Różyczka i inne choroby ogrodowe
- Lukrecja
- 1000p
- Posty: 1465
- Od: 31 maja 2009, o 07:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe
Zbyszku, ja chyba też mam kota, choć w domu Kotka! Zachowania podobne!
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe
Jak mi miło, że "temat koci" zgromadził u mnie tyle przesympatycznych osób!
...a swoją drogą...czy jest już na FO watek o kotach?
Małgosiu, akurat moja sąsiadka w sumie nawet dba o te koty, jak już pisałam - nawet gotuje im jedzenie, ale cóż...one jakoś tak same wybrały... Pomyślałam sobie w tej chwili, że te koty maja tak jak ja - lato na wolności, a zima pod dachem
Mario wzruszyłam się bardzo, że pamiętałaś moje koty. Nie dałabym im zginąć, zresztą byłam pewna, że wrócą na zimę pod dach - w końcu stamtąd przyszły
Ewa...to ja tak samo...jeśli w ogóle myślę o psie, to byłaby to duża suka
Witam Cię, Zbyszku! Sama bardzo często przytaczam tę kocio-psią przypowieść...usłyszałam ją jakiś czas temu od córki - też kociary i właścicielki pięknej, czarnej kotki...chociaż...właściwie nie wiadomo, kto tu jest czyim właścicielem
Maju79 - ostatnio właśnie moja córka opowiadała, że według jednej z koncepcji na temat przyczyn przynoszenia przez koty zdobyczy swoim panom jest tak, że kot uważa człowieka za osobnika nieporadnego, który sam nie potrafi sobie upolować i traktuje go mniej więcej tak, jak swoje dzieci - przynosząc mu pożywienie i ucząc polować. Co by zresztą się potwierdzało w naszym przypadku; nasze koty nie przynoszą nam myszy, ponieważ mój M przynosi myszy kotom! (myszy złapane w pułapki). Idąc jednak dalej tym tokiem myślenia...powinnaś chyba należycie zainteresować się przyniesioną zdobyczą...pobawić się nią...popodrzucać...o matko, co ja wypisuję!
Majka, to mnie zaskoczyłaś! Myślałam, że koty nie zrobią moim roślinom takiej szkody. Ale właściwie...przecież ja nie mam bukszpanów
Bardzo się cieszę z rewizyty, Nelu (musiałam sprawdzić przed chwilą, jak masz na imię - mało jeszcze się znamy...piękne imię!). Przy zmniejszaniu areału pola golfowego bardzo liczę na radę i pomoc forumowiczów i już widzę, że Twój ogród będzie dla mnie inspiracją (widziałam tez Twój blog i nawet pokazywałam M-owi).
Nelu...już miałam wysłać swój post i właśnie przeczytałam Twój ostatni Umarłam ze śmiechu! To jest zresztą chyba dobre uzupełnienie do tego, co napisałam o przynoszeniu myszy
...a swoją drogą...czy jest już na FO watek o kotach?
Małgosiu, akurat moja sąsiadka w sumie nawet dba o te koty, jak już pisałam - nawet gotuje im jedzenie, ale cóż...one jakoś tak same wybrały... Pomyślałam sobie w tej chwili, że te koty maja tak jak ja - lato na wolności, a zima pod dachem
Mario wzruszyłam się bardzo, że pamiętałaś moje koty. Nie dałabym im zginąć, zresztą byłam pewna, że wrócą na zimę pod dach - w końcu stamtąd przyszły
Ewa...to ja tak samo...jeśli w ogóle myślę o psie, to byłaby to duża suka
Witam Cię, Zbyszku! Sama bardzo często przytaczam tę kocio-psią przypowieść...usłyszałam ją jakiś czas temu od córki - też kociary i właścicielki pięknej, czarnej kotki...chociaż...właściwie nie wiadomo, kto tu jest czyim właścicielem
Maju79 - ostatnio właśnie moja córka opowiadała, że według jednej z koncepcji na temat przyczyn przynoszenia przez koty zdobyczy swoim panom jest tak, że kot uważa człowieka za osobnika nieporadnego, który sam nie potrafi sobie upolować i traktuje go mniej więcej tak, jak swoje dzieci - przynosząc mu pożywienie i ucząc polować. Co by zresztą się potwierdzało w naszym przypadku; nasze koty nie przynoszą nam myszy, ponieważ mój M przynosi myszy kotom! (myszy złapane w pułapki). Idąc jednak dalej tym tokiem myślenia...powinnaś chyba należycie zainteresować się przyniesioną zdobyczą...pobawić się nią...popodrzucać...o matko, co ja wypisuję!
Majka, to mnie zaskoczyłaś! Myślałam, że koty nie zrobią moim roślinom takiej szkody. Ale właściwie...przecież ja nie mam bukszpanów
Bardzo się cieszę z rewizyty, Nelu (musiałam sprawdzić przed chwilą, jak masz na imię - mało jeszcze się znamy...piękne imię!). Przy zmniejszaniu areału pola golfowego bardzo liczę na radę i pomoc forumowiczów i już widzę, że Twój ogród będzie dla mnie inspiracją (widziałam tez Twój blog i nawet pokazywałam M-owi).
Nelu...już miałam wysłać swój post i właśnie przeczytałam Twój ostatni Umarłam ze śmiechu! To jest zresztą chyba dobre uzupełnienie do tego, co napisałam o przynoszeniu myszy
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1186
- Od: 13 gru 2009, o 15:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe
Przyczyna przynoszenia przez koty myszy do domu jest całkiem logiczna a co do wykradania kocich kup z piasku.....przednie!
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9885
- Od: 4 lut 2011, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe
Wątek o kotach oczywiście jest http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=24&t=51464 jakby tak bez naszych ogrodowych stworzonek
Kocury obsikują nie tylko bukszpany, one po prostu znaczą swoje terytorium i jak przez jakiś dłuższy czas tak w jedno miejsce to na mur beton ślad pozostanie, zapachowy również.
Kocury obsikują nie tylko bukszpany, one po prostu znaczą swoje terytorium i jak przez jakiś dłuższy czas tak w jedno miejsce to na mur beton ślad pozostanie, zapachowy również.
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe
O faktycznie!edulkot pisze:Wątek o kotach oczywiście jest
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe
Też się uśmiałam z tej kociej rozmowy Ślady zapachowe samców są niestety wyczuwalne Jednak na iglakach strat nie widać.
- maja79
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1924
- Od: 8 maja 2011, o 17:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zielin Zachodniopomorskie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe
Ewciu to jest chyba najgorsze...
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1186
- Od: 13 gru 2009, o 15:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe
- sweety
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 14108
- Od: 20 mar 2012, o 09:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe
Zwinka - a jaka grubiutka. Stawiam, że w ciąży
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1186
- Od: 13 gru 2009, o 15:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe
Było w tym roku kilka a może kilkanaście młodych jaszczurek, nie sposób ich zliczyć !!!