Umowa na ogrodzenie działki
U mnie jest podobny problem,domy stoją blisko siebie i od lat jest to zwyczajowy przyjęte,że podmurówka i słupki 1 sąsiad, a siatka 2 .Z tym że właściciel siatki zakłada ją od strony sąsiada,trochę moim zdaniem to głupie ,że moja siatka jest od strony sąsiada a jego słupki i podmurówka u mnie.Gdy chcę wymienić siatkę muszę wchodzić na jego posesję,a on aby naprawić podmurówkę i słupki do mnie.Lepiej już kosztami ogrodzenia podzielić się i wspólnie dbać o ogrodzenie.
Mam 3 sąsiadów - siatkę po jednej stronie,podmurówkę i słupki po drugiej a 3 sąsiad był najmądrzejszy zgodził się na wspólny płot,koszty po połowie.
Mam 3 sąsiadów - siatkę po jednej stronie,podmurówkę i słupki po drugiej a 3 sąsiad był najmądrzejszy zgodził się na wspólny płot,koszty po połowie.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6980
- Od: 17 sie 2005, o 13:10
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: centrum
To zależy od sąsiada. Gdy nie wyrazi zgody na pokrycie części kosztów a Ty chcesz się ogrodzić od jego strony to musisz to zrobić na własny koszt. Nie ma przepisów PZD które by nakazywały mu na terenie ROD pokrywania połowy tych kosztów. Tu masz regulamin http://www.pzd.pl/strona.php?30anulka pisze:...Z drugiej strony tez mam zakładać siatkę?Czy należy to do sąsiada,a może mamy zrobić to po połowie?
Jak ktoś coś wie na ten temat to proszę o odpowiedz
Pozdrawiam Andrzej.
- anulka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 2462
- Od: 23 mar 2007, o 21:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Grzesiu =z prawej strony sąsiad zrobił podmurówkę ,ja dałam słupki i siatkę.Z lewej strony jest nieogrodzona działka i nikt tam nie przychodzi.Tam tez postawiłam słupki i mam sitkę.Będę chciała ,zeby facet zrobił tez podmurówkę i załozył siatkę.To chyba nie jest duzo?
Jeszcze z nim nie rozmawiałam bo nawet go nie widziałam?Zobaczymy ,jaka będzie rozmowa Jadę w piątek
Jeszcze z nim nie rozmawiałam bo nawet go nie widziałam?Zobaczymy ,jaka będzie rozmowa Jadę w piątek
-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 20
- Od: 18 cze 2010, o 14:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Umowa na ogrodzenie działki
Witajcie,
mam zagadnienie dotyczące ogrodzenia, więc się podepnę pod wątek, żeby nie mnożyć tematów.
Sytuacja jest następująca: kilka lat temu budowałem ogrodzenie od frontu i z tyłu działki. Działki sąsiadów z obu stron były ogrodzone, więc niejako "dokleiłem" się do nich ze swoim płotem. Geodeta, który rysował mapki stwierdził, że ogrodzenie sąsiada z jednej strony jest postawione nie w linii działki, z jednej strony wchodzi na moją, z drugiej zaś jest cofnięte (po ok 1 m z każdej strony). Suma sumarum uszczerbku w m2 żadna strona nie ponosi. Tu chyba zrobiłem błąd, że nie sformalizowałem sprawy z sąsiadem
Teraz sąsiad zamierza wymienić ogrodzenie (betonowe) na siatkę oraz postawić garaż o wysokości 4,5 metra przy granicy ze mną. Pech polega na tym, że ma on stanąć wzdłuż ogrodzenia, gdzie granica jest przesunięta na moją korzyść. Ponieważ budynek może stać bodajże 4m od granicy, ten 1 metr przesunięcia ogrodzenia robi mu różnicę. Przesunięcie granicy skutkować będzie koniecznością przesadzenia/wycięcia nasadzeń z mojej strony. Dodatkowo sąsiad domaga się pokrycia połowy kosztów budowy nowego ogrodzenia.
Zastanawiam się, jak tu się z nim dogadać. Czy może np. zgodzić się na garaż bliżej ogrodzenia, dzięki czemu może nie będzie nalegał na przesunięcie granicy? Jak to wówczas powinno wyglądać od strony formalnej?
Wiem, że kosztów ogrodzenia nie muszę pokrywać. Może zaproponować mu dołożenie się do siatki pod warunkiem nie przesuwania granicy?
Wszelkie rady mile widziane. Mam nadzieję, że mój opis jest w miarę klarowny.
mam zagadnienie dotyczące ogrodzenia, więc się podepnę pod wątek, żeby nie mnożyć tematów.
Sytuacja jest następująca: kilka lat temu budowałem ogrodzenie od frontu i z tyłu działki. Działki sąsiadów z obu stron były ogrodzone, więc niejako "dokleiłem" się do nich ze swoim płotem. Geodeta, który rysował mapki stwierdził, że ogrodzenie sąsiada z jednej strony jest postawione nie w linii działki, z jednej strony wchodzi na moją, z drugiej zaś jest cofnięte (po ok 1 m z każdej strony). Suma sumarum uszczerbku w m2 żadna strona nie ponosi. Tu chyba zrobiłem błąd, że nie sformalizowałem sprawy z sąsiadem
Teraz sąsiad zamierza wymienić ogrodzenie (betonowe) na siatkę oraz postawić garaż o wysokości 4,5 metra przy granicy ze mną. Pech polega na tym, że ma on stanąć wzdłuż ogrodzenia, gdzie granica jest przesunięta na moją korzyść. Ponieważ budynek może stać bodajże 4m od granicy, ten 1 metr przesunięcia ogrodzenia robi mu różnicę. Przesunięcie granicy skutkować będzie koniecznością przesadzenia/wycięcia nasadzeń z mojej strony. Dodatkowo sąsiad domaga się pokrycia połowy kosztów budowy nowego ogrodzenia.
Zastanawiam się, jak tu się z nim dogadać. Czy może np. zgodzić się na garaż bliżej ogrodzenia, dzięki czemu może nie będzie nalegał na przesunięcie granicy? Jak to wówczas powinno wyglądać od strony formalnej?
Wiem, że kosztów ogrodzenia nie muszę pokrywać. Może zaproponować mu dołożenie się do siatki pod warunkiem nie przesuwania granicy?
Wszelkie rady mile widziane. Mam nadzieję, że mój opis jest w miarę klarowny.
Re: Umowa na ogrodzenie działki
Yedwabnik,
dla mnie jest rzecza niepojeta ze ogrodzenie moze przebiegac nie tam, gdzie granica dzialki. Taki balagan na posesji stwarza tylko problemy (i koszty!), jeśli nie teraz to w przyszlosci.
Druga sprawa to garaz. Sam stoje na stanowisku, ze na swojej posesji każdy moze robic co chce, o ile nie zatruwa zycia innym. To jak jest z tym garazem? Musi byc taki wysoki? Bo jeśli nie, to moze dogadacie sie tak, ze sasiad wybuduje garaz a ty po drugiej stronie ogrodzenia jakas fajna altane ktora go zasloni? Albo zrobicie wspolnie jakies ladne drewniane ogrodzenie, czy cos w tym stylu?
pozdrawiam
H.
dla mnie jest rzecza niepojeta ze ogrodzenie moze przebiegac nie tam, gdzie granica dzialki. Taki balagan na posesji stwarza tylko problemy (i koszty!), jeśli nie teraz to w przyszlosci.
Druga sprawa to garaz. Sam stoje na stanowisku, ze na swojej posesji każdy moze robic co chce, o ile nie zatruwa zycia innym. To jak jest z tym garazem? Musi byc taki wysoki? Bo jeśli nie, to moze dogadacie sie tak, ze sasiad wybuduje garaz a ty po drugiej stronie ogrodzenia jakas fajna altane ktora go zasloni? Albo zrobicie wspolnie jakies ladne drewniane ogrodzenie, czy cos w tym stylu?
pozdrawiam
H.
-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 20
- Od: 18 cze 2010, o 14:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Umowa na ogrodzenie działki
Cześć,
nie wiem, dlaczego powstał problem z granicą. Sąsiad mieszka tu już ze 20 lat, ogrodzenie ma pewnie niewiele mniej. Nie mam pojęcia, czemu nie zostało postawione na granicy.
Co do garażu - zgadzam się, że jeśli ma się pozwolenie na budowę, można stawiać sobie na działce budowle wg uznania. Nie mam nic przeciwko temu, choć widok nie będzie piękny. Garaż ma mieć 4,5m w szczycie (dach dwuspadowy) i 10 m długości. Oczywiście wolałbym go mieć jak najdalej od ogrodzenia, ale rozumiem też sąsiada, który z kolei chce budować jak najbliżej płotu aby nie tracić metrów kwadratowych podwórza.
Zastanawiam się, jak się z sąsiadem dogadać, aby nie być poszkodowanym w całej operacji. Bo potencjalnie czeka mnie przesuwanie ogrodzenia (czyt. przesadzanie i wycinanie nasadzeń), dołożenie się do nowego ogrodzenia i średni widok po drugiej stronie. Twój pomysł jest ok, może rzeczywiście tak z nim pogadam - pozwolę na budowę bliżej ogrodzenia, a od swojej strony zorganizuję jakieś pnącze czy coś.
nie wiem, dlaczego powstał problem z granicą. Sąsiad mieszka tu już ze 20 lat, ogrodzenie ma pewnie niewiele mniej. Nie mam pojęcia, czemu nie zostało postawione na granicy.
Co do garażu - zgadzam się, że jeśli ma się pozwolenie na budowę, można stawiać sobie na działce budowle wg uznania. Nie mam nic przeciwko temu, choć widok nie będzie piękny. Garaż ma mieć 4,5m w szczycie (dach dwuspadowy) i 10 m długości. Oczywiście wolałbym go mieć jak najdalej od ogrodzenia, ale rozumiem też sąsiada, który z kolei chce budować jak najbliżej płotu aby nie tracić metrów kwadratowych podwórza.
Zastanawiam się, jak się z sąsiadem dogadać, aby nie być poszkodowanym w całej operacji. Bo potencjalnie czeka mnie przesuwanie ogrodzenia (czyt. przesadzanie i wycinanie nasadzeń), dołożenie się do nowego ogrodzenia i średni widok po drugiej stronie. Twój pomysł jest ok, może rzeczywiście tak z nim pogadam - pozwolę na budowę bliżej ogrodzenia, a od swojej strony zorganizuję jakieś pnącze czy coś.
- eba
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1242
- Od: 22 lip 2008, o 14:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Sochaczewa
- Kontakt:
Re: Umowa na ogrodzenie działki
Nie wiem, czy Twoja zgoda na postawienie bliżej garażu coś pomoże. Jeśli garaż ma okna (a pewnie ma), to przepisy nakazują taką odległość od ogrodzenia i koniec.
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2548
- Od: 5 maja 2011, o 20:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Umowa na ogrodzenie działki
Jeśli coś się nie pozmieniało (bo nie wiem) - zauważ że przepis brzmi "od granicy działki"
Jak stoi ogrodzenie to kwestia prywatna między sąsiadami, dla sprawy mało istotna. Ogrodzenie mozna sobie stawiać jak się kto dogada. Z czego wynika również że można postanowić by stało jak stoi, tylko dla pewności wartoby wstawić graniczniki na końcach (skoro geodeta namierzył) by faktyczna linia graniczna była widoczna jakby co, na przyszłość.
Jeśliby zaś chcieć zmienić przebieg granicy (żeby wyszła po ogrodzeniu) to musi być urzędowo, geodeta, mapki etc. Koszty też. I oczywiście zgodna wola obu stron.
Tu rozumiem na odwrót - sąsiad chce ogrodzenie dopasować do oficjalnej granicy - no i jest w prawie.
Natomiast nie widzę powodu by "domagał się połowy kosztów" - on chce robić nowe, to niech robi. Płaci ten kto buduje. Przepisowo istnieje w KC "wspólne ponoszenie kosztów konserwacji ogrodzenia" sądzę że na zasadzie: każdy maluje od swojej strony
Co więcej, ten kto ogrodzenie stawia, robi to po swojej stronie znaczy granicy może dotknąć, ale nie przekroczyć... Toteż nie widzę powodu do "wspólnej budowy".
Tym bardziej że, jak rozumiem, istniejące ogrodzenie jest i tak własnością sąsiada od początku. Jego jest, to niech się martwi. Zwłaszcza że sam źle postawił... ba, naruszył Twoje grunta
P.S "Przepisy prawa nie regulują kwestii związanych z finansowaniem budowy ogrodzenia. Treść art. 154 § 1 Kodeksu cywilnego pozwala domniemywać, że mury, płoty, miedze, rowy i inne podobne urządzenia znajdujące się na granicy gruntów sąsiadujących służą do wspólnego użytku sąsiadów. Natomiast zgodnie z art. 154 § 2 korzystający z wymienionych obiektów są obowiązani ponosić wspólnie koszty ich utrzymania. Obowiązek ten nie obejmuje jednak kosztów wybudowania nowego urządzenia, czyli między innymi płotu (takie stanowisko zajął Sąd Najwyższy w uchwale z 24 stycznia 2002 r. sygn. III CZP 75/01, OSNC 2002/10/121). Oznacza to, że nie ma podstaw prawnych do obciążania sąsiada kosztami budowy ogrodzenia, jeśli nie jest on zainteresowany jego powstaniem. "
Jak stoi ogrodzenie to kwestia prywatna między sąsiadami, dla sprawy mało istotna. Ogrodzenie mozna sobie stawiać jak się kto dogada. Z czego wynika również że można postanowić by stało jak stoi, tylko dla pewności wartoby wstawić graniczniki na końcach (skoro geodeta namierzył) by faktyczna linia graniczna była widoczna jakby co, na przyszłość.
Jeśliby zaś chcieć zmienić przebieg granicy (żeby wyszła po ogrodzeniu) to musi być urzędowo, geodeta, mapki etc. Koszty też. I oczywiście zgodna wola obu stron.
Tu rozumiem na odwrót - sąsiad chce ogrodzenie dopasować do oficjalnej granicy - no i jest w prawie.
Natomiast nie widzę powodu by "domagał się połowy kosztów" - on chce robić nowe, to niech robi. Płaci ten kto buduje. Przepisowo istnieje w KC "wspólne ponoszenie kosztów konserwacji ogrodzenia" sądzę że na zasadzie: każdy maluje od swojej strony
Co więcej, ten kto ogrodzenie stawia, robi to po swojej stronie znaczy granicy może dotknąć, ale nie przekroczyć... Toteż nie widzę powodu do "wspólnej budowy".
Tym bardziej że, jak rozumiem, istniejące ogrodzenie jest i tak własnością sąsiada od początku. Jego jest, to niech się martwi. Zwłaszcza że sam źle postawił... ba, naruszył Twoje grunta
P.S "Przepisy prawa nie regulują kwestii związanych z finansowaniem budowy ogrodzenia. Treść art. 154 § 1 Kodeksu cywilnego pozwala domniemywać, że mury, płoty, miedze, rowy i inne podobne urządzenia znajdujące się na granicy gruntów sąsiadujących służą do wspólnego użytku sąsiadów. Natomiast zgodnie z art. 154 § 2 korzystający z wymienionych obiektów są obowiązani ponosić wspólnie koszty ich utrzymania. Obowiązek ten nie obejmuje jednak kosztów wybudowania nowego urządzenia, czyli między innymi płotu (takie stanowisko zajął Sąd Najwyższy w uchwale z 24 stycznia 2002 r. sygn. III CZP 75/01, OSNC 2002/10/121). Oznacza to, że nie ma podstaw prawnych do obciążania sąsiada kosztami budowy ogrodzenia, jeśli nie jest on zainteresowany jego powstaniem. "
Re: Umowa na ogrodzenie działki
Yedwabnik,
najwazniejsze, zeby wytyczyc wlasciwa granice posesji i sie jej trzymac. każdy musi wiedziec gdzie konczy sie jego teren i nie wchodzic na cudzy, bo to sie zemsci predzej czy pozniej. To po pierwsze. Druga spawa, to pisemna zgoda obu stron na zabudowania przy granicy dzialki. Prawo budowlane co prawda komplikuje sprawe, ale mozna to obejsc jeśli jest wola obydwu sasiadow.
jeśli nie planujesz altany obok jego garazu, niech zafunduje ci na jego dlugosci jakies drzewka od twojej strony, cisy czy tuje.
H.
najwazniejsze, zeby wytyczyc wlasciwa granice posesji i sie jej trzymac. każdy musi wiedziec gdzie konczy sie jego teren i nie wchodzic na cudzy, bo to sie zemsci predzej czy pozniej. To po pierwsze. Druga spawa, to pisemna zgoda obu stron na zabudowania przy granicy dzialki. Prawo budowlane co prawda komplikuje sprawe, ale mozna to obejsc jeśli jest wola obydwu sasiadow.
jeśli nie planujesz altany obok jego garazu, niech zafunduje ci na jego dlugosci jakies drzewka od twojej strony, cisy czy tuje.
H.
-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 20
- Od: 18 cze 2010, o 14:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Umowa na ogrodzenie działki
Cześć,
dzięki, co do kosztów mam jasność. Mam pytania dodatkowe:
Czy jeśli przesunięcie ogrodzenia spowoduje konieczność wycięcia nasadzeń, dokonanych w dobrej wierze, koszty rośli powinny zostać zwrócone?
Czy ktoś wie, jaka jest odpowiedzialność geodety za ewentualne błędy w pomiarach? Tu mamy dwóch gości, każdy mierzył nieco inaczej. Domyślam się, że jeśli dojdzie do sprawy sądowej, zostanie powołany biegły, który dokona ostatecznego rozgraniczenia. Jeśli tak, okaże się który z geodetów spaprał robotę. Czy wówczas któraś ze stron może wystąpić z roszczeniem?
Pozdrawiam
dzięki, co do kosztów mam jasność. Mam pytania dodatkowe:
Czy jeśli przesunięcie ogrodzenia spowoduje konieczność wycięcia nasadzeń, dokonanych w dobrej wierze, koszty rośli powinny zostać zwrócone?
Czy ktoś wie, jaka jest odpowiedzialność geodety za ewentualne błędy w pomiarach? Tu mamy dwóch gości, każdy mierzył nieco inaczej. Domyślam się, że jeśli dojdzie do sprawy sądowej, zostanie powołany biegły, który dokona ostatecznego rozgraniczenia. Jeśli tak, okaże się który z geodetów spaprał robotę. Czy wówczas któraś ze stron może wystąpić z roszczeniem?
Pozdrawiam
Re: Umowa na ogrodzenie działki
Z tym pytaniem powinienies pojsc raczej tu:
http://forumprawne.org/prawo-nieruchomo ... budowlane/
Zastanawia mnie tylko co masz na mysli mowiac bledy w pomiarach geodetow? Bledne mapy geodezyjne zrobili, czy w niewlasciwych miejscach wkopali te betonowe slupki?
H.
http://forumprawne.org/prawo-nieruchomo ... budowlane/
Zastanawia mnie tylko co masz na mysli mowiac bledy w pomiarach geodetow? Bledne mapy geodezyjne zrobili, czy w niewlasciwych miejscach wkopali te betonowe slupki?
H.