Sadzenie, przesadzanie drzew owocowych
- Ganesh
- 200p
- Posty: 217
- Od: 25 kwie 2012, o 19:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Sadzenie drzew owocowych
Chciałabym co się da sadzić jesienią, bo będziemy sadzić maliny letnie i jesienne, a muszę się obliczyć ile sadzonki zamawiać i ile mnie to będzie kosztować
Pozdrawiam serdecznie:)
Sylwia
Sylwia
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2548
- Od: 5 maja 2011, o 20:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Sadzenie drzew owocowych
To kilka uwag:
Wiśnie - obie są 'typu Pandy' - podobne w smaku (deserowe), średnio płodne i obie cierpią od przymrozków Dla siebie posadziłbym różne typy, dla urozmaicenia. Z tych dwu lepsza chyba Groniasta (plenniejsza), a podobno Debreceni Botermo jest jeszcze lepsza. Nie potwierdzę bo nie mam, ale chwalą. Sam dałbym jedną z tych w/w, a drugą jakąś odporną na przymrozki a płodną i w innym terminie. Tak żeby zawsze coś było.
Czeresnie OK i zapylą się.
Do grusz dodałbym coś zimowego (Konferencja jest jesienna, przechowuje sie długo w chłodni, ale w normalnej przechowalni nie bardzo). David, Uta - są teraz nowsze odmiany, bardziej odporne na nasze klimaty niż tradycyjne zimówki typu Paryżanka czy Józefinka.
Jabłonie - można zawsze dyskutować nad wyborem, ale OK, raczej zapylą się.
-Golden jest wrażliwy na mrozy; gdyby co można poszukać Honeygolda, czasem się trafia w sprzedaży. Pochodna Goldena odporna na mróz, poza tym podobny - natomiast owoce łatwiej się obijają, nie na transport, dla siebie. Równie wrażliwy na mróz ale odporniejszy na choroby jest Elstar, smakowo nawet lepszy. Odporniejsza od Goldena i jeszcze lepiej się przechowująca jest Mutsu, smak już nieco gorszy, do tego nie jest zapylaczem.
-Delikates - średnio odporny, średnio płodny średnio smaczny Jeśli pomyślany jako wczesnojesienny, tzn coś po papierówce do jedzenia - ja tam wolę Jamesa Grieva, jego oćca. Tak na smak jak płodność i odporność. Natomiast jeśli to ma być odmiana jesienna do przechowalni to Delikates lepszy, ciut później i leży dłużej; też znalazłoby się odporniejsze, albo lepsze smaki (chyba że ktoś akurat lubi) ale OK.
Śliwy - wolę samopylne odmiany, co prawda te się zapylą, głównie Uleną - gorzej jeśli akurat nie zechce zakwitnąć Dołożyłbym jeszcze jaką wcześniejszą a samopylną i zapylającą - widzę że wybór według smaku - to może Opal. Renklodka, sympatyczna a plenna, 2 tygodnie przed Uleną jak nie 3 (już tydzień temu mi się skończył). Odporny.
Wiśnie - obie są 'typu Pandy' - podobne w smaku (deserowe), średnio płodne i obie cierpią od przymrozków Dla siebie posadziłbym różne typy, dla urozmaicenia. Z tych dwu lepsza chyba Groniasta (plenniejsza), a podobno Debreceni Botermo jest jeszcze lepsza. Nie potwierdzę bo nie mam, ale chwalą. Sam dałbym jedną z tych w/w, a drugą jakąś odporną na przymrozki a płodną i w innym terminie. Tak żeby zawsze coś było.
Czeresnie OK i zapylą się.
Do grusz dodałbym coś zimowego (Konferencja jest jesienna, przechowuje sie długo w chłodni, ale w normalnej przechowalni nie bardzo). David, Uta - są teraz nowsze odmiany, bardziej odporne na nasze klimaty niż tradycyjne zimówki typu Paryżanka czy Józefinka.
Jabłonie - można zawsze dyskutować nad wyborem, ale OK, raczej zapylą się.
-Golden jest wrażliwy na mrozy; gdyby co można poszukać Honeygolda, czasem się trafia w sprzedaży. Pochodna Goldena odporna na mróz, poza tym podobny - natomiast owoce łatwiej się obijają, nie na transport, dla siebie. Równie wrażliwy na mróz ale odporniejszy na choroby jest Elstar, smakowo nawet lepszy. Odporniejsza od Goldena i jeszcze lepiej się przechowująca jest Mutsu, smak już nieco gorszy, do tego nie jest zapylaczem.
-Delikates - średnio odporny, średnio płodny średnio smaczny Jeśli pomyślany jako wczesnojesienny, tzn coś po papierówce do jedzenia - ja tam wolę Jamesa Grieva, jego oćca. Tak na smak jak płodność i odporność. Natomiast jeśli to ma być odmiana jesienna do przechowalni to Delikates lepszy, ciut później i leży dłużej; też znalazłoby się odporniejsze, albo lepsze smaki (chyba że ktoś akurat lubi) ale OK.
Śliwy - wolę samopylne odmiany, co prawda te się zapylą, głównie Uleną - gorzej jeśli akurat nie zechce zakwitnąć Dołożyłbym jeszcze jaką wcześniejszą a samopylną i zapylającą - widzę że wybór według smaku - to może Opal. Renklodka, sympatyczna a plenna, 2 tygodnie przed Uleną jak nie 3 (już tydzień temu mi się skończył). Odporny.
- Ganesh
- 200p
- Posty: 217
- Od: 25 kwie 2012, o 19:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Sadzenie drzew owocowych
Rossynant dziękuje za podpowiedzi wyrazy szacunku dla Twojej wiedzy
jaką drugą odmianę wiśni byś zaproponował? a gruszę? a śliwy samopylne a smaczne i mało problemowe? Jabłonie..... reneta przede wszystkim na smażenie,pozostałe wybrałam na chybił trafił, czasem je jadam i nie są złe. ja lubię jabłka winne i soczyste, mąż słodkie... i co tu wybrać? Jesteśmy z tych prawie wszystkożernych i mało co nam nie smakuje. trudno jest wybrać jakieś odmiany gdy człowiek się na tym nie zna, a w internecie krążą sprzeczne ze sobą informacje.
u moich dziadków w sadzie rosła jabłoń, która owocowała mniej więcej w tym czasie papierówka, jabłka miała bardzo duże, spłaszczone, soczyste i raczej winno-słodkie niż słodkie. Jest jakieś prawdopodobieństwo żeby rozpoznać i zakupić tą odmianę?
jaką drugą odmianę wiśni byś zaproponował? a gruszę? a śliwy samopylne a smaczne i mało problemowe? Jabłonie..... reneta przede wszystkim na smażenie,pozostałe wybrałam na chybił trafił, czasem je jadam i nie są złe. ja lubię jabłka winne i soczyste, mąż słodkie... i co tu wybrać? Jesteśmy z tych prawie wszystkożernych i mało co nam nie smakuje. trudno jest wybrać jakieś odmiany gdy człowiek się na tym nie zna, a w internecie krążą sprzeczne ze sobą informacje.
u moich dziadków w sadzie rosła jabłoń, która owocowała mniej więcej w tym czasie papierówka, jabłka miała bardzo duże, spłaszczone, soczyste i raczej winno-słodkie niż słodkie. Jest jakieś prawdopodobieństwo żeby rozpoznać i zakupić tą odmianę?
Pozdrawiam serdecznie:)
Sylwia
Sylwia
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2548
- Od: 5 maja 2011, o 20:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Sadzenie drzew owocowych
Jak mówię: niezły wybór masz. Z propozycjami zawsze mam kłopot, bo nie jestem Pomologiem - lecz zawsze możesz przejrzeć Jego posty. Ja tu osobiste wrażenia mogę tylko oferować. Jeszcze coś głupio palnę...
A w kwestii wyboru - wetknąłem na 4 ary 5 czereśni, 4 wiśnie, 4 śliwy, 4 grusze, 4 morele, 7 brzoskwiń, 9 jabłoni (z tego dwie szczepione wieloodmianowe ) A nie musiałem, mogą sobie rosnąć na wsi. Bo to naprawdę trudno zdecydować z czego zrezygnować... Nikomu tak nie radzę bo teraz nie wiem jak to przyciąć, zwłaszcza że większość silnie rosnąca
Wybór odmian jest ogromny, co kto lubi. W śliwach samopylna jest np. większość typowych węgierek, takich powidłowych, których nie masz. Twój wybór jest w porządku, tylko President jest obcopylny (Amers częściowo), a masz 3. No problem, a zwłaszcza jak dorzucisz czwartą. Mogę dodać Królową Wiktorię, jeśli spotkasz - płodna samopylna - z tym że łapie brunatną zgniliznę, problem w słotne lato. Sprytna jest Mirabelka z Nancy, jak kto chce kompoty zwłaszcza.
Delikates jest winny w smaku, jak najbardziej. Ja wolę słodko-korzenne. Stąd JG - z tym że on w sierpniu jest jeszcze słodko-kwaśny i chrupki, a całkiem dojrzały jest słodki. Na przetworowo -nawet na szarlotkę, takie uniwersalne jabłko, dlatego wszystkim polecam. Jabłoni tyle jest do wyboru że prościej zrobić listę dobrych i kupić co z tego się trafi. Nowszych też teraz masa w ofercie, corok prorok.
Spłaszczone jabłka? A nazwy odmiany czasem nie znasz??? Bo ja nie
Rumieniec intensywny, raczej rozmyty i ciemnoczerwony, jabłko nieco kanciate, z guzami od kielicha, ordzawione wgłębienie przy ogonku. Skórka średniotłusta. Szerokie 10-12 cm, wysokie na jakie 5-7. Łatwo wiatr strąca. Środkiem sierpnia, nie tak z papierówką co zaraz po. O takim mowa?
Jeśli nie aż tak spłaszczone to może być to Suislepper (Suislepska Malinowa) - rumieniec bardziej różowy, trochę paskowany; lub Astrachańskie Czerwone (Oliwka czerwona) - rumieniec karminowy, sinawy nalot. Jeśli podobne do papierówki - białawe, nieco spłaszczone, duże - Ananas Berżenicki.
Z gruszami też duży wybór. Bonkreta Williamsa - równie dobra co Klapsa, ale lepsza na przetwory, kompoty - nie rozgotowuje się. Można sobie posadzić jeszcze wcześniejsze, np. Isolda (lipcowa), smaczniejsze - Generał Leclerc, Carola, itp itd.
Wiśnie - wszystkie mają jakieś wady, trzeba decydować.
Tradycyjnie reklamuję szklanki typu Wczesna Ludwika czy podobne, bo tego nic nie zmogło jeszcze (u mnie). Ale tylko deserowo (może być konfiturka czy kompot), bo sok bezbarwny. Owoc nieduży (średni). Są też szklanki kwaśne, konfiturowe, Montmorency lub jakieś lokalne co kto ma - czasem do dostania. Podobnie sokówki lokalne, wiśniówkowe, ale to owoc mniejszy. Większość w/w jest samopylna i nie choruje. Ludwika jest płodna, za resztę nie ręczę.
Samopylne, płodne i na mróz odporne - typowe produkcyjne, przetworowe, plon 2x większy od Groniastej czy Pandy:
Oczywiście najbardziej niezawodną - i niezawodnie łapiącą choroby niestety - jest Łutówka. Samopylna. Osobiście nie lubię, ale na wiśniówki dobra. Przy całej tej chorowitości musze dodać że u rodziców nigdy nie chronione łutówki dawały radę - więc jak kto ma warunki. Wszędzie kupi, duża nie jest, spróbować warto.
Northstar - mniej choruje, ale na moniliozę też wrażliwy, owoc mały. Na wiśniówkę jeszcze lepszy, drzewo jeszcze mniejsze.
Nefris - odporna na moniliozę i mróz, za to na raka podatna - można zaryzykować jeśli to pojedyncze drzewka (nie w ogródkach działkowych gdzie każde choróbsko) i nie mają skąd się zarazić, ale... jak złapie przyjdzie wyciąć, tyle że przedtem nie trzeba było pryskać .
Kelleris 16 jest odporniejszy na raka, warto rozważyć jako 'mrozoodpornego" bo mniej choruje niż łutówka, a owoc lepszy, deserowy.
Wszystkie powyższe warto naszczepione na czereśni sadzić, jeśli tylko gleba pozwala (nie sam piach). Rosną mocniej, ale i zdrowiej, podobno też takie odporniejsze są na raka. Natomiast oczywiście czereśnia jest mniej odporna na mróz niż antypka.
Porobili nowsze odporniejsze odmiany typu Lucyna, Sabina czy coś - na północne piaski może dobre, na nasze gliny i dostatek wody więcej to rośnie niż owocuje. Tych na czereśni szczepić nie radzę
Czasem trafi się jakąś antyczną odmianę, warte są polecenia w lepszych warunkach czyli tu bardziej na południu - np. Wołyńska, z Twoich okolic pochodzi, odporna na choroby. Obcopylna jednak.
Doskonałe są Hortensja czy Książęca, najsmaczniejsze jakie istnieją (bardziej już w typie czereśni) ale na przymrozki jeszcze wrażliwsze niż Pandy. Obcopylne, zapylane przez czereśnie. Mam Hortensję, nie żałuję, ale owoce ostatnio są co 2-3 lata tak po prawdzie.
Co do rzetelnego opisu (po sieci krąży co kto jeden od drugiego odpisze, a początek w reklamie ):
http://www.szkolkarstwoagro.pl/wszystkie-odmiany (bardzo skrótowe)
http://gardenoflove.pl/wszystko-o-owocach1.php - tekst ze starej pomologii, rzetelny; pokiełbaszone to mają nieco, wiśni i czereśni niestety nie dali, a pod tym nagłówkiem są śliwy
http://www.ho.haslo.pl/article.php?id=2000
http://www.ho.haslo.pl/article.php?id=1171
nowe grusze http://www.szkolkarstwo.pl/article.php?id=682
http://www.szkolkarstwo.pl/article.php?id=694
http://www.ho.haslo.pl/article.php?id=1034
http://www.ho.haslo.pl/article.php?id=1953
A w kwestii wyboru - wetknąłem na 4 ary 5 czereśni, 4 wiśnie, 4 śliwy, 4 grusze, 4 morele, 7 brzoskwiń, 9 jabłoni (z tego dwie szczepione wieloodmianowe ) A nie musiałem, mogą sobie rosnąć na wsi. Bo to naprawdę trudno zdecydować z czego zrezygnować... Nikomu tak nie radzę bo teraz nie wiem jak to przyciąć, zwłaszcza że większość silnie rosnąca
Wybór odmian jest ogromny, co kto lubi. W śliwach samopylna jest np. większość typowych węgierek, takich powidłowych, których nie masz. Twój wybór jest w porządku, tylko President jest obcopylny (Amers częściowo), a masz 3. No problem, a zwłaszcza jak dorzucisz czwartą. Mogę dodać Królową Wiktorię, jeśli spotkasz - płodna samopylna - z tym że łapie brunatną zgniliznę, problem w słotne lato. Sprytna jest Mirabelka z Nancy, jak kto chce kompoty zwłaszcza.
Delikates jest winny w smaku, jak najbardziej. Ja wolę słodko-korzenne. Stąd JG - z tym że on w sierpniu jest jeszcze słodko-kwaśny i chrupki, a całkiem dojrzały jest słodki. Na przetworowo -nawet na szarlotkę, takie uniwersalne jabłko, dlatego wszystkim polecam. Jabłoni tyle jest do wyboru że prościej zrobić listę dobrych i kupić co z tego się trafi. Nowszych też teraz masa w ofercie, corok prorok.
Spłaszczone jabłka? A nazwy odmiany czasem nie znasz??? Bo ja nie
Rumieniec intensywny, raczej rozmyty i ciemnoczerwony, jabłko nieco kanciate, z guzami od kielicha, ordzawione wgłębienie przy ogonku. Skórka średniotłusta. Szerokie 10-12 cm, wysokie na jakie 5-7. Łatwo wiatr strąca. Środkiem sierpnia, nie tak z papierówką co zaraz po. O takim mowa?
Jeśli nie aż tak spłaszczone to może być to Suislepper (Suislepska Malinowa) - rumieniec bardziej różowy, trochę paskowany; lub Astrachańskie Czerwone (Oliwka czerwona) - rumieniec karminowy, sinawy nalot. Jeśli podobne do papierówki - białawe, nieco spłaszczone, duże - Ananas Berżenicki.
Z gruszami też duży wybór. Bonkreta Williamsa - równie dobra co Klapsa, ale lepsza na przetwory, kompoty - nie rozgotowuje się. Można sobie posadzić jeszcze wcześniejsze, np. Isolda (lipcowa), smaczniejsze - Generał Leclerc, Carola, itp itd.
Wiśnie - wszystkie mają jakieś wady, trzeba decydować.
Tradycyjnie reklamuję szklanki typu Wczesna Ludwika czy podobne, bo tego nic nie zmogło jeszcze (u mnie). Ale tylko deserowo (może być konfiturka czy kompot), bo sok bezbarwny. Owoc nieduży (średni). Są też szklanki kwaśne, konfiturowe, Montmorency lub jakieś lokalne co kto ma - czasem do dostania. Podobnie sokówki lokalne, wiśniówkowe, ale to owoc mniejszy. Większość w/w jest samopylna i nie choruje. Ludwika jest płodna, za resztę nie ręczę.
Samopylne, płodne i na mróz odporne - typowe produkcyjne, przetworowe, plon 2x większy od Groniastej czy Pandy:
Oczywiście najbardziej niezawodną - i niezawodnie łapiącą choroby niestety - jest Łutówka. Samopylna. Osobiście nie lubię, ale na wiśniówki dobra. Przy całej tej chorowitości musze dodać że u rodziców nigdy nie chronione łutówki dawały radę - więc jak kto ma warunki. Wszędzie kupi, duża nie jest, spróbować warto.
Northstar - mniej choruje, ale na moniliozę też wrażliwy, owoc mały. Na wiśniówkę jeszcze lepszy, drzewo jeszcze mniejsze.
Nefris - odporna na moniliozę i mróz, za to na raka podatna - można zaryzykować jeśli to pojedyncze drzewka (nie w ogródkach działkowych gdzie każde choróbsko) i nie mają skąd się zarazić, ale... jak złapie przyjdzie wyciąć, tyle że przedtem nie trzeba było pryskać .
Kelleris 16 jest odporniejszy na raka, warto rozważyć jako 'mrozoodpornego" bo mniej choruje niż łutówka, a owoc lepszy, deserowy.
Wszystkie powyższe warto naszczepione na czereśni sadzić, jeśli tylko gleba pozwala (nie sam piach). Rosną mocniej, ale i zdrowiej, podobno też takie odporniejsze są na raka. Natomiast oczywiście czereśnia jest mniej odporna na mróz niż antypka.
Porobili nowsze odporniejsze odmiany typu Lucyna, Sabina czy coś - na północne piaski może dobre, na nasze gliny i dostatek wody więcej to rośnie niż owocuje. Tych na czereśni szczepić nie radzę
Czasem trafi się jakąś antyczną odmianę, warte są polecenia w lepszych warunkach czyli tu bardziej na południu - np. Wołyńska, z Twoich okolic pochodzi, odporna na choroby. Obcopylna jednak.
Doskonałe są Hortensja czy Książęca, najsmaczniejsze jakie istnieją (bardziej już w typie czereśni) ale na przymrozki jeszcze wrażliwsze niż Pandy. Obcopylne, zapylane przez czereśnie. Mam Hortensję, nie żałuję, ale owoce ostatnio są co 2-3 lata tak po prawdzie.
Co do rzetelnego opisu (po sieci krąży co kto jeden od drugiego odpisze, a początek w reklamie ):
http://www.szkolkarstwoagro.pl/wszystkie-odmiany (bardzo skrótowe)
http://gardenoflove.pl/wszystko-o-owocach1.php - tekst ze starej pomologii, rzetelny; pokiełbaszone to mają nieco, wiśni i czereśni niestety nie dali, a pod tym nagłówkiem są śliwy
http://www.ho.haslo.pl/article.php?id=2000
http://www.ho.haslo.pl/article.php?id=1171
nowe grusze http://www.szkolkarstwo.pl/article.php?id=682
http://www.szkolkarstwo.pl/article.php?id=694
http://www.ho.haslo.pl/article.php?id=1034
http://www.ho.haslo.pl/article.php?id=1953
- Ganesh
- 200p
- Posty: 217
- Od: 25 kwie 2012, o 19:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Sadzenie drzew owocowych
Rossynant bardzo dziękuje za tak wyczerpującą odpowiedź na moje pytania Nie spodziewałam się tak dokładnych informacji. podziwiam wiedzę,chęć do dzielenia się nią i pomagania innym
mam w sumie 50 ary do użytku więc mogę poszaleć niech tylko zaznaczę gdzie ma stać domi garaż
mam w sumie 50 ary do użytku więc mogę poszaleć niech tylko zaznaczę gdzie ma stać domi garaż
Pozdrawiam serdecznie:)
Sylwia
Sylwia
Re: Sadzenie drzew owocowych
No to i ja poproszę o radę
Mieszkam w Gdyni. Mam narożną działkę z bardzo dobrym nasłonecznieniem.
Na połowie mojej działki chcę urządzić ogród. Będzie zajmował powierzchnię prawie 700m2.
Po obwodzie, wzdłuż płotu już są posadzone krzewy owocowe i ozdobne.
Chciałabym posadzić ok. 7-8 drzew owocowych.
(Uwaga, w okolicy same ogródki z iglakami; brak potencjalych zapylaczy).
Jedna jabłoń już rośnie z drugiej strony domu i planuję sadzić ich więcej.
Preferuję odmiany wczesne (u nas sezon wegetacyjny jest opóźniony o prawie 3 tygodnie np. do Wrocławia). Moje wrześniowe (teoretycznie) jabłka niezupełnie zdążą dojrzeć hi hi hi.
Owoce powinny być przede wszystkim duże i smaczne (nie planuję przetworów).
Drzewka powinny mieć wysoką odporność na choroby.
Wskazane odmiany mrozoodporne.
Będę wdzięczna za link do strony gdzie można konkretne drzewka zamówić.
Chciałabym: czereśnię, morelę, wiśnię, gruszę i śliwy.
Jakie odmiany polecacie !!!
Ja wstępnie wybrałam następująco : (ale nie wiem czy prawidłowy zestaw)
Czereśnia - TECHLOVAN
Morela - WCZESNA Z MORDEN
Wiśnia - PANDY 102
Grusza - KLAPSA (FAVORYTKA)
Śliwa - CACAŃSKA LEPOTICA + CACAŃSKA RANA + WĘGIERKA DĄBROWICKA
Zostało jeszcze jedno wolne miejsce.
Z góry dziękuję za wszystkie rady i konstruktywne uwagi.
Mieszkam w Gdyni. Mam narożną działkę z bardzo dobrym nasłonecznieniem.
Na połowie mojej działki chcę urządzić ogród. Będzie zajmował powierzchnię prawie 700m2.
Po obwodzie, wzdłuż płotu już są posadzone krzewy owocowe i ozdobne.
Chciałabym posadzić ok. 7-8 drzew owocowych.
(Uwaga, w okolicy same ogródki z iglakami; brak potencjalych zapylaczy).
Jedna jabłoń już rośnie z drugiej strony domu i planuję sadzić ich więcej.
Preferuję odmiany wczesne (u nas sezon wegetacyjny jest opóźniony o prawie 3 tygodnie np. do Wrocławia). Moje wrześniowe (teoretycznie) jabłka niezupełnie zdążą dojrzeć hi hi hi.
Owoce powinny być przede wszystkim duże i smaczne (nie planuję przetworów).
Drzewka powinny mieć wysoką odporność na choroby.
Wskazane odmiany mrozoodporne.
Będę wdzięczna za link do strony gdzie można konkretne drzewka zamówić.
Chciałabym: czereśnię, morelę, wiśnię, gruszę i śliwy.
Jakie odmiany polecacie !!!
Ja wstępnie wybrałam następująco : (ale nie wiem czy prawidłowy zestaw)
Czereśnia - TECHLOVAN
Morela - WCZESNA Z MORDEN
Wiśnia - PANDY 102
Grusza - KLAPSA (FAVORYTKA)
Śliwa - CACAŃSKA LEPOTICA + CACAŃSKA RANA + WĘGIERKA DĄBROWICKA
Zostało jeszcze jedno wolne miejsce.
Z góry dziękuję za wszystkie rady i konstruktywne uwagi.
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2548
- Od: 5 maja 2011, o 20:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Sadzenie drzew owocowych
Krótko, z morza piszę: sprzeczność w tem poście widać. Wiśnia, czereśnia, dwie ze śliw, grusza - obcopylne... a są przecie samopylne śliwy i wiśnie, nawet czereśnie. Gruszę trzeba drugą, morelę też bym radził. Jak miejsca mało dać miast moreli brzoskwinię - samopylne w większości są.
Re: Sadzenie drzew owocowych
Rossynant, dziękuję.
No a te dwie śliwy Cacańskie (owocują w podobnym terminie) nie wystarczą ? tym bardziej, że są podobno w znacznym stopniu samopylne !
Takie mnóstwo tu ludzi doświadczonych, a jakoś nikt nic konkretnego (sprawdzonego) nie chce zaproponować.
No a te dwie śliwy Cacańskie (owocują w podobnym terminie) nie wystarczą ? tym bardziej, że są podobno w znacznym stopniu samopylne !
Takie mnóstwo tu ludzi doświadczonych, a jakoś nikt nic konkretnego (sprawdzonego) nie chce zaproponować.
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2548
- Od: 5 maja 2011, o 20:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Sadzenie drzew owocowych
Ależ porad pełno
Choćby:
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 6#p3203466
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 2&start=56
i sporo jeszcze. Tylko trzeba poczytać...
Obydwie Cacanskie mogą być, ale ja tam ich nie jem bo są różne lepsze. Herman (częściowo), Opal, Victoria (samopłodne) - skoro chcesz wcześniejsze, Ulena, Mirabelki, etc
Choćby:
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 6#p3203466
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 2&start=56
i sporo jeszcze. Tylko trzeba poczytać...
Obydwie Cacanskie mogą być, ale ja tam ich nie jem bo są różne lepsze. Herman (częściowo), Opal, Victoria (samopłodne) - skoro chcesz wcześniejsze, Ulena, Mirabelki, etc
- rekawa
- 50p
- Posty: 74
- Od: 13 cze 2012, o 12:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Płocka
Re: Sadzenie drzew owocowych
A co powiecie o takim zestawie: wiśnia łutówka i pandy, jabłoń: celeste, discovery, julia, oliwka żółta, gloster, golden delicjusz. Mieszkam w centralnej Polsce ( okolice Płocka). Działka jest na niewielkim stoku przy starej dolinie Wisł ( z tej strony wiosną często " przyciąga" mrozek). Obecnie na działce od paru lat pasą się konie, a siano jest ścinane dwa razy do roku na podściółkę dla nich. Ziemia żyzna, ani piaszczysta, ani wilgotna, ani bagno. Jak to mówi mój małżonek pszenno- buraczana.
- Lex
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1018
- Od: 16 mar 2009, o 23:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Rostworowo k/Poznania
Re: Sadzenie drzew owocowych
Oj,
Ziemia pszenno-buraczana to znaczy pierwszej bądź drugiej klasy. Szczęściara. W ogródkach przydomowych uprawianych dla celów amatorskich nie powinno się uprawiać odmian wymagających intensywnej ochrony chemicznej. A to dlatego, ze nie znasz się na tym i możesz wyrządzić więcej szkody niż pożytku. Oliwka to dobry zapylacz, ale pamiętaj, ze owocuje przemiennie i kwitnie praktycznie co drugi rok, tak wiec przydałby się jakiś uniwersalny zapylacz, jak antonówka na przykład, tym bardziej, ze mówiłaś, iż masz problemy z zastoiskami mrozowymi. Wystarczy drzewko na M9 i będzie git. Mam u siebie i nie narzekam.
Pozdrawiam serdecznie
Ziemia pszenno-buraczana to znaczy pierwszej bądź drugiej klasy. Szczęściara. W ogródkach przydomowych uprawianych dla celów amatorskich nie powinno się uprawiać odmian wymagających intensywnej ochrony chemicznej. A to dlatego, ze nie znasz się na tym i możesz wyrządzić więcej szkody niż pożytku. Oliwka to dobry zapylacz, ale pamiętaj, ze owocuje przemiennie i kwitnie praktycznie co drugi rok, tak wiec przydałby się jakiś uniwersalny zapylacz, jak antonówka na przykład, tym bardziej, ze mówiłaś, iż masz problemy z zastoiskami mrozowymi. Wystarczy drzewko na M9 i będzie git. Mam u siebie i nie narzekam.
Pozdrawiam serdecznie
- rekawa
- 50p
- Posty: 74
- Od: 13 cze 2012, o 12:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Płocka
Re: Sadzenie drzew owocowych
W ogródkach przydomowych uprawianych dla celów amatorskich nie powinno się uprawiać odmian wymagających intensywnej ochrony chemicznej. A to dlatego, ze nie znasz się na tym i możesz wyrządzić więcej szkody niż pożytku.
Lex, proszę podpowiedz mi, które z moich drzewek wymagają intensywnej ochrony chemicznej. Może powinnam z nich zrezygnować? Oliwkę wybrałam właśnie ze względu na zapylanie pozostałych drzewek. Myślisz, że lepsza będzie antonówka? Ta zwykła czy jakaś inna? W ogrodzie rośnie już ananas berżenicki, ąle jego owoców ( mimo,że ma 4 lata) nie widziełam. Jest jeszcze szampion, który w tym roku b. b. b. choruje, śliwka ulena i węgierka dąbrowicka, grusza konferencja i faworytka. Tej wiosny wsadziłam koksę pomarańczową. Odmiany, które podałam we wcześniejszym wpisie mają być w sąsiedztwie tych tu wymienionych.
Lex, proszę podpowiedz mi, które z moich drzewek wymagają intensywnej ochrony chemicznej. Może powinnam z nich zrezygnować? Oliwkę wybrałam właśnie ze względu na zapylanie pozostałych drzewek. Myślisz, że lepsza będzie antonówka? Ta zwykła czy jakaś inna? W ogrodzie rośnie już ananas berżenicki, ąle jego owoców ( mimo,że ma 4 lata) nie widziełam. Jest jeszcze szampion, który w tym roku b. b. b. choruje, śliwka ulena i węgierka dąbrowicka, grusza konferencja i faworytka. Tej wiosny wsadziłam koksę pomarańczową. Odmiany, które podałam we wcześniejszym wpisie mają być w sąsiedztwie tych tu wymienionych.
- Lex
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1018
- Od: 16 mar 2009, o 23:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Rostworowo k/Poznania
Re: Sadzenie drzew owocowych
Golden Delicius taki jest. Poza tym koksa to bardzo kapryśne i trudne drzewko. Ale ma za to pyszne owoce.
Pozdrawiam serdecznie
Pozdrawiam serdecznie