Moja ziemia pod stopami

[Cebulla]

Kamoli też zazdraszczam... Ja sama tacham i takich okazów to nie mam szans dźwignąć... Nie zazdraszczam pałki wodnej za płotem. Znaczy teren podmokły

Jednak trawa w jagodniku musi być:) Kto będzie kosił i odtrawiał zarastające trawą kwadraty? Kupa roboty z tym, trawsko zarasta mi rabaty w tempie zastraszającym... Na plantacjach porzeczek krzewy rosną w systemie pasowym; rząd trawy, rząd gołej ziemi pod krzewami. Łatwiej to kosić i utrzymać. Możesz teraz posiać jakąś mieszankę bobowatych z dodatkiem gorczycy na miejscy przyszłego warzywnika i jagodnika. Jesieną to przekopać. Zagłuszy chwasty, poprawi strukturę gleby.

[Mineralka]

Ha - gapa ze mnie totalna - zapomniałam uwzględnić na planie ziemianki - czy ktoś ma pomysł gdzie wlepić ziemiankę ? nie będzie ona wybitnie wielka ale wysoka na pewno bo prawie w całości nad ziemią z racji wysokiego poziomu wód gruntowych - ale bez ziemianki ani rusz bo gdzie ja kiedyś pochowam te warzywa i owoce a aroniówkę ? pomyślałam że jak już dzieci będą większe to wykorzystam kopiec ziemianki jako naturalne zbocze dla kamiennego wodospadu z oczkiem wodnym - ale gdzie to umiejscowić żeby było fajnie ?

[Mineralka]

jeszcze troszkę zdjęć z mojego roślinnego przedszkola:

[asia2]

Wprawdzie Rzeszów daleko, ale jak mnie uwięzisz z pełnym wiktem i opierunkiem, to czemu nie! Przynajmniej będę miała wymówkę, żeby nie wracać do pracy...
Ziemianka - rewelacyjny pomysł! Zawsze powtarzam, że jak już się kiedyś wybuduję, to ziemianka musi być koniecznie. Ja bym ją usytuowała przodem do części ogrodniczej, a tył w postaci łagodnego zbocza wykorzystała zależnie od upodobań w części "dekoracyjnej" ogrodu. Można po prostu obsiać je trawą, ale wydaje się, że to idealne miejsce pod skalniak.
Fotki przedszkola , chociaż żurawki, to już chyba w wieku szkolnym!

[Mineralka]

Nooooooo , żurawki rosną mi pięknie - za wyjątkiem jednej, wczoraj postanowiłam o nią zadbać a tu się okazało że jej już nie ma opuchlaki zeżarły cały korzeń jestem załamana - nie wiem co mam teraz robić z moim przedszkolem pójdę dzisiaj zapolować na wrotycz i podleję wywarem wszystko a żurawki przejdą gruntowne wietrzenie korzeni

jestem podłamana dopiero zaczynam swoją ogrodową przygodę a tu od wejścia taka cholera z mszycą bym sobie poradziła ale z takim dziadostwem to się latami walczy - może lepiej wszystko przeglądnąć i co zdrowe wywieźć na działkę w nadzieji że tam dziada nie ma ??

załamka totalna

[asia2]

Wredne stworzenia te opuchlaki... Mi od 3 lat zżerają rododendrona (na szczęście tylko jednego, reszta im nie smakuje, czy jak?). Najlepiej wiosną potraktować je Larvanem...

[kajtulo]

Witaj!
Mnie - podobnie jak i Ciebie - niewiele widać na tym forum, bo raczej nie mam sie czym chwalić, przynajmniej na razie
Ale oglądam, podziwiam nieustannie zmagania innych.
Działkę masz piękną, wspaniale usytuowaną względem stron świata.
Z kolei moja działka ma ponad 3.000 m kw. więc jest mniejsza od Twojej, i skierowana jest w kierunku północno zachodnim. Na północy wrasta mi w grunt las, więc jest pięknie, wprost jak w bajce.
[img]http://imageshack.us/photo/my-images/22 ... 042sf.jpg/
[/img]
Patrząc na plan Twojej działki, proponowałbym posadzić po wschodniej stronie malutki lasek. Z uwagi na to, ze mój las rozprzestrzenia się po całej działce, chętnie podeślę Tobie na jesień sadzonki brzozy i dębu. Myślę, że nawet olcha powinna sie u Ciebie utrzymać - skoro rosną pałki to teren jest w tym miejscu podmokły, a te drzewa takiego właśnie gruntu potrzebują.
Tak więc, jeśli byłabyś zainteresowana, mogę wykopać małe drzewka olchy czarnej, brzozy brodawkowatej i dębu szypułkowego (kiedy już opadną liście) i z odkrytym korzeniem przesłać kurierem.
Pozdrawiam.

[Mineralka]

kajtulo - dziękuję za podpowiedzi i ofertę pomocy, jednak po konsultacji z mężem okazało się że nie chce on w naszym ogrodzie lasu brzozy już mamy samosiejki i dąb też rośnie - choć na razie jest bardzo maleńki i to nam na razie wystarczy - a teren: co widać teraz bardzo dokładnie po ostatnim suchym okresie mamy urozmaicony - z tyłu przy sadzie jest mokro a później to już jeden piach :/
oj będzie u mnie bardzo ciężko założyć ogród

a mój mąż pracuje w tej chwili przy budowie parku i zadzwonił do mnie wczoraj z pytaniem czy nie potrzebuję doniczek czarnych takich większych na moje rozsady, bo jak tak to mi parę przywiezie - no to ja oczywiście bardzo chętnie - i przywiózł - ponad 300 sztuk

dzisiaj dostałam też piękną paczkę od jednej z forumowiczek Annaha z bardzo dużą ilością roślinek - Aniu - bardzo bardzo dziękuję Ci za to roślinne wsparcie mojego ogrodu - wszystko się przyda na pewno w upiększaniu tej mojej piaskownicy - jeszcze dzisiaj roślinki zawędrują do doniczek - a za miesiąc najpóźniej jak już będziemy mieć dach na domku to porównamy ziemię i wtedy wszystkie roślinki pójdą do gruntowego przedszkola

[Cebulla]

Madziu, z doświadczenia Ci radzę- nie sadź nic do tego wyrównanego gruntu od razu. Roślinkom będzie lepiej w dobrej ziemi w doniczce, niż w takiej zdegradowanej ziemi. Ja popełniłam ten błąd i straciłam dużo roślin, które mi marniały w oczach... W miejscu składowania meteriałów cztery lata po budowie, nawiezieniu dobrej ziemii, dodawania kompostu, przekopywania tego z liśćmi i końskim obornikiem nadal warunki glebowe są takie sobie...

300 doniczek- Twój mąż bardzo w Ciebie wierzy

[Mineralka]

cebulla - dzięki za rady - koło domu nawet nie zaczynam - tylko z tyłu pod sadem - sęk w tym że tam gdzie chcę to teraz leży wielka kopa ziemi i mąż ją musi porozwozić po działce i wtedy ja będę miała miejsce - a rośliny z reguły będę doniczkować w ziemi tylko niektóre większe np dereń i funkie pójdą do ziemi bo chcę żeby mi się rozrastały a doniczka je ogranicza

kupiłam sobie wczoraj 10 moich ukochanych peonii - całe życie czekałam na swoje miejsce na ziemi żeby móc je mieć no to mam tzn nie mam bo kupiłam na all u pana podstolecmarek na razie zwykłe pełne jednokolorowe ale z czasem myślę że się rozkręcę

[Mineralka]

mąż ma dzisiaj wreszcie wolne, więc wskoczył do koparki, spakował niwelator i tyle go było widać - ma dziki plan ujarzmić dzisiaj południową część działki - jest nadzieja że zniknie wielka kopa ziemi , albo przynajmniej przesunie się w inne miejsce i pozwoli mi działać

nie dawno miałam urodziny nie przyznam się które - i postanowiłam choć raz zrobić coś dla siebie a nie dla dzieci i kupiłam sobie 10 peoni. A następnego dnia moja własna osobista teściowa dała mi prezent urodzinowy i pierwszy raz od 5 lat nie był to za mały na mnie sweter tylko 200 zł - ładnie podziękowałam schowałam w stanik i zastanawiałam się co za to kupić (może wreszcie sweter w sam raz? ). No i wczorajszego, bezsennego wieczoru, latając po programach TV, trafiłam na program "Maja w ogrodzie" (lubię, bardzo lubię oglądać) odcinek był nagrany na jakichś targach ogrodniczych albo pokazach - dokładnie nie wiem bo jak zobaczyłam jak Pani Maja przegląda trzymaną w rękach księgę "katalog bylin" i "katalog roslin" to oniemiałam i zapragnęłam - więc TV poszło w odstawkę a ja znalazłam książeczki i sobie zamówiłam - a co - a niech baba ma na dobry początek - mam nadzieję że żałować nie będę

[Mineralka]

no i nie żałuję
namiętnie czytam katalog roślin i planuję swoje nasadzenia - bardzo dużo chciejstw rodzi mi się w głowie...
tęskni mi się za kwiatami, pogrzebałabym w ziemi a tu tylko wykopywanie zmarzniętych dalii mam w planie ... ehhhh oby mój zapał nie okazał się słomiany przez zimę

[Cebulla]

Hmmm... U mnie zimą właśnie szaleństwo jakby bardziej się rozwija... Mam więcej czasu na szperanie w necie, knuję, kombinuję i ... wiosną do dzieła. W tym roku ledwo się wyrobiłam z realizacją zimowych planów!