Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 7
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16152
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 7
Krysiu, jak to nie wchodzę? Uwielbiam orliki i mam ich wszędzie mnóstwo, podobnie jak ty. Tearz obsadzam kilka miejsc żurawkami, a tam właśnie są siewki orlików i strasznie mi szkoda je wyrywać.Poza tym te starsze dopadł mączniak, a więc obcięłam im liście. U mnie orliki nie wymarzły, natomiast pierwiosnki prawie wszystkie, ale nie wymarzły nasiona w ziemi i teraz mam pierwiosneczków całkiem sporo
Co do maszyc, Krysiu, to pryskiwalam kilkakrotnie, ale zaraz nadlatywały nowe mszyce. NIe mogłam przecież pryskać tą chemią co trzy dni. To była niespotykana plaga. I niektóre listki roż do tej pory mają ten czarny paskudny nalot, którego, tak jak mówisz, niczym nie można zmyć, bo to jest chyba spalenie.
Co do maszyc, Krysiu, to pryskiwalam kilkakrotnie, ale zaraz nadlatywały nowe mszyce. NIe mogłam przecież pryskać tą chemią co trzy dni. To była niespotykana plaga. I niektóre listki roż do tej pory mają ten czarny paskudny nalot, którego, tak jak mówisz, niczym nie można zmyć, bo to jest chyba spalenie.
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 7
Wandeczko, znowu piękności powstawiałaś. Człowiekowi aż się miło robi na sercu. Ale choroba jasna jak pomyślę ile Cię to wszystko pracy kosztowało ( o kasie nie wspomnę )
Dużo, baaardzo dużo pracy przede mną.
Dużo, baaardzo dużo pracy przede mną.
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 7
Wanda, chętnie odstąpiłabym Ci trochę swojego trawnika
Cieszę się, że pokazałaś The Alnwick Rose, bardzo piękna. Ja tę różę kupiłam niedawno znajomej w prezencie, teraz widzę, że trafiony.
Cieszę się, że pokazałaś The Alnwick Rose, bardzo piękna. Ja tę różę kupiłam niedawno znajomej w prezencie, teraz widzę, że trafiony.
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
- Sosenki4
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6846
- Od: 8 lut 2012, o 12:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 7
Wando, staram się jak mogę. Czasem uda mi się jakieś porównanie . Właśnie zastanawiałam się gdzie Ty to wszystko mieścisz w tak zapełnionym ogrodzie, a tu proszę...coś kosztem czegoś.
- jola1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4630
- Od: 4 kwie 2008, o 08:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lublin/okolice
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 7
Wandziu zauważyłam u Ciebie na jednym ze zdjęć dziewannę , czy ona się sama rozsiewa i czy jest ekspansywna.Mam ją od tego roku a może ta Twoja to ode mnie? Bo ja nigdy nie pamiętam co komu daję bo jak dostaję coś to staram się zapisać.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7793
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 7
Piękna ta Twoja Avalon, i jak się przebarwia na różne odcienie. Najładniejsze oczywiście pierwsze zdjęcie gdzie jest taka świeżutka. Szkoda że te jasne róże jak są starsze to od czubków płatków tak brązowieją
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 7
Nastawiłem się na robotę przy nich, a jak już odwdzięczą się kwiatami, to chęci same się znajdą do dalszej opieki i nadskakiwania
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3338
- Od: 16 lip 2011, o 12:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 7
Miałam kiedyś znajomego,który po wyglądzie dziewann wróżył obfitość grzybów.Dziewanny dorodne a grzybów nie ma A jeżeli o trawnik chodzi...zostaw go trochę
Każdy człowiek potrzebuje stale nawet pewnej ilości trosk,cierpień lub biedy,tak jak okręt potrzebuje balastu,by płynąć prosto i równo.(Arthur Schopenhauer) Pozdrawiam Mirka
Mój ci On, Mój ci On cz.2,
Mój ci on cz. 3
Mój ci On, Mój ci On cz.2,
Mój ci on cz. 3
- Tajka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11411
- Od: 23 sty 2010, o 17:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 7
Wandziu róża Avalon przecudnej urody.
Czy ona w tak wielu odcieniach występuje?
Jest niesamowita, właśnie takie kolory róż podobają mi się ostatnio .
Czy ona w tak wielu odcieniach występuje?
Jest niesamowita, właśnie takie kolory róż podobają mi się ostatnio .
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 7
Dołączam do zachwytów nad Avalon, Wandziu... Wspaniała róża
Wracając do naszej dyskusji o różach u Tamaryszka, powiem Ci, że drugim kwitnieniem jestem bardziej usatysfakcjonowana... myślę, że nasze podopieczne z sezonu na sezon będą silniejsze, pędy się wzmocnią, a kwiaty zwrócą do słońca...
Masz może podobne spostrzeżenia?
Wracając do naszej dyskusji o różach u Tamaryszka, powiem Ci, że drugim kwitnieniem jestem bardziej usatysfakcjonowana... myślę, że nasze podopieczne z sezonu na sezon będą silniejsze, pędy się wzmocnią, a kwiaty zwrócą do słońca...
Masz może podobne spostrzeżenia?
- sweety
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 14108
- Od: 20 mar 2012, o 09:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 7
A ja jestem już któryś raz dzisiaj, by napawać się zdjęciami Twojego Avalonu
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16152
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 7
Edyś, praca w ogrodzie jest na okrągło. Ja mam to szczeście, że pracuję w domu, a więc zawsze mogę wyskoczyć do ogrodka coś posadzić, uciąć, opryskać itd. Ale to sama ogromna przyjemność takie prace ogrodowe. Zimą nie mogę wysiedzieć w domu i czekam jak głupia na przedwiośnie.
Gajowa, ta Alnwick Rose chyba dopiero będzie ładna w przyszłym roku, jeśli oczywiście przezimuje. Ale z mojego doświadczenia angielki raczej ładnie zimują w naszym klimacie. Podziwiam cię, że kupiłaś taki prezent. Sama też chciałabym dostawać róże. Moi przyjaciele o tym wiedzą i starają się, jak mogą
Marzka, ja sama się dziwię, że zawsze prędzej czy późn iej znajduję jakieś miejsce dla nowej rośliny. Ale ejdnak mam trochę za gęsto. Wolałabym nieco więcej przestrzeni.
Jolu1, dziewannę przyniosłam sobie kiedyś z łąki. Ona jest baardzo ekspansywna w sensie, że się strasznie i wszędzie wysiewa. Zostawiam parę siewek, żeby wyrosło kilka takich wysokich "patyków", ale resztę wyrywam przez całą wiosnę i lato. NIe wiem, skąd się te siewki stale biorą. Od ciebie dostałam natomiast tę roślinkę, którą wsadziłam i do donicy i do gruntu. Świetnie się rozrosła. Jak ją przechować i jak się nazywa?
Aprilku, no niestety wszystkie białe rośliny brzydko się starzeją. Avalon właściwie nie jest biała, tylko bardzo jasno żółta. Ciekawa.
Barabella, co za niespodzianka. Ty w ogóle jeszcze u mnie jawnie nie byłaś, więc witam cię szczególnie serdecznie. Mój ogródeczek też jest mały. 700m2 i na tym jeszcze dom i podjazdy, a więc zostaje niewiele. I dlatego mam baaardzo ciasno i buszowato.
Igor, najważniejsze są chęci, a dalej to już samo pójdzie
Mirko, to bardzo ciekawa zależność. Ciekawe, skąd sąsiad wziął taką zasadę. U mnie dziewanny co roku są w ogromnej obfitości, a zhrzybami bywa jednak różnie. Ja zresztą nie chodzę na grzyby, bo jakoś zawsze mam coś innego do roboty.
Tajeczko, ona się wlaśnie tak przebarwia. Od białego do jasnożółtego. Ale jest jaśniejsza niż na przykład Pilgrim. Mnie ostatnio wzięło natomiast na róże purpurowe. Ech... zresztą wszystkie ładne tak naprawdę. Byle tylko długo i obficie kwitły.
Aguniado, rzeczywiście tak samo jak ty postrzegam to drugie kwitnienie. Pędy dłuższe, mocniejsze. Róże już okrzepły, zmężniały i mam nadzieję, że zarówno ja, jak i ty będziemy w przyszłym roku bardzo z nich zadowolone. Jedno małe ale. Moje mają teraz gdzieniegdzie plamistość, czego wczęśniej nie było. Ale bywało gorzej, nie jest w sumie tak źle.
Sweety, napawaj się napawaj, bo chyba w tym roku to twoja Avalon już nie da rady zakwitnąć. Ciekawa jestem jaką te róże Harknessa mają mrozoodporność
Gajowa, ta Alnwick Rose chyba dopiero będzie ładna w przyszłym roku, jeśli oczywiście przezimuje. Ale z mojego doświadczenia angielki raczej ładnie zimują w naszym klimacie. Podziwiam cię, że kupiłaś taki prezent. Sama też chciałabym dostawać róże. Moi przyjaciele o tym wiedzą i starają się, jak mogą
Marzka, ja sama się dziwię, że zawsze prędzej czy późn iej znajduję jakieś miejsce dla nowej rośliny. Ale ejdnak mam trochę za gęsto. Wolałabym nieco więcej przestrzeni.
Jolu1, dziewannę przyniosłam sobie kiedyś z łąki. Ona jest baardzo ekspansywna w sensie, że się strasznie i wszędzie wysiewa. Zostawiam parę siewek, żeby wyrosło kilka takich wysokich "patyków", ale resztę wyrywam przez całą wiosnę i lato. NIe wiem, skąd się te siewki stale biorą. Od ciebie dostałam natomiast tę roślinkę, którą wsadziłam i do donicy i do gruntu. Świetnie się rozrosła. Jak ją przechować i jak się nazywa?
Aprilku, no niestety wszystkie białe rośliny brzydko się starzeją. Avalon właściwie nie jest biała, tylko bardzo jasno żółta. Ciekawa.
Barabella, co za niespodzianka. Ty w ogóle jeszcze u mnie jawnie nie byłaś, więc witam cię szczególnie serdecznie. Mój ogródeczek też jest mały. 700m2 i na tym jeszcze dom i podjazdy, a więc zostaje niewiele. I dlatego mam baaardzo ciasno i buszowato.
Igor, najważniejsze są chęci, a dalej to już samo pójdzie
Mirko, to bardzo ciekawa zależność. Ciekawe, skąd sąsiad wziął taką zasadę. U mnie dziewanny co roku są w ogromnej obfitości, a zhrzybami bywa jednak różnie. Ja zresztą nie chodzę na grzyby, bo jakoś zawsze mam coś innego do roboty.
Tajeczko, ona się wlaśnie tak przebarwia. Od białego do jasnożółtego. Ale jest jaśniejsza niż na przykład Pilgrim. Mnie ostatnio wzięło natomiast na róże purpurowe. Ech... zresztą wszystkie ładne tak naprawdę. Byle tylko długo i obficie kwitły.
Aguniado, rzeczywiście tak samo jak ty postrzegam to drugie kwitnienie. Pędy dłuższe, mocniejsze. Róże już okrzepły, zmężniały i mam nadzieję, że zarówno ja, jak i ty będziemy w przyszłym roku bardzo z nich zadowolone. Jedno małe ale. Moje mają teraz gdzieniegdzie plamistość, czego wczęśniej nie było. Ale bywało gorzej, nie jest w sumie tak źle.
Sweety, napawaj się napawaj, bo chyba w tym roku to twoja Avalon już nie da rady zakwitnąć. Ciekawa jestem jaką te róże Harknessa mają mrozoodporność
- sweety
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 14108
- Od: 20 mar 2012, o 09:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 7
A właśnie, że kwitnie I jeszcze ma dużo pąków Podają, że dla Avalon (Avelon, HARdeluxe, Lemon Abundance, Lilian Baylis) mrozoodporność wynosi do -26 stopni i trzeba je okrywać