Milin amerykański(Campsis radicans)- wymagania,pielęgnacja, rozmnażanie
-
- 200p
- Posty: 443
- Od: 11 mar 2012, o 08:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Milin amerykański
Cytat z postu kawu "Miałem Milina i już nigdy go nie posadzę, ani nikomu nie polecam." Mam inne zdanie, mój milin mam 25 lat i corocznie ładnie kwitnie. Wybija co prawda odrosty nawet 5 metrów od rośliny ale sukcesywnie je wyrywam i nie ma większego kłopotu. Niektórzy ogrodnicy uważają milin za najpiękniejsze pnącze w naszym klimacie. W czasie jak go kupowałem był b. trudno osiągalny.
Pozdrawiam ! Bolek
Pozdrawiam ! Bolek
- Kawu
- 200p
- Posty: 482
- Od: 28 paź 2012, o 13:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolibydgoszcz
Re: Milin amerykański
W uprawie są dwa rodzaje milinu.
Campsis grandiflora - chiński o kwiatach szkarłatnych i karminowoczerwonych z odporniejsza na mrozy odmiana C.g.cv. Thunbergii o kwiatach pomarańczowoczerwonych
Campsis radicans - amerykański silniej rośnie z korzeniami przybyszowymi o kwiatach szkarłatnopomarańczowych, który przemarza w surowe zimy do granicy śniegu. Takiego miałem.
Campsis grandiflora - chiński o kwiatach szkarłatnych i karminowoczerwonych z odporniejsza na mrozy odmiana C.g.cv. Thunbergii o kwiatach pomarańczowoczerwonych
Campsis radicans - amerykański silniej rośnie z korzeniami przybyszowymi o kwiatach szkarłatnopomarańczowych, który przemarza w surowe zimy do granicy śniegu. Takiego miałem.
-
- 200p
- Posty: 443
- Od: 11 mar 2012, o 08:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Milin amerykański
Mam Campsis radicans , kupiony był w Szkółkach Kórnickich. Mój egzemplarz zimuje doskonale, przez 25 lat raz pędy grubości ręki zamarły. Szybko się jednak odbudował. Nie mam więcej miejsca na inne odmiany bo pnącze jest ogromne. Późno wypuszcza liście, za to zieleń jest b. bujna.
Pozdrawiam ! Bolek
Pozdrawiam ! Bolek
- -Neo-
- 50p
- Posty: 62
- Od: 26 maja 2011, o 00:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska/Ireland
Re: Milin amerykański
Mam małe pytanko: czy milin da sobie radę posadzony tak by piął się po drzewie?? Mam w ogrodzie około 6 - 7 metrowy Orzech włoski, który dość kiepsko rośnie i jego listowie jest dość rzadkie więc do całej korony dociera sporo światła. Czy milin poradzi sobie w takich warunkach?
Re: Milin amerykański
Widząc u innych odpowiadam : Da sobie radę ! widziałem na jabłoni i gruszy oplótł cały i kwitł .
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
- -Neo-
- 50p
- Posty: 62
- Od: 26 maja 2011, o 00:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska/Ireland
Re: Milin amerykański
Super A w jakiej odległości od pnia powinienem go zasadzić? Jeśli ktoś zna jakiś rzetelny sklep wysyłkowy który ma w ofercie miliny to bardzo proszę o wiadomość na priv
- seedkris
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3861
- Od: 1 lut 2009, o 11:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podlasie 5 min > Białystok
Re: Milin amerykański
Tylko czy akurat na orzechu da radę? Orzech włoski to to mało przyjazny kompan do sąsiedztwa.
Pozdrawiam z Podlasia seedkris
- Kawu
- 200p
- Posty: 482
- Od: 28 paź 2012, o 13:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolibydgoszcz
Re: Milin amerykański
Nie polubią się. Podejrzewam, że może zaistnieć szkoła przetrwania dla obu gatunków. Zależy od wielkości orzecha i rodzaju gleby. Któryś będzie musiał odpuścić.
Sadzić możesz nawet blisko pnia orzecha, a i tak po kilku latach wyjdzie z ziemi kilka metrów dalej.
Sadzić możesz nawet blisko pnia orzecha, a i tak po kilku latach wyjdzie z ziemi kilka metrów dalej.
- -Neo-
- 50p
- Posty: 62
- Od: 26 maja 2011, o 00:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska/Ireland
Re: Milin amerykański
Dziękuję za info! Orzech ma ok 6-7 metrów. Zarówno owocowanie jak i ulistnienie są dość marne, odpowiada mi za to jego forma i wysokość w tym miejscu ogrodu więc zamiast wycinać zdecydowałem że posłuży za podporę dla odpowiednio wysokiego i ekspansywnego pnącza. jednak czytając wasze posty zaczynam się obawiać tych odrostów w całym ogrodzie.. czy każdy milin tak łazikuje? Może w takim razie lepsza byłaby glicynia?
- Kawu
- 200p
- Posty: 482
- Od: 28 paź 2012, o 13:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolibydgoszcz
Re: Milin amerykański
Łatwiejszy w uprawie jest milin, chociaż szczepiona wisteria nie jest tańsza od milinu, to efektowniejsza w kwitnieniu (kwitnie niebiesko nieco dłużej) i nie tworzy odrostów. Można ciąć, formować i podziwiać. Tylko nie wiem jak dogada się z orzechem.
Re: Milin amerykański
Glicynia jest bardziej upierdliwa w uprawie i delikatniejsza.
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
- whitedame
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3456
- Od: 17 lut 2012, o 16:22
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wojkowice 6B
Re: Milin amerykański
Trafiłam do Was - bardzo się cieszę.
Mam taki problem. Moja ciocia mieszka w Mińsku Mazowieckim a ja na Górnym Śląsku. U niej Milin to okaz zdrowia i urody. Pięknie kwitnie jest ozdobą całej okolicy. Zrobiła dla mnie odszczepkę i taką mocno ukorzenioną z 2 kwiatkami wsadziłam przy pergoli, przy południowej ścianie garażu, od zachodu i północy osłoniętej domem, wydawało się, że miejsce jest idealne.
Od tego czasu minęło 2 lata a mój Milin ciągle choruje tzn. niby wypuszcza silne przyrosty ale coś nie tak jest z liśćmi, mają takie czarne kropki a potem pod koniec lata opadają. Roślina do tej pory nie powtórzyła kwitnienia. Dodam, że nie cięłam go bo nigdy nie przemarzł (nawet zimą 2012 przy 30 stopniowym mrozie). Podejrzewałam chorobę grzybową ale żadne dostępne mi środki nie zadziałały nawet słynny MILDEX 711,9 WG zalecany na FO jako cudowny środek grzybobójczy. Zastanawiam się czy powodem może być to, że same rozmnożyłyśmy roślinę.
Jeśli ktoś może mi pomóc to proszę o radę.
Nie piszę ze swojego komputera i nie mam dostępu do zdjęć ale jak tylko będę mogła to je zamieszczę.
Mam taki problem. Moja ciocia mieszka w Mińsku Mazowieckim a ja na Górnym Śląsku. U niej Milin to okaz zdrowia i urody. Pięknie kwitnie jest ozdobą całej okolicy. Zrobiła dla mnie odszczepkę i taką mocno ukorzenioną z 2 kwiatkami wsadziłam przy pergoli, przy południowej ścianie garażu, od zachodu i północy osłoniętej domem, wydawało się, że miejsce jest idealne.
Od tego czasu minęło 2 lata a mój Milin ciągle choruje tzn. niby wypuszcza silne przyrosty ale coś nie tak jest z liśćmi, mają takie czarne kropki a potem pod koniec lata opadają. Roślina do tej pory nie powtórzyła kwitnienia. Dodam, że nie cięłam go bo nigdy nie przemarzł (nawet zimą 2012 przy 30 stopniowym mrozie). Podejrzewałam chorobę grzybową ale żadne dostępne mi środki nie zadziałały nawet słynny MILDEX 711,9 WG zalecany na FO jako cudowny środek grzybobójczy. Zastanawiam się czy powodem może być to, że same rozmnożyłyśmy roślinę.
Jeśli ktoś może mi pomóc to proszę o radę.
Nie piszę ze swojego komputera i nie mam dostępu do zdjęć ale jak tylko będę mogła to je zamieszczę.
Beata
Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty Frank Zappa
Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty Frank Zappa
- Kawu
- 200p
- Posty: 482
- Od: 28 paź 2012, o 13:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolibydgoszcz
Re: Milin amerykański
Nie znam przypadku chorób ani szkodników milinu. Rośnie bardzo intensywnie i raczej choroby, ani szkodniki nie mają na nim co robić. Moje chwaścisko nie miało takich objawów. Znając życie, to robale zjedzą wszystko, ale prócz gradu nie zaobserwowałem uszkodzeń.