Moja pipidówa w Apeninach.

Humor, psychologia, podróże, pokrewne.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Tula
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1228
Od: 7 lut 2009, o 15:00
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wyższe Partie Apeninów

Re: Moja pipidówa w Apeninach.

Post »

Obiecałam poświęcić poranek na zdjęcia, a tu guzik: jeździłam w poszukiwaniu lampek choinkowych. Bo się spaliły wczoraj podczas ubierania drzewka. No ale jak obiecałam fotki, to będą. Tylko, że teraz to w Pipidówie szaro, mokro, mgliście i brzydko.
Więc najpierw wspomnienie z wycieczki do Polski. Małej najbardziej podobały się właśnie gołębie i jazda autobusem. Z gołębiami przegrało nawet zoo w Oliwie, gdzie ciekawa była tylko jak wygląda wilk od Czerwonego Kapturka. Ale to i może wina zmęczenia - w zoo byłyśmy zaraz po podróży, na trasie lotnisko - dom dziadków.

Obrazek

A w takim stanie zastałyśmy Pipidówę. Widok w stronę Adriatyku, którego nie wdać bo mgła.

Obrazek

Na działce zebrałam rzodkiewki, które siałam jakoś we wrześniu chyba. Trochę przerosły :;230 Na zdjęciu wraz z korzeniem chrzanu przytarganym z Polski. Kafelki mają bok prawie 11 cm. I te rzodkiewki to wszystkie takie porosły, cały rządek. I dziwnie wcale nie były zdrewniałe, tylko kruchutkie jak pierwszorzędna, wiosenna rzodkieweczka. Tylko kurde zupełnie bez smaku.

Obrazek
Poziomki uzyskujemy przez przewracanie pionków.
Awatar użytkownika
Tula
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1228
Od: 7 lut 2009, o 15:00
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wyższe Partie Apeninów

Re: Moja pipidówa w Apeninach.

Post »

A teraz opowiem Wam o moim ulubionym serku. Nazywa się caciocavallo. To taki żółty, krowi ser w formie hmm kropli przewiązanej czymś u góry. Ja go uwielbiam świeżego - jest wtedy mięciutki, słodziutki i ma milusi zapaszek. Jeszcze lepiej, kiedy jest zrobiony z mleka krów karmionych sianem - wtedy to koniec świata, cód, miód, orzeszki i niebo w gębie, jest słodziuteńki. A dojrzewający staje się lekko pikantny, szypie w język i robi się tak twardy, że ciężko ukroić. Robią ten ser tylko w paru regionach środkowych Włoch oraz na Sycylii. I od razu napiszę, że caciocavallo dostępne w supermarketach nijak się mają do tego, co kupujemy bezpośrednio u producentów - hodowców krów.
A niedaleko mojej Pipidówy jest malusia Pipidóweczka, gdzie kilka osób robi ten ser w szczególnej wersji. Cena tej szczególnej wersji waha się w granicach 16-22 ? za kilogram sera.
A wersja polega na tym, że do sera zostały wprowadzone robaki. A dokładniej larwy jakiegoś owada.
Najprawdopodobniej jest to Piophila casei, ale to już mój wniosek na podstawie poszukiwań w internecie. Bo tubylcy potrafią podać nazwę tej muchy wyłącznie w dialekcie (albo inaczej nie chcą), przy czym każdy mi ją zapisuje inaczej, jednym słowem jak dla mnie to nie do ustalenia co to jest.

Larwy siedzą sobie w serku, zjadają go i wydalają przerobiony na białawą mazię. Na koniec procesu otrzymujemy jakby serową skorupę wypełnioną jasną mazią o ciekawym zapachu. Je się toto łyżką, razem z robalami.

Dostałam w prezencie taki ser od znajomego. Miał jeszcze powisieć w piwniczce, bo nie był dojrzały (przerobiony przez larwy) ale nie wytrzymałam z ciekawości i namówiłam męża na pocięcie tego skarbu. Robale były, mazi było jeszcze niewiele.

Tak, skosztowałam. Tak, omijałam robale i zjadłam tylko troszkę sera.

Zapach: SUPER. Smak: OHYDA. Gorzki jak piołun. Ale mężowi smakował, więc zostawiłam go sam na sam ze skarbem, życząc smacznego.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jutro napiszę o czymś smaczniejszym i nieobrzydliwym ;:215
Poziomki uzyskujemy przez przewracanie pionków.
Awatar użytkownika
oxalis
1000p
1000p
Posty: 1448
Od: 24 mar 2012, o 00:47
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Bielsko- Biała

Re: Moja pipidówa w Apeninach.

Post »

Ło matulu... chyba nie do przyjęcia ( konsumpcji) przez rodaków... ;:oj
Pierwsze dwa zdjęcia: niebo w gębie, smak i konsystencja rasowego żółtego, dojrzewającego sera.
Ale to trzecie... Nie dziwię się, że zjadłaś kurtuazyjnie tylko troszkę ;:170 .
Malutka rośnie jak na drożdżach ( albo na zakwasie), ładna panna z niej jest.
Widok na Adriatyk zimą... hm, u mnie z okna nie widać ;:202
chudziak
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2481
Od: 8 maja 2010, o 22:55
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: gm.Konopiska k/Częstochowy

Re: Moja pipidówa w Apeninach.

Post »

caciocavallo - poczytałam trochę o tym serze ale na temat wersji z robakami nie znalazłam wzmianki. Za to znalazłam o serze z Sardyni http://pl.wikipedia.org/wiki/Casu_marzu z tego tekstu wynika , że gorgonzola to też ser "na larwach " :roll:
Awatar użytkownika
anka93
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1804
Od: 5 paź 2008, o 17:40
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Biłgoraj

Re: Moja pipidówa w Apeninach.

Post »

Chętnie zjadłabym kawałek-bardzo lubię tego typu sery. :wit ;:108
Awatar użytkownika
Agulka11
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1115
Od: 23 mar 2011, o 18:58
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław

Re: Moja pipidówa w Apeninach.

Post »

Jeeesssoooo Tula - no normalnie przez gardło by mi nie przeszło ;:oj ;:306
A tak ładnie na początkowych zdjęciach się zapowiadał ;:306
Pozdrawiam
Forumowiczka - Aga
Pelasia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 6559
Od: 23 wrz 2010, o 14:43
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: dolnośląskie
Kontakt:

Re: Moja pipidówa w Apeninach.

Post »

;:219 :roll: Szok...nie ruszyła bym takiego "serka" za żadne skarby. Tylko ,czy wiedziała bym ,że tam są robale..... bleee
Asia
caterina
200p
200p
Posty: 297
Od: 11 cze 2009, o 18:12
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Lublin

Re: Moja pipidówa w Apeninach.

Post »

Tula, ciesze się ,że już wróciłaś :D Co do sera to kiedyś o nim czytałam, ale mam wątpliwości czy bym dała radę przełknąć... Ale skoro piszesz ,że niedobry to nawet jak będę miała możliwość to nie ruszę ;:224
Forumowiczka Kasia...;)
Awatar użytkownika
danutka66
500p
500p
Posty: 733
Od: 11 sie 2006, o 15:59
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Opolskie cudne

Re: Moja pipidówa w Apeninach.

Post »

Agulka11 pisze:Jeeesssoooo Tula - no normalnie przez gardło by mi nie przeszło ;:oj ;:306
A tak ładnie na początkowych zdjęciach się zapowiadał ;:306
Aż się zapaliłam na ser,ale doszłam do fotki z robalami i cóż...nadal jadłospis bez sera
Awatar użytkownika
Tula
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1228
Od: 7 lut 2009, o 15:00
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wyższe Partie Apeninów

Re: Moja pipidówa w Apeninach.

Post »

Caterino, jeśli będziesz miała możliwość spróbować wersji bez robali, to naprawdę warto, bo pycha.

A dzisiaj miało być o czymś nieobrzydliwym, to będzie o baccal?. Święta idą, a baccal? z ciecierzycą to tutejsze tradycyjne danie na 25 grudnia.
Baccal? to dorsz. Duży dorsz pozbawiony głowy i wnętrzności, przekrojony wzdłuż na pół. I takie płaty są podsuszane i zasypywane dużą ilością soli. Żeby było jadalne, to przez 72 godziny należy tego dorsza moczyć w zimnej wodzie, zmieniając ją co 12 godzin. Razem z dorszem moczymy suche ziarna ciecierzycy. Później ciecierzycę gotuje się w wodzie, podaje polaną oliwą z oliwek. A do ciecierzycy kawałki dorsza, obsmażone i następnie podduszone w sosie pomidorowym. Wiecie, ryba jak to ryba, żadna (solona czy mrożona) nie dorówna w smaku świeżej rybie, więc baccal? to mnie tak średnio zachwyca. Ale ta ciecierzyca moczona z dorszem... niebo w gębie.
Zdjęcia będą, kiedy kupię rybę ;)

A na razie fotka grilla ( a raczej Grilla), jakiego sobie szwagier postawił na działce. Mój mąż mu do tego dobudował jeszcze piec na pizzę. (A ci faceci na zdjęciu to moi dwaj szwagrowie.)

Obrazek
Poziomki uzyskujemy przez przewracanie pionków.
Awatar użytkownika
Agulka11
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1115
Od: 23 mar 2011, o 18:58
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław

Re: Moja pipidówa w Apeninach.

Post »

A poczytałam o tym serze z Sardynii - te robale muszą być w serze żywe i uwaga skaczą w górę więc trzeba uważać !! ;:202 ;:202

Tula - napisałaś, że opiszesz coś bardziej smacznego więc czekamy ;:65 ;:65 ;:65 :wink:
edit: no i jest :D
Pozdrawiam
Forumowiczka - Aga
marmollada
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 42
Od: 16 cze 2012, o 21:48
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Górny Śląsk

Re: Moja pipidówa w Apeninach.

Post »

Dostałam gęsiej skórki na widok tych robali... brrrrrr. No, ale w sumie ludzie gorsze rzeczy jedzą...
Pozdrawiam :)
caterina
200p
200p
Posty: 297
Od: 11 cze 2009, o 18:12
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Lublin

Re: Moja pipidówa w Apeninach.

Post »

Tula, to rzeczywiście GRILL a nie grill :D A pieca na pizzę szczerze zazdroszczę ;:224
Forumowiczka Kasia...;)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Strefa kreatywnego RELAKSU - Zagadki, humor, podróże, psychologia”