Dynia - wszystko o odmianach i uprawie cz.4

[Ania D.]

Chudziak, ja nie przepadam za takim smakiem. Jak dla mnie miąższ jest zbyt nijaki. Można oczywiście robić je na ostro, z różnymi przyprawami czy sosem, ale mi to nie za bardzo podchodzi. Ale to moje zdanie, mam znajomą, która tylko taki miąższ uznaje i nic innego nie chce siać.
Moniko, Bleu de Hongrie jest u mnie na działce, jeszcze nie przywiezione do domu. Czaiłam się na tę odmianę od dwóch lat i wreszcie ją posiałam. Jest niepozorna jeśli chodzi o wygląd, ale o jej smaku pisze się same superlatywy. Jak będę po konsumpcji, to napiszę swoje wrażenia.
Salsa, imponujące zbiory. Najbardziej podziwiam wyrównaną wielkość owoców, widać, że dynie miały stały dostęp do pokarmu i wody (jak pisałaś).
Maraga, 4 to może być Baby Bear. Ma bardzo fajne nasiona, takie z delikatną powłoczką. Po uprażeniu można je takie w całości zjadać. Pozostałe to bezłupinowe, Triamble, resztę trudno poznać.
Rotos, taki dżem jest bardzo smaczny, robiłam podobny w tamtym roku. Zrobił furorę wśród osób, które je jadły.

[ewamaria]

Niewiele wiem o odmianach, o których wyżej piszecie, ale wiem jedno: dynię warto uprawiać. Przekonałam się o tym w ub.r., gdy posadziłam , ot tak sobie, dwa nasionka justynki (wg mnie bardzo smaczna dyńka) i miałam z nich kilka dorodnych okazów. I co z nimi zrobić? I zaczęło się wtedy szukanie przepisów na potrawy z dyni. Na "pierwszy ogień" poszła zupa dyniowa (ale z tych pikantnych, nie mdłych), której na początku nikt z mojej rodziny nie chciał jeść, musiałam namawiać, by spróbowali. Gdy raczyli spróbować, to potem co jakiś czas były pytania: "a kiedy będzie ta pyszna zupa z dyni?". I już nie mogą się jej doczekać w tym roku. Drugim przepisem była ratatuja z dynią Też pychota. I tak zostałam fanką dyni....A teraz widzę tu, że można robić pyszny dżem dyniowo-pomarańczowy, muszę poszukać w necie tego przepisu.
Nie wyszły mi w tym roku dynie, choć posadziłam 8 różnych, a zebrałam raptem 5 małych owocków. Ale mam już zakupione na targu 2 NN (chyba justynka), 2 melonowe i 1 makaronową (przepis na "spagetti" z tej ostatniej będzie u mnie niedługo wypróbowany). Leżakują sobie na razie na styropianie na balkonie. Poszukuję jeszcze hokkaido i butternut, podobno są do nabycia w tesco, muszę tam się udać. No i może inne, z tych zielonych lub pasiastych uda mi się nabyć na ryneczklu.
W każdym razie, na pewno w przyszłym roku dołożę maksimum starań, by mieć swoje (róznorodne) dynie.

[Tula]

Loeb i wegetarianko, też się łapałam za głowę, bo część roślin uschła w 2-3 tygodnie po posadzeniu (susza i upały) i za diabła nie mogłam dojść co zostało żywe. Dam znać jak wyszły te krzyżówki od Loeb, ale to dopiero koniec listopada/grudzień. Lecim do Polski

[MietkaCh]

Moje dynie:





Pozdrawiam
Mietka

[wegetarianka]

Tula, szczęśliwej podróży i udanego pobytu
Mietka
Mam pytanie, czy ktoś uprawiał Fordhook Acorn? Czy one są początkowo zielone, a potem przebarwiają się na krem czy od razu tak jak Thelma powinny być kremowe? Oj, chyba mam zonka... i to na wszystkich (trzech) krzakach
Na jednym z Golden Acorn rosną mi patisony piękne pomarańczowe UFO, ale smakowo "oddaj fartucha"!
A ta na fotce, to moja zmora Miał być Victor- pomarańczowa żarówa "warty" o rozsądnych rozmiarach, a jest blady, gładki potwór- 36 kilo (!!!!)

[Ania S]

Wreszcie jestem wśród swoich. Wreszcie jacyś normalni ludzie. Aniu D. te zbiory to dzięki Tobie (największa ma 17 kg).

[LightAtDawn]

witam. oto moje pierwsze rezultaty. i mam pytanie... czy te żółte małe potworki to makaronowa pyza?

[wegetarianka]

Ania S, jaki piękny widok!!!! I ile butternutów- zazdroszczę ) u mnie zawsze wychodzi za mało jak na nasze potrzeby

[Ania D.]

MietkaCh, piękne Jak pięknie urósł Galeux d'Eysines!
Wegetarianka, rzeczywiście dynia urosła duża, chyba trzeba robić imprezę na całą rodzinę
Ania S, wśród dyniarzy takie zdjęcia cieszą oczy i serce i zawsze będzie ich mało. Dla mnie jesień jest piękna i z tego powodu, że wreszcie zbiera się te wszystkie cudowności, zwozi do domu, ogląda, podziwia, cieszy wzrok i powoli zjada. A widok pieknej, intensywnie wybarwionej dyni w zimne, ciemne dni jest jak słońce zaglądające przez okna. Dynie śliczności, ech, to widok, który nigdy nie może się znudzić i spowszednieć. Witaj wśród zakręconych dyniarzy (a Ci, którzy się jeszcze nie zakręcili dyniowo, ale wątek czytają, to wnet dołączą do reszty wciskających w każdy możliwy kąt działki dynie, dynie, dynie) . Pięknie urosły, widać, że miały dobre warunki.
LightAtDawn, tak, to Pyza. Jak dobrze będzie podsuszona, to może leżeć do wiosny. U mnie ostatnia poszła kiedyś w końcu maja. U wyschniętej Pyzy ogonek jest jak kostka - suchy i leciutki, do tego bardzo twardy.

[LightAtDawn]

dziękuję za info,
Aniu - podejrzewam, że moje dynie są od Ciebie - kupowałam kiedyś na allegro

ps. przepraszam za rozmiar fotki, i proszę moderatora o ogarnięcie jej,
wysyłałam z ogrodu, z telefonu i dopiero teraz na PC widzę jak to wygląda,
ale już poprawić nie mogę

zabieram się za szukanie info jak przygotować makaron z tej dyni

[ewamaria]

Podziwiam, gratuluję i zazdroszczę. U mnie w tym roku dynie nie wyszły, ale na przyszły rok...mam bardzo ambitne plany. I już przemyślany plan i sposób upraw, dzięki Waszym radom. Bakcyla dyniowego połknęłam w ub.r., po tym jak udały mi się dynie, jak ślepej kurze ziarno (justynka i bambino). W tym roku zakupiłam na ryneczku parę różnych dyni, dochodzą właśnie na balkonie, i chcę kupić jeszcze kilka. Potrawy z dyni są przepyszne, przepisów w necie multum. A i na naszym forum też coś ciekawego można znależć.

[LightAtDawn]

zafaszerowałam sweet dumpling ...





to mój pierwszy raz z dyniami,
połowa gatunków które kupiłam nie wyszły,
na większości bardzo mało owoców (1-2)
ale i tak się nie poddam

w następnym roku będzie lepiej!!

aniu D. jeśli to Ty w zeszłym roku sprzedawałaś na allegro
(a po nikach podejrzewam że tak)
to liczę że w tym roku też Ciebie nie zabraknie!

[Pelasia]

A czym je zafaszerowałaś?Wyglądają pysznie

[LightAtDawn]

tak w greckim stylu
cebulka podduszona z wypatroszonymi cząstkami dyni,
twarożek z jajkiem, serem żółtym i pleśniowym,
plus papryka i oliwki

sporo bazylii i oregano, chilli, trochę imbiru

wszystko razem wymieszane,
dyńka nafaszerowana do połowy,
a druga połowa to drobno pokrojone pomidory (spełniają rolę sosu)

mam fotki z wykonania,
więc jak coś to wieczorkiem podam dokładnie co i jak

wkurza mnie tylko fakt,
że mam tych dyniek tylko 6 ;(
a miałam więcej eksperymentować z farszerowaniem...

kupić ich się nie da - nigdzie nie widziałam,
a pachną tak smakowicie,
że jestem pewna że będę ich fanką!

ps. wyciągnęłam ze śmietnika pestki
czy ja je mogę w przyszłym sezonie posadzić?
wyrośnie sweet dumpling?
sorki jeśli pytanie głupie... ale ja się nie znam,
a z tego co poczytałam,
to wiem że dyńki się krzyżują z cukiniami i sąsiadami,
i mogą mixy wychodzić :/

[Agulka11]

Więc spróbuj kilka wysiać - jeśli wyjdzie coś innego, to będziesz wiedziała, że pszczółki nie łatały tylko przy nich ;))

Ps. Ale mi smaka zrobiłaś... ślinka mi leci

A przepis może wrzuć do wątku przetworów z działki?