Ja przesadzałam przed dwoma laty jesienią kilkuletnią Alchimist. Korzenie były bardzo zdrewniałe i grube. Jeden gruby zostawiłam trochę skracając . Na zimę bardzo starannie okryłam/ aha- zerwałam z niej wszystkie liście by mniej transpirowała wodę- bo ja ją przesadzałam mającą około 2m wysokości-zaryzykowałam taka dużą bo nie chciałam zbyt długo czekać na jej ponowny wzrost.

/ Taki ryzyk-fizyk... W pierwszym roku po przesadzeniu nie kwitła, ale się rozrastała. Jak bardzo cieszyły nowe przyrosty!

W tym roku zakwitła- cudo

Trzeba pilnować podlewania- a na zimę nałożyłam na całej długości na pergoli kartony i owinęłam włókniną.
W tym roku trochę przycięłam górą- by się od dołu zaczęła zagęszczać.

Na zimę skrócę boczne gałązki...

Biedny, kto gwiazd nie widzi bez uderzenia w zęby... St.J.Lec