Różyczka i inne choroby ogrodowe
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe
Pat, wydaje mi się, że obecność wiśni nie ma tu znaczenia (chociaż mogę się mylić) - migdałki po prostu tak mają, że są wrażliwe na te chorobę; we wszystkich opisach tych drzewek są o tym wzmianki. Zresztą mimo to pewnie bym go zatrzymała, ale dodatkowo rósł w "gupim" miejscu, w którym koniecznie musiała powstać rabata różana, a przesadzenie było ryzykowne, bo nie był najmłodszy...więc zdecydowaliśmy się go jednak wyciąć.
A co do odśnieżania - tak, z pewnością da się to załatwić w przyszłości w opisany przez Ciebie sposób
Natomiast byłabym chyba jeszcze bardziej zainteresowana tym, żeby kiedyś drogowcom robiącym asfalt 'się skręciło" w tę naszą dróżkę... To jest - a raczej do niedawna była - nieutwardzona droga polna, przy której nasz dom stanowi jedyne zabudowania, a dalej już tylko pola...
I jeśli na podstawie tego opisu wyobraziliście sobie tradycyjną, piaszczystą drogę wśród pól...to niestety bardzo się mylicie
Gleby w naszej wsi to prawdopodobnie rędziny (skądinąd próchnicze i żyzne ), ale oprócz tego, wg uczonego opisu "silnie związane z podłożem, po nawilgoceniu stają się grząskie, a po wyschnięciu zbite. I słowo :"grząskie" jest tu, niestety, słowem kluczowym. Do tego stopnia, że nie wiem, czy zdecydowałabym się na kupno tej działki, gdyby nie to, że po raz pierwszy zawitaliśmy tam pięknego, słonecznego, wrześniowego dnia, kiedy to droga była zupełnie sucha. Zresztą, być może, w przeciwnym wypadku wcale byśmy tam nie trafili, bo przy deszczowej pogodzie tą drogą nie da się po prostu przejechać, wyłączając samochody terenowe oraz ciężki sprzęt polowy - który czyni w niej dodatkowo dziury, doły i koleiny.
Później nie było już tak wesoło i w momentach krytycznych trzeba było zostawiać samochód przy drodze głównej, brnąc pieszo do miejsca przeznaczenia i wyciągając czasem z podłoża nogę bez buta, który właśnie został w nim zassany...
Na szczęście aktualnie jest lepiej - mniej więcej przed rokiem droga została wysypana żwirem i utwardzona (właściwie to tylko jej początkowy fragment, no ale nas załapało)...niestety zdajemy sobie sprawę, że to rozwiązanie tymczasowe, właśnie z powodu właściwości gleby: ciągniki i inne tam bizony wgniatają żwir w grząskie podłoże, a do tego wyjeżdżając z pól zostawiają na wierzchu grudy gleby, która przykleiła się do opon... i pewnie za jakiś czas znowu zacznie się zabawa. Tak więc na dłuższą metę tylko asfalt rozwiązuje sprawę i chyba rzeczywiście musimy na poważnie zacząć się rozglądać, gdzie w pobliżu panowie działają w tej dziedzinie. Tylko nie wiem, czy jestem na to wystarczająco wpływową panią (jak sąsiadka Pat)...
A co do odśnieżania - tak, z pewnością da się to załatwić w przyszłości w opisany przez Ciebie sposób
Natomiast byłabym chyba jeszcze bardziej zainteresowana tym, żeby kiedyś drogowcom robiącym asfalt 'się skręciło" w tę naszą dróżkę... To jest - a raczej do niedawna była - nieutwardzona droga polna, przy której nasz dom stanowi jedyne zabudowania, a dalej już tylko pola...
I jeśli na podstawie tego opisu wyobraziliście sobie tradycyjną, piaszczystą drogę wśród pól...to niestety bardzo się mylicie
Gleby w naszej wsi to prawdopodobnie rędziny (skądinąd próchnicze i żyzne ), ale oprócz tego, wg uczonego opisu "silnie związane z podłożem, po nawilgoceniu stają się grząskie, a po wyschnięciu zbite. I słowo :"grząskie" jest tu, niestety, słowem kluczowym. Do tego stopnia, że nie wiem, czy zdecydowałabym się na kupno tej działki, gdyby nie to, że po raz pierwszy zawitaliśmy tam pięknego, słonecznego, wrześniowego dnia, kiedy to droga była zupełnie sucha. Zresztą, być może, w przeciwnym wypadku wcale byśmy tam nie trafili, bo przy deszczowej pogodzie tą drogą nie da się po prostu przejechać, wyłączając samochody terenowe oraz ciężki sprzęt polowy - który czyni w niej dodatkowo dziury, doły i koleiny.
Później nie było już tak wesoło i w momentach krytycznych trzeba było zostawiać samochód przy drodze głównej, brnąc pieszo do miejsca przeznaczenia i wyciągając czasem z podłoża nogę bez buta, który właśnie został w nim zassany...
Na szczęście aktualnie jest lepiej - mniej więcej przed rokiem droga została wysypana żwirem i utwardzona (właściwie to tylko jej początkowy fragment, no ale nas załapało)...niestety zdajemy sobie sprawę, że to rozwiązanie tymczasowe, właśnie z powodu właściwości gleby: ciągniki i inne tam bizony wgniatają żwir w grząskie podłoże, a do tego wyjeżdżając z pól zostawiają na wierzchu grudy gleby, która przykleiła się do opon... i pewnie za jakiś czas znowu zacznie się zabawa. Tak więc na dłuższą metę tylko asfalt rozwiązuje sprawę i chyba rzeczywiście musimy na poważnie zacząć się rozglądać, gdzie w pobliżu panowie działają w tej dziedzinie. Tylko nie wiem, czy jestem na to wystarczająco wpływową panią (jak sąsiadka Pat)...
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe
Mój migdałek szczepiony został zaatakowany przez jakieś robale, które wygryzły w pniu dziurki Już nie kupiłam drugiego-na razie. Mam jeszcze krzew, który chorował na moniliozę-doskonale sprawdziło się wycięcie porażonych gałązek (widać zwiędłe, schnące liście) i oprysk środkiem grzybobójczym. A jak wspaniale krzew się zagęścił!
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe
Ewa, u mnie też tak było przez 3 lata - za każdym razem monilioza, za każdym razem pryskanie, obcinanie...ale już miałam dość
Przyszły właśnie zamówione krążki torfowe - po raz pierwszy będę używać - no i trochę zgłupiałam, bo liczyłam na jakąś instrukcję, a nie ma nic : W dodatku zamówiłam dwa rodzaje - większe i mniejsze; te większe mają taką siateczkę, no i tu się z grubsza domyślam, co robić -...ale mniejsze są całkiem gołe - czy trzeba je włożyć do doniczki? bo inaczej chyba się rozpadną?
Przyszły właśnie zamówione krążki torfowe - po raz pierwszy będę używać - no i trochę zgłupiałam, bo liczyłam na jakąś instrukcję, a nie ma nic : W dodatku zamówiłam dwa rodzaje - większe i mniejsze; te większe mają taką siateczkę, no i tu się z grubsza domyślam, co robić -...ale mniejsze są całkiem gołe - czy trzeba je włożyć do doniczki? bo inaczej chyba się rozpadną?
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
- survivor26
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4397
- Od: 31 sty 2012, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ok. Lwówka Śl.
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe
Te z siateczką wstawiasz do jakiegoś pojemnika/miski i hojnie zalewasz wodą aż wchłoną jej tyle, że się zrobią z nich takie walce. Te bez siatki to nigdy nie widziałam, ale chyba rzeczywiście do doniczki by trzeba, bo tego torfu nic nie trzyma i po namoknięciu się może mokra kupka zrobić
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe
Dzięki, Pat! Tak sobie właśnie też kombinowałam...
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
- Gosia123A
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3474
- Od: 28 maja 2011, o 19:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe
Ewcia ja miałam i używam krążki.Kładłam nasionko na krążek podtrzymywałam,aby nie wypłynęło i podlewałam wodą.Przykrywałam folią i stawiałam obok kaloryfera.Po 3dniach była roślinka
-
- 500p
- Posty: 814
- Od: 7 kwie 2011, o 14:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: południe Warszawy
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe
Wejdź na http://www.gadar.pl tam są filmiki instruktażowe. Szukaj w: Asortyment ogrodniczy, mini szklarenki
Pozdrawiam
Ewa
Ewa
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe
Dziękuję za instrukcję - Gosiu i Ewo
Fajne te miniszklarenki, od razu z krążkami. I z pokrywką. Ale już w tym roku więcej nie zaszaleję z akcesoriami.
Ja dzisiaj zrobiłam w OBI zakupy ogrodnicze, bo już tak mi się chciało czegoś, co by przybliżyło wiosnę...Kupiłam sobie więc dwa takie pojemniki do tych krążków torfowych (niestety bez pokrywek), poza tym nową łopateczkę - będzie moja i tylko moja! - i nową matę pod kolana do klęczenia przy grządkach. I jeszcze do tego plastikowy kosz do noszenia wszystkich tych akcesoriów, w niezwykle twarzowym fioletowym kolorze.
Jestem zatem wyposażona; wiosno - przybywaj!
Fajne te miniszklarenki, od razu z krążkami. I z pokrywką. Ale już w tym roku więcej nie zaszaleję z akcesoriami.
Ja dzisiaj zrobiłam w OBI zakupy ogrodnicze, bo już tak mi się chciało czegoś, co by przybliżyło wiosnę...Kupiłam sobie więc dwa takie pojemniki do tych krążków torfowych (niestety bez pokrywek), poza tym nową łopateczkę - będzie moja i tylko moja! - i nową matę pod kolana do klęczenia przy grządkach. I jeszcze do tego plastikowy kosz do noszenia wszystkich tych akcesoriów, w niezwykle twarzowym fioletowym kolorze.
Jestem zatem wyposażona; wiosno - przybywaj!
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
- Darmokot
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1953
- Od: 10 lis 2012, o 20:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kieleckie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe
Ewo u mnie też jest rędzina, na szczęście droge mamy asfaltową, nawet w sierpniu ją remontowali za to wyjście w pole i powrót z niego w całości po deszczu graniczy z cudem. Ma to też swoje zalety - rędziny u nas są bardzo żyzne, prawie wszystko rośnie
- Hipopotam74
- 10p - Początkujący
- Posty: 11
- Od: 2 sty 2013, o 10:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe
Hi,hi,higajowa pisze:Dziękuję za instrukcję - Gosiu i Ewo
Fajne te miniszklarenki, od razu z krążkami. I z pokrywką. Ale już w tym roku więcej nie zaszaleję z akcesoriami.
!
Nadworny fotograf Gajowej
- sweety
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 14108
- Od: 20 mar 2012, o 09:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe
Czyżby kolejny eM???
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe
Michale, zazdraszczam tego asfaltu To prawda, plusem rędzin jest ich żyznośc i faktycznie wszystko rośnie.
O właśnie, wcześniej pisałeś o swoich glebach i o tym, że są zasadowe; ja się jakoś wcześniej nad tym nie zastanawiałam, a nawet myślałam, że mam glebę raczej kwaśną, bo rododendrony rosną (wprawdzie z domieszką kwaśnego torfu). Muszę chyba zmierzyć. Ale, ale - napisałeś też wtedy, że możesz mi dać "przepis" na rabatę na glebie zasadowej...to skoro już wiem, że mam rędzinę, to może bym skorzystała?
Aniu...nie, ale w pewnym sensie ciepło Już chyba wcześnie komuś wyjaśniałam , więc użyję tego samego określenia - to "nielegalny zięć"
O właśnie, wcześniej pisałeś o swoich glebach i o tym, że są zasadowe; ja się jakoś wcześniej nad tym nie zastanawiałam, a nawet myślałam, że mam glebę raczej kwaśną, bo rododendrony rosną (wprawdzie z domieszką kwaśnego torfu). Muszę chyba zmierzyć. Ale, ale - napisałeś też wtedy, że możesz mi dać "przepis" na rabatę na glebie zasadowej...to skoro już wiem, że mam rędzinę, to może bym skorzystała?
Z akcesoriami, rzekłam...nie pisałam o roslinachHipopotam74 pisze:Hi,hi,higajowa pisze:Dziękuję za instrukcję - Gosiu i Ewo
Fajne te miniszklarenki, od razu z krążkami. I z pokrywką. Ale już w tym roku więcej nie zaszaleję z akcesoriami.
!
Aniu...nie, ale w pewnym sensie ciepło Już chyba wcześnie komuś wyjaśniałam , więc użyję tego samego określenia - to "nielegalny zięć"
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
- Comcia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13420
- Od: 9 maja 2008, o 14:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe
ja sobie mini szklarenkę do krążków torfowych zrobiłam z przezroczystego pudełka z pokrywką. Nadają się również pojemniki po mięsie czy owocach cytrusowych.