Rozmnażanie róż przez ukorzenianie pędów
- sacro
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 29
- Od: 30 gru 2006, o 22:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Zielona Góra
Rozmnażanie, co robie nie tak?
Pędy z róży były dwa. Jeszcze nie zdrewniałe, ani też zbyt świeże. W domu, przy knie do głębokich pojemników je posadziłem. Dodałem ukorzeniać i nic. Podlewałem je od czau do czasu. Czarne po jakimś czasie się zaceły robić. Nie przykrywałem je jakąś folia, może w tym sęk?
...jesteśmy tylko tu przez chwile...
- judyta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4060
- Od: 10 lut 2008, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Sacro-głowa do góry!! Nie zawsze wszystkie patyki-sztobry-sadzonki ukorzeniają się.Przyczyn może być wiele, nie koniecznie brak folii na doniczce.Czasem patyk wypuści korzenie wetknięty w ziemię tuż przy roślinie-matce, bez ukorzeniaczy i innych zabiegów, nie rzadko zapomniany, a czasem z 10 czy więcej patyków dmuchanych i chuchanych nie wypuści korzeni żaden.Ale to jeszcze nie klęska-tym bardziej, ze posiadasz roślinę, którą chcesz rozmnożyć- więc po kwitnięciu znowu odetnij patyk, potnij na fragmenty ok 15-20 cm oskub z liści wetknij do ukorzeniacza i do ziemi-może spróbuj posadzić obok matki kilka patyków.Nie poddawaj się.
serdecznie pozdrawiam, judyta.
U judyty na prowincji ; jud-linki
nadwyżki ogrodowe i parapetowe;
U judyty na prowincji ; jud-linki
nadwyżki ogrodowe i parapetowe;
- coccinella
- 1000p
- Posty: 1298
- Od: 8 kwie 2008, o 12:42
- Lokalizacja: Kiel - DE
Ukorzenianie pędów róż
Witajcie!
Podczas weekendu byłam u rodziców i mama mnie uszczęśliwiła słowami: "dostałam piękną sztamową różę na imieniny. Podobno gdy ją posadzi się do ziemi i podlewa, to urośnie pod warunkiem trzymania jej pod butelką" i wręczyła mi tą różę, a raczej jej pęd, bo już bez kwiatu. No i ja oczywiście WIEEEEEEEEELKI "lajkonik" w tych sprawach mam do Was, szanowni moi, pytań kilka.
Wymyśliłam sobie, że muszę ją posadzić w słonecznym bardzo miejscu. Ale:
- czy najpierw ziemię jakoś przygotować? Tzn, czy dać najpierw nawóz, czy poczekać z tym jakiś czas?
- czy ktoś słyszał o tym sposobie z butelką i jeśli tak, to czy ona ma być szklana?
- i czy szklana przeźroczysta, czy ciemna, jak od piwa?
- jak duża mi ona urośnie? Nie chcę za kilka lat martwić się o jej przesadzanie. Niech sobie już rośnie tam docelowo, jeśli oczywiście w ogóle jej się uda....
- czy są jakieś rośłiny, z którymi róża się nie lubi? Mam na działce kilka zasadzonych, w różnych miejscach, ale odziedziczyłam je i mało o nich wiem...
- czy po posadzeniu mogę jej dać dookoła mulczu? np ściętej trawy?
oj, wiedza moja jest wybrakowana okropnie
Podczas weekendu byłam u rodziców i mama mnie uszczęśliwiła słowami: "dostałam piękną sztamową różę na imieniny. Podobno gdy ją posadzi się do ziemi i podlewa, to urośnie pod warunkiem trzymania jej pod butelką" i wręczyła mi tą różę, a raczej jej pęd, bo już bez kwiatu. No i ja oczywiście WIEEEEEEEEELKI "lajkonik" w tych sprawach mam do Was, szanowni moi, pytań kilka.
Wymyśliłam sobie, że muszę ją posadzić w słonecznym bardzo miejscu. Ale:
- czy najpierw ziemię jakoś przygotować? Tzn, czy dać najpierw nawóz, czy poczekać z tym jakiś czas?
- czy ktoś słyszał o tym sposobie z butelką i jeśli tak, to czy ona ma być szklana?
- i czy szklana przeźroczysta, czy ciemna, jak od piwa?
- jak duża mi ona urośnie? Nie chcę za kilka lat martwić się o jej przesadzanie. Niech sobie już rośnie tam docelowo, jeśli oczywiście w ogóle jej się uda....
- czy są jakieś rośłiny, z którymi róża się nie lubi? Mam na działce kilka zasadzonych, w różnych miejscach, ale odziedziczyłam je i mało o nich wiem...
- czy po posadzeniu mogę jej dać dookoła mulczu? np ściętej trawy?
oj, wiedza moja jest wybrakowana okropnie
- coccinella
- 1000p
- Posty: 1298
- Od: 8 kwie 2008, o 12:42
- Lokalizacja: Kiel - DE
to ja może od początku....
mama dostała tą różę jako kwiat cięty.... teraz to jest jakby łodyga sama, bez kwiatu. No nie umiem tego jaśniej opisać...
co do butelki, to chodzi o przykrycie jej, zrobienie takiem tyci-szklarenki
czy ktoś się spotkał w ogóle z takim sposobem? Bo mi się to wydaje tak ciut naciągane...
hanka - skoro pienna, to na wysokość dużo, a w szerz mało?
mama dostała tą różę jako kwiat cięty.... teraz to jest jakby łodyga sama, bez kwiatu. No nie umiem tego jaśniej opisać...
co do butelki, to chodzi o przykrycie jej, zrobienie takiem tyci-szklarenki
czy ktoś się spotkał w ogóle z takim sposobem? Bo mi się to wydaje tak ciut naciągane...
hanka - skoro pienna, to na wysokość dużo, a w szerz mało?
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 22157
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Zrozumiałam,że chcesz ukorzenić ten otrzymany od mamy pęd róży.
Jeśli tak, to może Grażynka (kogra) uświadomi Cię dokładnie jak ona to robi .
Wiem,że Grażynka ukorzenia takie patyczki z dużym powodzeniem.
Ja tez próbuję choć moje sukcesy nie są godne naśladowania,zbyt mały % patyczków zostało krzaczkiem róży.
Jeśli tak, to może Grażynka (kogra) uświadomi Cię dokładnie jak ona to robi .
Wiem,że Grażynka ukorzenia takie patyczki z dużym powodzeniem.
Ja tez próbuję choć moje sukcesy nie są godne naśladowania,zbyt mały % patyczków zostało krzaczkiem róży.
- coccinella
- 1000p
- Posty: 1298
- Od: 8 kwie 2008, o 12:42
- Lokalizacja: Kiel - DE
- coccinella
- 1000p
- Posty: 1298
- Od: 8 kwie 2008, o 12:42
- Lokalizacja: Kiel - DE
Grażynka na pisała mi na pw, myślę, że się nie obrazi, gdy udostępnię jej wypowiedź dla wszystkich:
Domyślam się o co chodziło twojej Mamie.
Otóż z tego patyczka odetnij główkę, jaka została z kwiatu aż po pierwsze liście. Weż doniczkę bardziej głęboką jak szeroką o wys. około 20 cm. Zostaw tylko 2 liście resztę oberwij, jeśli patyk ma około 30 cm długości. Jeśli jest dłuższy, to zrób 2 sadzonki, przecinając go mniej więcej na połowę tak aby na każdym kawałku zostały 2 liście i przynajmniej jedno oczko, czyli to co pozostało po oberwanym liściu. Ziemia powinna być przepuszczalna, ale nie piaszczysta. Wsadż do niej patyczek / lub dwa / , dobrze podlej i obciśnij mocno wokół łodyżek, ale tak aby ich nie uszkodzić. Z góry nałóż słoik , tak aby szczelnie przylegał do ziemi i całość postaw w cieniu nie zapominając o podlewaniu aby ziemia nie przeschła za bardzo.
To samo możesz zrobić wsadzając patyczki do ziemi. Ale tylko w cieniu Robi się wtedy szpadlem jedno rycie bez podnoszenia ziemi i w szczelinę wkłada patyczek / sadzonkę / . Następnie przydeptuje ziemię z drugiej strony, aby docisnąć ją do sadzonki. Z góry nakłada się słoik lub butelkę z szeroką szyjką. Trzeba jednak podlewać kiedy jest sucho.
Tak posadzona roślinka powinna się przyjąć po trzech, czterech miesiącach. Poznasz to, po wypuszczeniu nowego pędu z listkami. Nie ma jednak 100 % gwarancji na to, że wyrośnie. Czasem trwa to nawet pół roku, zależnie od gatunku i warunków. Fragment gałązki powinien być jednak świeży i nie przesuszony.
Słyszałam też o rozmnażaniu w warunkach domowych systemem in vitro, ale nie mam w tym żadnych doświadczeń. Możesz poeksperymentować i fragment gałązki wsadzić do ukorzeniacza, owinąć namoczoną watką i wsadzić do butelki, która będzie do 1/5 napełniona wodą, zakręcić nakrętkę i postawić w zacienionym miejscu. Może się uda.
Życzę miłych doświadczeń i pełnego efektu z włożonej w to pracy.
Serdecznie pozdrawiam.