Tam gdzie rosną kaktusy... i nie tylko- Paula cz.2

[theoria_]

Jacku Tobie należą się szczególne podziękowania! Dzięki Tobie zainteresowałam się klasyfikacją Reppenhagen'a i moja lista chciejstw zaczyna "mieć ręce i nogi". Nie wyobrażam sobie, żeby mogło Ciebie tutaj zabraknąć!

[chaveiro]

Ja też się wpisuję do nowej części, mamilarie piękne tylko pozazdrościć w pozytywnym zrozumieniu oczywiście.

[ejacek]

Nie wyobrażam sobie, żeby mogło Ciebie tutaj zabraknąć!

ja też sobie nie wyobrażam by mnie mogło tu nie być więc zaglądac na pewno będę , choć nie zawsze coś wpisuję

[onectica]

Lucy, stapeliowaty miło zobaczyć nowe osoby

Witam i ja, chociaż nie taka nowa - zaglądam do Was w miarę regularnie od jakiegoś czasu, tyle, że z partyzanta i nie wszędzie zostawiam ślad
Dobrze mieć kogo podglądać i od kogo się uczyć, ale przyznam, że nie tylko podziwiam, ale i zazdrosna o te rozkwitłe kwiatki i letnie stanowiska jestem
;)

[stapeliowaty]

Co prawda zarejestrowałem się nie dawno ale forum odwiedzam od ponad roku. Bardzo miło jest popatrzeć na ładne zdjęcia roślin. Jak rozrośnie się moja kolekcja to pewnie zrobię własny wątek na forum.
Pozdrawiam

[raflezja]

Ale ładnie się nowa część wątku zaczyna!
Wszystkie pokazane rośliny są bardzo ciekawe, a Mammillaria pectinifera jest wyjątkowa!
Gratuluję tak pięknej kolekcji mammillarii.

[nyskadu]

Paula, udowodniłaś teraz, ze Mammillarie są cudne. Co za bogactwo kształtow, różnorodność, odmienność co jedna to inna, każda następna ładniejsza

[Paula15]

Pięknie rozpoczęta część Mammillaria pectinifera ma piękne ułożenie cierni, a do Mammillaria candida Charco blanco mam słabość , miałam ją nawet kiedyś, ale wyschła zimą

[Inez]

Naprawdę piękne Mammillarie! Wszystko już zostało napisane - bardzo różnorodne ale ciekawe gatunki zaprezentowałaś.
Wchodząc na twój watek od razu trzeba sobie przytrzymywać tzw. "szczenę"

[bebos]

Zanim zaczęłam odwiedzać Twój wątek, a potem jeszcze Jacek pokazał swoje okazy Mammillaria - rodzaj ten nie przykuwał szczególnie moje uwagi - teraz cieszę się z każdego nowego zdjęcia jakie pokazujecie!

[theoria_]

Mariuszu zazdrość jest zawsze pozytywna i mile widziana, dzięki niej rozwijają się nasze kolekcje

Jacku cieszę się i postaram się Ciebie nie zawieść.

Lucy o kwiaty to i ja jestem zazdrosna. U mnie latem praktycznie nic nie kwitnie, odbijam to sobie poza sezonem - już takie mam dziwne te mamilarie Na letnie stanowisko jest tyle sposobów co kolekcji na pewno znajdzie się coś i na Twoje warunki.

stapeliowaty masz nerwy ze stali ja bym nie mogła tak długo się nie odzywać Już nie raz zostało udowodnione, że rozwój kolekcji nabiera tempa po założeniu własnego wątku. Mam nadzieję, że pokażesz wkrótce swoje roślinki.

Paula!
Gdybyś coś chciała wiedzieć o ogródkowych, to pytaj. Mam duży ogród a w nim prawie wszystko.

Iwonko dziękuję za życzliwość i miłe słowa. Na razie nie przykładam aż tak dużej wagi do wyglądu ogrodu, pewnie to się zmieni za kilka lat kiedy "pójdę na swoje" - wtedy na pewno się do Ciebie zgłoszę

Agnieszko już dawno to mówiłam, ale jednak "na tym forum sami wariaci" cytując wieszcza i nikt tego nie chciał docenić

Paulinko dzięki za odwiedziny! Ja przesuszam maluchy latem - musi być równowaga w przyrodzie U M. candida uwielbiam te różowe ciernie.

Inez dobrze, że jesteś. Lubię towarzystwo osób, które mają doświadczenie w uprawie mamilarii i słabość do nich

Wzajemnie Beatko! Miło i Ciebie powitać! Na razie będę pracować nad kondycją moich roślin zamiast robić zakupy, więc raczej możesz się spodziewać tylko powtórek... mam nadzieję, że kwitnących

[ejacek]

Hej hej! Dzięki za odwiedziny i wszystkie miłe wpisy
Szczególnie cieszy mnie zainteresowanie M. pectinifera. Ta kruszynka (ok. 1 cm średnicy) przeżyła zmasowany atak przędziorów zimą i cudem jest, że dożyła wiosennych oprysków i tak ładnie rośnie. Wcześniej jej nie pokazywałam bo i za bardzo nie było czego, mam nadzieję, że teraz to się zmieni!

ta pectinifera wygląda na bardzo zdrową , ładna soczysta zieleń, wcale nie widać by była po ataku przędziorów

[theoria_]

Dół najlepiej im smakował, z góry praktycznie nie widać, bo sporo podrosła w tym roku. Niestety Gymnocalycium monvillei nie miało tyle szczęścia i nie wiem czy się jeszcze pozbiera Przez długi czas nieźle się trzymało, ale ostatnio jakoś podupadło na zdrowiu, je przędziory najbardziej zmasakrowały. Całe szczęście, że miałam parapet cały czas na oku i w miarę szybko się zorientowałam, bo miała bym znacznie więcej "chorych". Boleśnie przekonałam się, że okres w którym niemożliwe są opryski, nie jest najlepszym na sprowadzanie nowych roślin do kolekcji.