Zabawnie o naszych wysiłkach ogrodowych :)
- Klara154
- 100p
- Posty: 148
- Od: 14 sie 2012, o 08:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Zabawnie o naszych wysiłkach ogrodowych :)
Znalazłam prześmieszny tekst o tym, jak można patrzeć na wysiłki ogrodnicze, które niejedna/niejeden z nas uskutecznia:
"Weekend spędziłem nad jeziorem, na działce ? oczku w glowie mojego ojca. Z zamiłowania ogrodnik i projektant terenów zieleni. Tereny te są tak silnie projektowane, że ledwo mają czas się zazielenić a poszczególne drzewka i krzewy są sadzone w coraz to nowych miejscach, w takim tempie, że jak człowiek idzie pod prysznic, to powieszone przed chwilą na krzaku spodenki są już za płotem. Kwiatki kwitną głownie z obawy, że nie zdążą później a pszczoły wylatując do nich nerwowo oglądają się za siebie czy aby domek, w którym mieści się gniazdo czasem gdzieś się nie wybiera. Raz nawet bocian wyrżnał w komin, a gdyby go przesłuchać uparcie by twierdził, ze kwadrans temu komina tam nie było. Tak się żyje z intensywnym i upartym projektantem terenu. Ostatnio powyciągał (mój ojciec a nie bocian) drewniane paliki z kwiatowych rabatek a na ich miejsce wsadził coś na kształt krawężnika. Zapytał mnie czy ładne a ja powiedziałem, ze bardzo i, że łudząco podobne są wokół, remizy w Ludwinie, tylko, ze oni je jeszcze na biało śmigają przy dostojniejszych świętach kościelnych. Nie odzywał się ze dwie godziny ale krawężniki ostatecznie zostały. W każdym razie, coby nie przedłużać, krzewów, krzaków, żywopłotów z grabu, drzew, drzewek, traw i ziół jest tam co nie miara. Jest nawet grill i wędzarka w jednym. Był taki zwykły grill, z supermarketu ale coś tam się źle palił czy nie grzał, no w każdym razie została mu dana druga szansa a potem został porąbany siekierą razem z kółkami. Mój ojciec jest konkretny człowiek. Teraz grill jest murowany. Nie wiem czy po to, żeby lepiej grzał czy może po to, żeby nie kusiło."
Fragment pochodzi z bloga: http://erq.tawerna.net/krzaki/biezace
To jak? Idziemy projektować?
"Weekend spędziłem nad jeziorem, na działce ? oczku w glowie mojego ojca. Z zamiłowania ogrodnik i projektant terenów zieleni. Tereny te są tak silnie projektowane, że ledwo mają czas się zazielenić a poszczególne drzewka i krzewy są sadzone w coraz to nowych miejscach, w takim tempie, że jak człowiek idzie pod prysznic, to powieszone przed chwilą na krzaku spodenki są już za płotem. Kwiatki kwitną głownie z obawy, że nie zdążą później a pszczoły wylatując do nich nerwowo oglądają się za siebie czy aby domek, w którym mieści się gniazdo czasem gdzieś się nie wybiera. Raz nawet bocian wyrżnał w komin, a gdyby go przesłuchać uparcie by twierdził, ze kwadrans temu komina tam nie było. Tak się żyje z intensywnym i upartym projektantem terenu. Ostatnio powyciągał (mój ojciec a nie bocian) drewniane paliki z kwiatowych rabatek a na ich miejsce wsadził coś na kształt krawężnika. Zapytał mnie czy ładne a ja powiedziałem, ze bardzo i, że łudząco podobne są wokół, remizy w Ludwinie, tylko, ze oni je jeszcze na biało śmigają przy dostojniejszych świętach kościelnych. Nie odzywał się ze dwie godziny ale krawężniki ostatecznie zostały. W każdym razie, coby nie przedłużać, krzewów, krzaków, żywopłotów z grabu, drzew, drzewek, traw i ziół jest tam co nie miara. Jest nawet grill i wędzarka w jednym. Był taki zwykły grill, z supermarketu ale coś tam się źle palił czy nie grzał, no w każdym razie została mu dana druga szansa a potem został porąbany siekierą razem z kółkami. Mój ojciec jest konkretny człowiek. Teraz grill jest murowany. Nie wiem czy po to, żeby lepiej grzał czy może po to, żeby nie kusiło."
Fragment pochodzi z bloga: http://erq.tawerna.net/krzaki/biezace
To jak? Idziemy projektować?
Re: Zabawnie o naszych wysiłkach ogrodowych :)
Niezłe, ale to mnie po prostu rozwaliło:
Raz nawet bocian wyrżnał w komin, a gdyby go przesłuchać uparcie by twierdził, ze kwadrans temu komina tam nie było.
Raz nawet bocian wyrżnał w komin, a gdyby go przesłuchać uparcie by twierdził, ze kwadrans temu komina tam nie było.
- Halo? Tu pralnia.
- Dzień dobry. Czy mogłaby pani wyprać moje życie w Perwol Color Magic? Bo ostatnio tak jakoś straciło kolor...
- Dzień dobry. Czy mogłaby pani wyprać moje życie w Perwol Color Magic? Bo ostatnio tak jakoś straciło kolor...
Re: Zabawnie o naszych wysiłkach ogrodowych :)
Nie ma to jak spojrzeć na świat z humorem.Czekam na dalsze opowieści
Re: Zabawnie o naszych wysiłkach ogrodowych :)
dobre, dobre...turlałam się ze śmiechu
- kety
- 200p
- Posty: 200
- Od: 13 maja 2012, o 12:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Zabawnie o naszych wysiłkach ogrodowych :)
To prawie tak jak ja co roku mam inną koncepcję w kwestii trawnika, chodnika, rabatki z tulipanami, irysami.
Nie uwierzy nikt jakie rozterki przeżywam jakie kwiaty kupić i gdzie je zmieścić aaa i jeszcze, że za wolno czas biegnie
bo już chciałabym widzieć jak będą kwitnąć właśnie wsadzone narcyzy kupione w tym roku
Pozdrawiam.
Zuzanna, zakręcona na zielono !
Zuzanna, zakręcona na zielono !
Re: Zabawnie o naszych wysiłkach ogrodowych :)
Fajny patent na chwilowy odpoczynek po ciężkiej pracy na działce
Re: Zabawnie o naszych wysiłkach ogrodowych :)
nie moge...przeczytałam jeszzce raz pierwszy tekst.NADAL POWALA....