Witam wszystkich
Forum czytam regularnie od dawna, ale dopiero teraz zdecydowałam się dołączyć do Was naprawdę. A to z powodu rośliny, która rośnie w moim ogródku. Ja jej nie sadziłam i myślę, że to jakiś chwast, tylko wyjątkowej urody. Roślina dotąd nie kwitła, ale teraz wypuszcza wysoki pęd, choć nie ma na nim jak na razie pączków. Czy ktoś wie co to jest?
Rzeczywiście, dziewanny mam bardzo dużo i nie mogę się jej pozbyć, ale taką olbrzymkę mam tylko jedną. Tę będę starannie pielęgnować. Ślicznie dziękuję za odpowiedź.
ewa_d pisze:Witam wszystkich
Forum czytam regularnie od dawna, ale dopiero teraz zdecydowałam się dołączyć do Was naprawdę. A to z powodu rośliny, która rośnie w moim ogródku. Ja jej nie sadziłam i myślę, że to jakiś chwast, tylko wyjątkowej urody. Roślina dotąd nie kwitła, ale teraz wypuszcza wysoki pęd, choć nie ma na nim jak na razie pączków. Czy ktoś wie co to jest?
ten pęd to już pęd kwiatowy.
Ja na swojej działce zawsze mam jedną ..czasem dwie..dziewanny.Co ciekawe z tylu nasion wyrasta przeważnie jedna i to w miejscu które jej pasuje.Wtedy pięknie rośnie i kwitnie. Osiąga dwa metry wysokości.Niestety trudno ją przesadzić w inne miejsce a to prawdopodobnie przez jej korzeń palowy który łatwo uszkodzić i wtedy już nie jest tak okazała o ile w ogóle przeżyje.
W tym roku mam trzy w jednym miejscu..wieczorem wstawię fotkę..
Rośnie u mnie w ogrodzie taki oto kwiat. Każdego roku w innym miejscu. Czy ja mogę jakoś zebrać z niego nasiona (jak?) i wysiewać go tam gdzie chcę( kiedy? )?
teksański to jest to z jednej strony powód do zadowolenia.
W moich stronach mawiali-,,Gdzie rośnie dziewanna, tam bez posagu panna''.Rośnie to to na piachach,nasypach ,żwirkach,ogólnie rzecz biorąc mało wymagająca roślina.Używają tego do dzisiaj kładąc zasuszone łodygi kwiatowe w słomę dla ochrony przed gryzoniami.
Lubi czyste ekologiczne tereny.
Lorrie pisze:Kto mi napisze w jakich warunkach lubi życ Dziewanna..?
..w najgorszych ...piach ,sucho..żadnych wymagań...choć jak już pisałem u mnie sama wybiera sobie odpowiednie miejsce..odpowiednie dla niej co wcale nie znaczy że dla mnie...bo czasami wyrasta tam gdzie mi najbardziej nie pasuje.Niestety nie można jej przesadzić bo ginie.Zwykle zostawiam dwa egzemplarze a resztę usuwam.