Przechowywanie pelargonii-mój eksperyment

Rośliny doniczkowe
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
izabeza
20p - Rozkręcam się...
20p - Rozkręcam się...
Posty: 21
Od: 17 kwie 2010, o 10:07
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Sokołowo Budz/Wielkopolska
Kontakt:

Re: Przechowywanie pelargonii-mój eksperyment

Post »

W tym roku po raz pierwszy przechowałam pelargonie, na parapecie w domu. W lutym zrobiłam sadzonki, ukorzeniły się prawie w 90%, teraz sa już w donicach na dworze, kwitną i pięknie rośną :) 3 sadzonki zeszłoroczne owinęłam z papier i suche przetrzymalam przez zimę w kotłowni, na wiosnę wsadziłam do ziemi, ale niestety nie przetrwały tego eksperymentu. Wydaje mi się, że sposób z przechowywaniem na parapecie w domu i robienie sadzonek w lutym/marcu daje najlepsze efekty :)
W życiu piękne są tylko chwile....... ale i tak warto żyć :)
Awatar użytkownika
BozenkaA
1000p
1000p
Posty: 1138
Od: 26 cze 2011, o 21:29
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: łódzkie

Re: Przechowywanie pelargonii-mój eksperyment

Post »

izabeza pisze:...Wydaje mi się, że sposób z przechowywaniem na parapecie w domu i robienie sadzonek w lutym/marcu daje najlepsze efekty :)
Ja jestem zwolenniczką jesiennego robienia sadzonek i trzymania ich od razu w domu. Potem zamiast uszczykiwać wierzchołki, by się rozkrzewiały, uszczykuję trochę dłuższą sadzonkę i w ten sposób z jednej wsadzonej jesienią, mam 2-3 wiosną.
Pelargonia angielska przyniesiona do domu, po kolei traciła liście i pędy. Za to ładnie przetrzymały się zrobione z niej wcześniej sadzonki.
Awatar użytkownika
izabeza
20p - Rozkręcam się...
20p - Rozkręcam się...
Posty: 21
Od: 17 kwie 2010, o 10:07
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Sokołowo Budz/Wielkopolska
Kontakt:

Re: Przechowywanie pelargonii-mój eksperyment

Post »

Jak widać każdy ma swój sprawdzony sposób, bo i warunki domowe każdy ma inne :)
W życiu piękne są tylko chwile....... ale i tak warto żyć :)
Awatar użytkownika
jula
50p
50p
Posty: 90
Od: 25 sie 2010, o 16:12
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Głogów

Re: Przechowywanie pelargonii-mój eksperyment

Post »

Ponieważ nadal interesuje mnie ten temat, to mam pytanie czy ktoś z Was ukorzeniał pelargonię zwisającą :?: Z ubiegłego roku przeżyły mi dwa egzemplarze ;:138 , ale szczepek nie pobierałam tylko przycięłam i zaczęły rosnąć i kwitnąć od nowa. W tym roku muszę już pobrać od nich szczepki bo w przyszłym te obecne roślinki mogą już być za stare i nie odbiją w ogóle ;:145 , a kolor i wygląd kwiatów bardzo mi odpowiada.
Pozdrawiam Julita - jeszcze nie ogrodnik
Mój zielony kawałek
Awatar użytkownika
izabeza
20p - Rozkręcam się...
20p - Rozkręcam się...
Posty: 21
Od: 17 kwie 2010, o 10:07
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Sokołowo Budz/Wielkopolska
Kontakt:

Re: Przechowywanie pelargonii-mój eksperyment

Post »

Ja właśnie rozmnożyłam pelargonię zwisającą :) myślę, że i rabatowa i zwisająca ukorzeniają się bardzo dobrze, życzę powodzenia w eksperymencie
W życiu piękne są tylko chwile....... ale i tak warto żyć :)
ziemia_120
100p
100p
Posty: 113
Od: 19 mar 2012, o 22:31
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Gdynia

Re: Przechowywanie pelargonii-mój eksperyment

Post »

Witam!
Dziękuję Aniu za super wątek! To bardzo fajnie, że w tak przystępny sposób dzielisz się użyteczną wiedzą z innymi. Zainteresowałam się tematem, bo pomimo tego, że sezon w pełni i za wcześnie jeszcze by myśleć o jesieni - chciałabym już wczesniej wiedzieć, jak się zabrać za to przechowywanie pelargonii. Sporo ich mam i muszę przemyśleć, jak to rozegrać... "logistycznie" :D
Pozdrawiam!
Gosia ziemia_120
Ogród Wschodzącego Słońca
babojola
200p
200p
Posty: 269
Od: 25 maja 2009, o 16:42
Lokalizacja: Słubice

Re: Przechowywanie pelargonii-mój eksperyment

Post »

Ja dzięki temu wątkowi, postanowiłam przechować moje pelargonie rabatowe, teraz żałuję, że tylko dwie donice, bo są napradę bardzo ładne, gęste i pięknie kwitną. Dzięki obcięciu ich na wiosnę pięknie się zagęściły. Pobrane z nich sadzonki w zeszłym roku też ładnie kwitną, posiane zimą też mnie zadowalają. W tym roku coś czuję, że będę miała ogromny broblem żeby je przechować, juz kombinuję gdzie je poustawiać.
W każdym razie jestem ogromnie szczęśliwa, że trafiłam na ten wątek i udał mi się ten eksperyment.
;:138
rapunzel ;:333 jesteś wielka
Awatar użytkownika
BozenkaA
1000p
1000p
Posty: 1138
Od: 26 cze 2011, o 21:29
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: łódzkie

Re: Przechowywanie pelargonii-mój eksperyment

Post »

Czytając ten temat, przypomniałam sobie o sadzonkach pelargonii bluszczolistnej. Sprawdziłam, przyjęły się wszystkie. Więc za miesiąc też zrobię z nich sadzonki na następny rok.
Awatar użytkownika
synek_1984
10p - Początkujący
10p - Początkujący
Posty: 17
Od: 23 wrz 2012, o 00:23
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Zachodniopomorskie

Re: Przechowywanie pelargonii-mój eksperyment

Post »

Aniu dziękujemy za tak piękny opisany wątek na temat pelargonii. Ja dzisiaj postąpiłem wedle Twoich porad, mam nadzieję, że na wiosnę doczekam się pięknych pelargonii z mojej własnej hodowli :heja
Pozdrawiam
Marcin ;-)
Awatar użytkownika
synek_1984
10p - Początkujący
10p - Początkujący
Posty: 17
Od: 23 wrz 2012, o 00:23
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Zachodniopomorskie

Re: Przechowywanie pelargonii-mój eksperyment

Post »

Witam serdecznie chciałem pokazać państwu, jak idą moje postępy w sadzonkowaniu pelargonii :D
20 listopada zrobiłem sadzonki z " przekwitłej pelargonii ", które następnie wsadziłem do plastykowych kubeczków po jogurcie.
Sadzonki:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Sadzonki już posadzone:
Obrazek
Obrazek
A tak prezentują się 9 grudnia
Obrazek
Myślę, że jakoś dają radę, zwłaszcza, że pierwszy raz sadzonkuje jakąkolwiek roślinke ;:138 ;:138
Jak coś podrośnie, to wrzucę fotki :tan :tan
Pozdrawiam
Marcin ;-)
Awatar użytkownika
nikka55
100p
100p
Posty: 177
Od: 21 sie 2007, o 13:29
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Polska centralna

Re: Przechowywanie pelargonii-mój eksperyment

Post »

Super ;:215 Przypuszczam, że do wiosny podrosną na tyle, że będzie można z nich zrobić kolejne sadzonki ;:215

A moje pelargonie zimują na parapecie w bardzo chłodnym pokoju (ok. 12-15 stopni). Tylko je przycięłam zanim wniosłam do domu przed zimą. Teraz kwitną i ładnie zdobią okna. W pierwszy ciepły marcowy dzień wyniosę je do ogrodu, wyrzucę starą ziemie, a ze starych pelargonii zrobię sadzonki, które zakwitną w czerwcu.
Ale, tak jak napisano wcześniej, każdy ma swój sprawdzony sposób, bo i warunki domowe każdy ma inne.
Pozdrawiam - nikka
Awatar użytkownika
synek_1984
10p - Początkujący
10p - Początkujący
Posty: 17
Od: 23 wrz 2012, o 00:23
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Zachodniopomorskie

Re: Przechowywanie pelargonii-mój eksperyment

Post »

Witaj Nikka ;:138
Moje pelargonie wystawiłem tak samo, na parapet w pokoju gdzie kaloryfery mam wyłączone, co znaczy, że temperatura waha się w granicach 16 °C. Mam pytanko :czy muszę teraz uszczykiwać im te listki, które zakwitają, czy mają normalnie tak się rozwijać do wiosny - abym mógł je śmiało wysadzić do ogrodu. Pytam, bo nie mam żadnego doświadczenia, dopiero rozpoczynam swoją misję z kwiatami i ogrodem. Jedyna moja wiedza na temat kwiatów, krzewów itp.pochodzi z forum i troszkę z internetu :roll:
Pozdrawiam
Marcin ;-)
Zenon
200p
200p
Posty: 355
Od: 24 maja 2009, o 23:57
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Szczecin na Pogodnie

Re: Przechowywanie pelargonii-mój eksperyment

Post »

Światła im brakuje!!!
Pamiętajcie o ogrodach...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Rośliny DONICZKOWE, balkonowe, egzotyczne, tarasowe. Diagnostyka, identyfikacja, porady”