Gruszka
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 2
- Od: 10 sie 2012, o 17:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Gruszka
Witam bardzo serdecznie,
Jak widać na poniższych zdjęciach zagadkowa (jak dla mnie) przypadłość dopadła gruszę. Nie mam pojęcia co zrobić, aby pozbyć się tego natręctwa. Dlatego pozwoliłem sobie założyć ten temat i zapytać o zdanie ekspertów.
Czy ktoś z Was spotkał się z czymś takim u siebie?, czy wie cóż zrobić aby drzewko wróciło do swojej naturalnej kolorystyki?
Jak widać na poniższych zdjęciach zagadkowa (jak dla mnie) przypadłość dopadła gruszę. Nie mam pojęcia co zrobić, aby pozbyć się tego natręctwa. Dlatego pozwoliłem sobie założyć ten temat i zapytać o zdanie ekspertów.
Czy ktoś z Was spotkał się z czymś takim u siebie?, czy wie cóż zrobić aby drzewko wróciło do swojej naturalnej kolorystyki?
Re: Gruszka
Witam. Miałam to samo na swojej gruszce. Jest to grzyb tzw. dwudomowy tj., rozwija się na gruszy i jałowcu. Zwykle
występuje tam, gdzie w okolicy rośnie jałowiec. Może to byc odległośc nawet kilkudziesięciu metrów. Zarodniki tego
grzyba są przenoszone przez wiatr. Niestety nie słyszałam o skutecznej metodzie pozbycia się tego " świństwa " poza
wywaleniem albo gruszki albo jałowca. Ja pozbyłam się gruszki, mimo że nawet porządnie owocowała. Niestety
wygląd takiego porażonego drzewa nie jest ciekawy ale owoce są normalne . Nie zaszkodzi opryskiwać preparatami
grzbobójczymi / Miedzian, Topsin , Amistar , Sylit/ ale z góry mówię, że u mnie to nie działało. Decyzja należy do Ciebie.
Pozdrawiam
występuje tam, gdzie w okolicy rośnie jałowiec. Może to byc odległośc nawet kilkudziesięciu metrów. Zarodniki tego
grzyba są przenoszone przez wiatr. Niestety nie słyszałam o skutecznej metodzie pozbycia się tego " świństwa " poza
wywaleniem albo gruszki albo jałowca. Ja pozbyłam się gruszki, mimo że nawet porządnie owocowała. Niestety
wygląd takiego porażonego drzewa nie jest ciekawy ale owoce są normalne . Nie zaszkodzi opryskiwać preparatami
grzbobójczymi / Miedzian, Topsin , Amistar , Sylit/ ale z góry mówię, że u mnie to nie działało. Decyzja należy do Ciebie.
Pozdrawiam
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7870
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Gruszka
Żadne z preparatów wymienionych przez Michalinkę nie podziałają na rdzę gruszy. U siebie zwalczyłam SCORE, pomogło. Teraz to już niewiele zdziałasz, plamy nie znikną a nowych przyrostów w tym roku już nie będzie, by nowe listki były już zdrowe. Trzeba się przygotować na następny sezon i jak tylko pojawią się pomarańczowe plamki- pryskać. Jak się zacznie na początku pojawienia się objawów, to czasami wystarczy jeden oprysk.
Pozdrawiam! Gienia.
Re: Gruszka
No, tak do końca to chyba też nie pomoże, ja tak robiłam i nic z tego.gienia1230 pisze:Jak się zacznie na początku pojawienia się objawów, to czasami wystarczy jeden oprysk.
Szkoda tylko czasu i zadrapań na rękach po usunięciu listków zarażonych grzybem.
Jeżeli jałowce rosną w najbliższej okolicy to marne szanse na skuteczne powodzenie pozbycia się tej choroby gruszy.
BOŻENA
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2548
- Od: 5 maja 2011, o 20:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Gruszka
Potwierdzam - pozbyć się jałowców i pomoże. Ewentualnie opryskać jałowce przeciw chorobie
Albo się nie przejmować. Grzyb nie szkodzi właściwie drzewu, tylko liście uszkadza. Jak to jedna-dwie plamki na liść, to właściwie żadna szkoda, przy większym nasileniu drzewo ucierpi z powodu uszkodzenia liści w tym sensie że mniej wytworzą pokarmów, ale poza tym szkoda nieznaczna. Mam jałowce niemal wprost pod gruszami (bo do kompozycji pasi) i to akurat sabińskie, najbardziej chorujące. No i trudno... gruszki nie sa przez to mniej smaczne
Albo się nie przejmować. Grzyb nie szkodzi właściwie drzewu, tylko liście uszkadza. Jak to jedna-dwie plamki na liść, to właściwie żadna szkoda, przy większym nasileniu drzewo ucierpi z powodu uszkodzenia liści w tym sensie że mniej wytworzą pokarmów, ale poza tym szkoda nieznaczna. Mam jałowce niemal wprost pod gruszami (bo do kompozycji pasi) i to akurat sabińskie, najbardziej chorujące. No i trudno... gruszki nie sa przez to mniej smaczne
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7870
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Gruszka
Wyobrażacie sobie buszowanie po obcych działkach i opryskiwanie bądź wycinanie jałowców!! Jeśli się je ma w swoim ogrodzie to już inna sprawa. Nikogo nie namawiam do oprysku, dodam - to tak dla uzupełnienia, że SCORE jest świetny na parcha. Właśnie otrzymałam fotkę gruszek na Generale Leclerc z Polski, od siostry, noooo ręce mi opadły! Tak porażonego drzewa parchem jeszcze na naszej działce nie było! A przecież ma w zapasach Score, ma dwa opryskiwacze z długą lancą, nie ma jednak chęci. Osłabiona chorobą grusza może nie przeżyć następnej zimy (a gruchy- pychota).
Pozdrawiam! Gienia.
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 2
- Od: 10 sie 2012, o 17:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Gruszka
Dziękuję za szybki odzew, od następnego sezonu z zakupionym preparatem SCORE będę oczekiwał pierwszych niepokojących oznak i działał, mając nadzieję że i on zadziała
Jałowce.. faktycznie nawet sam posiadam kilka w ogródku, nie mówiąc już o sąsiadach. O ile na swoim jeszcze jakoś można coś zdziałac to latanie po okolicy i opryskiwanie/wycinanie innych jałowców nie wchodzi w grę
Wracając do tematu, a raczej preparatu na jałowce w sklepie nabyc dowolny, czy jest jakiś który możecie godnie polecic i kiedy należy psikac takie drzewka?
Jałowce.. faktycznie nawet sam posiadam kilka w ogródku, nie mówiąc już o sąsiadach. O ile na swoim jeszcze jakoś można coś zdziałac to latanie po okolicy i opryskiwanie/wycinanie innych jałowców nie wchodzi w grę
Wracając do tematu, a raczej preparatu na jałowce w sklepie nabyc dowolny, czy jest jakiś który możecie godnie polecic i kiedy należy psikac takie drzewka?
Rossynant pisze: Jak to jedna-dwie plamki na liść, to właściwie żadna szkoda, przy większym nasileniu drzewo ucierpi z powodu uszkodzenia liści w tym sensie że mniej wytworzą pokarmów, ale poza tym szkoda nieznaczna.
Zakładając, że pierwszy cytat Rossynanta jest prawdziwy, oprócz tego, iż drzewko wygląda fatalnie, gruszki policzę na palcach to nic poza tym, z kolei drugi cytat Gienii1230 mało optymistyczny przepowiada kres drzewa..gienia1230 pisze: Osłabiona chorobą grusza może nie przeżyć następnej zimy (a gruchy- pychota).
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2548
- Od: 5 maja 2011, o 20:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Gruszka
Zależy ile tej rdzy. Jak liście zeżre całkiem to bieda, ale tyle co na zdjęciu to i u mnie w tym roku, z grubsza. Taki jakiś rok, normalnie to tam plamka tu i ówdzie. A drzewa mają się dobrze.
Preparaty grzybobójcze pomogą, Score najprędzej, ale do zera nie wybije. Zaś same owoce od rdzy nie ucierpią, Gienia mówi o parchu. Też grzyb, owoce poraża, jeśli odmiana na parch wrażliwa to oprysk by się należał. Z tym że parch raczej drzewa nie zabije, bez przesady, ale w połączeniu z innymi kłopotami problem może być.
Osobiście chemii nie stosuję, chyba że tragedia - ale też dlatego właśnie tragedii zwykle nie ma.
Z chemią ten kłopot że jest nieco obosieczna, jak się zacznie to już potem nie ma jak przestać, bo 'równowaga ekologiczna' naruszona i natychmiast wszystko się rzuci na biedne drzewko. Dlatego to już trzeba być konsekwentnym. Generał Leclerc nie jest szczególnie wrażliwy i ja tam parcha jeszcze na nim nie widziałem
http://www.ogrody-krzekowo.pl/index.php ... &Itemid=78
http://www.wiki.lasypolskie.pl/doku.php ... -i-jalowca
Preparaty grzybobójcze pomogą, Score najprędzej, ale do zera nie wybije. Zaś same owoce od rdzy nie ucierpią, Gienia mówi o parchu. Też grzyb, owoce poraża, jeśli odmiana na parch wrażliwa to oprysk by się należał. Z tym że parch raczej drzewa nie zabije, bez przesady, ale w połączeniu z innymi kłopotami problem może być.
Osobiście chemii nie stosuję, chyba że tragedia - ale też dlatego właśnie tragedii zwykle nie ma.
Z chemią ten kłopot że jest nieco obosieczna, jak się zacznie to już potem nie ma jak przestać, bo 'równowaga ekologiczna' naruszona i natychmiast wszystko się rzuci na biedne drzewko. Dlatego to już trzeba być konsekwentnym. Generał Leclerc nie jest szczególnie wrażliwy i ja tam parcha jeszcze na nim nie widziałem
http://www.ogrody-krzekowo.pl/index.php ... &Itemid=78
http://www.wiki.lasypolskie.pl/doku.php ... -i-jalowca
Re: Gruszka
Ponieważ u mnie również rdza jest, ale dzięki wiosennym opryskom liście były mało porażone
a owocowanie było względnie dobre.
Natomiast na działce mam jednego jałowca którego nazwy nie znam.
Czy to może jest jest jałowiec sabinski?
a owocowanie było względnie dobre.
Natomiast na działce mam jednego jałowca którego nazwy nie znam.
Czy to może jest jest jałowiec sabinski?
pozdrawiam
Kazik
Kazik