Moja przygoda z różami francuskimi, włoskimi... 2013 Kamila
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36511
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Moja przygoda z różami francuskimi, włoskimi... 2013 Kamila
To jednak wolę liliowce.....
Z tych co wymieniłaś mam 12, ale tylko 800m kwadratowych do sadzenia.
Z czego chyba 790 już zajęte.
Z tych co wymieniłaś mam 12, ale tylko 800m kwadratowych do sadzenia.
Z czego chyba 790 już zajęte.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- Pani Szlązkiewicz
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1026
- Od: 25 sty 2006, o 18:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Nowy Dwór Mazowiecki
- Kontakt:
Re: Moja przygoda z różami francuskimi, włoskimi... 2013 Kamila
Pod
Nie wiem o czym rozmawiamy teraz, bo nigdy przy zimowym szczepieniu w ręku nie zakłada się pojedynczego oczka...mirzan pisze:Przy szczepieniu w ręce,używa się wegetatywnych,bo oczko zakłada się na uciętym badylu,
Podkładka na wielkość odmiany szczepionej wpływa w bardzo dużym stopniu.mirzan pisze:...Wielkość drzewa,w niewielkim stopniu, porę dojrzewania można można zmienić.
Jest możliwość, podkładka jest w stanie indukować mrozoodporność. Oczywiście nie na poziomie genetycznym tylko fizjologicznym. Postaram się odszukać źródło w wolnej chwili, bo takie doniesienia są na 100%.mirzan pisze:Nie ma możliwości, aby podkładka zwiększyła odporność na mrozy.
Jest wiele znacznie bardziej aktualnych badań, które odnoszą się do poruszanych przez nas kwestii.mirzan pisze:Przedwczoraj przeczytałem broszurkę Miczurina o aklimatyzacji roślin.
Re: Moja przygoda z różami francuskimi, włoskimi... 2013 Kamila
Wcale nie upieram się,przy tym co przeczytałem. W książce mam namalowane,jak się szczepi czy też oczkuje na kawałku pędu,dlatego pytałem. Ukorzeniałem kiedyś multiflorę,
ukorzenianie udało się,do szczepienia nie doszło. Dodatkowe pytanie,czy trudno zrobić
taką ilość podkładek,że opłaca się kupować?
-- Wt 22 stycznia 2013, 18:07 --
Coś musiałem namieszać,przecież po to się szczepi drzewa,aby ich wielkość wyregulować
do potrzeb.
ukorzenianie udało się,do szczepienia nie doszło. Dodatkowe pytanie,czy trudno zrobić
taką ilość podkładek,że opłaca się kupować?
-- Wt 22 stycznia 2013, 18:07 --
Coś musiałem namieszać,przecież po to się szczepi drzewa,aby ich wielkość wyregulować
do potrzeb.
- Pani Szlązkiewicz
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1026
- Od: 25 sty 2006, o 18:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Nowy Dwór Mazowiecki
- Kontakt:
Re: Moja przygoda z różami francuskimi, włoskimi... 2013 Kamila
Mirzan dla mnie produkcja jest nieco upiorna, a że nie mamy tylko róż a jeszcze całą masę innych roślin to nawet byłyby problemy czasowe.
Podkładki pod róże rozmnaża się generatywnie (z siewu). R. multiflora stratyfikacji nie wymaga ( ewentulanie 2 msc), natomiast R. canina to już stratyfikacja trwająca 18 miesięcy.. Do tego trzeba ją przeszkółkować, do okulizacji nadają się w drugim roku. I jeszcze sortowanie, jakaś tam pielęgnacja.. Już nie wspomnę o miejscu, które trzeba na to przeznaczyć. Ja wychodzę z założenia że nie da się robić wszystkiego. wolałabym nawet kupować sadzonkę iglaków niż ją robić.. ale jakoś nie mogę męża przekonać
I uchylę rąbka tajemnicy nowej odsłony sklepu..
Podkładki pod róże rozmnaża się generatywnie (z siewu). R. multiflora stratyfikacji nie wymaga ( ewentulanie 2 msc), natomiast R. canina to już stratyfikacja trwająca 18 miesięcy.. Do tego trzeba ją przeszkółkować, do okulizacji nadają się w drugim roku. I jeszcze sortowanie, jakaś tam pielęgnacja.. Już nie wspomnę o miejscu, które trzeba na to przeznaczyć. Ja wychodzę z założenia że nie da się robić wszystkiego. wolałabym nawet kupować sadzonkę iglaków niż ją robić.. ale jakoś nie mogę męża przekonać
I uchylę rąbka tajemnicy nowej odsłony sklepu..
Re: Moja przygoda z różami francuskimi, włoskimi... 2013 Kamila
Zauważyłem,ze masz Barona Girod...Jako on u Ciebie zachowuje się? Bo mój Baron jest pnący,
a wydaje mi się,ze powinien być niższym krzewem.Nawet kwitnie na pędach ubiegłorocznych.
Pochodzi z Niemiec,ale nie wiem z jakiej szkółki.
a wydaje mi się,ze powinien być niższym krzewem.Nawet kwitnie na pędach ubiegłorocznych.
Pochodzi z Niemiec,ale nie wiem z jakiej szkółki.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9885
- Od: 4 lut 2011, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Moja przygoda z różami francuskimi, włoskimi... 2013 Kamila
Zaskakująco wygląda ta nowa odsłona
- Pani Szlązkiewicz
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1026
- Od: 25 sty 2006, o 18:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Nowy Dwór Mazowiecki
- Kontakt:
Re: Moja przygoda z różami francuskimi, włoskimi... 2013 Kamila
Mirzan - mam Barona, jedna wielka czarna plamistość, ale kwiaty piękne Ale pnący to on jest, tak jak mówisz powinien być krzaczorem A może masz go np. w zbyt głębokim cieniu i się "wyciagnął" ?
Maju - cieszę się że pierwsze wrażenie pozytywne ;)
Maju - cieszę się że pierwsze wrażenie pozytywne ;)
Re: Moja przygoda z różami francuskimi, włoskimi... 2013 Kamila
Mam go w dwóch miejscach,od kilku lat i zachowuje się podobnie.
- Pani Szlązkiewicz
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1026
- Od: 25 sty 2006, o 18:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Nowy Dwór Mazowiecki
- Kontakt:
Re: Moja przygoda z różami francuskimi, włoskimi... 2013 Kamila
Re: Moja przygoda z różami francuskimi, włoskimi... 2013 Kamila
Kamilo,a czy mogłabyś napisać coś o róży Signe Relander?Mam tak mało miejsca i już sama nie wiem co wybrać.
- Pani Szlązkiewicz
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1026
- Od: 25 sty 2006, o 18:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Nowy Dwór Mazowiecki
- Kontakt:
Re: Moja przygoda z różami francuskimi, włoskimi... 2013 Kamila
Hannak - bardzo proszę
'Signe Relander'
Mieszaniec R.rugosa, jednym z rodziców jest 'Orelans Rose' - różowy poliant. Nie wiem czy 'Signe Relander' będzie dla Ciebie odpowiednią różą, bo osiąga dość znacznie rozmiary. U mnie rosnąc w doniczce osiągnął ze 160 cm wysokości, pędy szeroko, łukowato się wyginały. Róża bardzo zdrowa, o ciemnych, matowych liściach. Kwiaty w kolorze fuksji/purpury z refleksem czerwieni, charakterystycznie postrzępione brzegi płatków. Dość obficie zawiązuje kwiaty, kwitła chyba 4 razy. Odnośnie tej odmiany jest pewna ciekawostka. W niektórych krajach 'Signe..' nazywana jest 'F.J.Grootendorst'... I chociaż wszyscy znamy 'F.J..', okazuje się że w latach 1936-2007 była produkowana tylko jedna z tych róż dla Poulsena, ale nie wiadomo która..nazywana była F.J.. Rozeszła się w świat i podejrzewam, że te dwie odmiany są przemieszane. Aby mieć całkowitą pewność trzeba teoretycznie znaleźć różę posadzoną przed 1936 rokiem..
'Signe Relander'
Mieszaniec R.rugosa, jednym z rodziców jest 'Orelans Rose' - różowy poliant. Nie wiem czy 'Signe Relander' będzie dla Ciebie odpowiednią różą, bo osiąga dość znacznie rozmiary. U mnie rosnąc w doniczce osiągnął ze 160 cm wysokości, pędy szeroko, łukowato się wyginały. Róża bardzo zdrowa, o ciemnych, matowych liściach. Kwiaty w kolorze fuksji/purpury z refleksem czerwieni, charakterystycznie postrzępione brzegi płatków. Dość obficie zawiązuje kwiaty, kwitła chyba 4 razy. Odnośnie tej odmiany jest pewna ciekawostka. W niektórych krajach 'Signe..' nazywana jest 'F.J.Grootendorst'... I chociaż wszyscy znamy 'F.J..', okazuje się że w latach 1936-2007 była produkowana tylko jedna z tych róż dla Poulsena, ale nie wiadomo która..nazywana była F.J.. Rozeszła się w świat i podejrzewam, że te dwie odmiany są przemieszane. Aby mieć całkowitą pewność trzeba teoretycznie znaleźć różę posadzoną przed 1936 rokiem..
Re: Moja przygoda z różami francuskimi, włoskimi... 2013 Kamila
Dziękuję bardzo za odpowiedz,ale to rzeczywiście za duża dla mnie róża,a i co do koloru to myślałam,że ona ciemniejsza.