Marysiu, pisz u mnie ile chcesz, mnie to w ogóle nie przeszkadza, a wręcz pochlebia

. Z majstrami tak to już jest. Są fajni jak chcą złapać robotę, a potem to już robią jak im pasuje i jak im jest wygodnie. Znam to zbyt dobrze, żebym miała Cię nie rozumieć. Brama już była poprawiana, bo jedno skrzydło było wyżej od drugiego, teraz znów się tak porobiło, przyjechał i stwierdził, że on już nie umie tego naprawić

, bo to wina podłoża. Korzenie mi bramę przestawiają

.
Wcześniejsza budowa domu też wiele nerwów mnie kosztowała, bo każdy kolejny fachowiec wytykał błędy poprzednika i tak cały czas, a to ściany kątów prostych nie mają, a to komin nie w tym miejscu i musi woda się lać po ścianach. Można grubą książkę o tym pisać, ale po co sie znów denerować. Życzę CI, żeby remont szybko się skończył i nie było usterek
Beatko - wierzba u mnie odpada, bo ona musi mieć mokro, żeby rosnąć, u mnie piasek. Ale poczytałam o pomyśle i wygląda to bardzo ładnie

. Też myślałam o siatce takiej tymczasowej, ale to znów wydawanie kasy na coś "na razie", a takie rzeczy potem są latami. Niestety zbyt dużo rzeczy w domu mam zrobione "na razie" juz staram się nawet nie używać tego zwrotu, używam "tymczasem"

. Kawałek mam taki jak piszesz, tzn.paliki i deski, bo traktorami ścinali róg działki, to im zagrodziłam.
A wczoraj znów zobaczyłam zczochraną tuję i znów szału dostałam

, muszę pogonić sąsiada, ale tak dyplomatycznie
Za to oś dzieje mi się z moimi świerkami Conika, mam ich w rzędzie 6 i dokładnie co drugi brązowiej
No i takie tam
Byle do 16tej, mam nadzieję, że nie będę dłużej siedzieć. Czasem jak jest prezes to tak się zdarza, bo cały dzień przesiedzi /przebimba, a za pięć 16ta prosi o wyjaśnienie jakiś tabelek

.
Od rana dziś jakoś chłodno się zrobiło. Raz juz nawet deszcz popadał, a teraz znów ciemno się robi. Dobrze dla roślinek, ale dla mnie niewyspanej to dziś mordercza pogoda.