Ewuś, polecam Ci nowe odmiany floksów. Są super zdrowe i kwitną jak wściekłe do mrozów. Taka byłam zmartwona jak mi moje wymarzły w ubiegłym sezonie, a teraz jestem bardzo zadowolona, bo to mnie zmusiło do kupienia nowych. Żadnego mączniaka na łodygach, nic nie pryskałam, bo nie trzeba. J w wazonach bardzo długo stoją. Potem zasychają i jeszcze pachną, aż wyrzucić suchotki szkoda. Nawet pomyś;lałam o zrobieniu z nich torebeczek zapachowych.
Pysznogłówki też niektóre w grupie i nie widać gołych łodyg.
Miłka, a ja gdzieś widziałam taki szpaler 6 metrowy. Wygląda obłędnie i pachnie. Tylko trzeba by wybrać dobrą odmianę, żeby nie straszyła gołymi nogami z mączniakiem.
Marzenko, powoli zbierzesz dużo odmian. Pilnuj białej, bo ustawię się w kolejce o sadzoneczkę od Ciebie. Z mojej białej wyrosla kolejna różowa.
Majeczko, to masz problemik, bo przy tylu różach ciężko będzie znaleść "bezpieczne" miejsce.
Ja swoje marcinki wyrzucam, bo słabo kwitną i tylko chorują. Beznadziejne są.