HVX fakty i mity
Hosta Virus Myths
contributed by C. H. Falstad
Tekst oryginalny: http://www.hostalibrary.org/firstlook/HVXMyths.htm
Tłumaczenie: mieszkog
paco pisze: Trochę w innej konwencji niż oryginał, ale wydaje mi się, że ta forma jest bardziej przejrzysta i czytelna
Zachęcam Wszystkich do wnikliwej lektury tego tekstu MITY, a przede wszystkim FAKTY - są dla nas nieocenionym źródłem informacji - mieszkog wykonał "kawał solidnej roboty"
Jak szybko rozprzestrzenia się HVX?
Jak to jest? Dr. Lockhart, któremu przypisuje się odkrycie HVX, twierdzi że trudno się rozprzestrzenia, gdy inni tymczasem twierdzą wręcz odwrotnie. Wszystko zależy od punktu widzenia. Wirusolodzy uważają, że ciężko porównywać HVX do innych wirusów, które rozprzestrzeniają się o wiele łatwiej, ponieważ tamte roznoszone są przez owady i innych nosicieli. Ogrodnicy i właściciele szkółek z drugiej strony, uważają że rozprzestrzenia się szybko, ponieważ rozprzestrzenia się w trakcie normalnych czynności pielęgnacyjnych, jak wycinanie łodyg kwiatowych, dzielenie, a także przez uszkodzenia w liściach. W tym przypadku to nie mit.
Czy niektóre hosty są odporne?
Podstawą tego mitu jest doświadczenie Dr. Lockharta. W trakcie badań kilka odmian, pomimo licznych prób nie zostało zainfekowanych. W artykule na temat badań, opublikowanych w „The Hosta Journal” niefortunnie użył słowa „odporne” opisując te nie zainfekowane. Testy odpornościowe nie były wystarczające i użycie tego określenia było przedwczesne. Od czasu badań, jedna z odmian „odpornych” przeszła test na obecność wirusa pozytywnie (nie była to dokładnie ta sama roślina co użyta w badaniu), i to powinno stanowić dowód, że te odmiany nie są rzeczywiście odporne, na nieszczęście dalsze próby zdają się to potwierdzać. Warto dodać, że w pojawiających się artykułach na ten temat, na listę „odpornych” dodawane są także odmiany, które nie były obiektem badań, w tym „Gold Standard”, jedna z host, których zarażone sadzonki najczęściej pojawiają się w marketach. Obecnie żadna hosta nie jest uważana za odporną.
Czy zarażone rośliny można wyleczyć?
Wirus ani nie sam zniknie, ani nie zostanie odparty przez roślinę. Pozostaje na roślinie dopóki ona sama nie zginie. Obecnie na wirusa nie ma środków leczniczych.
Czy hosty z uprawy tkankowej(in-vitro) nie będą miały wirusa?
Jeśli hosta miała wirusa, przed podziałem tkankowym, to wirus rozprzestrzeni się na wszystkie otrzymane tą metodą rośliny. Wiele zainfekowanych roślin z marketów, pochodzi właśnie z uprawy tkankowej. U roślin wydawać by się mogło zdrowych, wirus pojawia się wraz ze wzrostem, nawet po kilku latach. Laboratoria zapewniają, że zaczęły testować wszystkie rośliny macierzyste na obecność wirusa HVX.
Czy u wszystkich odmian, objawy wyglądają tak samo?
Symptomy mogą się znacznie różnić, a różne odmiany wirusa mogą powodować różne objawy.
Czy każdy nakrapiany wzór oznacza obecność wirusa?
Plamisty wzór liścia może być spowodowany wieloma przyczynami, jedne powstają na skutek wpływu środowiska, innych nie potrafimy jeszcze wytłumaczyć. „Xanadau Paisley” była wielokrotnie testowana i pomimo podobieństwa do objawów HVX, wzór na liściach nie jest skutkiem choroby. W przypadku starych odmian, jak „Cynthia” i „Filigree” również brakuje wyjaśnienia dla ich nakrapianego wzoru, nieznana jest też zasada przenoszenia się tej cechy na inne rośliny.
Wirus zabija, czy co najwyżej ogranicza wzrost rośliny?
Ostatecznie, pogorszenie zdrowia roślin może wystąpić, ale roślina może też przetrwać wiele lat zainfekowana przez wirusa. Różne wirusy mogą wpłynąć na zdrowie w różnym stopniu, a pewne objawy mogą być niezauważalne.
Jeśli symptomy zanikają w następnym roku, po pojawieniu się, to znaczy, że roślina sama się wyleczyła, czy nie miała wcześniej wirusa (postawiona diagnoza była błędna)?
Objawy wirusa mogą zniknąć, co nie znaczy jednak, że roślina jest wyleczona. Wirus pozostaje obecny w roślinie i ciągle jest zdolny do zarażania innych roślin. Czasem czynniki środowiskowe mogą wpłynąć na ograniczenie rozrostu populacji wirusa, jego zagęszczenie i tym samym na intensywność objawów.
Czy usunięcie zainfekowanego liścia, lub oddzielenie zarażonej części hosty pomoże w leczeniu rośliny?
Usunięcie zarażonych tkanek, nie przyniesie żadnego efektu. Gdy wirus staje się widoczny, jest już obecny jeśli nie w całej roślinie, to w większości z jej części.
Czy u wszystkich roślin zarażonych HVX objawy pojawiają się od razu?
Jest wręcz przeciwnie, wiele roślin badanych przez Dr. Lockhart’a nie wykazało oznak choroby po trzech latach, pomimo pozytywnego testu na obecność wirusa. Nie wiadomo czy kiedykolwiek pojawią się objawy, ale rośliny pozostają zarażone.
Objawy nie przenoszą się na sąsiednie rośliny, czy to znaczy, że wirus jest niegroźny?
Jeśli wirus jest niegroźny to w jaki sposób rośliny się zarażają? Jedyną możliwością by stwierdzić czy wirus HVX rozprzestrzenił się na inne rośliny są testy ELISA (testy laboratoryjne, na obecność określonych białek) lub jeszcze bardziej dokładne badania naukowe. Mogą minąć lata, zanim u rośliny pojawią się oznaki choroby.
Czy HVX to jedyny wirus grożący hostom?
Obecnie znanych, znalezionych u host jest dziesięć wirusów. HVX jest najbardziej rozpowszechnionym, ale nekrotyczna plamistość niecierpka, nekrotyczna kędzierzawka tytoniu oraz pierścieniowa plamistość pomidora są również często rozpoznawane. Pojawiają się także wirusy, jeszcze niezidentyfikowane.
Czy objawy HVX wyglądają atrakcyjnie?
To prawda, wpływ HVX na niektóre hosty może być atrakcyjny, co zwiększa ryzyko wprowadzenia wirusa do naszego ogrodu np. dokonując nieświadomych zakupów. W dodatku cętki, plamki i inne objawy, mogą powodować, że hosta wydaje się gęściejsza, bardziej zwarta, może mieć też ładniejszy odcień. Niektórzy właściciele szkółek i ogrodnicy, nadają nawet zarażonym hostom nazwy i sprzedają jako nowe odmiany.
Czy zarażone hosty są więcej warte niż te zdrowe? Cóż, a jaki miałoby to sens? Jeśli kupujesz hostę powiedzmy za 10 zł, zarażasz ją chorobą tak powszechną jak HVX, to jakim cudem może być warta więcej? Zarażona nieuleczalną chorobą powinna być czym prędzej wyrzucona, spalona lub zniszczona w jakiś inny sposób, ponieważ nie jest już nic warta. Nadanie jej innej nazwy, nie zmienia faktu, że jest chora.
Jeśli będziemy udawać że wirusa nie ma, to czy on zniknie?
Jeśli zignorujemy obecność HVX w naszym ogrodzie, bądź szkółce, to zacznie się rozprzestrzeniać dopóki kolejne rośliny się nim nie zaraża. Obecnie liczba zarażonych roślin ciągle rośnie, bez nadziei na wyeliminowanie wirusa. Zatrzymywanie chorej roślin jest nieodpowiedzialne. Wszystkie rośliny zarażone HVX powinny być zniszczone, w celu zapobieżenia dalszym infekcjom. W przypadku szkółki znalezienie zarażonej rośliny, powinno pociągnąć za sobą nie tylko zniszczenie tej jednej, lecz również całej partii, u której jest ryzyko wystąpienia choroby.
Czy mówienie o HVX i innych chorobach spowoduje spadek zainteresowania hostami? I taki scenariusz jest niestety możliwy… Jeśli pozwolimy nieuleczalnej chorobie rozprzestrzeniać się wśród szkółek, sprzedawców oraz właścicieli ogrodów, spowoduje to poważne problemy za jakiś czas. Długotrwała obecność choroby wpłynie na ogrody, ich właścicieli z pewnością negatywnie, i przeważy każdy z problemów krótkoterminowych, z którym mierzy się każdy ogrodnik (np. mszyce na różach, pojawiają się corocznie ale wiemy jak z nimi walczyć).
Zdrowy ogród jest dla ogrodnika źródłem satysfakcji, a ogród pełen chorych roślin nigdy nie da tej samej przyjemności i jeśli ten stan będzie pogarszał się z roku na rok straci on zapał i entuzjazm…
mieszkog pisze: Uważam, że mówienie może tylko pomóc, natomiast spadek zainteresowania wywoła raczej obecność tego wirusa i póki co, brak środków leczniczych
To prawda, że ludzie wolą nie wiedzieć o HVX?
To nie jest przyjemny temat, jednak jako dorośli rozumiemy, że w życiu nie wszystko jest doskonałe. Na świecie istnieje wiele szkodników, i niektóre z nich atakują właśnie hosty.
Musimy stawić czoła problemowi zdrowia roślin. Zrozumieć, że czasami niektóre choroby wymagają szczególnej uwagi. Jeszcze nie wiemy, ale chcemy się dowiedzieć jak dbać o zdrowie tych roślin. Nie odrzucamy informacji, wtedy gdy są nam one potrzebne.
Czy wirusy są sprawą hodowców i nie dotyczą większości ogrodników?
Hosty zarażone HVX lub innymi wirusami przestają być problemem wyłącznie hodowców, gdy trafiają do sprzedaży detalicznej. Tysiące zainfekowanych roślin zostało już sprzedanych i wielu ogrodników ma obecnie zarażone hosty. Wszyscy powinni strzec się HVX i być ostrożni podczas prac pielęgnacyjnych, aby zapobiegać rozprzestrzenianiu się tej choroby.
Dodano :
Jak długo wirus przeżyje na narzędziach niesterylizowanych
Żywotność wirusa jest wbrew pozorom długa, może to trwać nawet 3 tygodnie. Co podważa teorię o żywotność wirusa tylko w "mokrym" w soku rośliny.
Czy można sadzić rośliny w miejsce po wykopaniu chorej
Można, pod warunkiem, że ma się pewność wykopania wszystkich korzonków. Żywotność pozostałych korzeni ocenia sie na ok. 12 tygodni. Bezpieczniej jest pozostawić to miejsce pustym do następnego sezonu, wtedy mamy pewność na 100%
Jakie środki stosować do odkażania narzędzi
Najprostszym sposobem jest sterylizowanie alkoholem. Przed stosowaniem trzeba narzędzia dobrze wyczyścić, np papierowym ręcznikiem. Następnie namoczyć w roztworze, co najmniej na 20 minut. Dobre są również inne środki odkażające np. lizol, domestos, wszelkie preparaty stosowane w szpitalach itp. 100% odkażenie mamy po wygotowaniu narzędzi. Wirusy giną w temperaturze 60 stopni. Nasz znajomy nie jest tu wyjątkiem.
Czy wirus przejdzie z rośliny na roślinę, jeśli siedzą obok siebie?
Nie, czego dowodem jest przypadek mojej NEAT SPLASH. Rosła trzy lata w ogrodzie, od dwóch lat obok innej odmiany, stykały się nawet liśćmi.Roślinę sąsiednia przebadałem, wynik negatywny. Udowadnia to słuszność badań amerykańskich, że HVX nie jest przenoszony przez owady tudzież ślimaki. Gdyby tak było, roślina obok wykazała by obecność wirusa nawet bez objawów po przetestowaniu.
Jak łatwo rozpoznać wirusa?
Najprostszy sposób to zauważenie nienaturalnych zmian, typu plamy, wysączenie blaszki (sparciałe miejsca), paski wzdłuż nerwów. Mogą to być jednak uszkodzenia mrozowe. Dość skuteczne( przetestowałem osobiście) jest ustawienie liścia spodnią stroną w kierunku światła. Jeśli miejsca plamiste są jaśniejsze również z tego punktu widzenia nie jest to raczej wirus. Ten zawsze jest ciemniejszy, albo w ogóle niewidoczny (w zależności od odmiany).
Nie jest to jednak 100% pewność. Pewność daje tylko wynik testu na HVX.