Dyptam jesionolistny,Krzew Mojżesza( Dictamnus albus )pielęgnacja,problemy
- agnesik12
- 200p
- Posty: 299
- Od: 31 sty 2008, o 10:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Dyptam jesionolistny
A napiszcie proszę jakie wysokie są dyptamy? W internecie podają że od 60-120. No ale jak bardziej 60 to posadzę go w środku rabaty a jak bardziej 120 to na tyle rabaty. Proszę doradźcie bo sama nie wiem gdzie mam go umiejscowić.
Czy za jeżówką która dorasta do 80 cm by go było widać?
pozdrawiam,
Czy za jeżówką która dorasta do 80 cm by go było widać?
pozdrawiam,
Agnieszka
Re: Dyptam jesionolistny
Dyptam kocha pełne słońce ,mój dorasta do 70-80 cm, natomiast jeżówki wolą więcej wilgoci, wystarczy im półcień i kwitną co najmniej dwa miesiące później .Dałabym jeżówkę do tyłu.
Pozdrawiam Elwira
Re: Krzew Mojżesza Dyptam Dictamnus fraxinella
Odgrzebuję wątek.
Również uparłam się na ten krzew . Zobaczymy ile z tego uparcia wyjdzie.
Chciałabym posadzić, jeśli uda mi się nabyć te krzaczki, dyptam razem z jukami.
Szukając informacji natknęłam się jednak na artykuł, w którym jest napisane, że jest to roślina uczulająca na światło (http://www.aptekarzpolski.pl/index.php? ... &Itemid=86),
czy zdarzyło się Wam ulec poparzeniu tą rośliną? Mam małą córkę, i nie wiem, czy ryzykować. Zwracam uwagę co robi moje, na razie 11 miesięczne dziecię, ale też nie chcę nieświadomie sprowadzać niebezpieczeństwa.
Również uparłam się na ten krzew . Zobaczymy ile z tego uparcia wyjdzie.
Chciałabym posadzić, jeśli uda mi się nabyć te krzaczki, dyptam razem z jukami.
Szukając informacji natknęłam się jednak na artykuł, w którym jest napisane, że jest to roślina uczulająca na światło (http://www.aptekarzpolski.pl/index.php? ... &Itemid=86),
czy zdarzyło się Wam ulec poparzeniu tą rośliną? Mam małą córkę, i nie wiem, czy ryzykować. Zwracam uwagę co robi moje, na razie 11 miesięczne dziecię, ale też nie chcę nieświadomie sprowadzać niebezpieczeństwa.
Pozdrawiam Justyna
mój skromny ogród - początki
mój skromny ogród - początki
Re: Krzew Mojżesza Dyptam Dictamnus fraxinella
Mnie zdarzyło się to dwukrotnie, przez nieuwagę przy podwiązywaniu obok rosnącej róży.Za pierwszym razem miałam plamy, za drugim bąble surowicze.Parzą w dni słoneczne przekwitłe, kwiatostany (do czasu aż zaschną i wysypią się nasiona) gdy się o nie otrzeć dopóki są jeszcze zielone i soczyste.Wystarczy obciąć przekwitłe kwiatostany i roślina jest całkowicie bezpieczna, bo jej liście nie parzą.Ja kwiatostanów nie obcinałam, bo są długo ozdobne.
Nie taki diabeł straszny..
Paradoksalnie, teraz cierpię chyba bardziej niż gdy byłam poparzona, bo mój ukochany ok.10 letni dyptam zginął i posadziłam młody, ale jeszcze mały
Nie taki diabeł straszny..
Paradoksalnie, teraz cierpię chyba bardziej niż gdy byłam poparzona, bo mój ukochany ok.10 letni dyptam zginął i posadziłam młody, ale jeszcze mały
Re: Krzew Mojżesza Dyptam Dictamnus fraxinella
Teraz tak myślę, że jakby tak dyptam w środek wsadzić, otoczyć jukami, to dostęp dzieciaczków byłby utrudniony.
Hmmm. Muszę nad tym pomyśleć, i poszukać szkółki, gdzie ewentualnie kupię wspomnianą roślinę.
Hmmm. Muszę nad tym pomyśleć, i poszukać szkółki, gdzie ewentualnie kupię wspomnianą roślinę.
Pozdrawiam Justyna
mój skromny ogród - początki
mój skromny ogród - początki
Re: Krzew Mojżesza Dyptam Dictamnus fraxinella
Dyptam ma spory system korzeniowy, więc silą rzeczy sadzonki są małe, inaczej musieliby sprzedawać w dużych donicach.No i ile czasu trzeba byłoby czekać żeby sprzedać.
-
- ---
- Posty: 7566
- Od: 29 cze 2009, o 13:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Krzew Mojżesza Dyptam Dictamnus fraxinella
Sam bym to posadził, ale różowe.
Tylko się boję tego, że w największe upały zachce mi się przy nim plewić
Dlatego Dawid, nie posadzisz sobie dyptama, dla własnego dobra
Tylko się boję tego, że w największe upały zachce mi się przy nim plewić
Dlatego Dawid, nie posadzisz sobie dyptama, dla własnego dobra
Re: Krzew Mojżesza Dyptam Dictamnus fraxinella
Zapadła decyzja
Na razie juki wędrują w jedno miejsce, a jak zdobędę różowy dyptam, perspektywa może przyszłego roku, to rozsadzę juki żeby zrobić miejsce i w centralnym punkcie posadzę dyptam, odpowiednio daleko od łapek dzieci - co nie zwalnia mnie ze zwracania uwagi na to co robią, moja córka i chrześniak. Swoją droga moja Córa, 11 miesięcy, nad wyraz ruchliwa ostatnio się robi, i upodobała sobie pelargonie na tarasie
Rośnie Mała Ogrodniczka
Z tym plewieniem, to rzeczywiście również będę musiała pamiętać
Na razie juki wędrują w jedno miejsce, a jak zdobędę różowy dyptam, perspektywa może przyszłego roku, to rozsadzę juki żeby zrobić miejsce i w centralnym punkcie posadzę dyptam, odpowiednio daleko od łapek dzieci - co nie zwalnia mnie ze zwracania uwagi na to co robią, moja córka i chrześniak. Swoją droga moja Córa, 11 miesięcy, nad wyraz ruchliwa ostatnio się robi, i upodobała sobie pelargonie na tarasie
Rośnie Mała Ogrodniczka
Z tym plewieniem, to rzeczywiście również będę musiała pamiętać
Pozdrawiam Justyna
mój skromny ogród - początki
mój skromny ogród - początki
- jode22
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4093
- Od: 22 lut 2011, o 14:07
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, Rembertów
Re: Krzew Mojżesza Dyptam Dictamnus fraxinella
Dyptam uwielbia wapienną glebę, bardzo wapienną. Zanim się o tym dowiedziałam i spraktykowałam, uśmierciłam dwa dyptamy . Nie wyszły po zimie . Teraz co roku wokół dyptama rozsypuję garstkę wapna nawozowego. Tak samo jak się sadzi dać wapna, zmieszać z glebą, albo pokruszone skorupki jajek - będą powoli uwalniały wapń. Mam dwa dyptamy, a właściwie trzy, bo po posadzeniu sadzonki, podrośnięciu i zakwitnieniu okazało się, że są tam dwie: jedna białego, jedna różowego. Nie wykopuję i nie rozsadzam, bo boję się uszkodzić. ładnie rośnie . Inny w innym miejscu, przy płocie gdzie gleba jest bardziej piaszczysta i rzadziej wapnowana, w tym roku był kiepski, nie zakwitł, część liści mu żółkła. Po podsypaniu wapnem widzę, że dochodzi do siebie .
Pozdrowienia, Jola
Pozdrowienia, Jola
Re: Krzew Mojżesza Dyptam Dictamnus fraxinella
tynia83
Dla Twojej wiadomości, skoro wiesz, możesz podjąć decyzję.
Moja przyjaciólka, nie wiedziała...
Po kilkuletniej uprawie, wypielęgnowała (i powąchała) go w tym roku.
Po dwóch dniach, dopadło ją oparzenie drugiego stopnia , na dłoniach (i pod nosem) cierpi strasznie.
Dowiedziała się, że leczenie może potrwać rok....
Sama zdecyduj.
Dla Twojej wiadomości, skoro wiesz, możesz podjąć decyzję.
Moja przyjaciólka, nie wiedziała...
Po kilkuletniej uprawie, wypielęgnowała (i powąchała) go w tym roku.
Po dwóch dniach, dopadło ją oparzenie drugiego stopnia , na dłoniach (i pod nosem) cierpi strasznie.
Dowiedziała się, że leczenie może potrwać rok....
Sama zdecyduj.
Rzepa
-
- 1000p
- Posty: 5038
- Od: 27 lis 2011, o 22:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Włocławek
Re: Krzew Mojżesza Dyptam Dictamnus fraxinella
Bez przesady - olejkami lotnymi można się poparzyć (sama się tak załatwiłam-podwiązywałam bardzo rozrośnięty egzemplarz rano,nie umyłam rak,po południu wylazły mi bąble jakbym się faktycznie oparzyła-leczenie trwało może z 1,5miesiąca. Nie zostały żadne blizny. Wychodzi na to, że do pielęgnacji trzeba pochodzić w długim rękawie, a potem dokładnie umyć całe ręce (dłoń,przedramię i ramię)
Re: Krzew Mojżesza Dyptam Dictamnus fraxinella
Eeeee..... straszycie.
Parę dni temu wyłuskiwałam torebki nasienne dyptama bez rękawiczek i bezpośrednio na roślinie (kto to kiedyś robił, ten wie, jakie to trudne ze względu na ruchliwość nasionek ;) Dotykałam zarówno dojrzałych jak i niedojrzałych torebek. Było 30 st. w cieniu.
Po zabiegu miałam lekko zażółcone dłonie. Umyłam.
I nic.
Żadnych strasznych plam ani poparzeń.
Przesadzacie, albo powtarzacie jakieś legendy...
Parę dni temu wyłuskiwałam torebki nasienne dyptama bez rękawiczek i bezpośrednio na roślinie (kto to kiedyś robił, ten wie, jakie to trudne ze względu na ruchliwość nasionek ;) Dotykałam zarówno dojrzałych jak i niedojrzałych torebek. Było 30 st. w cieniu.
Po zabiegu miałam lekko zażółcone dłonie. Umyłam.
I nic.
Żadnych strasznych plam ani poparzeń.
Przesadzacie, albo powtarzacie jakieś legendy...