MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach CZ.II
Re: Hodowla dzikich pszczół i Trzmieli w naszych ogrodach. CZ II
Właśnie przed chwila wszystkie trzciny przeniosłem do garażu i dałem je do drewnianego pudełka. Położyłem wysoko na szafie czy mogę tak zrobić otóż: chce ok połowy września powyjmować kokony z trzcin i łodyg bzu, dać je do kartonu i zostawić w tym garażu. Garaż jest typowo przeznaczony na ciągniki, długi bez ogrzewania i bez drzwi. Czy mogę kokony tam zostawić czy nie? Pasjonat Pomocy ;)
- mr25ur
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1115
- Od: 10 lis 2011, o 19:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Nowy Sącz
Re: Hodowla dzikich pszczół i Trzmieli w naszych ogrodach. CZ II
Jeżeli ich nie obtłukłeś teraz przy ściąganiu, to wymarzną ci w zimie po wyjęciu z rurek, poczytaj część pierwszą tego wątku, na początku masz opisane co i jak, i dlaczego właśnie do lodówki
Opryski pod wieczór, i nigdy gdy kwitnie!!!
Re: Hodowla dzikich pszczół i Trzmieli w naszych ogrodach. CZ II
ni nie obtłukłem ich a jeśli karton zabezpieczyc czyms np sianem? a w 1 czesci nie wiem gdzie to jest czytam czytam i nic. albo z przemeczenia bo duzo tego.
- kidaa21
- 200p
- Posty: 247
- Od: 6 kwie 2012, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bełchatów
Re: Hodowla dzikich pszczół i Trzmieli w naszych ogrodach. CZ II
pliszek stanowczo za wcześnie to zrobiłeś.....połowa pewie nawet jeszcze się nie przepoczważyła , a to jest najgorszy moment na przenosiny
:)
Re: Hodowla dzikich pszczół i Trzmieli w naszych ogrodach. CZ II
ale przecież ja im nic nie zrobiłem np otwierałem rurki tylko przeniosłem a co nie można przenosić? Teraz mnie wystraszyłas ja mysle ze co za roznica gdzie sa nowe miejsce jest lepsze bo u mnie ciagle od tygodnia pada albo rosi a w garazu maja cieplej i suszej ;)kidaa21 pisze:pliszek stanowczo za wcześnie to zrobiłeś.....połowa pewie nawet jeszcze się nie przepoczważyła , a to jest najgorszy moment na przenosiny
- mr25ur
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1115
- Od: 10 lis 2011, o 19:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Nowy Sącz
Re: Hodowla dzikich pszczół i Trzmieli w naszych ogrodach. CZ II
Ktoś pisał, że za wcześnie przenosząc rurki, można postrącać larwy z nektaru/ coś tego typu, i nie dadzą rady wykarmić się jak spadną, i to może być koniec dla nich.
pliszek jak czytasz obszerny wątek, z setek postów złożony, notuj sobie w skrócie ważne informacje, bo faktycznie wszystko zaczyna się mieszać, i popełnia się podstawowe błędy, a zawsze jak będziesz chciał znaleźć ten jeden ważny post z wiadomościami, to zawsze jest ciężko
pliszek jak czytasz obszerny wątek, z setek postów złożony, notuj sobie w skrócie ważne informacje, bo faktycznie wszystko zaczyna się mieszać, i popełnia się podstawowe błędy, a zawsze jak będziesz chciał znaleźć ten jeden ważny post z wiadomościami, to zawsze jest ciężko
Opryski pod wieczór, i nigdy gdy kwitnie!!!
- kidaa21
- 200p
- Posty: 247
- Od: 6 kwie 2012, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bełchatów
Re: Hodowla dzikich pszczół i Trzmieli w naszych ogrodach. CZ II
można powiedzieć to jak wyjęcie czegoś za wcześnie.....dziecko w 6 m-c ciąży prawie nigdy nie przeżyje....7 jakoś dają rade , 8 czy 9 spokojnie choć są też wyjątki....
a tu powiedzonka i cyaty ,, Anielska cierpliwość wymaga diabelskiej siły. '' ,
'' Nie trać nigdy cierpliwości; to jest ostatni klucz, który otwiera drzwi. '' ,
''Niecierpliwość żąda rzeczy niemożliwej - mianowicie osiągnięcia celu bez środków. ''...
tak wiec pliszek cierpliwośc cierpliwość, może coś z tego wyjdzie, ale proponowałabym juz teraz przygotować coś stabilnego na przyszły rok i nie mieszać za bardzo a bedziesz miał sie czym chwalić...mnie też korci by sprawdzić czy sie juz przepoczważyły ale tego nie zrobie wczesniej jak przed koncem września..tym bardziej że ,kilka pszczółek składało jeszcze jaja 2 tyg temu
a tu powiedzonka i cyaty ,, Anielska cierpliwość wymaga diabelskiej siły. '' ,
'' Nie trać nigdy cierpliwości; to jest ostatni klucz, który otwiera drzwi. '' ,
''Niecierpliwość żąda rzeczy niemożliwej - mianowicie osiągnięcia celu bez środków. ''...
tak wiec pliszek cierpliwośc cierpliwość, może coś z tego wyjdzie, ale proponowałabym juz teraz przygotować coś stabilnego na przyszły rok i nie mieszać za bardzo a bedziesz miał sie czym chwalić...mnie też korci by sprawdzić czy sie juz przepoczważyły ale tego nie zrobie wczesniej jak przed koncem września..tym bardziej że ,kilka pszczółek składało jeszcze jaja 2 tyg temu
:)
-
- 200p
- Posty: 235
- Od: 30 lip 2011, o 15:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Halinów k/Wa-wy
Re: Hodowla dzikich pszczół i Trzmieli w naszych ogrodach. CZ II
Chciałam sprzątnąć kupkę suchej trawy przy dużej stercie kompostu i podniosłam pierwszą 10 cm warstwę a tu bzzzzz i jakieś rude pluszowe futerko się rusza. Dobrze że mnie nie pożądliły. Zostałam mimowolnym hodowcą trzmieli Na szczęście nie opuściły gniazda bo przyuważyłam po tygodniu, że wchodzą bokiem.
- mr25ur
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1115
- Od: 10 lis 2011, o 19:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Nowy Sącz
Re: Hodowla dzikich pszczół i Trzmieli w naszych ogrodach. CZ II
Masz szczęście, ja miałem podobnie, no ale się wyniosły
Opryski pod wieczór, i nigdy gdy kwitnie!!!
Re: Hodowla dzikich pszczół i Trzmieli w naszych ogrodach. CZ II
Trzmiele w żądleniu są leniwe. Jak już ktoś dobierze im się do gniazda to przewrócą się na grzbiet, podniosą odwłok, wystawią żądło i masz sam się na nie nadziać.
Żeby się specjalnie fatygować jak osa, albo pszczoła miodna, to szkoda im wysiłku.
Żeby się specjalnie fatygować jak osa, albo pszczoła miodna, to szkoda im wysiłku.
- BozenkaA
- 1000p
- Posty: 1138
- Od: 26 cze 2011, o 21:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Hodowla dzikich pszczół i Trzmieli w naszych ogrodach. CZ II
Może i są leniwe, za to jak już użądlą... Boli niemiłosiernie i dość długo utrzymuje się opuchlizna.
- wosiek67
- 500p
- Posty: 826
- Od: 26 lut 2012, o 14:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Poznania
Re: Hodowla dzikich pszczół i Trzmieli w naszych ogrodach. CZ II
Ja myślę, że lepiej nie sprawdzać czy akurat dzisiaj nie chce im się trochę potrudzić
Historia magistra vitae
Pozdrawiam Wojtek
Pozdrawiam Wojtek
Re: Hodowla dzikich pszczół i Trzmieli w naszych ogrodach. CZ II
Z tym lenistwem to tak sobie tylko zażartowałem. To bardzo pracowite zwierzątka. Tylko mało agresywne i nawet w obronie zachowują się dość pasywnie.
Mnie jeszcze nie użądlił żaden trzmiel, chociaż jakbym go chwycił palcami, albo zamknął w dłoni to pewnie by się nie krępował.
Ale nawet jak zagląda się im do gniazda to nie zaatakuje, tylko najwyżej przyjmnie postawę obronną, o której pisałem.
Czego nie można powiedzieć o osach, lub pszczołach miodnych. Chyba każdy wie jak " smakują " ich żądła.
Wisteria zazdroszczę Ci tych trzmieli. Ja zrobiłem dwie budki dla trzmieli w swoim ogrodzie, ale niestety nie skorzystały.
Widocznie miały lepsze opcje.
Dowiedziałem się, że od drewnianych budek dla trzmieli lepsze są doniczki gliniane wkopane dogóry dnem w ziemię.
Trzeba jeszcze w takiej doniczce zrobić otwór wejściowy około 2cm i w środku wymościć gniazdo z suchej trawy.
Z doniczkami spróbuję w przyszłym roku, może mi się poszczęści.
Chodowcą muraki zostałem w tym roku.
"Choduję" także szerszenie. Zagnieździły się u mnie i przy popołudniowej kawce mogę sobie popatrzeć jak przylatuje co około minutę jeden na rabat kwiatowy, albo krzewy porzeczki, łapie jakąś gąsieniczkę lub innego robaczka i zanosi do gniazda.
Mnie na razie nie ruszają (pewnie za ciężki jestem), więc ja ich też się nie czepiam.
Przy okazji budowy budek dla trzmieli, zrobiłem budki dla ptaków.
Wprowadziły się sikory bogatki i kopciuszki i wyprowdziły po dwa lęgi.
Wybaczcie, że piszę nie tylko o trzmielach, ale kocham przyrodę i mam wielką frajdę jeśli mogę coś dla niej zrobić.
Ekologiczne marsze, festyny itp mnie nie interesują. Wolę działać praktycznie na własnym terenie, to przynosi wymierny efekt nawet jeśli w mikroskali.
Mnie jeszcze nie użądlił żaden trzmiel, chociaż jakbym go chwycił palcami, albo zamknął w dłoni to pewnie by się nie krępował.
Ale nawet jak zagląda się im do gniazda to nie zaatakuje, tylko najwyżej przyjmnie postawę obronną, o której pisałem.
Czego nie można powiedzieć o osach, lub pszczołach miodnych. Chyba każdy wie jak " smakują " ich żądła.
Wisteria zazdroszczę Ci tych trzmieli. Ja zrobiłem dwie budki dla trzmieli w swoim ogrodzie, ale niestety nie skorzystały.
Widocznie miały lepsze opcje.
Dowiedziałem się, że od drewnianych budek dla trzmieli lepsze są doniczki gliniane wkopane dogóry dnem w ziemię.
Trzeba jeszcze w takiej doniczce zrobić otwór wejściowy około 2cm i w środku wymościć gniazdo z suchej trawy.
Z doniczkami spróbuję w przyszłym roku, może mi się poszczęści.
Chodowcą muraki zostałem w tym roku.
"Choduję" także szerszenie. Zagnieździły się u mnie i przy popołudniowej kawce mogę sobie popatrzeć jak przylatuje co około minutę jeden na rabat kwiatowy, albo krzewy porzeczki, łapie jakąś gąsieniczkę lub innego robaczka i zanosi do gniazda.
Mnie na razie nie ruszają (pewnie za ciężki jestem), więc ja ich też się nie czepiam.
Przy okazji budowy budek dla trzmieli, zrobiłem budki dla ptaków.
Wprowadziły się sikory bogatki i kopciuszki i wyprowdziły po dwa lęgi.
Wybaczcie, że piszę nie tylko o trzmielach, ale kocham przyrodę i mam wielką frajdę jeśli mogę coś dla niej zrobić.
Ekologiczne marsze, festyny itp mnie nie interesują. Wolę działać praktycznie na własnym terenie, to przynosi wymierny efekt nawet jeśli w mikroskali.