Sweety, ponieważ codziennie wstaję przed 5.w soboty także nie mogę dospać i dziś postanowiłam wykorzystać ten czas na wizytę w Twoim ogrodzie. Zwłaszcza, że dotychczas na forum miałam większy kontakt z obcymi, niż z sąsiadami. A tu proszę, koleżanka-forumowiczka tuż za miedzą.
Z wielką przyjemnością oglądałam postępy w Twoim ogrodzie. Mój, choć ma już dziesięć lat, może się schować przy Twoim. Mam wrażenie, że mój jest ciągle w fazie organizacji, a Ty potrfiłaś wszystko dobrze przemyśleć, zaplanować. No i wcielasz to w życie. Podziwiam.
Róże zachwycają, ale masz piękną kolekcję floksów szydlastych, nie mówiąc o innych roślinach, w tym "tubylczych", które lubię najbardziej. Z wielką przyjemnością obejrzałam Twoje zdjęcia i bardzo mi się podoba ich klimat. A zwłaszcza tych fotografowanych tuż przy ziemi (narcyzy

) i z owadami. I nie rozumiem dlaczego nie kochasz zaskrońców ? W naturalnym środowisku widziałam je raz (na drogach rowerowych wzdłóż morza, w okolicach Darłówka). Ich łebki z żółtymi plamkami są urocze. U mnie z gadziną naziemną krucho. W tym roku nie ma jeży. Nie wiem czemu. Niestety jaszczurek nie było nigdy. A salamandrę widziałam raz, w Cygańskim Lesie, niedługo po moim osiedleniu się w Bielsku, czyli 25 lat temu.