Migdałek trójklapowy (Prunus triloba) - cięcie,formowanie

iwonaxp · Post » 18 maja 2008, o 07:58

dobrze że jest to forum!!!mam od was tyle cennych informacji. Ja mam migdałka piennego i nie wiedziałam ze trzeba go przycinać.Jesteście wielcy:) bo ten migdałek to było marzenie wielu lat spełniło się teraz gdy mam własny ogród:)

judyta · Post » 18 maja 2008, o 21:43

A tak wygląda mój biedny migdałek przed cięciem, którego coś dopadło w tym roku.

chwaścik · Post » 19 maja 2008, o 07:56

judyta pisze:A tak wygląda mój biedny migdałek przed cięciem, którego coś dopadło w tym roku.

Pewnie monilioza (brunatna zgnilizna), u mnie to samo od kilku lat, mam już tego dość, wywalam drania.

http://www.target.com.pl/katalog/choroby/85.html

judyta · Post » 19 maja 2008, o 08:07

Chwaściku- skoro brunatna zgnilizna-to może trzeba pryskać jak wiśnie-

Dynka · Post » 19 maja 2008, o 08:27

Za namową pracownika centrum ogrodniczego przy trasie na Poznań przed Ożarowem kupiłam w zeszłm roku białego migdałka jest malutki , ale ilością kwiatów mnie zaskoczył. Kwitnie troszkę później .

chwaścik · Post » 19 maja 2008, o 08:35

Pewnie można i pryskać, ja jednak nie za bardzo lubię chemii.

Właśnie wyciąłem zepsutą przez moniliozę wiśnię od lat chorowała w przeciwieństwie do rosnącej kilka metrów od niej równie starej i dużo wiekszej, która nigdy nie miała ani śladu choroby. Widać musiała być bardzo słaba, nie wiem czy utrzymywanie na siłę przy życiu tak słabego egzemplarza miałoby sens.

judyta · Post » 19 maja 2008, o 09:10

Chwaściku- u mnie na działce rosną dwie wiśnie karłowe-sądząc po pokroju, posadzone przez ojca dawno temu-one zawsze zapadają na tę chorobę, a ponieważ ja także nie bardzo lubię babrać się w chemii- więc tak sobie w sumie wegetują.Ale rosną u mnie także inne wiśnie-stare jak świat-zwane szklankami- one nie zapadają na tę chorobę

chwaścik · Post » 19 maja 2008, o 09:26

Moje doświadczenie jest praktycznie identyczne, ta wiśnia, którą wyciąłem to była właśnie wiśnia karłowa, od kilku lat chorowała ale jakoś tam owocowała aż w końcu w tym roku praktycznie padła tzn. zawiązała z 15 (dosłownie!) owoców. Natomiast ta, która rośnie obok i nie choruje to zwykła ogromna wiśnia. Obawiam się po prostu, że ta wiśnia karłowa, które z tego co słyszałem są dość krótkowieczne osiągnęła swój kres i zaczęła tracić odporność , nie widziałem sensu ani jej ratować ani utrzymywać szczególnie, że przestała owocować.

judyta · Post » 19 maja 2008, o 09:37

Toteż ja ich nie ratuję

Dodatkowo zostały posadzone w bardzo niefortunnym miejscu-tuż przy baardzo ruchliwej -choć wiejskiej

drodze-bardziej służą za jako taką osłonę, niż jako drzewa owocowe.A z migdałkiem poczekam-jeszcze go nie skreślę z listy drzewostanu-przycięłam i dałam mu kolejną szansę-może ktoś podpowie jak mu pomóc.

chwaścik · Post » 19 maja 2008, o 09:54

judyta pisze:A z migdałkiem poczekam-jeszcze go nie skreślę z listy drzewostanu-przycięłam i dałam mu kolejną szansę-może ktoś podpowie jak mu pomóc.

No to ja też poczekam

MariaTeresa · Post » 19 maja 2008, o 21:59

chwaścik pisze:
judyta pisze:A z migdałkiem poczekam-jeszcze go nie skreślę z listy drzewostanu-przycięłam i dałam mu kolejną szansę-może ktoś podpowie jak mu pomóc.
No to ja też poczekam

Brunatna zgnilizna drzew pestkowych na migdałku
Wycinać i palić chore pędy.
Wiosną po rozpoczęciu wegetacji oprysk:
Rovral Flo 250 SC (0,2%) lub Sumilex 500 SC (0,1%), albo Topsin M 70 WP (0,1%) ewentualnie Sarfun 500 SC (0,1%) 1-2 razy co 7 -14 dni (można w trakcie kwitnienia)

kukulka · Post » 19 maja 2008, o 22:22

U mojej mamy w ogródku rośnie "krzaczek migdałkowy", chciałabym mieć go też u siebie ale nie wiem w jaki sposób go się rozmnaża

Może ktoś mi coś podpowie

Z góry dziękuję

MariaTeresa · Post » 19 maja 2008, o 22:59

Robiłam odkłady i sadzonki z pędów zielnych w czerwcu