Bardzo Wam dziękuję za miłe słowo z rana.
Jolu, przykro mi. Tym bardziej, że powinnam była wejść na forum. Niestety, miałam tak "prędki", oszałamiająco pędzący okres w pracy i życiu uczelnianym (studiuję sobie podyplomowo), że zupełnie mi kwestie kwiatkowe umykały. Chciałam - przyznam szczerze - pozbyć się jak największej ilości, bo przy czterech kotach, króliczku (coraz starszym i chorowitym), dwóch pracach, sesjach, studiach, a na końcu jeszcze przy miocie kociaków - nie ogarniałam tematu.
Zostało mi 14 storczyków, grubosze, kaktusy, dwa epipremia i grudniki. Żałuję, że nie zajrzałam. Teraz mam więcej czasu, wchodzę regularnie, ale już za późno, niestety.
Hoje nie bardzo mnie lubiły. Rosły z łaski na uciechę i nigdy żadna nie zakwitła. Grudniczki za to kwitną mi po dwa razy w roku, storczyki i kaktusy też się dobrze czują, widać nie można mieć wszystkiego.