Witam!
Jak pewnie większość trafiających tutaj mam prośbę o pomoc. Sprawa dotyczy kaktusa (na zdjęciach). Otrzymałem go 2,5 roku temu (wczesniej był przesadzany), stał na parapecie przy oknie, w lecie wystawiałem go na balkon, podlewałem 1x/ 2 tygodnie - odstaną wodą z dodatkiem nawozu do kaktusów, poza sezonem wegetacji 1x / 3 tygodnie, niestety raz się przewrócił i trochę poobijał. Potem na szczycie pojawiło się coś ciemnego i zaczął usychać, obecnie już spora część jest sucha. Trochę tutaj czytałem- pewnie stanowisko mu nie służy, ziemia nie ta itd. Czy mogę go jakoś odratować? Czytałem, że można go obciąć- na jakiej wysokości (poniżej ostatnich plam?), kiedy (teraz czy na wiosnę), jak zabezpieczyć miejsce po cięciu?
Z góry dziękuję za poradę, bardzo mi na nim zależy, bo to prezent i smutno mi, że tak zmarniała przy mnie ta piękna roślinka...
Uff 
Jeden chorował już od dawna i trzymałam go z daleka od innych. Pękł w dwóch miejscach, ale wyglądał w miarę dobrze. Nagle zmiękł, pojawił się biały nalot i wycieki.
