Przywieźli je rano do mnie do pracy, więc wstawiłam je od razu do wiadra z wodą. A potem, po przyjściu do domu posadziłam je w doniczkach i razem z doniczkami wsadziłam do ziemi, z myślą, że posiedzą w nich trzy tygodnie, aż stanie altana na ogrodzie. Tak teraz myślę, że te doniczki są trochę za małe na korzenie, które tak naprawdę ledwo do nich weszły (doniczki 3 litrowe) I jeszcze godzinę temu myślałam, że chyba przesadzę je do większych doniczek
Ale teraz czytam ten wątek i już zupełnie nie wiem, co dalej z nimi zrobić.
Chyba jutro wydrę je z tych doniczek i wsadzę do ziemi. Tylko jak?
Przeczytałam cały ten temat i mam spore wątpliwości co do dołowania, bo chyba to powinnam zrobić???
Czyli co, przysypać je całe ziemią?majka411 pisze:zadołuj je tzn. wykop dół na głębokość 2 łopat i dość szeroki. Róże ułóż pod kontem 45 stopni, podlej wody do dołka i zasyp lekko dociskając. Usyp porządny kopczyk.
Róże na wiosnę posadzisz na swoje miejsca. Powinny spokojnie przezimować. Jak je posadzisz to istnieje duże ryzyko, ze je stracisz.
A te pędy długie na 40 cm zostawić? czy skrócić? Pędy są zielone, zieloniutkie... Ci, którzy te róże przywieźli powiedzieli, że dopiero zostały wykopane z gruntu, jeszcze trzy dni temu rosły sobie spokojnie.
No to co mam właściwie zrobić? Posadzić je i zrobić kopczyk, czy położyć je i całe zasypać ziemią
Proszę o jasną odpowiedź jak dla zupełnego laika, którym też jestem niestety...