Reanimacja storczyków, w kamykach ,żwirku itp cz.1
- Dufin
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4908
- Od: 18 cze 2012, o 11:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Katowice
Re: Mamafrania prosi o pomoc
Keramzyt też się nada, tylko trzeba być bardziej ostrożnym, bo czytam, że często pojawia się pleśń Dlatego kamyczki są wygodniejsze, ale oczywiście to już indywidualna kwestia
Zraszanie kwiatów może pozostawiać na płatkach brzydkie plamy, ale zraszanie liście w zimie tez nie jest najlepszym pomysłem bo łatwo o gnicie Woda nie paruje z rośliny tak jak w lecie i jeśli dostanie się pomiędzy liście to łatwiej o kłopot Chyba, że faktycznie masz bardzo suche powietrze w pokoju i umiesz zraszać poprawnie ;)
Zraszanie kwiatów może pozostawiać na płatkach brzydkie plamy, ale zraszanie liście w zimie tez nie jest najlepszym pomysłem bo łatwo o gnicie Woda nie paruje z rośliny tak jak w lecie i jeśli dostanie się pomiędzy liście to łatwiej o kłopot Chyba, że faktycznie masz bardzo suche powietrze w pokoju i umiesz zraszać poprawnie ;)
- mamafrania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3864
- Od: 13 paź 2011, o 13:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Mamafrania prosi o pomoc
Dzięki dziewczyny, kochane jesteście że chcecie pomóc tej mojej sierotce
Jednak użyję tych kamieni,bo zanim dojadę po keramzyt to storczyk może paść.Kamyczki odkopane,rozmrożone.Wyparzę i zamątuję roślinkę.Powietrze mam w domu dosyć suche,ale koło roślinek ustawiam miiseczki z wodą,ewentualnie delikatnie zamgławiam.
Jednak użyję tych kamieni,bo zanim dojadę po keramzyt to storczyk może paść.Kamyczki odkopane,rozmrożone.Wyparzę i zamątuję roślinkę.Powietrze mam w domu dosyć suche,ale koło roślinek ustawiam miiseczki z wodą,ewentualnie delikatnie zamgławiam.
Re: Reanimacja storczyka w kamykach - żwirku
Witam
Wszystkich!!!
Na wstępie gratulacje dla założycielki postu i pomysłu reanimacji a
także dla wszystkich innych, którzy do pomysłu dołączyli i dzielą się
wiadomościami. Ja też chciałabym do Was dołączyć, na razie z pytaniami
ale mam nadzieję, że coś uratuję i dołączę swoje spostrzeżenia.
Ile to żyć uratowanych!!!
Przeczytałam wszystkie strony, wczoraj 20, dzisiaj resztę a mimo to
jeszcze mam pytania.
Zacznę o początku:
Mam 12-ście storczyków, w tym dwie miniaturki.
Jesienią zmieniłam im lokum i to był wielki błąd. Wszystkie były po
przekwitnięciu, więc zaniosłam ich do pokoju wschodniego ale chyba
okazał się za zimny (niezamieszkały, mało grzania) a kąpiele stosowałam
jak zawsze (co 7 dni) nie zwracają uwagi na korzonki. W czterech zgniły
korzonki. Jeden wyrzuciłam przed przeczytaniem, trzy reanimuje według
zasad tu przeczytanych (bynajmniej tak mi się wydaje). Wczoraj
poodcinałam zgniłe korzenie, w cynamon a dzisiaj w ... i właśnie. Miałam
problem z kupieniem kamyków (trzy ogrodowe markety i nie było,
zbieranie w tej zamarzniętej ziemi graniczy z cudem), więc jeden w
keramzyt, drugi w kamyki (miałam trochę w starej, pustej doniczce) a
trzeci od razu w podłoże, ponieważ miał jeszcze trochę dobrych
korzonków.
Już nie wstawiałam zdjęć tych zdechlaczków bo bym się powtarzała,
wyglądały jak większość tu pokazywanych, w dwóch zostały tylko liście i
pień, trzeci jak pisałam.
1. Boję się, że przesadziłam z ilością cynamonu, a o tym, że można
przesadzić przeczytałam dopiero dzisiaj. Czy mogę jeszcze coś zrobić.
Choć wszystkie są już posadzone.
2. Wróciłam z nimi na starą miejscówkę, a to jest salon z podgrzewaną
podłogą, bez parapetu bo tylko drzwi balkonowe bardzo szerokie. Czy ta
grzana podłoga im nie zaszkodzi? Po tym co tu przeczytałam myślę, ze to
może polepszy, bo będzie większe parowanie. Te zdrowe stoją w osłonkach
do storczyków a na dno też dałam wody, aby parowała, ale korzonki nie
dotykają. Czy dobrze zrobiłam?
3. Poza tym mam jeszcze takiego jednego i nie wiem czy nie ma jakieś
choroby. Dostałam go we wrześnie, kwiatki od razu prawie odpadły, ale ma
trochę opadnięte liście od początku i na nich jakieś plamy. Korzonki
wydają się zdrowe, ale nie chce ewentualnie zarazić innych. Wiem
potrzebne zdjęcie, postaram się wrzucić, nie wiem czy mi się uda.
Chyba
się udało, hura!!!
Dzisiaj tyle, bo to zaraz rano, jutro wrócę. Mam nadzieje, że ktoś mi
odpowie, bo widzę coraz większe przerwy między wątkami,
Pozdrawiam wszystkich
Ewa
Wszystkich!!!
Na wstępie gratulacje dla założycielki postu i pomysłu reanimacji a
także dla wszystkich innych, którzy do pomysłu dołączyli i dzielą się
wiadomościami. Ja też chciałabym do Was dołączyć, na razie z pytaniami
ale mam nadzieję, że coś uratuję i dołączę swoje spostrzeżenia.
Ile to żyć uratowanych!!!
Przeczytałam wszystkie strony, wczoraj 20, dzisiaj resztę a mimo to
jeszcze mam pytania.
Zacznę o początku:
Mam 12-ście storczyków, w tym dwie miniaturki.
Jesienią zmieniłam im lokum i to był wielki błąd. Wszystkie były po
przekwitnięciu, więc zaniosłam ich do pokoju wschodniego ale chyba
okazał się za zimny (niezamieszkały, mało grzania) a kąpiele stosowałam
jak zawsze (co 7 dni) nie zwracają uwagi na korzonki. W czterech zgniły
korzonki. Jeden wyrzuciłam przed przeczytaniem, trzy reanimuje według
zasad tu przeczytanych (bynajmniej tak mi się wydaje). Wczoraj
poodcinałam zgniłe korzenie, w cynamon a dzisiaj w ... i właśnie. Miałam
problem z kupieniem kamyków (trzy ogrodowe markety i nie było,
zbieranie w tej zamarzniętej ziemi graniczy z cudem), więc jeden w
keramzyt, drugi w kamyki (miałam trochę w starej, pustej doniczce) a
trzeci od razu w podłoże, ponieważ miał jeszcze trochę dobrych
korzonków.
Już nie wstawiałam zdjęć tych zdechlaczków bo bym się powtarzała,
wyglądały jak większość tu pokazywanych, w dwóch zostały tylko liście i
pień, trzeci jak pisałam.
1. Boję się, że przesadziłam z ilością cynamonu, a o tym, że można
przesadzić przeczytałam dopiero dzisiaj. Czy mogę jeszcze coś zrobić.
Choć wszystkie są już posadzone.
2. Wróciłam z nimi na starą miejscówkę, a to jest salon z podgrzewaną
podłogą, bez parapetu bo tylko drzwi balkonowe bardzo szerokie. Czy ta
grzana podłoga im nie zaszkodzi? Po tym co tu przeczytałam myślę, ze to
może polepszy, bo będzie większe parowanie. Te zdrowe stoją w osłonkach
do storczyków a na dno też dałam wody, aby parowała, ale korzonki nie
dotykają. Czy dobrze zrobiłam?
3. Poza tym mam jeszcze takiego jednego i nie wiem czy nie ma jakieś
choroby. Dostałam go we wrześnie, kwiatki od razu prawie odpadły, ale ma
trochę opadnięte liście od początku i na nich jakieś plamy. Korzonki
wydają się zdrowe, ale nie chce ewentualnie zarazić innych. Wiem
potrzebne zdjęcie, postaram się wrzucić, nie wiem czy mi się uda.
Chyba
się udało, hura!!!
Dzisiaj tyle, bo to zaraz rano, jutro wrócę. Mam nadzieje, że ktoś mi
odpowie, bo widzę coraz większe przerwy między wątkami,
Pozdrawiam wszystkich
Ewa
Pozdrawiam
Ewa
Ewa
Re: Reanimacja storczyka w kamykach - żwirku
Wygląda na zdrowego A co do plam na liściach to taka jego uroda, po prostu niektóre hybrydy tak mają i mi się na przykład one podobają. Korzenie też wyglądają w porządku
Re: Reanimacja storczyka w kamykach - żwirku
Witam!
Dzięki Artexo za odpowiedz, cieszę się, że to tylko jego uroda
Czy ktoś mi odpowie na pytanie a propos grzanej podłogi. Powtórzę, mam grzaną podłogę, wszystkie storczyki stoją w osłonkach, które mają w środku taki pantofelek. Najwyżej do wysokości tego pantofelka wsypałam keramzyt zalany wodą aby kwiatki miały parowanie a nie suche ciepłe powietrze. Korzonki tego nie dotykają. Czy te warunki będą dobre, wiem na pewno lepsze od zimnego, pustego pokoju jak było wcześniej. Czy tą wodę do parowania trzymać cały czas, czy robić jakieś przerwy?
Napiszcie proszę co myślicie, o takich warunkach nikt tu nie pisał, wiem, że nikt nie ma pewności, ale są tu tacy, którzy mają duże doświadczenie.
Teraz Podlewanie
Wreszcie jaką wodą, kranówka z własnej studni (ale ma dużo żelaza)?, przegotowana?, butelkowa?, odstała?, deszczówka w moim przypadku odpada - duże miasto.
Pytania dalej z fotkami:
1. Co to może być, co z tym zrobić, jakaś choroba? To miniaturka
2. To następny, który miał dużo zgnitych korzonków, wsadziłam bezpośrednio w podłoże, kiedy teraz podlać, w osłonce na dole jest mokry keramzyt, jakieś podpowiedzi lub komentarze! \
Z jednym z poprzednich też tak zrobiłam.
3. co to za model, jak się zowie, jak się pielęgnuje, wygląda na zdrowego
4. jak wyżej, to pewnie jakiś sukulent?
DZiękuje z góry za wszystkie podpowiedzi
Dzięki Artexo za odpowiedz, cieszę się, że to tylko jego uroda
Jeżeli to do mnie pytanie, to kolor kwiatków fioletowo-bordowy, miał ich ok. 50szt ale trochę drobniejsze jak go dostałam we wrześniu.Malinowa pisze:A tak z ciekawości, w jakim kolorze miał kwiaty ten z "maskowaniem" na liściach?
Czy ktoś mi odpowie na pytanie a propos grzanej podłogi. Powtórzę, mam grzaną podłogę, wszystkie storczyki stoją w osłonkach, które mają w środku taki pantofelek. Najwyżej do wysokości tego pantofelka wsypałam keramzyt zalany wodą aby kwiatki miały parowanie a nie suche ciepłe powietrze. Korzonki tego nie dotykają. Czy te warunki będą dobre, wiem na pewno lepsze od zimnego, pustego pokoju jak było wcześniej. Czy tą wodę do parowania trzymać cały czas, czy robić jakieś przerwy?
Napiszcie proszę co myślicie, o takich warunkach nikt tu nie pisał, wiem, że nikt nie ma pewności, ale są tu tacy, którzy mają duże doświadczenie.
Teraz Podlewanie
Wreszcie jaką wodą, kranówka z własnej studni (ale ma dużo żelaza)?, przegotowana?, butelkowa?, odstała?, deszczówka w moim przypadku odpada - duże miasto.
Pytania dalej z fotkami:
1. Co to może być, co z tym zrobić, jakaś choroba? To miniaturka
2. To następny, który miał dużo zgnitych korzonków, wsadziłam bezpośrednio w podłoże, kiedy teraz podlać, w osłonce na dole jest mokry keramzyt, jakieś podpowiedzi lub komentarze! \
Z jednym z poprzednich też tak zrobiłam.
3. co to za model, jak się zowie, jak się pielęgnuje, wygląda na zdrowego
4. jak wyżej, to pewnie jakiś sukulent?
DZiękuje z góry za wszystkie podpowiedzi
Pozdrawiam
Ewa
Ewa
- luczek95
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2329
- Od: 13 lip 2009, o 22:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląsk
Re: Reanimacja storczyka w kamykach - żwirku
Ostatni to ani sukulent ani storczyk.
To coś koło Aechmea Del Mar
3 to Dendrobium
To coś koło Aechmea Del Mar
3 to Dendrobium
- Domowi, zieloni przyjaciele cz.2
Łukasz- nick zakładany dawno temu
Łukasz- nick zakładany dawno temu
Re: Reanimacja storczyka w kamykach - żwirku
Witam.Można by powiedzieć że jestem starym ale i nowym hodowcą storczyków.Starym bo storczyki mam już od 4 lat i naprawdę bez jakiejś specjalnie dużej troski nic im się nie działo. Więc i większa wiedza o nich nie była mi potrzebna.Nowym bo zaczęły mi padać i kompletnie nie wiem co robić.Rosły wyśmienicie do tej pory.O takie były pikne
W lipcu zmieniłyśmy okno na którym stały w innym pokoju.wszystko było w porządku. Kwitły.Mój błąd że nie zainteresowałam się wcześniej co u nich się dzieje i nie przejrzałam im korzeni.Kiedy zaczęły u jednego liście padać i to w szybkim tempie- w przeciągu 3 tygodni stracił 4 liście.zostały 3 a i tak widzę że jeden z nich już zaczyna robić się żółto brązowy i odpadać.Jak zajrzałam do środka to nie tylko nie było korzeni a raczej były puste i przegniłe ale i kora w wielu miejscach była pokryta pleśnią.Zrobiłam tak jak mówiłyście na forum.Ciachnęłam wszystko i do kamieni z piaseczkiem na samym dnie.Tylko u mnie kamyczki szybko wysychają.Temperatura teraz nie jest bardzo wysoka bo 20- 21 stopni.Jak myślicie da się go uratować jeszcze jeżeli on nic kompletnie nie ma korzeni.Jest tylko stożek ale nie wiem ile te pozostałe liście wytrzymają.Jak często zraszać kamyki. Po pół dnia są już suche te na wierzchu.Ale piasek i kamyki pod spodem są mokre.Nie wiem jak mam zalewać te kamienie i potem wodę wylewać.Trochę to nie ma sensu bo nie wsadziłam go głęboko do kamieni bo pisałyście żeby trzonek był na wierzchu dopóki nie wypuści korzonków.Musiałabym kwiatka kłaść obok przelewać kamyki wodą i wkładać go z powrotem bo się przecież nie utrzyma podczas wylewania.I jeszcze jedno pytanie czy już teraz zalać kamyki wodą czy po tej operacji ciachania ma mieć sucho przez jakiś czas.Ale on jest już taki wysuszony że aż strach.Proszę pomóżcie.To mój pierwszy i najpiękniej kwitnący.Jak mu pomóc żeby mógł pobierać wodę bo on chyba teraz już nie ma czym.
Teraz wygląda tak.Sory za słabe zdjęcie ale tylko taki aparat kiepski aktualnie mam
Jak widać bidulek jest już na wykończeniu
W lipcu zmieniłyśmy okno na którym stały w innym pokoju.wszystko było w porządku. Kwitły.Mój błąd że nie zainteresowałam się wcześniej co u nich się dzieje i nie przejrzałam im korzeni.Kiedy zaczęły u jednego liście padać i to w szybkim tempie- w przeciągu 3 tygodni stracił 4 liście.zostały 3 a i tak widzę że jeden z nich już zaczyna robić się żółto brązowy i odpadać.Jak zajrzałam do środka to nie tylko nie było korzeni a raczej były puste i przegniłe ale i kora w wielu miejscach była pokryta pleśnią.Zrobiłam tak jak mówiłyście na forum.Ciachnęłam wszystko i do kamieni z piaseczkiem na samym dnie.Tylko u mnie kamyczki szybko wysychają.Temperatura teraz nie jest bardzo wysoka bo 20- 21 stopni.Jak myślicie da się go uratować jeszcze jeżeli on nic kompletnie nie ma korzeni.Jest tylko stożek ale nie wiem ile te pozostałe liście wytrzymają.Jak często zraszać kamyki. Po pół dnia są już suche te na wierzchu.Ale piasek i kamyki pod spodem są mokre.Nie wiem jak mam zalewać te kamienie i potem wodę wylewać.Trochę to nie ma sensu bo nie wsadziłam go głęboko do kamieni bo pisałyście żeby trzonek był na wierzchu dopóki nie wypuści korzonków.Musiałabym kwiatka kłaść obok przelewać kamyki wodą i wkładać go z powrotem bo się przecież nie utrzyma podczas wylewania.I jeszcze jedno pytanie czy już teraz zalać kamyki wodą czy po tej operacji ciachania ma mieć sucho przez jakiś czas.Ale on jest już taki wysuszony że aż strach.Proszę pomóżcie.To mój pierwszy i najpiękniej kwitnący.Jak mu pomóc żeby mógł pobierać wodę bo on chyba teraz już nie ma czym.
Teraz wygląda tak.Sory za słabe zdjęcie ale tylko taki aparat kiepski aktualnie mam
Jak widać bidulek jest już na wykończeniu
- trzynastka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12857
- Od: 8 paź 2009, o 18:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Reanimacja storczyka w kamykach - żwirku
Agama opis masz na 1 stronie i na kolejnych co i jak http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... 29&t=35814
Miniaturka wygląda jakby miała wełnowce w środku.
jak będziesz trzymać cały czas zrobi się grzyb, kora butwieje korzenie gniją. Co do podlewania najlepiej odstaną , parę dni.ewa-es pisze:Czy tą wodę do parowania trzymać cały czas, czy robić jakieś przerwy?
Miniaturka wygląda jakby miała wełnowce w środku.
mogłaś wsadzić w podłoże, ale proponuje o duzo mniejszą doniczkę, w dużej nie utrzymasz stałego podłoża część schnie szybciej część wolniej .ewa-es pisze:To następny, który miał dużo zgnitych korzonków, wsadziłam bezpośrednio w podłoże, kiedy teraz podlać, w osłonce na dole jest mokry
Re: Reanimacja storczyka w kamykach - żwirku
DZIĘKI TRZYNASTKA!!!
Tak to na pewno wełnowce. To okropne robale z dużą ilością nóżek. Tak się zagniezdził, że musiałam go wyciągać wykałaczką, bo to miniaturka, drugiego robala miał już na podłożu. Dzisiaj umyłam tylko wodą z płynem do naczyń, jutro pojutrze postaram się kupić coś do pryskania. Czy podłoże też można pryskać?
Mniejszych doniczek nie widziałam, czy da mi coś jak np. dolną połowę doniczki zasypie keramzytem ( o tej porze roku ciężko o kamienie), będzie bardziej przewiewnie, mniej kory.
Dzięki LUCZEK95!!!
Już sobie poczytałam o moim Aechmea Del Mar - to dokładnie on
Tak to na pewno wełnowce. To okropne robale z dużą ilością nóżek. Tak się zagniezdził, że musiałam go wyciągać wykałaczką, bo to miniaturka, drugiego robala miał już na podłożu. Dzisiaj umyłam tylko wodą z płynem do naczyń, jutro pojutrze postaram się kupić coś do pryskania. Czy podłoże też można pryskać?
Mniejszych doniczek nie widziałam, czy da mi coś jak np. dolną połowę doniczki zasypie keramzytem ( o tej porze roku ciężko o kamienie), będzie bardziej przewiewnie, mniej kory.
Dzięki LUCZEK95!!!
Już sobie poczytałam o moim Aechmea Del Mar - to dokładnie on
Pozdrawiam
Ewa
Ewa
- trzynastka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12857
- Od: 8 paź 2009, o 18:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Reanimacja storczyka w kamykach - żwirku
Ewa najlepsze na wełnowce Provado, a podłoże najlepiej zmienić. One w podłożu lubią przeczekać.
Re: Reanimacja storczyka w kamykach - żwirku
witajcie dziewczyny ,cudowny watek .ja tez mam problem wiec sie dolacze.dostalam maluszka phal dendrobium chocolat.tydzien w paczce sie szwendal wied dotarl w stanie oplakanym.poszedl od razu do keramzytu.odzyl troche,"napil sie" wiec przesadzilam do podloza ale widze ze oprocz bobaska krory z boku wyrasta ,wszystkie wieksze liscie zaczynaja zolknac .bedzie cos z tego jeszcze????.pozdrawiam serdecznie .kasia
- dzika
- 500p
- Posty: 762
- Od: 17 lut 2012, o 21:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Reanimacja storczyka w kamykach - żwirku
Ciekawy wątek widzę i bardzo pomocny. Może i ja podzielę się swoim doświadczeniem.
Reanimacja storczyka w okresie październik - koniec stycznia może się nie udać, bo wtedy storczyki nie podejmują wzrostu, tylko wypuszczają pędy kwiatowe. Wszystkie siły są skierowane na wydanie potomstwa, czyli nasion. Luty, marzec zaczynają wypuszczać liście i to jest znak, że storczyk wyznawia wzrost.
Ja nie reanimuję storczyków w samym żwirku, tylko stosuję keramzyt + włókna kokosowe, albo wręcz docelowe podłoże, jeśli reanimacja przypadnie latem. Zawsze podłoże nawilżam przed posadzeniem storczyka, a później nie podlewam przez około 2 tyg. Stawiam takie biedy na oknie północnym. Teraz mam dwa phalaenopsisy w reanimacji. Jesienią zdążyły wypuścić trochę korzeni i teraz widzę szykują się do liści.
Agama90 jeżeli ten phalaenopsis ma jeszcze na tyle sił, żeby podjąć walkę, to podejmie. Ważne, żebyś go nie zalała. Utrzymująca się wilgotność na dnie doniczki jest bardzo dobra, bo zmusi to storczyka na dotarcie do niej. Jeżeli za często będziesz go zalewała, prędzej zgnije. Daj mu czas. Reanimacja może trwać pół roku i dłużej.
I jeszcze jedno, storczyki posadzone w podłożu z domieszką kory trzeba co 2 lata przesadzić, bo w tym czasie kora się rozkłada i proces gnilny dotyka z czasem korzeni. Storczyk jakby zaczyna zamierać. Jeśli nie przesadzałaś swoich falków, to to może być przyczyna ich stanu.
Actus z żółknących liści już raczej nic nie będzie. Nie wiem jaka może być przyczyna. Jeżeli to nie choroba i korzenie ma zdrowe, a maluszek pozostał zielony, to może roślina robi wszystko, żeby przetrwać. Podróż ją wyczerpała i teraz wszystkie siły kieruje na młode pokolenie. Składniki odżywcze przechodzą ze starej rośliny na potomstwo. Obserwuj i nie dopuść do przesuszenia, ale też nie zalej.
Reanimacja storczyka w okresie październik - koniec stycznia może się nie udać, bo wtedy storczyki nie podejmują wzrostu, tylko wypuszczają pędy kwiatowe. Wszystkie siły są skierowane na wydanie potomstwa, czyli nasion. Luty, marzec zaczynają wypuszczać liście i to jest znak, że storczyk wyznawia wzrost.
Ja nie reanimuję storczyków w samym żwirku, tylko stosuję keramzyt + włókna kokosowe, albo wręcz docelowe podłoże, jeśli reanimacja przypadnie latem. Zawsze podłoże nawilżam przed posadzeniem storczyka, a później nie podlewam przez około 2 tyg. Stawiam takie biedy na oknie północnym. Teraz mam dwa phalaenopsisy w reanimacji. Jesienią zdążyły wypuścić trochę korzeni i teraz widzę szykują się do liści.
Agama90 jeżeli ten phalaenopsis ma jeszcze na tyle sił, żeby podjąć walkę, to podejmie. Ważne, żebyś go nie zalała. Utrzymująca się wilgotność na dnie doniczki jest bardzo dobra, bo zmusi to storczyka na dotarcie do niej. Jeżeli za często będziesz go zalewała, prędzej zgnije. Daj mu czas. Reanimacja może trwać pół roku i dłużej.
I jeszcze jedno, storczyki posadzone w podłożu z domieszką kory trzeba co 2 lata przesadzić, bo w tym czasie kora się rozkłada i proces gnilny dotyka z czasem korzeni. Storczyk jakby zaczyna zamierać. Jeśli nie przesadzałaś swoich falków, to to może być przyczyna ich stanu.
Actus z żółknących liści już raczej nic nie będzie. Nie wiem jaka może być przyczyna. Jeżeli to nie choroba i korzenie ma zdrowe, a maluszek pozostał zielony, to może roślina robi wszystko, żeby przetrwać. Podróż ją wyczerpała i teraz wszystkie siły kieruje na młode pokolenie. Składniki odżywcze przechodzą ze starej rośliny na potomstwo. Obserwuj i nie dopuść do przesuszenia, ale też nie zalej.
Re: Reanimacja storczyka w kamykach - żwirku
Dzięki serdeczne Dzika ,uspokoilas mnie troche