Cytryna skierniewicka - uprawa,wymagania,problemy

[drozd]

Moja cytrynka jest na kwarantannie. Dopadł ją pajączek.Skąd to świństw się bierze. Jesienią przed zabraniem do domu opryskałem dwa razy w tygodniowym odstępie. Dobrze że zauważyłem go w porę.Jeszcze jest w niewielkich ilościach to może uda się go zniszczyć.

[stalewiak]

Drozd a w jakiej temp stała i wilgotności ?

[drozd]

...wiem,wiem...za ciepło i za sucho i pomimo stoi w najchłodniejszym pokoju temperatura jest w granicach 14-17*C a wilgotność nie przekracza 40%. Przyznam,że w ubiegłym roku trochę ją zaniedbałem na korzyść innych roślin za to ukarała mnie brakiem owoców. Za dużo mam do przechowania zimą w chłodnych pomieszczeniach. Trzeba z czegoś zrezygnować i tu jest dylemat z czego?

[tomekb1]

Moja cytrynka jest na kwarantannie. Dopadł ją pajączek.

Masz na myśli przędziorki?
Czym pryskałeś?

[drozd]

Oczywiście - przędziorek
Pierwszy oprysk był preparatem Magnus 200SC po tygodniu drugi oprysk Talstarem i to problem rozwiązało ale to było w październiku.

[stalewiak]

Napisze jeszcze raz . Karate zeon zabija przędziorki migiem

[tomekb1]

Ale tylko osobniki dorosłe. Pozostają jeszcze jaja i nimfy.
Magus zabija wszystkie stadia rozwojowe przędziorka.

[stalewiak]

Nie prawda mnie to wsio zabijało i na bananowcach jak i palmach .

[tomekb1]

Pierwszy oprysk był preparatem Magnus 200SC po tygodniu drugi oprysk Talstarem i to problem rozwiązało ale to było w październiku.

Jeśli magus nie zabił wszystkich jaj, larw i nimf to ten drugi oprysk talstarem skuteczny był tylko na osobniki dorosłe. Od października miałeś następne pokolenie.

Może po prostu przecieraj wilgotną szmatką spodnią stronę liści co jakiś czas.

[stalewiak]

Z przędziorkami walczyłem na wiosnę . Do dziś zero .

Szczególnie lubią tego czerwonego ensete i zielonego po lewej basjoo

[drozd]

Przepraszam jestem tu tak z 'doskoku' i nie od razu odpowiadam. W zasadzie do tej pory załatwiałem przędziorki na cytrynie dwukrotnym opryskiem Talstaru. Wiem także, że to świństwo ma swoich krewniaków którzy upodobali sobie pewne grupy roślin.
Najgroźniejszym jest chmielowiec. Znam tego drania dobrze i wiem co potrafi uczynić. Przez 30 lat miałem plantację chmielu.
Ma on chyba największe spektrum roślin na których żeruje. Ubiegły suchy rok sprzyjał jego rozwojowi. Pierwszy raz miałem problem z nim na różach. Nawet do głowy mi nie przyszło,że może zaatakować róże. Liście zmieniały barwę na brązową bez żadnych plam.
Opryskałem je własnie tymi środkami. Magnus powinien załatwić wszystko. Po tygodniu uważałem że logiczne jest opryskanie Talstarem który zniszczy jakieś ewentualne nowo wyległe osobniki. Czy to pomogło pewnie tak plus kilkudniowa pora deszczowa.
Zobaczymy jaki będzie efekt teraz. Zacząłem od Talstaru, bo już tylko taki środek miałem. Zrobię powtórkę za 7-8 dni i jak nie zniszczę to trzeba szukać coś na zmianę.

[tomekb1]

No tak. Środek na zamianę koniecznie, by nie dopuścić do uodpornienie się następnych pokoleń. Rzeczywiście po tygodniu od oprysku Magusem powinny być jużchyba same dorosłe osobniki, bo cykl rozwojowy trwa chyba 10 dni o ile pamiętam.

[doromichu]

Wtrace sie ,bo ja kilkakrotnie pryskalam magusem,a te paskudy ciagle wracaja-zwlaszcza kochaja cytrusy