Kobea i jej uprawa cz.2
- maja79
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1924
- Od: 8 maja 2011, o 17:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zielin Zachodniopomorskie
Re: Kobea i jej uprawa cz.2
Aniu wydaje mi się ,że już tam gdzie jest jasno...ja tak zrobiłam
- robaczek_Poznan
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8597
- Od: 30 sty 2012, o 23:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Kobea i jej uprawa cz.2
Wszystkim wytrwałym gratuluję wschodów! U mnie jak na razie jedna roślinka rośnie, ale reszta nasionek jak zaklęte siedzą w ziemii
Kapryśna z niej roślinka
Ranczowiczka - piękne roślinki, gratuluję
Kapryśna z niej roślinka
Ranczowiczka - piękne roślinki, gratuluję
Re: Kobea i jej uprawa cz.2
maja79- ok, teraz trochę wietrzę, bo cały pojemniczek mi sparował, a nie chce ich teraz zagrzybić.
Widziałam twoje lobelie i przeglądam tez watek o lobeliach. powiedz mi, czy one muszą byą popikowane pojedyńczo, bo z jednej roślinki wyrasta w zupełności taka roślinka jaka zwykle kupujemy w ogrodniczym? Czy to jest kilka 2-3 roślinki? Czy lobelie się uszczykuje? Czy to są rośliny do donic, czy do gruntu też?
Przepraszam, że w tym watku pytam, ale jestem poczatkująca i nie wiem, czy o takie rzeczy pytać na pW? Dzięki za możliwa odpowiedź.
Widziałam twoje lobelie i przeglądam tez watek o lobeliach. powiedz mi, czy one muszą byą popikowane pojedyńczo, bo z jednej roślinki wyrasta w zupełności taka roślinka jaka zwykle kupujemy w ogrodniczym? Czy to jest kilka 2-3 roślinki? Czy lobelie się uszczykuje? Czy to są rośliny do donic, czy do gruntu też?
Przepraszam, że w tym watku pytam, ale jestem poczatkująca i nie wiem, czy o takie rzeczy pytać na pW? Dzięki za możliwa odpowiedź.
Ania
Działeczka-marzenia się spełniają
Ziemia nie należy do nas, my tylko wypożyczamy ją od naszych dzieci...
Działeczka-marzenia się spełniają
Ziemia nie należy do nas, my tylko wypożyczamy ją od naszych dzieci...
- agatka1409
- 200p
- Posty: 273
- Od: 6 mar 2012, o 14:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Kobea i jej uprawa cz.2
Aniu
Myslę tak jak Maja że kobee juz smiało można dać na parapet ,ona teraz tępa nabierze
Myslę tak jak Maja że kobee juz smiało można dać na parapet ,ona teraz tępa nabierze
Re: Kobea i jej uprawa cz.2
agatka1409- ok, tak tez uczyniłam. rozgrzebałam ziemię, znalazłam jeszcze 2 nasionka, może wyjdą, reszta zniknęła bez śladu.
Ania
Działeczka-marzenia się spełniają
Ziemia nie należy do nas, my tylko wypożyczamy ją od naszych dzieci...
Działeczka-marzenia się spełniają
Ziemia nie należy do nas, my tylko wypożyczamy ją od naszych dzieci...
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12527
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Kobea i jej uprawa cz.2
Słuszna decyzja. Czasami łupina jest bardzo mocno przyrośnięta do liścieni i nie sposób jej oderwać nie odrywając jednocześnie kawałka liścienia.Magdallena pisze:Ranczowiczka, dwa tygodnie od...posiania? Brawo.
Wysiałam 6 w różnych odstępach czasu, na razie mam 2, choć jedna ciągle ma zlepione liście łupinką a nie chcę przy niej majstrować, żeby jej nie zaszkodzić. (...)
Pozdrawiam!
LOKI
Re: Kobea i jej uprawa cz.2
Witajcie. W zeszłym roku pierwszy raz wysiewałam kobeę. Robiłam to wówczas w połowie lutego. W tym roku wysiałam w połowie stycznia pierwszą porcję, a drugą jakieś 1,5 tygodnia później bo już nie mogłam się doczekać. Te później wysiane wyglądają dzisiaj tak:
a te wcześniejsze siedzą już w docelowych "doniczkach":
a te wcześniejsze siedzą już w docelowych "doniczkach":
- agatka1409
- 200p
- Posty: 273
- Od: 6 mar 2012, o 14:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Kobea i jej uprawa cz.2
Aldi42 nie mogę się nadziwić Twoimi kobeami.Jak Ty to zrobiłaś?
Podaj nam przepis
Prosimy
Jestem zachwycona,u mnie na razie nic
Ale cierpliwa jestem
-- 9 lut 2013, o 14:58 --
Aniu,spokojnie jeszcze wyjdą
Myslę że moje tez potrzebują czasu,a jak nie to mam alternatywę,sklep ogrodniczy i jeszcze raz
Podaj nam przepis
Prosimy
Jestem zachwycona,u mnie na razie nic
Ale cierpliwa jestem
-- 9 lut 2013, o 14:58 --
Aniu,spokojnie jeszcze wyjdą
Myslę że moje tez potrzebują czasu,a jak nie to mam alternatywę,sklep ogrodniczy i jeszcze raz
Re: Kobea i jej uprawa cz.2
Aldi piękne są , ale nie zazdroszczę , wiem jak ciężko je w ryzach utrzymać , a do maja jeszcze 3 miesiące .Ja mam na razie fioletowe , teraz to już co chwila przycinam, ale jest ciężko bo rozrastają sie i na boki. A rosną piorunem.
Aga
Re: Kobea i jej uprawa cz.2
Nie wiem jak "ja to zrobiłam" - tak normalnie. W zeszłym roku jak dzięki forum poznałam tą roślinkę byłam pewna obaw przy wysiewie bo naczytałam się, że jest bardzo kapryśna w kiełkowaniu. Wtedy na dwanaście nasionek wzeszło 11. I teraz jak widać też żadnych problemów. Ziemia do kubeczka, paluchem dołek, nasionko do ziemi ( jak wpadnie tak leży, nie zwracam uwagi czy na płasko czy na sztorc), lekko przysypać ziemią i podlać. Nie przestawiam z ciemnego w jasne, na grzejnik czy jakoś tak. Od razu stawiam na parapet i wschodzą po jakimś czasie. W zeszłym roku kwitły mi do przymrozków, doczekałam się nawet kilku nasienników ale nie zdąrzyły dojrzeć.
-- 9 lut 2013, o 16:15 --
-- 9 lut 2013, o 16:15 --
No właśnie dltego trochę żałuję, że nie powstrzymałam się jeszcze z wysiewem, ale może dzięki temu wcześniej zakwitną. Jakoś będę musiała sobie z nimi poradzić, będzie niezły busz na parapecie, i firankach i karniszu....Samsu pisze:Aldi piękne są , ale nie zazdroszczę , wiem jak ciężko je w ryzach utrzymać , a do maja jeszcze 3 miesiące .Ja mam na razie fioletowe , teraz to już co chwila przycinam, ale jest ciężko bo rozrastają sie i na boki. A rosną piorunem.
- gosiakmala
- 500p
- Posty: 687
- Od: 9 sty 2011, o 14:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: dziki "wschut"
Re: Kobea i jej uprawa cz.2
U mnie widać czubeczek - na razie jeden tylko , posianych 10.
Moja Milowa
Pozdrawiam Gosia
Małżeństwo jest to związek, w którym jedna osoba ma zawsze rację, a druga to mąż ;)
Pozdrawiam Gosia
Małżeństwo jest to związek, w którym jedna osoba ma zawsze rację, a druga to mąż ;)
Re: Kobea i jej uprawa cz.2
Aldi nie żałuj , najwyżej będziesz cięła .
Ja swoje 2 rośliny mateczne ostro przycinam . Właściwie to co przyrasta to tnę , wsadzam do wody , czekam aż się ukorzenią , a następnie sadzę i mam kolejne młode sadzonki kobei(ktore mają po 10-15 cm dł.) .Na żywioł , puszczę je dopiero w kwietniu. Po 15 maja wysadzę do gruntu.
A tak wyglądają 2 mamuśki produkujące małe kobee.
Ja swoje 2 rośliny mateczne ostro przycinam . Właściwie to co przyrasta to tnę , wsadzam do wody , czekam aż się ukorzenią , a następnie sadzę i mam kolejne młode sadzonki kobei(ktore mają po 10-15 cm dł.) .Na żywioł , puszczę je dopiero w kwietniu. Po 15 maja wysadzę do gruntu.
A tak wyglądają 2 mamuśki produkujące małe kobee.
Aga
Re: Kobea i jej uprawa cz.2
Kurde fajowo. Ja w tym roku też spróbuje przechować, ale gorzej z tym ukorzenianiem. Jak ciełam sobie kawałki z roślinki z gruntu to wszystko mi w wodzie gniło, nic nie udało mi się ukorzenić