Ravioli w paski, czyli kuchnia na kolorowo
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1349
- Od: 1 lis 2008, o 20:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie okolice Jasła
Re: Ravioli w paski, czyli kuchnia na kolorowo
To ja myślałam że z moim tak jest i z nowościami..to samo np zrobiłam makaron z sosem a mój je i tak mówi to nie lepiej było zrobić mielone ziemniaki i surówka... no i masz tu babo placek
Tak że bardziej się staram jak dzieciaki przyjeżdzają .. o też mój M ma wyobrazenie że to wszystko moim obowiązkiem...
Tak że bardziej się staram jak dzieciaki przyjeżdzają .. o też mój M ma wyobrazenie że to wszystko moim obowiązkiem...
- AAleksandra
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2777
- Od: 5 wrz 2009, o 10:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
Re: Ravioli w paski, czyli kuchnia na kolorowo
No to ja jestem szczęściarą Mój M przez pierwsze 10 lat małżeństwa był kucharzem domowym a ja jego pomocnikiem. Niestety jak zostałam w domu po przyjściu syna na świat, role się odwróciły Teraz też czasem gotuje i wciąga syna do pomocy aby nie był łamagą życiowym i sobie czasem coś dobrego upichcił. Do tej pory ma swoje autorskie dania jak np ryba po grecku na święta Ja się za nią nie biorę, bo jak zauważyłam , że zrobię coś z "jego" potraw, to potem zwala ją na moje ręce. Lepiej udawać, że nikt inny nie zrobi tej potrawy lepiej od niego i nie wyręczać
Oj, pierniczki już chodzą za mną. Narobię ich troszkę , ale na początku grudnia i muszę schować je także przed sobą. Ogromne z nas łasuchy
Oj, pierniczki już chodzą za mną. Narobię ich troszkę , ale na początku grudnia i muszę schować je także przed sobą. Ogromne z nas łasuchy
Pozdrawiam serdecznie,
moje wątki
moje wątki
Re: Ravioli w paski, czyli kuchnia na kolorowo
Nie no... Po co ja tu się znowu wpakowałam? Teraz cały dzień będą za mną pyszności chodzić, już mi te kurczaki pachną A Wy do tego o piernikach (dobry tydzień o takim prawdziwym na święta myślę;)). Wczoraj zrobiłam sypaną szarlotkę i trochę do pracy przyniosłam, to przynajmniej przy Was nie uschnę na samą myśl o pysznościach.
Dziś mój M w domu urzęduje, więc może coś dobrego upichci, jak mu się chce to potrafi. Tylko nie zawsze się można doprosić... Ale jak raz nieopatrznie pizzę zrobiłam, bo parę dni marudził, że za nim chodzi i w końcu zamówi, to... teraz mówi, że domowa najlepsza i kiedy znów zrobię.
Dziś mój M w domu urzęduje, więc może coś dobrego upichci, jak mu się chce to potrafi. Tylko nie zawsze się można doprosić... Ale jak raz nieopatrznie pizzę zrobiłam, bo parę dni marudził, że za nim chodzi i w końcu zamówi, to... teraz mówi, że domowa najlepsza i kiedy znów zrobię.
- cantati
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2120
- Od: 10 lut 2012, o 17:00
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
Re: Ravioli w paski, czyli kuchnia na kolorowo
Elu, tak na codzień, to nie, ale czasami... Miło usłyszczeć U dzieci i wnusiów to od razu po uśmiechniętych buziakach widać czy smakowało
Juda, u mnie to samo Mój Mąż makaronów np. w ogóle nie lubi, a Syn znów uwielbia I jak tu ich pogodzić? Czasem trzeba byłoby jednemu co innego a drugiemu co innego, żeby każdemu dogodzić. W przypływie nagłej motywacji do odchudzania, dla siebie też przydałoby się zrobić co innego I tak można od rana do wieczora nie wychodzić z kuchni
Olu, szczęściaro Pierniczki też dopiero ok. mikołajek chyba zrobię. Nie wiem ile dotrwa do Świąt ale ukrycie części to naprawdę dobry pomysł
Sirrah, kurak pieczony łazi za mną już jakiś czas - nie pozostaje nic innego, jak wrzucić do piekarnika. Szarlotkę sypaną robiłam, superszybkie ciacho
Juda, u mnie to samo Mój Mąż makaronów np. w ogóle nie lubi, a Syn znów uwielbia I jak tu ich pogodzić? Czasem trzeba byłoby jednemu co innego a drugiemu co innego, żeby każdemu dogodzić. W przypływie nagłej motywacji do odchudzania, dla siebie też przydałoby się zrobić co innego I tak można od rana do wieczora nie wychodzić z kuchni
Olu, szczęściaro Pierniczki też dopiero ok. mikołajek chyba zrobię. Nie wiem ile dotrwa do Świąt ale ukrycie części to naprawdę dobry pomysł
Sirrah, kurak pieczony łazi za mną już jakiś czas - nie pozostaje nic innego, jak wrzucić do piekarnika. Szarlotkę sypaną robiłam, superszybkie ciacho
Pozdrawiam, Dorota
Re: Ravioli w paski, czyli kuchnia na kolorowo
ja już nie piekę pierniczków.ile bym ich nie upeikla to ciągle mało.Próbowałam chować ,ale sama po nie sięgałam ukradkiem ,więc po co.... Kupuję w czekoladzie i spokój..jakos dłuzej leżą nawet.Miałam przepis na pierniczki,które powinno się piec równo 100dni przed Świętami.To bardzo długi czas.Pierniczki wychodziły bardzo twarde,ale na święta rozpływały się w ustach(jeśli jakieś zostały)
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42207
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ravioli w paski, czyli kuchnia na kolorowo
Dorotko dostałam kiedyś od kolegi po jego cioci takie wielkie puchy metalowe na żywność (z takim napisem). I jak piekłam pierniczki na początku grudnia (twarde) to wkładałam do tego pudła. Mój łasuch przeszukał cały dom za pierniczkami i nie wpadł na to , że w puszce są. Na święta pierniczki rozpływały się w ustach. Teraz o pomidorach. Nie załapałam się na wiosnę na te ciekawe nasiona, więc napalona zamówiłam w jakiejś wysyłkowej firmie. Wybrałam same super odporne odmiany 100 letnie, azteckie. Posiałam wzeszło ładnie, kiepsko niestety rosło, więc na grządkę poszły malutkie roślinki, ale wyrosły duże piękne. Niestety nie pomogło dwukrotne kropienie prawie wszystkie padły na różne choroby (żadnej odporności) dlatego podziwiałam Twoje pomidorki i zraziłam się do tych ekstra odmian. Może to moja nieumiejętność nie wiem.
- cantati
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2120
- Od: 10 lut 2012, o 17:00
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
Re: Ravioli w paski, czyli kuchnia na kolorowo
Aldonko, takie w czekoladzie też pyszne A jeszcze nadziewane Gdzieś widziałam przepis na takie miękkie pierniczki, które się piecze tuż przed Świętami, podobne do alpejskich, musze je znaleźć...
Marysiu, właśnie wczoraj oglądałam na all.... takie puszki Właśnie na pierniczki chciałam, może w nich by się uchowały
A jeśli chodzi o pomidorki, to pamiętasz czym pryskałaś? Jakimi preparatami?
Odmiany są bardzo różne pod względem odorności. Np. miałam żółtą gruszeczkę koktajlową, owocki prześliczne, w dodatku smaczne, w sałatkach wyglądały jak malowane, ale krzaki baaaardzo nieodporne, pierwsze wszystko po kolei łapały. Obrywałam zniszczone liście i jakoś wyrosły i dojrzały, ale raczej więcej ich nie posadzę. Drugi zupełnie nieodporny na Alternariozę był pomidor w typie San Marzano (z nasion z Plantico). Grona powiązał ogromne, krzaki wyrosły duże, i co z tego, jak owoce dojrzewały na bezlistnych niemal krzakach, bo musiałam je co kilka dni podrywać (mimo oprysków). Za to np. odmiany Black Krim, Golden Jubilee, Indigo Blue, Kumato, Green Zebra, Bycze Rogi i z koktajlówek np. Cherolla, Maskotka, Koralik, Cherry Black Zebra, Cherry Purple Pear czy Violet Jasper w ogóle nie chorowały.
Ja się przyznaję, że posadziłam pomidory i papryki różnych odmian, różnych kolorów i różnych kształtów czy wielkości po to, żeby mieć "inne" niż w sklepach do sałatek i na stół, bo one wyglądają cuuuudnie takie różnorodne i kolorowe
Pryskałam, bo bez tego by się nie obeszło. Poza obornikiem pod każdy krzak przed sadzeniem dodatkowo raz nawiozłam nawozem wieloskładnikowym, bo glebę mam bardzo ubogą i bardzo przepuszczalną. Jeśli chcesz jakieś nasionka, to pisz, chętnie Ci podeślę to sobie wyróbujesz
Marysiu, właśnie wczoraj oglądałam na all.... takie puszki Właśnie na pierniczki chciałam, może w nich by się uchowały
A jeśli chodzi o pomidorki, to pamiętasz czym pryskałaś? Jakimi preparatami?
Odmiany są bardzo różne pod względem odorności. Np. miałam żółtą gruszeczkę koktajlową, owocki prześliczne, w dodatku smaczne, w sałatkach wyglądały jak malowane, ale krzaki baaaardzo nieodporne, pierwsze wszystko po kolei łapały. Obrywałam zniszczone liście i jakoś wyrosły i dojrzały, ale raczej więcej ich nie posadzę. Drugi zupełnie nieodporny na Alternariozę był pomidor w typie San Marzano (z nasion z Plantico). Grona powiązał ogromne, krzaki wyrosły duże, i co z tego, jak owoce dojrzewały na bezlistnych niemal krzakach, bo musiałam je co kilka dni podrywać (mimo oprysków). Za to np. odmiany Black Krim, Golden Jubilee, Indigo Blue, Kumato, Green Zebra, Bycze Rogi i z koktajlówek np. Cherolla, Maskotka, Koralik, Cherry Black Zebra, Cherry Purple Pear czy Violet Jasper w ogóle nie chorowały.
Ja się przyznaję, że posadziłam pomidory i papryki różnych odmian, różnych kolorów i różnych kształtów czy wielkości po to, żeby mieć "inne" niż w sklepach do sałatek i na stół, bo one wyglądają cuuuudnie takie różnorodne i kolorowe
Pryskałam, bo bez tego by się nie obeszło. Poza obornikiem pod każdy krzak przed sadzeniem dodatkowo raz nawiozłam nawozem wieloskładnikowym, bo glebę mam bardzo ubogą i bardzo przepuszczalną. Jeśli chcesz jakieś nasionka, to pisz, chętnie Ci podeślę to sobie wyróbujesz
Pozdrawiam, Dorota
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42207
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ravioli w paski, czyli kuchnia na kolorowo
No to ja mam odwrotne doświadczenia, bo dostałam od mojego kolegi z USA nasiona różnych pomidorów, m.in żółte gruszeczki. To są moje ukochane pomidorki zdrowe nie chorują i owocowały do października (w tunelu) ale rok temu w gruncie i u mnie i u mojej koleżanki. Wydaje mi się że nasiona mają duże znaczenie. Ja tamte musiałam dostać z chorych roślin. Nie mam już amerykańskich nasion ale chyba go poproszę jeszcze o nie. Też sieję dla atrakcyjności nie mniej jednak chciałabym coś zjeść. Nie pamiętam czym kropiłam ale mam w ogrodniczym pana który zawsze mi poleca środki i trafia. Ja nawoziłam przed sadzeniem obornik koński. Potem sypałam bydlęcy sypki i gnojówkę z pokrzywy. Kropiła kilka razy rozcieńczoną gnojówką z pokrzywy i dwa razy ze skrzypu. Nic to nie dało. Nie wiem czy jeszcze próbować.
- cantati
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2120
- Od: 10 lut 2012, o 17:00
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
Re: Ravioli w paski, czyli kuchnia na kolorowo
O widzisz.. Pewnie, że próbuj w kolejnym sezonie, a jak masz możliwość mieć nasionka ze sprawdzonego źródła, to tym bardziej. Moje żółte gruszki to były Yellow Pearshaped, nasiona miałam z Plantico. Z tego co czytałam później na FO to wiele osób się skarżyło, że są chorowite. Oglądałam na zagranicznych stronach inne odmiany żółte o takim kształcie i też się zastanawiam czy nie wypróbować, bo kształt i kolor mają suuuuper I widziałam czerwone gruszeczki też Ja to na koktajlówki wszelakie zbzikowałam
W przyszłym roku chcę posadzić z takich "do zjedzenia" m.in. kilka odmian Brandywine, sa bardzo smaczne, w tym roku miałam czerwonego ale tylko jeden krzak niestety.
W przyszłym roku chcę posadzić z takich "do zjedzenia" m.in. kilka odmian Brandywine, sa bardzo smaczne, w tym roku miałam czerwonego ale tylko jeden krzak niestety.
Pozdrawiam, Dorota
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42207
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ravioli w paski, czyli kuchnia na kolorowo
Dorotko jak dostanę od kolegi z USA to się podzielę, co prawda mam trochę ze swoich, ale nie wiem jak z powtarzaniem cech. A wiesz w tym roku żółta gruszeczka wyrosła mi pod płotem tak jak koraliki czerwone. Mamy jeszcze trochę czasu, a na naukę się zgłoszę w odpowiedniej chwili
- cantati
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2120
- Od: 10 lut 2012, o 17:00
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
Re: Ravioli w paski, czyli kuchnia na kolorowo
Marysiu Dokładnie, czasu mamy do marca duuużo, zdążymy i wybrać odmiany i jakiegoś plana na przyszły sezon upitrasić
Pozdrawiam, Dorota
- becia123
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5002
- Od: 12 wrz 2012, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: RYPIN -okolice
Re: Ravioli w paski, czyli kuchnia na kolorowo
Same pyszności ,paluszki lizać
- becia123
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5002
- Od: 12 wrz 2012, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: RYPIN -okolice
Re: Ravioli w paski, czyli kuchnia na kolorowo
Roślinki na skalniak też miałam wcześniej częściowo i tylko przesadziłam i to był dobry pomysł .Wiosną marzą mi się wszystkie kolorki rozchodnika okazałego ale zobaczymy co będzie osiągalne .