Esteci i łakomczuchy.

[Margo2]

Mambuś, ja tam trawki widzę.
Ostatnio dostałam na nie fioła

[mamba9991]

Dzięki.

Wiecie co, tak się czuję, jakbym lekceważąco i na odwal się wstawiła jakieś foto.

Ale u mnie naprawdę tak wyglądało tego roku.

No to o czym tu pisać i co pokazywać.

Skupię się na pisaniu u Was na wątkach, na oglądaniu.

Jak odchwaszczę choć metr kw. wiosną i tam coś ładnego urośnie, to zaraz pokażę.

-- Pn 10 gru 2012 14:12 --

Józef - fantastyczny wnusio, moja też ma blond loczki, ale nie ma cudów, ściemnieją.

[Margo2]

Możesz pisać o małej
To też wdzięczny temat.

[mamba9991]

Tylko forum nie to.

Teraz to się martwię, że nie przysypałam jakąś korą ośmiu trawek hakonechloa, takich przebarwiających się, nie macra, mniejszy gatunek. No ale z pół metra śniegu je przykryło.

Oj, Margo, gdybym ja wiedziała, że dzidzia to koniec na jakiś czas reszty życia.... to i tak bym dzidzię wybrała

A mam parę fajnych fotek z wakacyjnych włóczęg, może się nadadzą, bo i przyroda na nich jest i zielone też.

To na początek - niby koń jaki jest, każdy widzi, ale czy ktoś mu kiedyś nogi policzył?

[mamba9991]

A zresztą wiesz co, Margo, u mnie i tak czy to wiosną czy zimą, wiadomo kto będzie na pierwszym planie:)

Te trawy, co na fotce wstawionej już tak żałośnie wyszły, wcale nie były takie złe. Podsiałam je wysokim kosmosem diablo

[mamba9991]

Podejrzewam, ze mały skrzat się wszędzie wciśnie na fotkach przez następne lata:)

No i te trawy to była powiedzmy część ozdobna. Z użytkowej miałam truskawki pnące w doniczkach:

Dlatego w doniczkach, bo łatwo przestawić, a grządki nie przeniosę. A nie myślcie sobie, że tak zupełnie nic nie było robione. Tylko problem jest taki - za mało konkretów w zeszłych latach powstało, ani ścieżek, ani tzw "stref"(wypoczynku, pracy itd, to, o czym ględzą lektorzy w angielskich programach ogrodniczych ). Radosna improwizacja zakończyła się tym, że musiałam Laurę cały czas nosić na rękach, zeby w jakąś dziurę nie wpadła. Czasem warto pamiętać, co w działkowcu napisali.

[krzysztofkhn]

Mamba !
Ty nie bądź taką nadopiekuńczą matką .
Laura od czasu do czasu musi wpaść do dziury i najlepiej jeszcze jak sama się wygrzebie, a Ty ją tylko w tym dopinguj .

[Margo2]

Podpisuję się pod słowami Krzysztofa.
czasem jestesmy nadopiekunczymi matkami.
Czy nasi rodzice tak się z nami cackali?
A kiedy jak kobiety w pole szły?
Masz ekstra dziewczynkę. Widać, że lubi działke.
Powiem szczerze, że nie pamiętam jak to było z moim synem.
Pamiętam tylko, że na pewno pracowałam w czasie kiedy on spał.
Ta godzinka też wystarczy, żeby cos porobic.

[mamba9991]

Krzysztof, nadopiekuńczość nie równa się zaniedbaniom, jakbym była nadopiekuńcza, to bym ją tylko w wózku woziła dotąd bez przerwy. Nie sądzę, bym była nadopiekuńcza, wszelkie akcje z rekinami i tygrysami w roli głównej rozgrywają się między policzkiem a poduszką i nie dają spać, ale w chwili, gdy o siódmej trzydzieści słyszę mamamama, jestem już gotowa, by pozwolić jej wspiąć się na kanapę, czy wleźć na małą domową zjeżdżalnę (od tej strony bez schodów ).

Diabeł tkwi w szczegółach, prawda?

Ile znaczenia nabiera fakt, ze te omszone krawężniki są wysokie (jakże "angielskie" i tło dla host jak znalazł), że zimowit jest cały trujący, no i ta bramka... ostre końce ma, a Laurka mistrz wspinaczki.

No i tak to jest, jak to jest nadopiekuńczość, to ja nie wiem, raczej troska.

[mamba9991]

Margo, wystarczy, jak masz ogród przy domu. U mnie by godzinka zeszła na wybranie się, dojazd, ja działkę mam.
Jak śpi, to ja też śpię, a co

-- Śr 19 gru 2012 15:13 --

A tu część kolejna wakacyjnych fotek. Wędrówki dają wiedzę i wrazenia.

[Margo2]

Ja wykorzystywałam każda wolną chwilę na nadrobienie wszelkich zaległości. Dlatego nie spałam. Prawie w ogóle
Dlatego potrafię zasnąc o kazdej porze dnia i nocy, albo nie spac w ogóle. Mogę wstawać 10 razy z łóżka i za chwile zasnąc bez problemowo. Moje dziecko dało mi niezłą szkołę przetrwania. Szczęśliwi Ci, którym dzieci normalnie spią.
A na działkę możesz jechac na cały dzień. Mała mogłaby spac w wózeczku.
A cóż to za abstrakcja? Z czego to zrobiłaś?

[krzysztofkhn]

No dobra, nie jesteś nadopiekuńcza, ale za to zrobiłaś się taka poważna !
OK. Ja już to mam za sobą. Mój najsłodszy małpiszon ma już 182 cm.
Patrzę na te wszystkie problemy z dużej perspektywy.

[mamba9991]

Margo2 - to żadna abstrakcja, tylko ogródek zaobserwowany w wakacje. Oglądałam i podziwiałam, zamiast robić u siebie. Wędrowaliśmy, to i fotki są.

Krzysztof - poważna ostatnio tylko. Rozkręcę się, spoko. Bez ogródka może spoważniałam, może mi się niewyspanie we znaki daje, a może przedtem pisałam z browarem pod ręką hehehehehehe

Śmiechowe ostatnio było, jak Laura zobaczyła przyczepkę z blondyną w bikini (reklama doczepiona do auta) i oznajmiła na przejściu dla pieszych: pupa jedzie
Misia, ani kotka dotąd na obrazku nie wskazała poprawnie, a tu proszę, jednak rozpoznaje kształty

No i takie mam radości. Oby do wiosny, bo bez dowodów na fotografi to co tu pisać....