Orzech włoski - uprawa Cz.1

Nie wiesz gdzie rozpocząć przygodę z Naszym Forum ? Zacznij właśnie od tej sekcji !
Zablokowany
gienia1230
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7882
Od: 17 kwie 2008, o 11:49
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Okolice Dębicy

Post »

Karo, to chyba nie jest choroba, bardziej mi to wygląda na jakiegoś szkodnika ,te bąble wyglądają jakby coś było w środku liścia. Jedynymi szkodnikami, które atakują orzecha to są mszyce i szpicel pilśniowiec orzechowaty. Niestety nie mam pojęcia jak wygląda liść zaatakowany przez tego szkodnika No bo to chyba nie jest antraknoza, wtedy są inne objawy; brązowieją końcówki liści. To początek tej choroby i to właśnie wczoraj zobaczyłam na moim "Leopodzie' i od razu poleciałam po dithane. A tak się cieszyłam, że przynajmniej orzech jest zdrowy. To przechodzi ludzkie pojęcie co się dzieje w tym roku na działkach !!!!! Może się wypowie jakiś orzechowy specjalista ? (ale nie dziadek)
gienia1230
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7882
Od: 17 kwie 2008, o 11:49
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Okolice Dębicy

Post »

Ooo! Jurku ! tak znienacka odpowiedziałeś! dodaj więcej informacji o tym orzechowatym szpiclu Czy talstar go zniszczy? Ja już wolę dmuchać na zimne i co nieco się dowiedzieć.
gienia1230
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7882
Od: 17 kwie 2008, o 11:49
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Okolice Dębicy

Post »

Karo, może będziesz mieć więcej szczęścia i coś znajdziesz, bo w "orzecholandii" tylko o nim wspominają.
Awatar użytkownika
Karo
-Administrator Forum-.
-Administrator Forum-.
Posty: 22165
Od: 16 sie 2006, o 14:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Centrum Polski
Kontakt:

Post »

Wygląda na to Gieniu ,że miałam trochę szczęścia w moich poszukiwaniach informacji.... :D :D
Wiec tak :

Szpeciel pilśniowiec orzechowy
- pajęczak, roztocz niewidoczny gołym okiem, rozwijający się wewnątrz liści, powodujący powstawanie deformacji, po których na spodniej stronie znajduje się warstwa jakby pilśni.
Po zakończeniu żerowania szpeciele opuszczają liście i wędrują na pędy, gdzie zimują.
Zwalczanie:
- systematyczne usuwanie latem porażonych liści.

na podstawie: numer specjalny "Działkowca" 2/2006

Przedruk ze strony Ogród Krzekowo .


_______________________________________________________________________________________________



Objawy: mogą być różne w zależności od gatunku szkodnika, wiosną występuje marszczenie blaszki liściowej, słaby rozwój pąków liściowych i kwiatowych, zahamowanie wzrostu młodych drzew, jasnozielone pęcherzyki na liściach, latem ordzawienie zawiązków wokół kielicha, przebarwienie i ordzawienie spodniej strony liści, jesienią ordzawienie owoców przy kielichu, brunatne pęcherze i przebarwienia liści,
Przyczyna: mikroskopijne szpeciele, takie jak .... pleśniowiec orzechowiec,
Atakowane rośliny: różne drzewa i krzewy, w tym jabłonie, śliwy i grusze, winorośl, orzechy włoskie,
Zwalczanie: w uprawach amatorskich ogranicza się do wykonywania lustracji zimowych w sadach i usuwania porażonych liści i pędów, przy dużych nasileniach występowania szkodników w stosunku do niektórych szpecieli pomocny będzie Talstar, zabiegi powtarza się w ciągu sezonu (ze względu na założoność problemu o termin przeprowadzania zabiegów i inne środki do zwalczania szpecieli prosze pytać w sklepach), pilśniowca orzechowca, atakującego orzechy włoskie, w ogóle nie zwalcza się chemicznie, poprzestając na usuwaniu zaatakowanych liści w czerwcu i na początku lipca,

Przedruk ze strony Poradnika ogrodniczego
Podkreślenie w tekście to moja inwencja jako,że zalecenie dot.orzecha włoskiego odbiega od wcześniejszej treści.


Wiadomo,niegroźna bestia ale jak opanuje całe drzewo straci ono urok ,
a jest przecież moim sezonowym parasolem . :?
gienia1230
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7882
Od: 17 kwie 2008, o 11:49
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Okolice Dębicy

Post »

czyli co postanowiłaś? szabla w dłoń, drabinka i do boju? Będziesz je obrywać? To chyba najlepsze wyjście, bo na drugi rok może tych szpecieli być mnóstwo. Mnie już ręce opadają, ledwie pozbyłam się rdzy na gruszy, nowe odrosty, były ładne i zdrowe a tu znów szpeciel, mało tego i na koksie liście robią się łódkowe, lekko ordzawione - wiadomo szpeciel pordzewiacz , myślałam, że chociaż orzech , jeden jedyny będzie zdrowy. Dzis nie opryskam bo kropi deszcz .
Awatar użytkownika
Karo
-Administrator Forum-.
-Administrator Forum-.
Posty: 22165
Od: 16 sie 2006, o 14:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Centrum Polski
Kontakt:

Post »

Nie wyobrażam sobie,że będę zrywac te liście :? :D :D
Mój orzech to wielkie drzewo ....
nie wiem doprawdy co zrobić,bo pozostawienie tego może się tak skończyć jak przewidujesz.
Awatar użytkownika
Megi
50p
50p
Posty: 51
Od: 4 maja 2008, o 17:32
Lokalizacja: mazowieckie

Post »

Mam na działce orzecha włoskiego, myślę, że ma co najmniej pięć lat. W ubiegłym roku został przesadzony w inne miejsce. Wszystko z nim w porządku, ładnie sie rozwija, tylko jest jeden problem. Wcale nie wygląda jak drzewo, to spory krzew. Główny pień ma około 10 cm, wyżej wyrastają dookoła boczne gałęzie, mam wrażenie, że chyba nawet grubsze niż główny przewodnik. Nie chcę, żeby rozrastał się na boki. W ciągu ostatniego miesiąca bardzo się "rozłożył". Czy istnieje możliwość, że pień będzie się wydłużał? A może trzeba będzie obciąć boczne gałęzie, oczywiście nie teraz, ale na przykład w lutym?

Poza tym po przeczytaniu Waszych postów jestem trochę zaniepokojona. W pobliżu orzecha mam grządki z bobem, fasolą i szpinakiem. Na razie orzech jeszcze nie przeszkadza, ale później ?
To jedyne warzywa, które uprawiam, a nie mam innego miejsca, ponieważ resztę działki zajmują drzewa i krzewy owocowe, iglaki, rabaty kwiatowe, trawa. Mam tez truskawki i poziomki, z których nie zrezygnuję. Nie chciałabym też rezygnować z moich ulubionych warzyw. Zastanawiam się, czy nie powinnam wyciąć tego krzewu orzechowego, ale też mi żal... Co robić? Może ktoś mi podpowie?
Pozdrawiam :D
Awatar użytkownika
Karo
-Administrator Forum-.
-Administrator Forum-.
Posty: 22165
Od: 16 sie 2006, o 14:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Centrum Polski
Kontakt:

Post »

Czy nie lepiej żebys kupiła sobie prawidłowo wykształcone drzewko i posadziła od razu gdzieś gdzie nie będzie przeszkadzał za lat 20??? Np w rogu działki?
To ogromniaste drzewo rosnie ,kwiatki pod nim tak rosną ale nie sądzę bys miała jakieś plony.
Ono mocno cieniuje ,jego liście są ogromne i szczelnie zakrywają ziemię pod jego koroną.
Uważam,ze powinnaś wyciąć ten 'krzew' .

:D
Awatar użytkownika
Megi
50p
50p
Posty: 51
Od: 4 maja 2008, o 17:32
Lokalizacja: mazowieckie

Post »

Wiem, że masz rację, choć przyznaję to z żalem. W zeszłym roku wiele wysiłku kosztowało mnie przesadzenie tego orzecha. No, ale uczymy sie na błędach...
dzięki i pozdrawiam
:D
gienia1230
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7882
Od: 17 kwie 2008, o 11:49
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Okolice Dębicy

Post »

Megi, czy ten orzech owocuje? Prawdopodobnie masz odmianę słabo rosnącą "albi", wyhodowaną w ISK w Albigowej, nie będzie miał wysokiego pnia. Ja mam "Leopolda" o dekoracyjnych liściach, ma 3 lata, ma już pierwsze owoce ale jest niski- 1,5 metra, krzaczasty i bardziej rozrasta się wszerz niż na wysokość. Jeżeli faktycznie nie masz miejsca....., czy poodcinanie dolnych konarów zmusi orzech do wystrzelenia w górę? A orzech cięcia raczej nie lubi.
Awatar użytkownika
Megi
50p
50p
Posty: 51
Od: 4 maja 2008, o 17:32
Lokalizacja: mazowieckie

Post »

Gieniu, kupiłam ten orzech razem z działką. Nie mam pojęcia, co to za odmiana i w jaki sposób się tam znalazł. Może to nawet siewka wyhodowana z orzecha? Miałam jeszcze trzy inne, zupełnie malutkie 20-30 cm, które rosły w bardzo dziwnych miejscach. Zostawiłam ten jeden, bo był największy. Nie owocuje, jest wysoki na ok. półtora metra i ma tyle samo średnicy.
gienia1230
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7882
Od: 17 kwie 2008, o 11:49
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Okolice Dębicy

Post »

aaa, to zmienia postać rzeczy, czyli to samosiejka a nie szczepiony, kupiony w szkółce. Na owocowanie poczekasz ładnych parę lat więc albo go usuń albo podcinaj. Ptaki własnie tak roznoszą te orzechy, u mnie na działce co roku 2 albo 3 kiełkuje, wyrywam wszystkie.
Awatar użytkownika
Megi
50p
50p
Posty: 51
Od: 4 maja 2008, o 17:32
Lokalizacja: mazowieckie

Post »

Ja ostatnio wyrwałam kilka siewek dębów , pewnie też ptaki rozniosły.
A ten mój orzech chyba będzie do kasacji. Może jeszcze spróbuję mu poobcinać boczne gałęzie, najwyżej mu zaszkodzi... chociaż pewnie lepiej od razu wyciąć :(
Trochę sie do niego przyzwyczaiłam :)
Zablokowany

Wróć do „Supersekcja HOT. Wybrane, najciekawsze tematy Forum - START -”