
To zdjęcia krzaka z którego go zerwałam:


Na innym krzaczku znalazłam takie dwa pomidorki z ciemniejszymi plamkami:


A na koniec jeszcze pochwalę się moim pierwszym w życiu pomidorkiem z własnej uprawy-malinowy ożarowski (283g)


Bo jedno oznacza mechanizm działania w roślinie ,a drugie- sposób działania na agrofaga.jode22 pisze: Jeżeli to jest środek układowy, czyli krąży z sokami w roślinie, to dlaczego ma działać tylko zapobiegawczo?
Aniusia pisze:Kochani,dziś znalazłam jednego dziwnego pomidorka-czy to zaraza?
To zdjęcia krzaka z którego go zerwałam:
Na innym krzaczku znalazłam takie dwa pomidorki z ciemniejszymi plamkami:
A na koniec jeszcze pochwalę się moim pierwszym w życiu pomidorkiem z własnej uprawy-malinowy ożarowski (283g)![]()
U mnie do dziś spokój z ZZ. W poprzednim (moim pierwszym roku) była, ale raczej dopiero w sierpniu. W tym roku nie pryskałem niczym ..... dosłownie. Jesteśmy z tego samego rejonu naszego kraju, warunki pewnie podobne. Z dolegliwości grzybowych to mam czasem pleśniejące kwiatki podczas deszczowej pogody. Ale tylko wtedy, gdy są to opady całodzienne. Pryskałem wyłącznie saletrą wapniową kilkukrotnie tam, gdzie były objawy zgnilizny wierzchołkowej, profilaktycznie pozostałe też dostawały. Dodawałem kilka kryształków nadmanganianu potasu, by uzyskać różowy roztwór. To jest raczej tylko mój eksperyment, ale może się sprawdzi.Aniusia pisze:Może opryski nie były do końca takie jakie powinny,ale o swoje pomidorki na pewno staram się dbać i poświęcam im sporo czasu,a że to mój pierwszy rok to popełniam jeszcze sporo błędów.
Popieram Twoje działanie,gdyż ja też eksperymentalnie dodaje do każdego oprysku jak i do cotygodniowego podlewania kilka kryształków i do dnia dzisiejszego nie zauważyłem żadnych chorób.Nadmanganian stosuję już po ukazaniu się pierwszych zawiązków pomidorów.Jak na razie pomidorki mają się dobrze i już drugi tydzień mam zbiory przepięknych owoców pomidora. Chciałbym nadmienić że zastosowałem tylko Miedzian po posadzeniu młodych pomidorków i do dzisiaj jeszcze nie pryskałem żadnymi ŚOR.Pozdrawiam.loginal pisze: Dodawałem kilka kryształków nadmanganianu potasu, by uzyskać różowy roztwór. To jest raczej tylko mój eksperyment, ale może się sprawdzi.
A jak smakuja te pomidorki? ,czy nie ma to wpływu na smak?.Czytałam też wcześniej o gencjanie i nie wiem któro by było lepsze na ewentualne choroby.A tego nadmanganianu na 10 litrową konewkę to ile trzeba dać?estil pisze:Jest to środek odkażający w którym kąpie się małe dzieci,do odkażania ropiejących ran,skóry,owrzodzeń itp.W małych dawkach na pewno nie jest szkodliwy.
Nikogo nie namawiam do stosowania tego preparatu.Ja eksperymentuję i do dnia dzisiejszego pomidory mają się dobrze i wcześniej dojrzewają.Pozdrawiam.