W Padawankowym ogrodzie
- ewa w
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6842
- Od: 13 sty 2012, o 14:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: rybnik
Re: W Padawankowym ogrodzie
Szkoda, że nie byłaś na zjeżdzie w Sulejowie tam zobaczyłabyś ducha prawdziwie zielonozakręconych ogrodników Ludzie, którzy spotykali sie pierwszy raz rzucali się w objęcia jak długo nie widziani kochankowe Było super. To forum to naprawdę świetny sposób dla osób mało mobilnych i chcących zdobyć wiedzę o roślinkach.
- peonia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1069
- Od: 26 mar 2006, o 11:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pólnocny wschód
- Kontakt:
Re: W Padawankowym ogrodzie
Witaj , ja tu z rewizytą , świetny pomysł na wirtualny ogród, Szkoda , ze nie byłśmy w Sulejowie jak tu czytam , pewnie miałybyśmy wspólny temat...
Zaczęło się od rabaty-Beata Paulina
"Ludzie nie dlatego przestają się bawić, że się starzeją, lecz starzeją się, bo się przestają bawić."
Mark Twain
"Ludzie nie dlatego przestają się bawić, że się starzeją, lecz starzeją się, bo się przestają bawić."
Mark Twain
- Padawan Collies
- 100p
- Posty: 121
- Od: 1 lis 2011, o 20:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Kontakt:
Nie tylko Pażdziernik miesiącem dobroci dla zwierząt.......
Zimno, ciemno i ... do ogrodu nijak. Tv oglądam...
Taka jedna moja bajka mi się przypomniała....
Fotoreporter udał się na codzienną sesję zdjęciową do ogrodu.
Azalia zachwycała poziomkowo-pomarańczowym kolorem...
nowe przyrosty na jodle soczystą zielenią..
rododendron milionem kwiatów
piwonia wykluła się z pączka
zakwitły leśne poziomki.
Jak zwykle, po nocy, ogrod byl pełen zmian.
Uwadze fotoreportera nie uszedł jednak fakt, ze w każdym kadrze pojawiło sie coś ..dziwnego.
Ślady na roślinach od kilku dni wskazywały, że w ogrodzie grasuje jakiś szkodnik, nikt jednak nie spodziewał się, że może to być......
.......tak bezwzględny szkodnik, nie mający nawet respektu przed srogimi różanymi kolcami...
I wreszcie, po długich godzinach obserwacji, wypatrzono szkodnika, żerującego na modrzewiowych gałazkach.
Po charakterystycznych czepnych uszach i różowym pępuszku rozpoznano, że jest to zając drzewny, niezwykle rzadka odmiana zajęcy ogrodowych
Kiedy zauważono, że zając drzewny okazuje zainteresowanie ptasią stołówką..
...i wyżera wróblom kaszę...
...postanowiono zwabić go na miseczkę pysznej, ciepłej owsianki.
Zgłodniale zwierzątko wnet skosztowało ciepłej strawy..
..i nabrało odwagi na tyle, by kolejną miseczkę zjeść na progu mieszkania...
Hmmmmmmm...nie wiedziałam, że ciepła owsianka może zdziałać cuda...
Bo to chyba za jej przyczyną zajączek drzewny przeszedł w ostatnich dniach wielką metamorfozę.
Nie, nie skórczyły mu się uszka, nie urosł ogonek ani nie poprawił zgryz...
Zajączek ze szkodnika zamienił się w ...ogrodnika!
Biega po ogrodzie z łopatą, wyrywa chwasty i przekopuje rabatki (niestety, okrótnie trzeba go pilnować, żeby czegoś dobrego nie wykopał)
Ale nie tylko łopata nie jest mu obca. Radzi sobie też z bardziej specialistycznym sprzętem, np z sekatorem
Cóż, sosenka nigdy nie będzie już taka sama..
Wygląda na to, że ma plany pozostać tu na dłużej, przynajmniej do zimy, jak wskazuje na to miejsce, w którym postanowil założyć "gniazdko" .....
........kto go tam wie.... Może zostanie. Teraz, kiedy wybudował sobie własny wiatrak, energii na dogrzewanie gniazdka w długie zimowe wieczory mieć będzie pod dostatkiem
Pamiętajcie o zwierzakach, idzie zima! A ciepła micha potrafi działać cuda...
Taka jedna moja bajka mi się przypomniała....
Fotoreporter udał się na codzienną sesję zdjęciową do ogrodu.
Azalia zachwycała poziomkowo-pomarańczowym kolorem...
nowe przyrosty na jodle soczystą zielenią..
rododendron milionem kwiatów
piwonia wykluła się z pączka
zakwitły leśne poziomki.
Jak zwykle, po nocy, ogrod byl pełen zmian.
Uwadze fotoreportera nie uszedł jednak fakt, ze w każdym kadrze pojawiło sie coś ..dziwnego.
Ślady na roślinach od kilku dni wskazywały, że w ogrodzie grasuje jakiś szkodnik, nikt jednak nie spodziewał się, że może to być......
.......tak bezwzględny szkodnik, nie mający nawet respektu przed srogimi różanymi kolcami...
I wreszcie, po długich godzinach obserwacji, wypatrzono szkodnika, żerującego na modrzewiowych gałazkach.
Po charakterystycznych czepnych uszach i różowym pępuszku rozpoznano, że jest to zając drzewny, niezwykle rzadka odmiana zajęcy ogrodowych
Kiedy zauważono, że zając drzewny okazuje zainteresowanie ptasią stołówką..
...i wyżera wróblom kaszę...
...postanowiono zwabić go na miseczkę pysznej, ciepłej owsianki.
Zgłodniale zwierzątko wnet skosztowało ciepłej strawy..
..i nabrało odwagi na tyle, by kolejną miseczkę zjeść na progu mieszkania...
Hmmmmmmm...nie wiedziałam, że ciepła owsianka może zdziałać cuda...
Bo to chyba za jej przyczyną zajączek drzewny przeszedł w ostatnich dniach wielką metamorfozę.
Nie, nie skórczyły mu się uszka, nie urosł ogonek ani nie poprawił zgryz...
Zajączek ze szkodnika zamienił się w ...ogrodnika!
Biega po ogrodzie z łopatą, wyrywa chwasty i przekopuje rabatki (niestety, okrótnie trzeba go pilnować, żeby czegoś dobrego nie wykopał)
Ale nie tylko łopata nie jest mu obca. Radzi sobie też z bardziej specialistycznym sprzętem, np z sekatorem
Cóż, sosenka nigdy nie będzie już taka sama..
Wygląda na to, że ma plany pozostać tu na dłużej, przynajmniej do zimy, jak wskazuje na to miejsce, w którym postanowil założyć "gniazdko" .....
........kto go tam wie.... Może zostanie. Teraz, kiedy wybudował sobie własny wiatrak, energii na dogrzewanie gniazdka w długie zimowe wieczory mieć będzie pod dostatkiem
Pamiętajcie o zwierzakach, idzie zima! A ciepła micha potrafi działać cuda...
Pozdrawiam - Mariola & Padawanki Copyright@Padawan Collies
Nasz ogród na Forum
GÓRY
Nasz ogród na Forum
GÓRY
- ewa w
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6842
- Od: 13 sty 2012, o 14:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: rybnik
Re: W Padawankowym ogrodzie
Witaj właśnie poprawiłas mi humor , wspaniała opowieść powinnaś wydrukować dla dzieci
- Padawan Collies
- 100p
- Posty: 121
- Od: 1 lis 2011, o 20:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Kontakt:
Re: W Padawankowym ogrodzie
Ewa, wieczorem wrzucę coś jeszcze, ale na topik zwierzakowy
Pozdrawiam - Mariola & Padawanki Copyright@Padawan Collies
Nasz ogród na Forum
GÓRY
Nasz ogród na Forum
GÓRY
Re: W Padawankowym ogrodzie
Świetnie opowiedziana historia, a pluszak przeuroczy niech się zadomowi
- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: W Padawankowym ogrodzie
Mnie też podobała się opowieść o zającu drzewnym A jeszcze bardziej zdjęcia z soboty-robią wrażenie.
-
- 1000p
- Posty: 1468
- Od: 27 lis 2011, o 23:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: W Padawankowym ogrodzie
rewelacyjna historia uśmiechu nigdy dość,dziękuję
- sweety
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 14108
- Od: 20 mar 2012, o 09:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie
Re: W Padawankowym ogrodzie
Zając drzewny REWELACJA
- semper
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2538
- Od: 27 lis 2011, o 10:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 160km od Pragi
Re: W Padawankowym ogrodzie
Zając drzewny.Powinien być wpisany do Czerwonej Księgi zwierząt zagrożonych wyginięciem.
- Padawan Collies
- 100p
- Posty: 121
- Od: 1 lis 2011, o 20:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Kontakt:
Re: W Padawankowym ogrodzie
Dzięki....
Ogród ogrodem, ale właściwie jest bo są tez i psy. Szczeniorki mieliśmy, ale tylko dwa razy. Szukanie im nowych domków, potem stres jak któryś niedobrze trafi.. Nie, to nie dla mnie. No ale jak były, to szczeniorki też pisały czasem opowiadanka o sobie . To jest sprzed 5 lat, "pisze" je nasz "najstarszy" najmłodszych. Mam nadzieje, że Mod i Admin przymnką oko, że to pod ogrodowym, a nie pod zwierzęcym tematem wklejam..;)
Cześć, tu ja, Leonek! ;)
Normalnie Pani mnie dziś zaskoczyła jak nie wiem co!
No powiem nawet, że właściwie ciężko to nazwać zaskoczeniem, ponieważ od dłuższego czasu "coś wisiało w powietrzu" że tak powiem (a raczej coś się z moją Mamcią działo, bo w ogóle przestała dbać o linię...). No w każdym razie ....z wrażenia do teraz łapki mi się jeszcze trzęsą.
A zaczęło się całkiem niewinnie. Pancia rano zawołała mnie do pokoju i pokazując palcem na wiklinowy kuferek zapytała:
-Leoś, chcesz zobaczyć pudełeczko?
Oj, matko kochana, a czy ja tego pudełeczka nie widziałem wcześniej? No widziałem! Pancia wełnę w nim przecież trzymała!
No ale grzeczny chłopak jestem, więc zainteresowanie okazałem i do pokoju wszedłem. Idąc w stronę pudełeczka pomyślałem, że Pani musi kupić łapki na myszy, bo w domu zdecydowanie coś piszczy.
No, pudełeczko stało. Stało, i wyglądało o tak:
No zobaczyłem, i już wyjść z pokoju chciałem, gdy nagle mój węch doskonały powiedział mi: STÓJ!
Stanąłem więc jak wryty.
Ooooooooooo!!! W tym pudełeczku na pewno nie ma wełny! -pomyślałem sobie.
-No chodź bliżej - powiedziała Pani - zaraz coś zobaczysz.
Więc podszedłem. MUSIAŁEM sprawdzić, co to jest!
Pani powoli podniosła pokrywkę.....
Matko kochana!!! Co to za zapach???? Niby zupełnie nowy, ale .... jakiś odlegle znajomy. Zerknąłem do środka....
W miejscu, gdzie do tej pory leżały kłębuszki tęczowo kolorowej wełny zobaczyłem.. No wtedy jeszcze nie wiedziałem co zobaczyłem! Ale Pancia powiedziała zaraz:
-Leonku, zobacz, masz rodzeństwo!
Dziwne -pomyślałem sobie - moje rodzeństwo tak zmalało?
Pani musiała zobaczyć dziwny wyraz mojego pyska, ponieważ zaraz dodała: -Twoje nowe rodzeństwo!
A potem ..a potem otworzyła koszyk i ................mało co nie zemdlałem!!
Miałem wrażenie, że widzę milion łapek i sto tysięcy łebków! Matko kochana!! MOJE RODZEŃSTWO!!!!
Koniecznie chciałem policzyć, dotknąć, sprawdzić, czy będę mieć z kim w piłkę grać, ale Pani powiedziała, że dokładnie to sobie pooglądam potem.
Teraz sprawdzam w słowniku, co znaczy słowo "potem".. żeby to nie było coś bardzo odległego, bo już się doczekać na to oglądanie nie mogę!
Leoś, znaczy się ....Starszy Brat
Ogród ogrodem, ale właściwie jest bo są tez i psy. Szczeniorki mieliśmy, ale tylko dwa razy. Szukanie im nowych domków, potem stres jak któryś niedobrze trafi.. Nie, to nie dla mnie. No ale jak były, to szczeniorki też pisały czasem opowiadanka o sobie . To jest sprzed 5 lat, "pisze" je nasz "najstarszy" najmłodszych. Mam nadzieje, że Mod i Admin przymnką oko, że to pod ogrodowym, a nie pod zwierzęcym tematem wklejam..;)
Cześć, tu ja, Leonek! ;)
Normalnie Pani mnie dziś zaskoczyła jak nie wiem co!
No powiem nawet, że właściwie ciężko to nazwać zaskoczeniem, ponieważ od dłuższego czasu "coś wisiało w powietrzu" że tak powiem (a raczej coś się z moją Mamcią działo, bo w ogóle przestała dbać o linię...). No w każdym razie ....z wrażenia do teraz łapki mi się jeszcze trzęsą.
A zaczęło się całkiem niewinnie. Pancia rano zawołała mnie do pokoju i pokazując palcem na wiklinowy kuferek zapytała:
-Leoś, chcesz zobaczyć pudełeczko?
Oj, matko kochana, a czy ja tego pudełeczka nie widziałem wcześniej? No widziałem! Pancia wełnę w nim przecież trzymała!
No ale grzeczny chłopak jestem, więc zainteresowanie okazałem i do pokoju wszedłem. Idąc w stronę pudełeczka pomyślałem, że Pani musi kupić łapki na myszy, bo w domu zdecydowanie coś piszczy.
No, pudełeczko stało. Stało, i wyglądało o tak:
No zobaczyłem, i już wyjść z pokoju chciałem, gdy nagle mój węch doskonały powiedział mi: STÓJ!
Stanąłem więc jak wryty.
Ooooooooooo!!! W tym pudełeczku na pewno nie ma wełny! -pomyślałem sobie.
-No chodź bliżej - powiedziała Pani - zaraz coś zobaczysz.
Więc podszedłem. MUSIAŁEM sprawdzić, co to jest!
Pani powoli podniosła pokrywkę.....
Matko kochana!!! Co to za zapach???? Niby zupełnie nowy, ale .... jakiś odlegle znajomy. Zerknąłem do środka....
W miejscu, gdzie do tej pory leżały kłębuszki tęczowo kolorowej wełny zobaczyłem.. No wtedy jeszcze nie wiedziałem co zobaczyłem! Ale Pancia powiedziała zaraz:
-Leonku, zobacz, masz rodzeństwo!
Dziwne -pomyślałem sobie - moje rodzeństwo tak zmalało?
Pani musiała zobaczyć dziwny wyraz mojego pyska, ponieważ zaraz dodała: -Twoje nowe rodzeństwo!
A potem ..a potem otworzyła koszyk i ................mało co nie zemdlałem!!
Miałem wrażenie, że widzę milion łapek i sto tysięcy łebków! Matko kochana!! MOJE RODZEŃSTWO!!!!
Koniecznie chciałem policzyć, dotknąć, sprawdzić, czy będę mieć z kim w piłkę grać, ale Pani powiedziała, że dokładnie to sobie pooglądam potem.
Teraz sprawdzam w słowniku, co znaczy słowo "potem".. żeby to nie było coś bardzo odległego, bo już się doczekać na to oglądanie nie mogę!
Leoś, znaczy się ....Starszy Brat
Pozdrawiam - Mariola & Padawanki Copyright@Padawan Collies
Nasz ogród na Forum
GÓRY
Nasz ogród na Forum
GÓRY