![heya :wit](./images/smiles/witaj.gif)
Różyczka i inne choroby ogrodowe
- maria.k55
- 1000p
- Posty: 1062
- Od: 24 maja 2009, o 16:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podlasie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe
W wątku różanym śledziłam losy twoich kociaków i jak zbliżał się moment waszej przeprowadzki bardzo się martwiłam co z nimi będzie, ale wszystko widzę dobrze się skończyło. ![heya :wit](./images/smiles/witaj.gif)
![heya :wit](./images/smiles/witaj.gif)
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1186
- Od: 13 gru 2009, o 15:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe
To bardzo mądre i niezależne zwierzęta. Przeczytałem kiedyś taką przypowieść. Pies myśli tak: Pan daje mi jedzenie bawi sie ze mną - jest BOGIEM.
Kot myśli tak: Pan mnie karmi bawi sie ze mną - jestem BOGIEM.
Kot myśli tak: Pan mnie karmi bawi sie ze mną - jestem BOGIEM.
- maja79
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1924
- Od: 8 maja 2011, o 17:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zielin Zachodniopomorskie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe
Zbyszku bardzo mądre słowa ![super2 ;:215](./images/smiles/thumbup.gif)
-- niedziela, 6 stycznia 2013, 17:41 --
Moja Łatusia przynosi mi na wycieraczkę pod werandę myszy i inne paskuctwa
krzyczę na nią a ona tańcuje przy tych zdobyczasch jak szalona...kochana jest ![serduszko ;:167](./images/smiles/heart.gif)
![super2 ;:215](./images/smiles/thumbup.gif)
-- niedziela, 6 stycznia 2013, 17:41 --
Moja Łatusia przynosi mi na wycieraczkę pod werandę myszy i inne paskuctwa
![;:303 ;:303](./images/smiles/0clapping.gif)
![serduszko ;:167](./images/smiles/heart.gif)
- Lukrecja
- 1000p
- Posty: 1465
- Od: 31 maja 2009, o 07:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe
Wpadłam z rewizytą i wsiąkłam! Stwierdzenie "dwa samce alfa" żyjące w parze mnie rozbroiło! Kocia historia przyprawiła o łezkę w oku. Kocham zwierzątka, nawet pająki i krety (byle nie u mnie), ale strasznie mi żal tych wszystkich wiejskich żyjątek. Mało kto o nie dba, chyba że znajdą się "inteligenty - mieszczuchy" i zaradzą problemowi wiecznego chłodu i głodu.
A wracając do watku ogrodowego, a co za tym idzie do ogrodu: przepiękne miejsce! Metraż też taki, że fiu fiu
Podziwiam za rękę do róż! Bo sama dopiero co zaczynam przygodę z nimi. A jak zmniejszy się nieco pole golfowe to już będzie jak w bajce! Już jest ![hypokryta ;:170](./images/smiles/hypocrite.gif)
A wracając do watku ogrodowego, a co za tym idzie do ogrodu: przepiękne miejsce! Metraż też taki, że fiu fiu
![gwizdanie ;:224](./images/smiles/whistling.gif)
![hypokryta ;:170](./images/smiles/hypocrite.gif)
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1186
- Od: 13 gru 2009, o 15:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe
Mam kota i wiem, że on bawi sie ze mną tylko wtedy kiedy on chce i potrafi na mnie wymusić wszystko czego on chce. Ale i tak go lubie
. Żona mi mówi, że chyba jednak mam kota na punkcie kota.
![Very Happy :D](./images/smiles/icon_biggrin.gif)
- Lukrecja
- 1000p
- Posty: 1465
- Od: 31 maja 2009, o 07:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe
Zbyszku, ja chyba też mam kota, choć w domu Kotka!
Zachowania podobne!
![lezy-ze-smiechu :;230](./images/smiles/lezy-smiech.gif)
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe
Jak mi miło, że "temat koci" zgromadził u mnie tyle przesympatycznych osób!
...a swoją drogą...czy jest już na FO watek o kotach?
Małgosiu, akurat moja sąsiadka w sumie nawet dba o te koty, jak już pisałam - nawet gotuje im jedzenie, ale cóż...one jakoś tak same wybrały...
Pomyślałam sobie w tej chwili, że te koty maja tak jak ja - lato na wolności, a zima pod dachem
Mario
wzruszyłam się bardzo, że pamiętałaś moje koty. Nie dałabym im zginąć, zresztą byłam pewna, że wrócą na zimę pod dach - w końcu stamtąd przyszły
Ewa...to ja tak samo...jeśli w ogóle myślę o psie, to byłaby to duża suka
Witam Cię, Zbyszku! Sama bardzo często przytaczam tę kocio-psią przypowieść...usłyszałam ją jakiś czas temu od córki - też kociary i właścicielki pięknej, czarnej kotki...chociaż...właściwie nie wiadomo, kto tu jest czyim właścicielem
Maju79 - ostatnio właśnie moja córka opowiadała, że według jednej z koncepcji na temat przyczyn przynoszenia przez koty zdobyczy swoim panom jest tak, że kot uważa człowieka za osobnika nieporadnego, który sam nie potrafi sobie upolować i traktuje go mniej więcej tak, jak swoje dzieci - przynosząc mu pożywienie i ucząc polować. Co by zresztą się potwierdzało w naszym przypadku; nasze koty nie przynoszą nam myszy, ponieważ mój M przynosi myszy kotom!
(myszy złapane w pułapki). Idąc jednak dalej tym tokiem myślenia...powinnaś chyba należycie zainteresować się przyniesioną zdobyczą...pobawić się nią...popodrzucać...o matko, co ja wypisuję!
Majka, to mnie zaskoczyłaś! Myślałam, że koty nie zrobią moim roślinom takiej szkody. Ale właściwie...przecież ja nie mam bukszpanów
Bardzo się cieszę z rewizyty, Nelu (musiałam sprawdzić przed chwilą, jak masz na imię - mało jeszcze się znamy...piękne imię!). Przy zmniejszaniu areału pola golfowego bardzo liczę na radę i pomoc forumowiczów i już widzę, że Twój ogród będzie dla mnie inspiracją (widziałam tez Twój blog i nawet pokazywałam M-owi).
Nelu...już miałam wysłać swój post i właśnie przeczytałam Twój ostatni
Umarłam ze śmiechu! To jest zresztą chyba dobre uzupełnienie do tego, co napisałam o przynoszeniu myszy ![Very Happy :D](./images/smiles/icon_biggrin.gif)
...a swoją drogą...czy jest już na FO watek o kotach?
![;:306 ;:306](./images/smiles/2smiech.gif)
Małgosiu, akurat moja sąsiadka w sumie nawet dba o te koty, jak już pisałam - nawet gotuje im jedzenie, ale cóż...one jakoś tak same wybrały...
![Very Happy :D](./images/smiles/icon_biggrin.gif)
![Smile :)](./images/smiles/icon_smile.gif)
Mario
![kiss ;:196](./images/smiles/kiss.gif)
![Smile :)](./images/smiles/icon_smile.gif)
Ewa...to ja tak samo...jeśli w ogóle myślę o psie, to byłaby to duża suka
![Smile :)](./images/smiles/icon_smile.gif)
Witam Cię, Zbyszku! Sama bardzo często przytaczam tę kocio-psią przypowieść...usłyszałam ją jakiś czas temu od córki - też kociary i właścicielki pięknej, czarnej kotki...chociaż...właściwie nie wiadomo, kto tu jest czyim właścicielem
![lezy-ze-smiechu :;230](./images/smiles/lezy-smiech.gif)
Maju79 - ostatnio właśnie moja córka opowiadała, że według jednej z koncepcji na temat przyczyn przynoszenia przez koty zdobyczy swoim panom jest tak, że kot uważa człowieka za osobnika nieporadnego, który sam nie potrafi sobie upolować i traktuje go mniej więcej tak, jak swoje dzieci - przynosząc mu pożywienie i ucząc polować. Co by zresztą się potwierdzało w naszym przypadku; nasze koty nie przynoszą nam myszy, ponieważ mój M przynosi myszy kotom!
![lezy-ze-smiechu :;230](./images/smiles/lezy-smiech.gif)
![ojoj ;:oj](./images/smiles/ojoj.png)
Majka, to mnie zaskoczyłaś! Myślałam, że koty nie zrobią moim roślinom takiej szkody. Ale właściwie...przecież ja nie mam bukszpanów
![lezy-ze-smiechu :;230](./images/smiles/lezy-smiech.gif)
![lezy-ze-smiechu :;230](./images/smiles/lezy-smiech.gif)
![lezy-ze-smiechu :;230](./images/smiles/lezy-smiech.gif)
Bardzo się cieszę z rewizyty, Nelu (musiałam sprawdzić przed chwilą, jak masz na imię - mało jeszcze się znamy...piękne imię!). Przy zmniejszaniu areału pola golfowego bardzo liczę na radę i pomoc forumowiczów i już widzę, że Twój ogród będzie dla mnie inspiracją (widziałam tez Twój blog i nawet pokazywałam M-owi).
Nelu...już miałam wysłać swój post i właśnie przeczytałam Twój ostatni
![lezy-ze-smiechu :;230](./images/smiles/lezy-smiech.gif)
![Very Happy :D](./images/smiles/icon_biggrin.gif)
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1186
- Od: 13 gru 2009, o 15:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe
Przyczyna przynoszenia przez koty myszy do domu jest całkiem logiczna a co do wykradania kocich kup z piasku.....przednie!
![taniec :tan](./images/smiles/taniec.gif)
![taniec :tan](./images/smiles/taniec.gif)
![taniec :tan](./images/smiles/taniec.gif)
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9885
- Od: 4 lut 2011, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe
Wątek o kotach oczywiście jest http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=24&t=51464 jakby tak bez naszych ogrodowych stworzonek
Kocury obsikują nie tylko bukszpany, one po prostu znaczą swoje terytorium i jak przez jakiś dłuższy czas tak w jedno miejsce to na mur beton ślad pozostanie, zapachowy również.![Evil or Very Mad :evil:](./images/smiles/icon_evil.gif)
![;:306 ;:306](./images/smiles/2smiech.gif)
Kocury obsikują nie tylko bukszpany, one po prostu znaczą swoje terytorium i jak przez jakiś dłuższy czas tak w jedno miejsce to na mur beton ślad pozostanie, zapachowy również.
![Evil or Very Mad :evil:](./images/smiles/icon_evil.gif)
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe
O faktycznie!edulkot pisze:Wątek o kotach oczywiście jest
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe
Też się uśmiałam z tej kociej rozmowy
Ślady zapachowe samców są niestety wyczuwalne
Jednak na iglakach strat nie widać.
![Very Happy :D](./images/smiles/icon_biggrin.gif)
![Confused :?](./images/smiles/icon_confused.gif)
- maja79
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1924
- Od: 8 maja 2011, o 17:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zielin Zachodniopomorskie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe
Ewciu to jest chyba najgorsze...
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1186
- Od: 13 gru 2009, o 15:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska