Czy jest planowana masakra na Polakach ? !!

[Blondas]

Kropko, nie ma przymusu szczepienia i Sanepid nie ma prawa nakładać grzywny, jest wyrok NSA w tej sprawie. Sanepid może co najwyżej skierować sprawę do sądu, choć większość ludzi o tym nie wie.
Co do autyzmu, to faktem jest, że stan dzieci pogarsza się w związku z każdą chorobą, interwencją związaną z bólem, nie mówiąc o pobycie w szpitalu. Jeżeli dziecko z autyzmem trafi do szpitala z powodu choroby, której szczepienie zapobiega, skutki będą znacznie bardziej katastrofalne niż samego szczepienia. Dlatego każdorazowo rozważaj za i przeciw takiej decyzji. Konsekwencje grypy dla Twojego dziecka nie powinny być poważne, a na inne poważne choroby był już szczepiony. Mam nadzieję, że masz fajnego pediatrę, który nie będzie oceniał Twoich decyzji, tylko normalnie pozwoli rozważyć wady i zalety każdego wyboru.
Cechy autyzmu niestety ujawniają się najczęściej już u niemowląt (uważa się go za chorobę na ogół wrodzoną), tylko mało kto je zauważa. Uraz taki jak szczepienie (głównie związany z bólem i całą otoczką, i niestety niekiedy z objawami poszczepiennymi, nawet pospolitymi typu ból i gorączka) w pewnym sensie uwalnia, czy przyspiesza ten proces, co prawdopodobnie tłumaczy niepokojące zachowanie Twojego dziecka.

[kropka75]

Tymczasem kary nakłada. Wiem, że jest wyrok, ale ludzie o tym nie wiedzą i boją się.

Blondas, ja nie wiem jakie będą skutki, to zależy od szczepienia i choroby, często najpewniej żadne, bo szanse zachorowania przez chłopca na różyczkę są.... zerowe? Odry wokół nie ma, więc się nie zarazi. Prawda?

Wiesz, nie znam wielu rodziców, których niepokoiło by ich trzymiesięczne czy półroczne dziecko... A znam sporo autystycznych dzieci w tej chwili. Większość objawów wychodzi w okolicy 1,5-2lat, czyli po całym asortymencie szczepień. Spora grupa tych dzieci byłaby zdrowsza (nie mówię, że całkiem zdrowa!) gdyby ich wszystkich nie dostała...

[Blondas]

Różyczka chłopcu nie zrobi krzywdy (choć może mieć całkiem wysoką gorączkę, co też fajne nie jest), świnka może zrobić krzywdę, natomiast odra... na Ukrainie już jest 10000 zachorowań, a dopiero minęło pół roku, niestety ryzyko jest i to nie małe. Na szczęście, jeżeli zdecydujesz się nie szczepić, to mamy 98% dzieci zaszczepionych w Polsce, co jakoś chroni przed epidemią. Z drugiej strony już u 38 dzieci w Polsce zgłoszono odrę http://www.pzh.gov.pl/oldpage/epimeld/2 ... 12_06B.pdf . Wielu pediatrów, szczególnie młodszych, nie widziało odry, więc być może nie wszystko jest zgłoszone. Nie ma niestety szczepionki na samą odrę.
Autyzm na ogół jest rozpoznawany w podanym przez Ciebie wieku, a więc po wszystkich szczepieniach, natomiast nie ma danych, a badań jest sporo, wiążących autyzm i szczepienia etiologicznie. Nie znamy przyczyn choroby, więc każdy szuka jak może, żeby się z nią oswoić, znaleźć coś uchwytnego, poczuć się bezpieczniej bo "znasz wroga". Szczepionki stają się naturalnym wyborem bo po pierwsze są powszechne, a po drugie są pierwszą rzeczą podsuwaną przez "życzliwych". Wierzysz często w to, co podsunięto jako pierwsze, a tym bardziej mając złe doświadczenia z lekarzami; jest to zrozumiałe. Natomiast bardzo duża liczba (trudno mi strzelać odsetkami) rodziców dzieci z autyzmem nic do szczepionek nie ma.

-- 11 lip 2012, o 11:21 --

Jeszcze jedna rzecz mi do głowy przyszła: zapewne macie grupy wsparcia i spotykacie się z rodzinami innych dzieci. Jeżeli też są nieszczepione, to ryzyko rozsiewu jakiejkolwiek choroby jest w Waszej grupie duże, miej tego świadomość i uświadom innych. Jeżeli np. wystąpi choroba z wysypką, albo nawet kontakt z taką chorobą, na wszelki wypadek przesuńcie spotkania o kilka tygodni (okres wylęgania odry).

[Rossynant]

Dołączę się, choć lekarzem nie jestem. Owszem, słyszałem że istnieją neurologiczne efekty szczepionek - ale zdecydowanie mniejsze niż samych tych chorób na które się szczepi. Właściwie logiczne, skoro choroba ma wpływ na układ nerwowy. Przeszedłem porażenie systemu nerwowego, po 40-ce już, a jedną z podejrzanych przyczyn jest koklusz. Oczywiście szczepili mnie w dzieciństwe, ale szczepionka daje efekt przez 10-20 lat, a ostatnio okazuje się jest złośliwszy typ kokluszu który częściej atakuje nerwy...
Więcej ludzi, więcej mobilności, zagrożenie też większe.
Osobiście radzę się szczepić. Radziłbym wręcz rodzicom by się szczepili, jeśli boją się o dziecko
"Dawka przypominająca..."

[100krotka]

. Nie ma niestety szczepionki na samą odrę.
).

Ale była, jeszcze niedawno około 10 lat temu. Moja najstarsza córka (12 lat) miała w wieku 15 miesięcy obowiązkowe szczepienie na odrę, a świnka i różyczka nie były obowiązkowe.

[Xellos]

A ja Wam powiem, że Griseum pisze, że nie ma różnicy a jednak jest.


Było:

2. O zastosowaniu bądź zaprzestaniu stosowania środka przymusu bezpośredniego decyduje lekarz lub felczer udzielający pomocy osobie, o której mowa w ust. 1. Każdy przypadek zastosowania środka przymusu bezpośredniego odnotowuje się w dokumentacji medycznej.

Jest:

2. O zastosowaniu środka przymusu bezpośredniego decyduje lekarz lub felczer, którzy określają rodzaj zastosowanego środka przymusu bezpośredniego oraz osobiście nadzorują jego wykonanie przez osoby wykonujące zawody medyczne. Każdy przypadek zastosowania środka przymusu bezpośredniego odnotowuje się w dokumentacji medycznej.

Co my tu mamy ? Ano, o przymusie nie decyduje już lekarz udzielający pomocy, tylko jakikolwiek lekarz.

Fajnie być poddanym przymusowi mimo sprawności umysłowej...przez lekarza, którego się na oczy nie widziało.

Poza tym samego przymusu dokonuje jedno grono poklepywaczy. Kruk krukowi...wbrew pozorom o wiele bezpieczniej jest w rękach policji. Bo policja ma na sobie tonę regulacji, co może a co nie może i jest przeszkolona. A tu nagle zapis, o tym, że to lekarz sobie wymyśli sposób by nas zmusić...przecież to państwo w państwie, lekarz sam sobie wybiera jak nas zmusić...a przymusu dokonują osoby niewykwalifikowane w tym temacie, których nie obowiązują żadne przepisy. Przyjdzie dwóch napakowanych pielęgniarzy i dobranoc.

kropka75 a dla Ciebie smutna wiadomość, ustawa znosi finansowanie zgłaszania skutków ubocznych oraz zniknie dokumentacja na ten temat. Poprawią się więc statystyki, ku zadowoleniu ślepców i tym bardziej nikogo nie przekonasz do swoich poglądów. Ah te statystyki...liczby rządzą światem.

[Bufo-bufo]

I do tego inny lekarz nie ma prawa wydać decyzji o zaprzestaniu stosowania środka przymusu (usunięto sformułowanie zaprzestaniu stosowania środka przymusu). To czyni decyzję jednego lekarza - jakiegokolwiek - nieodwołalną i jednostronną.

[Xellos]

Bardzo słuszna uwaga, umknęło mi to. Właśnie na tym to polega, detale, człowiek zazwyczaj "czai" całość. Jak czytamy książkę, lecimy ileś tam zdań na minutę i tworzymy tylko całość obrazu. Nie skupiamy się na pojedynczych wyrazach.

Jednakże w świetle tworzonego prawa, to detale są najważniejsze. To one decydują o wszystkim. Pojedyncze wyrazy zmieniają wszystko. O te pojedyncze wyrazy w ustawach często walczą lobbyści, by było po ich myśli.

[Blondas]

lekarz żadnej kasy za zgłoszenie czegokolwiek do Sanepidu nie dostaje a jest to jego obowiązkiem. A zapis w istocie bezsensowny i daje dużo pola do manewru. Choć nie wyobrażam sobie, żeby lekarz nakazał pod przymusem na szczepienie sanitariuszom przyprowadzić.

[Rossynant]

http://opole.gazeta.pl/opole/1,35114,12 ... _wrze.html

[Bufo-bufo]

lekarz żadnej kasy za zgłoszenie czegokolwiek do Sanepidu nie dostaje a jest to jego obowiązkiem. A zapis w istocie bezsensowny i daje dużo pola do manewru. Choć nie wyobrażam sobie, żeby lekarz nakazał pod przymusem na szczepienie sanitariuszom przyprowadzić.

Drogi Blondasie, dlaczego uważasz że korzyść ze szczepień ma mieć lekarz? Moim zdaniem ten zapis ma służyć wyłącznie braku barier dla zaszczepiania ludzi. Ja nie wyobrażam sobie żeby w naszym kraju obowiązywały nakazy WHO (Światowej Organizacji Zdrowia z pominięciem głosu Polskiego Ministra Zdrowia), a zdaje się że tak to się skończy.

[Administrator]

Zapachniało mi łzawym neologizmem na powierzchni humoru, który być może, powstanie po tej akcji.... "igła ci w oko", jako paralela do obecnego kija i stały zwrot do dobroczyńców.

Oby się opamiętali ci "nasi dobroczyńcy" , czego Państwu i sobie życzę.

.

[Griseum]

I do tego inny lekarz nie ma prawa wydać decyzji o zaprzestaniu stosowania środka przymusu (usunięto sformułowanie zaprzestaniu stosowania środka przymusu). To czyni decyzję jednego lekarza - jakiegokolwiek - nieodwołalną i jednostronną.

Po pierwsze, czy wcześniej było o dwóch lekarzach? Stoi: "O zastosowaniu bądź zaprzestaniu stosowania środka przymusu bezpośredniego decyduje lekarz lub felczer udzielający pomocy osobie".
Po drugie, jest to typowe uproszczenie zapisu, gdyż decyzja obejmuje zarówno podanie, jak i zaprzestanie. Proste jak cep

@Xellos - zdanie w tym ustępie jest złożone, dalej masz fragment: "oraz osobiście nadzorują jego wykonanie przez osoby wykonujące zawody medyczne". Nie jest więc możliwe, aby: "Fajnie być poddanym przymusowi mimo sprawności umysłowej...przez lekarza, którego się na oczy nie widziało." Chodzi o to, że lekarz może zlecić wykonanie przymusu pielęgniarce, a sam zająć się ważniejszymi rzeczami. Nic takiego. Cytowałem wyjaśnienie obecnego GIS: "W nowelizacji ? powiedział Biliński ? do przepisów określających dopuszczalność przymusu i sposób jego stosowania wprowadzono jedynie doprecyzowanie, zgodnie z którym przymus może być stosowany jedynie przez pracowników medycznych: pielęgniarzy, pielęgniarki i pod bezpośrednim nadzorem lekarza lub felczera." Przyjrzyj się cytowanemu przez Ciebie obecnemu zapisowi: teoretycznie przymus stosować mógłby woźny w szpitalu Nowelizacja idzie w dobrym kierunku! Proszę czytać ze zrozumieniem.

Zatem że nagle ciemne masy w nieświadomości świata żyjące ktoś przestrasza "użyciem przymusu" - to tylko efekt tego nieuctwa i ślepoty.

Ostro powiedziane, na forum, gdzie wątek petycji widnieje w każdym dziale

[Bufo-bufo]

Po pierwsze, czy wcześniej było o dwóch lekarzach? Stoi: "O zastosowaniu bądź zaprzestaniu stosowania środka przymusu bezpośredniego decyduje lekarz lub felczer udzielający pomocy osobie".

Już nie "stoi", tylko stało wcześniej, przed zmianą.
Nie o liczbę lekarzy tu chodzi, oni są tylko narzędziem - "siłą roboczą"

Po drugie, jest to typowe uproszczenie zapisu, gdyż decyzja obejmuje zarówno podanie, jak i zaprzestanie. Proste jak cep

Skoro to typowe czemu to wycięli?
Jesteś bardzo pewny siebie, życzę tej pewności dalej, ja jej nie mam.

[Rossynant]

Ostro powiedziane, na forum, gdzie wątek petycji widnieje w każdym dziale

Za mało ostro, łagodnegom usposobienia
Wszyscy jakoś się tym "przymusem" fascynują, jakby całe dotychczasowe życie w wolnym kraju spędzili... Przecież mamy wciąż cała masę przepisów jeszcze stalinowskich, wszechwładne państwo i żadnych praw obywatelskich. Nic się tu nie zmieniło.
Dlatego skromnym mem zdaniem istotniejsze jest rozszerzenie możliwości przymusowego szczepienia na inne przypadki niż wyjątkowe. Bo mniejsza jak się zachowa lekarz czy kto tam gdy sanepidy już 'podejmą działania' - istotniejsze przecież czy podejmą...

Jeśli pamiętam, Griseum, uważasz to za nieistotną redakcję, lecz zmiana jest kluczowa. Może i nie ma definicji co to "zagraża zdrowiu publicznemu" ale jest to sformułowanie jasne i określa kiedy wolno. Bez zagrożenia nie było podstawy prawnej do stosowania przymusu. Elementarne. W praktyce i tak ponad 90% ludzi dobrowolnie się zaszczepi jeśli jest groźnie - i dość. Można zresztą przekonywać.
Ale jest takie niemodne coś jak "wolność osobista", "nietykalność cielesna", etc. Której naruszenie może mieć miejsce tylko w wyjątkowych przypadkach, tu np. przy zagrożeniu życia ludności.
Właśnie tę zasadę złamano.
Obrazowo może ujmę: a gdyby tak w policyjnych przepisach zamiast "może użyć broni palnej w przypadku przestępstwa zagrażającego życiu" zostawić tylko "może użyć broni palnej w przypadku przestępstwa" ?