej pracy i więcej zadowolenia.
Będę zaglądać i podziwiać Twoje ogródkowanie.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42228
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Siedlisko z sosnami
Nie tylko, nie tylko najpierw trójce dogadzałam (i dalej dogadzam)
- Gosia123A
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3474
- Od: 28 maja 2011, o 19:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Siedlisko z sosnami
Marzenko pomocnik na 5. Ja też kiedyś miałam króliki,ale nikt póżniej nie chciał ich jeść,bo rodzinka za bardzo się przyzwyczaiła
- BassBecia
- 100p
- Posty: 108
- Od: 15 maja 2012, o 19:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Re: Siedlisko z sosnami
Rewelacyjne własne M1 Moje dziewuch niby już wyrośnięte, ale też ciągle płaczą o domek na drzewie.
A co do pasztetu z królika... Kwestia zjeść - nie zjeść, jest głównym powodem dla którego mój M jeszcze nie dojrzał do własnych kur. No bo przecież jak można zjeść swoją własną kurkę? I którą najpierw: Marcysię czy Leosię?
A co do pasztetu z królika... Kwestia zjeść - nie zjeść, jest głównym powodem dla którego mój M jeszcze nie dojrzał do własnych kur. No bo przecież jak można zjeść swoją własną kurkę? I którą najpierw: Marcysię czy Leosię?
"Nigdy nie będzie szczęśliwy ten, kogo dręczy myśl, że ktoś inny jest od niego szczęśliwszy"-- SENEKA --
Gdzie diabeł mówi "dobranoc"
Gdzie diabeł mówi "dobranoc"
- agnieszka72
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 3847
- Od: 22 lip 2008, o 20:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Siedlisko z sosnami
Tak po cichutku przy kawce przeglądam Twój wątek i się wciągnęłam .
Siedzę na 6 stronie ale mam pewien pomysł odnośnie żywopłotu:
jeśli masz stary wąż to rozkładasz go wzdłuż brabandów (chyba ) zaślepiasz na końcu a na wysokości każdej rośliny robisz dziurkę
(np.małym śrubokrętem). W miarę potrzeby odkręcasz kranik i same się polewają .
No to wracam do czytania .
Siedzę na 6 stronie ale mam pewien pomysł odnośnie żywopłotu:
jeśli masz stary wąż to rozkładasz go wzdłuż brabandów (chyba ) zaślepiasz na końcu a na wysokości każdej rośliny robisz dziurkę
(np.małym śrubokrętem). W miarę potrzeby odkręcasz kranik i same się polewają .
No to wracam do czytania .
- Sosenki4
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6846
- Od: 8 lut 2012, o 12:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Siedlisko z sosnami
Dziś rano wyprawiłam M do pracy. Spakowałam mu torby wieczorem, a rano kanapki i buzi na drogę. Od 4 nie śpię, bo najpierw mój mały mężczyzna mnie obudził, zmarznięty, bo wykopany spod kocyka. Jak młodego utuliłam, to zadzwonił budzik i dużego trzeba było wyprawić. O 5.15 wyjechał, a ja do 6.30 kimo-oko.
Zaczęło się znów życie we dwójkę i jak to synek stwierdził, został mu jeden rodzic. Tata wróci za 3tyg. Teraz on musi się mamą opiekować, będzie mi pomagał i będzie grzeczny.
Jule (Julka) - witaj w klubie zosie-samosie i zrób to sama. Z własnych dokonań jest niesamowita satysfakcja, lubie patrzeć na to co sami zrobimy. Owszem widzę wtedy dużo błędów i niedociągnięć, pewnie fachowiec lepiej by to zrobił, lub nie. Najważniejsze, że kasa zostaje w kieszeni, a tą muszę bardzo dokładnie liczyć ostatnio. Areał mnie przeraża, ale nie chciałam dzielić działek i ograniczać przestrzeni. Efekt taki, że nie mam całości ogrodzonej, bo kasy brakło, a sąsiad choć obiecał, to nie zrobił 1/2 jednego boku i tyłu ogrodzenia. Jemu to wisi, a mnie jelonki niszczą drzewka: tuje, świerki, jałowce. Owocowe cały czas mam siatką owinięte.
Dzięki Tobie wiem, że mam różę Iceberg , rozpoznałaś mi ją u Aprilka (Joli)
Różanka (Ewa) - dziękuję za szczerą podpowiedź jak robić, żeby się nie narobić. Wiem, że tak do końca to bez pracy nic nie będę mieć, ale choć mniejszym wysiłkiem coś osiągnę. Właśnie robię jak nie powinnam robić, tzn. wszędzie po trochu i M się wścieka przy koszeniu jak musi wszystko omijać. Teraz jak już M pojechał do pracy, to będę mieć więcej czasu dla ogrodu i FO to pokażę swoje wyczyny i plany i będę prosić o korektę zamierzeń
Maseczko (Marysiu) - dogadzaj, dogadzaj wszak dzieci to nasze oczka w głowie i całe życie dla nich poświęcamy. Mam tylko nadzieję, że szacunek u nich mamy. Sądzac po tym jaka Ty jesteś to masz wspaniałe dzieci a to jest największa nagroda. Przede mną to wszystko jeszcze daleko, ale już teraz widzę, że chyba będę mieć dobre dziecko.
Gosia - króliki w sumie muszę mieć, bo jak rano Młodego z domu wyciągnąć nie mogę jak trzeba jechać do niani a ja do pracy, to króliki są argumentem nie do podważenia - trzeba im dać jeść i nie ma dyskusji
BassBecia (Beatko) - nasze króliki trudno będzie zjeść, bo to maskotki. Jednak jak będzie duża hodowla, choć jeden miot na sezon, to nie z każdym się tak zżyjemy, no i jak od razu coś hodujesz z przeznaczeniem na ..., to pasztet będzie smakował.
Zaczęło się znów życie we dwójkę i jak to synek stwierdził, został mu jeden rodzic. Tata wróci za 3tyg. Teraz on musi się mamą opiekować, będzie mi pomagał i będzie grzeczny.
Jule (Julka) - witaj w klubie zosie-samosie i zrób to sama. Z własnych dokonań jest niesamowita satysfakcja, lubie patrzeć na to co sami zrobimy. Owszem widzę wtedy dużo błędów i niedociągnięć, pewnie fachowiec lepiej by to zrobił, lub nie. Najważniejsze, że kasa zostaje w kieszeni, a tą muszę bardzo dokładnie liczyć ostatnio. Areał mnie przeraża, ale nie chciałam dzielić działek i ograniczać przestrzeni. Efekt taki, że nie mam całości ogrodzonej, bo kasy brakło, a sąsiad choć obiecał, to nie zrobił 1/2 jednego boku i tyłu ogrodzenia. Jemu to wisi, a mnie jelonki niszczą drzewka: tuje, świerki, jałowce. Owocowe cały czas mam siatką owinięte.
Dzięki Tobie wiem, że mam różę Iceberg , rozpoznałaś mi ją u Aprilka (Joli)
Różanka (Ewa) - dziękuję za szczerą podpowiedź jak robić, żeby się nie narobić. Wiem, że tak do końca to bez pracy nic nie będę mieć, ale choć mniejszym wysiłkiem coś osiągnę. Właśnie robię jak nie powinnam robić, tzn. wszędzie po trochu i M się wścieka przy koszeniu jak musi wszystko omijać. Teraz jak już M pojechał do pracy, to będę mieć więcej czasu dla ogrodu i FO to pokażę swoje wyczyny i plany i będę prosić o korektę zamierzeń
Maseczko (Marysiu) - dogadzaj, dogadzaj wszak dzieci to nasze oczka w głowie i całe życie dla nich poświęcamy. Mam tylko nadzieję, że szacunek u nich mamy. Sądzac po tym jaka Ty jesteś to masz wspaniałe dzieci a to jest największa nagroda. Przede mną to wszystko jeszcze daleko, ale już teraz widzę, że chyba będę mieć dobre dziecko.
Gosia - króliki w sumie muszę mieć, bo jak rano Młodego z domu wyciągnąć nie mogę jak trzeba jechać do niani a ja do pracy, to króliki są argumentem nie do podważenia - trzeba im dać jeść i nie ma dyskusji
BassBecia (Beatko) - nasze króliki trudno będzie zjeść, bo to maskotki. Jednak jak będzie duża hodowla, choć jeden miot na sezon, to nie z każdym się tak zżyjemy, no i jak od razu coś hodujesz z przeznaczeniem na ..., to pasztet będzie smakował.