Oho..
I Ty go z takimi korzeniami ponownie włożyłeś wtedy do doniczki..? Eee..
Wszystkie korzenie puste, zgniłe, miękkie - usuwasz zdezynfekowanym narzędziem (np. nożykiem + woda utleniona/ alkohol) i po każdym cięciu dezynfekujesz je. Gdy już wszystkie usuniesz, wtedy zasypujesz miejsca cięć węglem (np. aptecznym - carbo activ w kapsułkach, otwierasz je i wysypujesz węgiel) lub cynamonem (tylko w konkretnych miejscach, uważając, by na zdrowe się nie osypywał).
Następnie zrób fotkę, jak wygląda bez usuniętych korzonków, by można było ocenić, jaką metodę reanimacji najlepiej obrać

Może wcale nie być aż tak źle, zawsze można liczyć, że zechce wypuścić basal-keiki.
Aha i obetnij także pędy (również zasyp ranki), ponieważ bardzo osłabiają storczyka w słabej kondycji
