Szeflera zrzuca liście
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 1954
- Od: 26 cze 2007, o 19:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- ewabeata
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 35
- Od: 31 paź 2007, o 00:37
- Lokalizacja: łomianki/mazowsze
- Kontakt:
Szeflera - opadają listki
witajcie, mam od niedawna szeflerę, kupiłam cieniasa w supermarkecie, urosło jej u mnie już kilka listków, ale niestety zaczęła gubić starsze. Przeczytałam kilka wątków na forum na temat szeflery - przestawiłam ją już dalej od drzwi balkonowych, by uchronić przed przeciągami, obawiam się też, że może ze dwa razy babcia 'zaopiekowała się przesuszonym kwiatkiem'... nie wiem, czy to wystarczy, bo liście na dziwne - czy to może jakaś choroba?
zdjęcia: http://picasaweb.google.pl:80/tomaszsebastian/Szeflera
pozdrawiam, eb
zdjęcia: http://picasaweb.google.pl:80/tomaszsebastian/Szeflera
pozdrawiam, eb
Roślina została przelana i ma zasoloną ziemię proponuję ją przesadzić do świeżej ziemi(koniecznie trzeba osuszyć system korzeniowy) dając drenaż na spód doniczki i poprzycinać odpowiednio. Daj mi na email lub wklej przez fotosika dobrej ostrości zdjęcia rośliny z dwóch stron oraz systemu korzeniowego.
- ewabeata
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 35
- Od: 31 paź 2007, o 00:37
- Lokalizacja: łomianki/mazowsze
- Kontakt:
witajcie,
jakieś póltora miesiąca temu [po interwencji dodatkowych podlewaczy] ją przesadzałam. do ziemi dołożyłam piasku i żwirku. nie przesuszyłam korzeni, bo nie wiedziałam, że to należy robić. wyglądały dobrze [wnioskuję po porównaniu, bo w tym samym czasie padł mój nefrolepsis, który korzeni właściwie nie miał, udało mi się uratować malutką część].
czy powinnam mimo to przesadzić raz jeszcze?
jak powinno wyglądać i ile trwać to przesuszenie korzeni?
nowe fotki wyślę na maila. dzięki za odpowiedź
pozdrawiam, eb
jakieś póltora miesiąca temu [po interwencji dodatkowych podlewaczy] ją przesadzałam. do ziemi dołożyłam piasku i żwirku. nie przesuszyłam korzeni, bo nie wiedziałam, że to należy robić. wyglądały dobrze [wnioskuję po porównaniu, bo w tym samym czasie padł mój nefrolepsis, który korzeni właściwie nie miał, udało mi się uratować malutką część].
czy powinnam mimo to przesadzić raz jeszcze?
jak powinno wyglądać i ile trwać to przesuszenie korzeni?
nowe fotki wyślę na maila. dzięki za odpowiedź
pozdrawiam, eb
- kati-1976
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3792
- Od: 28 wrz 2008, o 22:07
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Zgierz łódzkie
Ja od niedawna ( dwa tygodnie) mam Szeflerkę, a raczej 4 w jednej, ponieważ ich pnie spleciono w warkocz. Jest to mój debiut z tą roślinką, dlatego boję się cokolwiek przy niej robić.
Niepokoi mnie fakt,że od tygodnia gubi liście, a na dodatek jeden z pni od góry jakby usychał. Nie ma sucho, bo podlewam ją umiarkowanie. Czy może to być efekt przelania roślinki? A może gnębi ją jakaś choroba? Poniżej zamieszczam zdjęcia szeflerki i jej pnia.
Niepokoi mnie fakt,że od tygodnia gubi liście, a na dodatek jeden z pni od góry jakby usychał. Nie ma sucho, bo podlewam ją umiarkowanie. Czy może to być efekt przelania roślinki? A może gnębi ją jakaś choroba? Poniżej zamieszczam zdjęcia szeflerki i jej pnia.
- ewabeata
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 35
- Od: 31 paź 2007, o 00:37
- Lokalizacja: łomianki/mazowsze
- Kontakt:
Kati,
nie mam dużego doświadczenia z szeflerami. moja była ewidentnie przelana, więc została przesadzona do innej ziemi i zanim to zrobiłam, to za radą Przema przesuszyłam jej korzenie przez jakąś godzinkę. do tego, po wyjęciu roślinki okazało się, że korzenie ma w plastikowym koszyczku, więc zostały uwolnione. te zabiegi pomogły i teraz jest ok. bezlistne łodygi obcięłam. z tym, że moja szeflera to była naprawdę nieduża pojedyńcza roślinka.
mam nadzieję, że odezwie się ktoś jeszcze, kto ma większe doświadczenie w uprawie.
pozdrowienia, ewa
nie mam dużego doświadczenia z szeflerami. moja była ewidentnie przelana, więc została przesadzona do innej ziemi i zanim to zrobiłam, to za radą Przema przesuszyłam jej korzenie przez jakąś godzinkę. do tego, po wyjęciu roślinki okazało się, że korzenie ma w plastikowym koszyczku, więc zostały uwolnione. te zabiegi pomogły i teraz jest ok. bezlistne łodygi obcięłam. z tym, że moja szeflera to była naprawdę nieduża pojedyńcza roślinka.
mam nadzieję, że odezwie się ktoś jeszcze, kto ma większe doświadczenie w uprawie.
pozdrowienia, ewa