Orzech włoski - Jacek
Orzech włoski 'Jacek'
Mam posadzony orzech włoski ,,Jacek,, na bezpośrednim wybiegu kur ( na wsi) ok 10m2 nie licząc betonowego terenu i z tego co wiem są tam od 30 lat jak nie lepiej.Z tego też powodu gleba jest tam chyba ekstremalnie przenawożona NPK i solami mineralnymi jednak,że u sąsiada przez płot rosła śliwa i owocowała jak złoto ,a też miał tam kury.Orzech to goły przewodnik z pąkami wokół osi i ma czarne zatoczki wokół tych,że pąków ,co to może być jak temu przeciwdziałać i jak osłabić glebę z tego pomiotu kurzego?
Czy można jakoś ,,odnawozić,, ziemię ?
Czy można jakoś ,,odnawozić,, ziemię ?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2121
- Od: 25 lut 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Orzech Włoski problem z przenawożeniem
To nie przenawożenie tylko raczej jakiś grzyb po zimie, weź miedzian i opryskaj.
Orzech włoski - Jacek
Witam.
Mam zamiar wyprodukować kilka sadzonek orzecha włoskiego i nie wiem jak sie za to zabrać. Orzechy już zebrałem i nie wiem kiedy wsadzić je do ziemi - teraz jesienią? Czy może na wiosne i po jakim czasie taki orzech schodzi.
Proszę o pomoc w tym temacie.
Mam zamiar wyprodukować kilka sadzonek orzecha włoskiego i nie wiem jak sie za to zabrać. Orzechy już zebrałem i nie wiem kiedy wsadzić je do ziemi - teraz jesienią? Czy może na wiosne i po jakim czasie taki orzech schodzi.
Proszę o pomoc w tym temacie.
Re: Orzech włoski - Jacek
Przypuszczam,że Jacka masz ze szkółki szczepionego.
Siany z orzecha na 99 % nie przejmie cech genetycznych matki .1 % może wyjść coś lepszego,ale wiesz jakie to prawdopodobieństwo.
Orzech jak z kasztanem wysuszyć i do ziemi.Startuje dosć szybko bo mi roznosiły ptaki i miałem co rusz siewki,moim zdaniem nie warto.Aha orzech włoski siany dłużej wchodzi w stan owocowania nawet kilka lat .U mnie to było koło 6-7 duże drzewo,ale orzechów niet.
Siany z orzecha na 99 % nie przejmie cech genetycznych matki .1 % może wyjść coś lepszego,ale wiesz jakie to prawdopodobieństwo.
Orzech jak z kasztanem wysuszyć i do ziemi.Startuje dosć szybko bo mi roznosiły ptaki i miałem co rusz siewki,moim zdaniem nie warto.Aha orzech włoski siany dłużej wchodzi w stan owocowania nawet kilka lat .U mnie to było koło 6-7 duże drzewo,ale orzechów niet.
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
- BozenkaA
- 1000p
- Posty: 1138
- Od: 26 cze 2011, o 21:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Orzech włoski - Jacek
Jeśli jest dużo miejsca to warto. A czekać też warto, lata szybko płyną...
Jeśli jednak zależy, by szybko owocował, to może warto kupić 1 szczepiony?
Jeśli jednak zależy, by szybko owocował, to może warto kupić 1 szczepiony?
Re: Orzech włoski - Jacek
Bożenka nie warto.Orzechy będą mniejsze i twarde na 99%. Nie powtarza z orzecha cech dziedzicznych.Wiem,bo mam takie orzechy właśnie.Lepiej posadzić szczepionego duży orzech a skorupka miękka że dłonią rozłupiesz a nie młotem chyba ze dla celów dekoracyjnych jako duże drzewo to tak,bo orzechy to marne będą.
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Re: Orzech włoski - Jacek
To chyba sobie odpuszcze. Nie ukrywam, że jak by sadzonki wypaliły to bym chciał sprzedawać tylko dzikich nikt nie kupi, a o szczepieniu nie mam w ogóle pojęcia. Jeszcze pytanie po ilu latach taka dzika sadzonka zaowocuje i czy w ogóle będzie coś warta żeby później mieć zbiory?
Dziękuje za odpowiedzi
Dziękuje za odpowiedzi
Re: Orzech włoski - Jacek
U mnie trwało to około 7 lat
W pierwszym roku po tej 7 miał kilka sztuk,teraz nawet sporo ma ,ale małe i twarde.poza tym lubi przemarznąć .
W pierwszym roku po tej 7 miał kilka sztuk,teraz nawet sporo ma ,ale małe i twarde.poza tym lubi przemarznąć .
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
- BozenkaA
- 1000p
- Posty: 1138
- Od: 26 cze 2011, o 21:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Orzech włoski - Jacek
U nas drzewa się rozrosły i pięknie owocują. Mają smaczne orzechy, choć do rozłupania musimy używać dziadka do orzechów...
-
- 500p
- Posty: 751
- Od: 26 sie 2011, o 19:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Jaworzno
Re: Orzech włoski - Jacek
U mnie zanim orzech zaczął owocować to mineło 16 lat, pojawiły się cztery sztuki. Już jako 17 letnie drzewko nie miało owoców a jak miał 18 lat poszedł na ognisko. Koszmar. Mój orzech został zasiany przez dziadka w 1990r. Szkoda nam było ale nieowocujące drzewko na ogrodzie działkowym to nie wypał.
- BozenkaA
- 1000p
- Posty: 1138
- Od: 26 cze 2011, o 21:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Orzech włoski - Jacek
MagdalenaKCh, chyba te siane rzeczywiście potrzebują dużo czasu, by owocować. Jeden z naszych ma właśnie 26 lat (został wsadzony, by upamiętnić narodziny ) i obficie owocuje od niedawna. Ale w tym roku wygląda zjawiskowo. Myślałam, że połamały mu się gałęzie, a one tak uginają się pod ciężarem owoców.
-
- 500p
- Posty: 751
- Od: 26 sie 2011, o 19:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Jaworzno
Re: Orzech włoski - Jacek
Wtedy gdy wydał te cztery owocki to po prostu komisyjnie próbowaliśmy (oczywiscie w skład komisji wchodziła rodzina). Ale to też było tak że chyba się wystaszył bo rok wczesniej groziliśmy mu że go na grila zaprosimy :)
- faniczekolady
- 200p
- Posty: 327
- Od: 3 maja 2011, o 20:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Orzech włoski - Jacek
Bawiłem się w sadzenie dzikusów i na 7 drzew 3 dają owoce na tyle dobre że je zostawie, reszta będzie grzała mieszkanie w zimie .
Żeby nie czekać naście lat na owoce opracowałem metodę : pierwsze 3* lata duuuuużo moczniku+kompost pod drzewko , w 4 roku głodówka , w 5 mam owoce.Tylko czasem trzeba wbić palik bo drzewo ,,pędzone'' lubi się położyć.
*od posadzenia dzikusa na miejscu docelowym.sadzonki brałem max 50cm.
Żeby nie czekać naście lat na owoce opracowałem metodę : pierwsze 3* lata duuuuużo moczniku+kompost pod drzewko , w 4 roku głodówka , w 5 mam owoce.Tylko czasem trzeba wbić palik bo drzewo ,,pędzone'' lubi się położyć.
*od posadzenia dzikusa na miejscu docelowym.sadzonki brałem max 50cm.
kolekcjoner smaków