Reanimacja storczyków, w kamykach ,żwirku itp cz.1
- 3velyna
- 500p
- Posty: 854
- Od: 21 mar 2012, o 20:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: PYSKOWICE /Śląsk
Re: Reanimacja storczyka w kamykach - żwirku
Witaj
Myślę, że dobrze trafiłaś i że kamyczki pomogą. Sama jednego phal. tak posadziłam i liczę na korzonki
Na fotkach widac, że faktycznie jeden korzonek jest zdrowy - przynajmniej wydłuża się (jego końcówka jest jasnozielona, jak ja to mówię - ma kredkę świecową ) i poza nim korzonki nie wyglądają za ciekawie
Na pewno będziesz musiała pozbawić go tych 'korzeni', ale czy posadzić w żwirek czy sphagnum, to już poczekaj na inne wypowiedzi
Myślę, że dobrze trafiłaś i że kamyczki pomogą. Sama jednego phal. tak posadziłam i liczę na korzonki
Na fotkach widac, że faktycznie jeden korzonek jest zdrowy - przynajmniej wydłuża się (jego końcówka jest jasnozielona, jak ja to mówię - ma kredkę świecową ) i poza nim korzonki nie wyglądają za ciekawie
Na pewno będziesz musiała pozbawić go tych 'korzeni', ale czy posadzić w żwirek czy sphagnum, to już poczekaj na inne wypowiedzi
Pozdrawiam! Ewelina
Uczę się być >dobrą< fal-mamą :) Dopiero zaczynasz? Chętnie POMOGĘ !
Zapraszam do obejrzenia moich storczyków ? mini w szklarence ?
Uczę się być >dobrą< fal-mamą :) Dopiero zaczynasz? Chętnie POMOGĘ !
Zapraszam do obejrzenia moich storczyków ? mini w szklarence ?
Re: Reanimacja storczyka w kamykach - żwirku
Ja bym chyba tylko usunęła przegniłe korzonki i posadziła w nowym podłożu- sporo tam jeszcze żyjących korzeni, ale nie jestem ekspertem - poczekaj jeszcze na profesjonalistów
pozdrawiam
Karolina
Karolina
Re: Reanimacja storczyka w kamykach - żwirku
Ja też uważam, że reanimacja nie jest potrzebna. Miejsca po usunięciu przegniłych korzeni zabezpieczyć przed wnikaniem patogenów, pozwolić na zaschnięcie blizn po cieciu (nie podlewać przez kilka dni). A potem właściwa pielęgnacja.karcias pisze:Ja bym chyba tylko usunęła przegniłe korzonki i posadziła w nowym podłożu- sporo tam jeszcze żyjących korzeni:)
Z pozdrowieniami - Janka
Tropiki (triki) cz.1, cz.2, W objęciach tęczy...
Wieści z warsztatu WarmJanki...
Tropiki (triki) cz.1, cz.2, W objęciach tęczy...
Wieści z warsztatu WarmJanki...
Re: Reanimacja storczyka w kamykach - żwirku
hm.. nie wiem co się stało mojemu - korzonki całe, liście twarde i ładnie rosły, nie był przelewany i nagle w ciągu 2 dni zaczely żółknąć od wewnątrz i odpadać a trzon jest miękki.... jest sens to trzymać? odbije coś od korzenia? czy wywalić?
pozdrawiam
Karolina
Karolina
- trzynastka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12857
- Od: 8 paź 2009, o 18:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Reanimacja storczyka w kamykach - żwirku
Karolina jak gnije to albo nalało się do rozety do środka albo choroba , jak choroba to natychmiast wyrzuć bo ci resztę zarazi.
Re: Reanimacja storczyka w kamykach - żwirku
czy mogłabym prosić o radę dotyczącą mojego 'biedaka'. Widzę, że macie doświadczenie w pielęgnacji storczyków a ja już sama nie wiem jak mu pomóc- czekać, reanimować na kamykach, przesadzać do innego podłoża ?!
mój przypadek opisałam w wątku "marniejące storczyki" http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 8#p3300518
bardzo was proszę o pomoc
mój przypadek opisałam w wątku "marniejące storczyki" http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 8#p3300518
bardzo was proszę o pomoc
- Dufin
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4908
- Od: 18 cze 2012, o 11:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Katowice
Re: Reanimacja storczyka w kamykach - żwirku
Witajcie
Mam jednego kłopotliwego storczyka, odnośnie którego radziłam się tutaj już kilka razy. Jego historia wygląda mniej więcej tak: Był pięknym storczykiem, genialnie rozgałęzionym, ślicznie kwitnącym na biało. Zakupiłam go w kwiaciarni, więc raczej zaufane źródło ;) Niestety pech chciał, ze był to mój pierwszy storczyk xD Sama nie potrafię powiedzieć czy zasuszyłam go czy przelałam.. Przyjeżdżałam do domu co 2/3 tygodnie i co tyle go namaczałam. Raczej nie był w złym stanie, liście jędrne, jedyne co mogło mu nie służyć to południowe okno, po jakimś czasie liście zrobiły się wiotkie, raczej od temp. w lecie..
Pewnego razu zauważyłam w doniczce coś jakby pleśń/grzyby.. spanikowana wymieniłam podłoże, później okazało się, ze był to zupełnie nieszkodliwy grzyb :/ i od tego czasu same problemy... Zakupione podłoże okazało się bardzo miałkie, więc storczyk nie schnął ze 3 tygodnie.. wymieniłam znów podłoże na czysta korę przemieszaną z keramzytem i podziurawiłam doniczkę.. oczywiście usunęłam sporo pognitych korzeni, mimo, iż przy pierwszym przesadzaniu, nie było prawie nic do usuwania.. widać jakie spustoszenie może siać złe podłoże w przeciągu miesiąca.. Następnie miałam przeciwne wrażenia, ze storczyk zbyt szybko wysycha, więc moczyłam go częściej i zupełnie reszta korzeni pogniła, choć wypuścił listka, który ładnie wyrósł a później zaczątek nowego listka.. cieszyłam się, że jest w nim życie. W ostateczności zakupiłam podłoże w orchiidskleeepiku i ZNOWU go przesadziłam, ZNÓW pozbawiając go ostatniej resztki korzeni.. Nie wiem czy dobrze zrobiłam bo widocznie korzenie, choć wyglądały źle, spełniały jakąś swoją rolę, bo listki się wydłużały, a teraz ten najmłodszy listek stoi w miejscu a ze 3 dolne liście całkiem uschły i opadły. Wiem, ze jest to konsekwencją złego stanu korzeniowego i storczyk pobierał substancje odżywcze z liści.. Storczyk miał jeden w miarę przyzwoity korzonek powietrzny, który wepchnęłam w podłoże, jednak chyba mu się to nie spodobało, w ogóle sie nie wydłuża Kiedy był jeszcze w mieszance z keramzytem wypuścił nowy śliczny zielony korzonek, jednak i ten zatrzymał się jakiś taki zdeformowany.. pewnie na skutek wilgoci.. Kiedy był jeszcze w tej mieszance wydawało mi się, że odżywa, ale pod moją nieobecność, mama na nowo upakowywała go do doniczki bo jej się nie podobało, ze nie stoi prosto tylko jest przechylony :[ i od tej pory nie widzę w nim już chęci współpracy
Postanowiłam zaryzykować reanimację w kamieniach, chcąc przy okazji sprawdzić, czy nie wyszły mu jakieś nowe korzonki no ale nic Jedyne szklane naczynie jakie miałam to takie zamieszczone na zdjęciu, czy ono się nada? Czy dobrze to w ogóle zrobiłam? Storczyk nie ma w kamieniach żadnych korzeni, jedynie te zdechlaczki widoczne na wierzchu, wiec nalałam więcej wody, aby parowała, kiedy mnie przez tydzień nie będzie w domu. czytałam aby na spód nasypać troszkę piasku, ale go nie miałam (zachciało mi się tej reanimacji tak spontanicznie, bo zauważyłam, ze kolejny liść żółknie. Liść ten miał kiedyś wypadek, kiedy storczyk spadł z okna i liść pękł, ale nie chciałam go obcinać, teraz widocznie storczyk uznał go za "najsłabsze ogniwo" dlatego nie pozbywa się liścia najstarszego a własnie tego). Na dno nasypałam wiec troszkę takiej najdrobniejszej frakcji z podłoża z orchid***, takiego gdzie coś się ułamało, obsypało.. kamieni także nie miałam, wiec powyciągała kamyczki, które były w podłożu zakupionym w orchid+++ ale wiedziałam, ze nie jest ich dużo, dlatego na spód dałam troszkę keramzytu. pomyślałam, ze skoro nie ma korzeni głębiej to nie zaszkodzi mu, a może pomoże? Wszak keramzyt długo trzyma wilgoć, wiec to chyba lepiej dla takiego zdechlaka? Wiem, ze reanimacja w keramzycie cieszy się mniejszym powodzeniem niż w kamykach, ale czy taka warstwa może mu zaszkodzić? No resztę dosypałam kamykami.
Storczyk jako, ze nie ma korzeni, podparłam na 3 patyczkach. Nie siedzi zbyt głęboko, bo nie chciałam aby jego suchy pień dotykał wody. Czy może zostać wszytko tak jak jest teraz? Wierzchnią warstwę kamieni zraszam wodą destylowaną, tzn. mgiełką. Zastanawiam się czy mój storczyk ma jakieś szanse i nie wiem jak mu jeszcze pomóc nie kwitnie już 1,5 roku, ale teraz to nie ma się co dziwić, musi dojść do siebie. Liście ma bardzo oklapłe, poza dwoma najmłodszymi..
Czy o tej porze roku reanimacja ma szanse się udać? Wiem, ze powinno być ciepło aby woda parowała z tych kamieni, no a za oknem zimno i w pokoju tez nie grzeję, bo prawie mnie tu nie ma :/ Czy myślicie, żeby zrobić mu namiocik? Jak długo powinien być pod takim namiotem a jak długo powinien "czerpać powietrza"? Często wyjeżdżam, dlatego domyślam, się, ze nie zostawię namiotu na 5 dni :/ Ehh.. Co radzicie? Czy powinnam dosypać więcej kamieni? czy storczyk powinien być "wsadzony" w te kamienie czy tylko leżeć na nich? Co zrobić jeśli storczyk zrzuci wszystkie liście zanim wypuści jakieś korzonki? Bo przecież musi z czegoś czerpać pokarm, więc może się zdarzyć taka sytuacja :/
Czy dobrze zrobiłam, że od razu nalałam mu wody? Nie miał żadnych świeżych ran.
Jak nie trudno się domyślić, to moja pierwsza reanimacja, dlatego mam mnóstwo pytań i wątpliwości.. Będę wdzięczna za każdą formę pomocy
Mam jednego kłopotliwego storczyka, odnośnie którego radziłam się tutaj już kilka razy. Jego historia wygląda mniej więcej tak: Był pięknym storczykiem, genialnie rozgałęzionym, ślicznie kwitnącym na biało. Zakupiłam go w kwiaciarni, więc raczej zaufane źródło ;) Niestety pech chciał, ze był to mój pierwszy storczyk xD Sama nie potrafię powiedzieć czy zasuszyłam go czy przelałam.. Przyjeżdżałam do domu co 2/3 tygodnie i co tyle go namaczałam. Raczej nie był w złym stanie, liście jędrne, jedyne co mogło mu nie służyć to południowe okno, po jakimś czasie liście zrobiły się wiotkie, raczej od temp. w lecie..
Pewnego razu zauważyłam w doniczce coś jakby pleśń/grzyby.. spanikowana wymieniłam podłoże, później okazało się, ze był to zupełnie nieszkodliwy grzyb :/ i od tego czasu same problemy... Zakupione podłoże okazało się bardzo miałkie, więc storczyk nie schnął ze 3 tygodnie.. wymieniłam znów podłoże na czysta korę przemieszaną z keramzytem i podziurawiłam doniczkę.. oczywiście usunęłam sporo pognitych korzeni, mimo, iż przy pierwszym przesadzaniu, nie było prawie nic do usuwania.. widać jakie spustoszenie może siać złe podłoże w przeciągu miesiąca.. Następnie miałam przeciwne wrażenia, ze storczyk zbyt szybko wysycha, więc moczyłam go częściej i zupełnie reszta korzeni pogniła, choć wypuścił listka, który ładnie wyrósł a później zaczątek nowego listka.. cieszyłam się, że jest w nim życie. W ostateczności zakupiłam podłoże w orchiidskleeepiku i ZNOWU go przesadziłam, ZNÓW pozbawiając go ostatniej resztki korzeni.. Nie wiem czy dobrze zrobiłam bo widocznie korzenie, choć wyglądały źle, spełniały jakąś swoją rolę, bo listki się wydłużały, a teraz ten najmłodszy listek stoi w miejscu a ze 3 dolne liście całkiem uschły i opadły. Wiem, ze jest to konsekwencją złego stanu korzeniowego i storczyk pobierał substancje odżywcze z liści.. Storczyk miał jeden w miarę przyzwoity korzonek powietrzny, który wepchnęłam w podłoże, jednak chyba mu się to nie spodobało, w ogóle sie nie wydłuża Kiedy był jeszcze w mieszance z keramzytem wypuścił nowy śliczny zielony korzonek, jednak i ten zatrzymał się jakiś taki zdeformowany.. pewnie na skutek wilgoci.. Kiedy był jeszcze w tej mieszance wydawało mi się, że odżywa, ale pod moją nieobecność, mama na nowo upakowywała go do doniczki bo jej się nie podobało, ze nie stoi prosto tylko jest przechylony :[ i od tej pory nie widzę w nim już chęci współpracy
Postanowiłam zaryzykować reanimację w kamieniach, chcąc przy okazji sprawdzić, czy nie wyszły mu jakieś nowe korzonki no ale nic Jedyne szklane naczynie jakie miałam to takie zamieszczone na zdjęciu, czy ono się nada? Czy dobrze to w ogóle zrobiłam? Storczyk nie ma w kamieniach żadnych korzeni, jedynie te zdechlaczki widoczne na wierzchu, wiec nalałam więcej wody, aby parowała, kiedy mnie przez tydzień nie będzie w domu. czytałam aby na spód nasypać troszkę piasku, ale go nie miałam (zachciało mi się tej reanimacji tak spontanicznie, bo zauważyłam, ze kolejny liść żółknie. Liść ten miał kiedyś wypadek, kiedy storczyk spadł z okna i liść pękł, ale nie chciałam go obcinać, teraz widocznie storczyk uznał go za "najsłabsze ogniwo" dlatego nie pozbywa się liścia najstarszego a własnie tego). Na dno nasypałam wiec troszkę takiej najdrobniejszej frakcji z podłoża z orchid***, takiego gdzie coś się ułamało, obsypało.. kamieni także nie miałam, wiec powyciągała kamyczki, które były w podłożu zakupionym w orchid+++ ale wiedziałam, ze nie jest ich dużo, dlatego na spód dałam troszkę keramzytu. pomyślałam, ze skoro nie ma korzeni głębiej to nie zaszkodzi mu, a może pomoże? Wszak keramzyt długo trzyma wilgoć, wiec to chyba lepiej dla takiego zdechlaka? Wiem, ze reanimacja w keramzycie cieszy się mniejszym powodzeniem niż w kamykach, ale czy taka warstwa może mu zaszkodzić? No resztę dosypałam kamykami.
Storczyk jako, ze nie ma korzeni, podparłam na 3 patyczkach. Nie siedzi zbyt głęboko, bo nie chciałam aby jego suchy pień dotykał wody. Czy może zostać wszytko tak jak jest teraz? Wierzchnią warstwę kamieni zraszam wodą destylowaną, tzn. mgiełką. Zastanawiam się czy mój storczyk ma jakieś szanse i nie wiem jak mu jeszcze pomóc nie kwitnie już 1,5 roku, ale teraz to nie ma się co dziwić, musi dojść do siebie. Liście ma bardzo oklapłe, poza dwoma najmłodszymi..
Czy o tej porze roku reanimacja ma szanse się udać? Wiem, ze powinno być ciepło aby woda parowała z tych kamieni, no a za oknem zimno i w pokoju tez nie grzeję, bo prawie mnie tu nie ma :/ Czy myślicie, żeby zrobić mu namiocik? Jak długo powinien być pod takim namiotem a jak długo powinien "czerpać powietrza"? Często wyjeżdżam, dlatego domyślam, się, ze nie zostawię namiotu na 5 dni :/ Ehh.. Co radzicie? Czy powinnam dosypać więcej kamieni? czy storczyk powinien być "wsadzony" w te kamienie czy tylko leżeć na nich? Co zrobić jeśli storczyk zrzuci wszystkie liście zanim wypuści jakieś korzonki? Bo przecież musi z czegoś czerpać pokarm, więc może się zdarzyć taka sytuacja :/
Czy dobrze zrobiłam, że od razu nalałam mu wody? Nie miał żadnych świeżych ran.
Jak nie trudno się domyślić, to moja pierwsza reanimacja, dlatego mam mnóstwo pytań i wątpliwości.. Będę wdzięczna za każdą formę pomocy
- NomiMalone
- 100p
- Posty: 172
- Od: 8 sie 2012, o 16:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: ŁÓDŹ
Re: Reanimacja storczyka w kamykach - żwirku
przydatny temat I taki pocieszający, bo wrzucone tutaj fotki niektórych zdechlaków pomimo tragicznego wyglądu w stanie początkowym pokazują , że jest szansa podratować. Ja będe ratowała keika. Zobaczymy czy sie uda
- Dusiaaa
- 1000p
- Posty: 1163
- Od: 4 cze 2012, o 08:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: małopolskie
Re: Reanimacja storczyka w kamykach - żwirku
ehh no i mam kolejnego do ratunku...
dostałam w prezencie, na początku wyglądał tak
pierwszy problem-poparzone liście już chyba w kwiaciarni
drugi problem-zółknące pąki
trzeci problem wełnowce z którymi walczyłam ale było ich sporo, ratowałam go przez przesadzanie ale w trakcie zauważyłam że połowa korzeni jest wiotka i zgniła
=obcięłam, zasypałam węglem, wysuszyłam 24h, wsadziłam w osłonke 2/3 kermazytu w to storczyka a całośc w miske z wodą. korzeni zostało kilka jasnych i kilka poduszonych i reszta nerwy...=efekt po 2tyg dalej gnijące korzenie powtorzyłam cały proces ale wsadziłam go teraz w osłonke 1/3kermazyt reszte podłoże, wygląda tak
rdzeń twardy bez zgnilizny, korzenie głownie takie jak tu
jak mogę go jeszcze ratować?
dostałam w prezencie, na początku wyglądał tak
pierwszy problem-poparzone liście już chyba w kwiaciarni
drugi problem-zółknące pąki
trzeci problem wełnowce z którymi walczyłam ale było ich sporo, ratowałam go przez przesadzanie ale w trakcie zauważyłam że połowa korzeni jest wiotka i zgniła
=obcięłam, zasypałam węglem, wysuszyłam 24h, wsadziłam w osłonke 2/3 kermazytu w to storczyka a całośc w miske z wodą. korzeni zostało kilka jasnych i kilka poduszonych i reszta nerwy...=efekt po 2tyg dalej gnijące korzenie powtorzyłam cały proces ale wsadziłam go teraz w osłonke 1/3kermazyt reszte podłoże, wygląda tak
rdzeń twardy bez zgnilizny, korzenie głownie takie jak tu
jak mogę go jeszcze ratować?
=> zapraszam na storczyki po mojemu<=
Marzy mi się: Bellina, Piccolo red, Black Bird,Vanda i więcej parapetów
Marzy mi się: Bellina, Piccolo red, Black Bird,Vanda i więcej parapetów
- dayro
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 8
- Od: 3 lis 2012, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Reanimacja storczyka w kamykach - żwirku
Zgnilizna mogła usadowić się wewnątrz liści powyżej linii korzeni i nie uda się go odratowac . Ostatnio musiałem wyrzucić pięknego storczyka bo też zaczęły gnić korzenie które usunąłem zasypałem ale pomimo tego żółkły kolejne liście jeden po drugim a po oderwaniu ich okazało się że cały rdzeń gnije od wewnątrz. Niestety pomimo uratowanych wielu storczyków tego nie udało mi się utrzymać przy życiu. Podejrzewam że zanim do mnie trafił ktoś zalał mu stożek wzrostu i woda pozostawała często i długo między liśćmi co doprowadziło do zgnilizny.
Pozdrawiam Darek
- Dusiaaa
- 1000p
- Posty: 1163
- Od: 4 cze 2012, o 08:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: małopolskie
Re: Reanimacja storczyka w kamykach - żwirku
obecnie storczyk wygląda tak, nie wiem jak dostarczyć mu wilgoci jednocześnie nie powodując zgnilizny...przyjrzałam się jeszcze raz jak wygląda rdzeń i nie widzę póki co żeby miał zgniliznę wewnątrz ktos ma pomysł jak mu pomóc?
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/d16 ... 0608f.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/69b ... 42599.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/dd0 ... 13707.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/a80 ... 046dc.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/6ab ... 2352e.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/e90 ... 1a06b.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/40c ... d6d58.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/bb5 ... abbe5.html
sorki że podaje linki a nie zdjęcia ale mam problem z fotosikiem
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/d16 ... 0608f.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/69b ... 42599.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/dd0 ... 13707.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/a80 ... 046dc.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/6ab ... 2352e.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/e90 ... 1a06b.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/40c ... d6d58.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/bb5 ... abbe5.html
sorki że podaje linki a nie zdjęcia ale mam problem z fotosikiem
=> zapraszam na storczyki po mojemu<=
Marzy mi się: Bellina, Piccolo red, Black Bird,Vanda i więcej parapetów
Marzy mi się: Bellina, Piccolo red, Black Bird,Vanda i więcej parapetów
- 3velyna
- 500p
- Posty: 854
- Od: 21 mar 2012, o 20:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: PYSKOWICE /Śląsk
Re: Reanimacja storczyka w kamykach - żwirku
Też walczyłam ze zgnilizną i też nie wygrałam.
Najgorsze w tej chorobie jest to, że ona atakuje wiązki, które przewodzą wodę od korzeni do reszty rośliny. Dlatego są nikłe szanse na zwycięstwo
Najgorsze w tej chorobie jest to, że ona atakuje wiązki, które przewodzą wodę od korzeni do reszty rośliny. Dlatego są nikłe szanse na zwycięstwo
Pozdrawiam! Ewelina
Uczę się być >dobrą< fal-mamą :) Dopiero zaczynasz? Chętnie POMOGĘ !
Zapraszam do obejrzenia moich storczyków ? mini w szklarence ?
Uczę się być >dobrą< fal-mamą :) Dopiero zaczynasz? Chętnie POMOGĘ !
Zapraszam do obejrzenia moich storczyków ? mini w szklarence ?
Re: Reanimacja storczyka w kamykach - żwirku
Poratujcie co zrobić z takim zdechlaczkiem? Liście żółkną, całkiem oklapnięte, nie zanosi się na to, żeby jakiś nowy miał wyrosnąć, ale na górze coś się dzieje, jakiś pęd mu wyrasta. Tak to wygląda:
A tutaj korzenie. Te suche obcięłam i zasypałam cynamonem, reszta twarda, szara, kwiatek był przelewany przez poprzednią właścicielkę, teraz od 2 tygodni nie podlewam. Przesadzony do nowej kory, stoi na parapecie od południa
A tutaj korzenie. Te suche obcięłam i zasypałam cynamonem, reszta twarda, szara, kwiatek był przelewany przez poprzednią właścicielkę, teraz od 2 tygodni nie podlewam. Przesadzony do nowej kory, stoi na parapecie od południa