2. Róże. (2008.05 - .... 07.2016)

Awatar użytkownika
cattleya
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1114
Od: 6 maja 2007, o 13:19
Lokalizacja: Łódź

Post »

Ja stosuje tylko i wylacznie chemie. I mam tego pelna swiadomosc. A moje roze nie sa oslabione.
I moje róże http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 74&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
I ogród http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=21086" onclick="window.open(this.href);return false;
VitoPL
100p
100p
Posty: 108
Od: 29 wrz 2007, o 12:08
Lokalizacja: Warszawa

Post »

A dlaczego Szanowne Panie nic się nie chwalą zdjęciami? 8)
To ja muszę chyba wziąć na siebie rolę gamonia-chwalipięty w nowym-starym wątku. To moja Reine des Violettes szykująca się do otwarcia pąków :D

A co do drzew to klon, rosnący przed moim balkonem, jedyne duże, starsze drzewo pod domem, przy mojej 6 pasmowej ulicy ODŻYŁO i to nagle! W zeszłym roku zielona była jedna czy dwie gałęzie! Miał być wycięty a teraz prawie wszystkie gałęzie są zielone. Jak to możliwe?! :)

Pozdrowienia

Wiktor 8)

Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10358
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Post »

Królowa będzie panowac na balkonie!
Gratuluję baaardzo uciesznie. :P
A z klonem?
Może jakaś życzliwa dusza podsypała mu nawozu?
VitoPL
100p
100p
Posty: 108
Od: 29 wrz 2007, o 12:08
Lokalizacja: Warszawa

Post »

dzięki za gratulacje:-) cała zasługa po stronie matki natury:-)

to drzewa się nawozi......??? :shock:


Wiktor :D
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10358
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Post »

A drzewo to roślina ?
Pije, je i ma chlorofil?
Kwitnie, ma nasiona?
A może korzenie do pobierania pokarmu też ma ?
;:1 ;:1
Katka
200p
200p
Posty: 310
Od: 29 cze 2007, o 17:59
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: małopolska

Post »

Możecie mi powiedzieć co jest tej róży. Nie pasuje mi to do żadnej znanej mi choroby. A większość liści tak wygląda na kilku moich różach. Nie wiem co robić. Też zaatakowało coś moje drzewa ozdobnej jabłoni. Podobnie wygląda. Nie wiem co z tym robić?

Obrazek
Pozdrawiam
Katka
Mój zielony zakątek
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10358
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Post »

Postawiłabym na poparzenie.
Słoneczne albo chemiczne.
A może podlewałas w słoneczny dzień?
Robiłaś opryski Kasiu?
Katka
200p
200p
Posty: 310
Od: 29 cze 2007, o 17:59
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: małopolska

Post »

Opryskiwałam Citroseptem, ale on by spowodował takie oparzenia, to naturalny środek? Nie robiłam tego w słoneczny dzień :roll: .
Dziękuje Haniu za odpowiedz. Chyba masz racje, że to oparzenia.
Pozdrawiam
Katka
Mój zielony zakątek
Awatar użytkownika
judyta
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4060
Od: 10 lut 2008, o 14:08
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: lubelskie

Post »

[quote="Katka"]Możecie mi powiedzieć co jest tej róży. Nie pasuje mi to do żadnej znanej mi choroby. A większość liści tak wygląda na kilku moich różach. Nie wiem co robić. Też zaatakowało coś moje drzewa ozdobnej jabłoni. Podobnie wygląda. Nie wiem co z tym robić?



A ja się zastanawiam nad tymi objawami, bo także na jednej i to najstarszej róży wystąpiły podobne objawy.Wystąpiły po podlaniu roztworem gnojówki z pokrzyw-ale nie jestem tego do końca pewna-może dopiero po tym podlaniu zwróciłam na to "coś" uwagę.Tego dnia podlałam wszystkie krzaki róż rano, takim samym stężeniem (pół litrowy kubas na konewkę 10l).Ponieważ podlewałam rano -pozwoliłam sobie zlać krzaki od góry do dołu.Doszłam do wniosku, że to nie może być poparzenie-bo gdyby roztwór był zbyt mocny poparzyłabym również inne krzaki.Chyba , ze przyjmiemy, że ta jest wyjątkowo wrażliwa :roll: Nie wiem co o tym sądzić.
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10358
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Post »

Już uzasadniam swoje tezy :-)
Kasia pokazała niemowlęcy liść, który jeszcze nie ma w pełni wykształconej skórki, ma dziecięce przebarwienia cyjanin, niezdrewniałą łodyżkę - jest delikatny, jak parodniowe niemowlę.
Ostre słońce + woda, lub sam palący promień, może wyrządzić na młodocienych liściach takie szkody, jak oprysk nawozami lub chemią.
A on, dostał dawkę ( chyba) taką, jak dla rośliny dorosłej, a nie jeszcze bylinowej sadzonki.
Tak ja to widzę.
Letycja
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 5
Od: 20 maja 2007, o 08:19
Lokalizacja: Teresin

Post »

Do wątku "ekologicznego" - jak to jest, że obornik kupowany w sklepie, w dużych workach, wygląda jak obornik, wcale nie pachnie? i nie ma w nim żadnych żyjątek? tak samo z kupowaną ziemią, nic się w niej nie dzieje. Czy to jet pasteryzowane? co z tym robią? Na pewno do siania , gdy kiełkujące rosliny potrzebują dobrych warunków to jest dobre, ale może dlatego zwykłe róże ciągle muszą być opryskiwane.
Moje dwie stare "remontowane" róże były zaatakowane wszystkim, zlałam je od góry lekką gnojówką pokrzywową, przeżyły i mają się lepiej. Mam małe święto, bo otworzył się pierwszy pączek, co prawda na rózy rugosa przy ogrodzeniu, ale pachnie cudnie.
Pozdrowienia, miłego dnia ogrodowego, Ela
Letycja
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 5
Od: 20 maja 2007, o 08:19
Lokalizacja: Teresin

Post »

Jeszcze do zakupów w sklepach ogrodniczych w okolicach Warszawy - czym dalej od granic miasta, tym taniej, mieszkam po zachodniej stronie, mam po drodze PNOS w Ożarowie, ale ceny tam i w okolicznych szkółkach są zabójcze, a rośliny takie sobie. Lepiej kupować w szkółkach "daleko od szosy", pozdrowienia, Ela
Katka
200p
200p
Posty: 310
Od: 29 cze 2007, o 17:59
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: małopolska

Post »

hanka55 pisze:Już uzasadniam swoje tezy :-)
Kasia pokazała niemowlęcy liść, który jeszcze nie ma w pełni wykształconej skórki, ma dziecięce przebarwienia cyjanin, niezdrewniałą łodyżkę - jest delikatny, jak parodniowe niemowlę.
Jak zawsze Hania ma racje. Liście starsze, ciemnozielone, sztywne, są ładne bez objawów uszkodzeń. To muszą być oparzenia, na młodych listkach. Nigdy mi się to nie przydarzyło, ale człowiek się uczy cały czas. Teraz już wiem, jak bardzo trzeba uważać z młodymi przyrostami. Dziękuje :) .
Pozdrawiam
Katka
Mój zielony zakątek
Zablokowany

Wróć do „Róże”