Sprzątaj kochana..współczuje mycia kwiatuszków..
![;:303 ;:303](./images/smiles/0clapping.gif)
![kiss ;:196](./images/smiles/kiss.gif)
ja kiedys mojego eMa zmusiłam do remontu pokoju - wszystko kupione było i ponad rok czekało aż "jemu się zachce" aż przyszedł peien jeden sądny dzień - M wrócił z pracy i zobaczył meble na środku pokoju, tunele (czyt. rowki) pod kable wykute w 95%, farba stara zeskrobana, sufit maźnięty raz (3 trzeba było malować)szarotka66 pisze:Wiesz co, Ameryki to Ty nie odkryłaś, mówiąc że nienormalna jestem, wiele osób już mi to mówiło (brat, mama, znajome, które do malowania 1 ścianki to ekipę biorą![]()
i wiele wiele innych)
ja na ogół też sama, ale wtedy to jeszcze tak "nie wypada" bo my jeszcze nie po ślubie wtedy i co by przyszli teściowie powiedzieli, jakbym zagrała taką "feministkę"fiskomp pisze:Dorotko
To ja też chyba jestem nienormalna bo do malownia nikogo nie wołam, sama wałkiem jadę (nie tylko po ścianach, ale też sufitach....)
i to najważniejszeszarotka66 pisze: Ale co mi tam ja to robię dla własnej satysfakcji.