Ja mam studnię kręgową,płytką,bo ma tylko jakieś 5,5m głębokości.Na dno studni wsypana jest warstwa płukanego żwirku.Po środku studni wbita w dno i przymocowana u góry,żeby było w pionie, zamocowana rura PVC 200 mm. W rurę wpuszczona pompa głębinowa.Polska Omnigena,kupiona przez neta u producenta za 400 złotych. Zanim wpuściliśmy pompę to do rury też nasypaliśmy żwirku jakieś pół metra.(żwirek za filtr robi).Na samym dole w warstwie żwirku w rurze nawiercone otworki,żeby woda miała jak napływać do rury.Na pompie przykręcony jest zawór zwrotny,żeby się woda nie cofała i tzw. zabezpieczenie przed suchobiegiem, coby pompy szlag nie trafił jakby poziom wody się obniżył za mocno.Dalej mam tak:niebieska rura wyłazi ze studni bokiem i wstawiony jest trójnik.Jeden odpływ idzie do domu na hydrofor z wyłącznikiem ciśnieniowym i mamy temat wody w domu załatwiony.Przed hydroforem wstawiona bateria specjalnych filtrów do oczyszczania i uzdatniania wody.Drugi koniec idzie do zbiornika przy warzywniku (500 l)i woda pompowana jest najpierw do niego żeby się nagrzała.Żeby zimną nie podlewać.Baniak ten 500l stoi na podwyższeniu a od spodu ma zawór i tam podłączamy węża ogrodniczego do podlewania siłą grawitacji już.Wystarcza w zupełności.
Na zimę tą część ogrodową się odcina i wydmuchuje resztki wody zwykłą sprężarką z tego kawałka instalacji.Patent i wykonanie własne.Włącznie z wykopaniem studni
.
Do dziś nie mogę zapomnieć tych wiaderek gliny i iłu wyciąganych ze studni.Dwa miesiące z przerwami,ale wykopaliśmy.(Dla ciekawych:kręgi ustawialiśmy jeden na drugim i podkopywaliśmy od dołu.Wchodziły w dół jak w masło.No i gwarantowały bezpieczeństwo kopiącym.)
No ale u nas woda płytko pod powierzchnią gruntu jest.Jakby była głębiej to bralibyśmy studniarzy głębinowych do wiercenia studni.