Adenium (róża pustyni) cz.5
- onectica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7898
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: Adenium Obesum kilka pytań
Witaj!
Koniecznie przestudiuj wątki o adenium
i 4 poprzednie. MNÓSTWO tam informacji znajdziesz. Wiem, bo sama korzystałam
Koniecznie przestudiuj wątki o adenium
i 4 poprzednie. MNÓSTWO tam informacji znajdziesz. Wiem, bo sama korzystałam
-
- 50p
- Posty: 75
- Od: 7 gru 2011, o 21:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Adenium (róża pustyni) cz.5
Eh w moich adenium pokazała się chyba pleśń ;/ nie minął jeszcze nawet tydzien od posiania, pokazują się pierwsze liście a na korzonkach widac takie białe niteczki sterczące jakby pleśń
- Akwelan_2009
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7587
- Od: 10 sty 2009, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Radom
Re: Adenium (róża pustyni) cz.5
- czy przed wysianiem nasion, podłoże poddane było dezynfekcji, tz. wyprażone i zdezynfekowane środkiem przeciw grzybom, jeżeli nie to możliwe, że jakiś "grzybek - pleśń" atakuje korzonki. Rozwojowi pleśni wpływa duża wilgotność podłoża i temperatura. Nie wiem co podpowiedzieć, bo nie miałem takiego przypadku, przy moich kilku wysiewach nasion Adenium. Nie mam praktycznej wiedzy, czy tak maleńkie siewki można przesadzać w nowe zdezynfekowane podłoże lub spryskać środkiem grzybobójczym, żeby "ratując" roślinki, nie "uśmiercić" ich.. Może ktoś ma większe praktyczne doświadczenie w tym temacie i podpowie./ ... / na korzonkach widac takie białe niteczki sterczące jakby pleśń
Pamiętaj o bliskich, jeśli chcesz by oni pamiętali o tobie !!!
Mieczysław
Sukulenty, ale nie kaktusy cz. I. cz. II. cz. III. cz. IV. cz.V
Mieczysław
Sukulenty, ale nie kaktusy cz. I. cz. II. cz. III. cz. IV. cz.V
-
- 50p
- Posty: 75
- Od: 7 gru 2011, o 21:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Adenium (róża pustyni) cz.5
Niestety nie zdezynfekowałem... są 3 jeszcze nie zarażone ( chyba) Resztę usunę, nic innego nie pozostało.
Re: Adenium (róża pustyni) cz.5
Przy wysiewie kilka razy też miałam taką sytuację.. I szczerze powiem,że z sadzonkami nic się nie stało. Jeżeli korzonki są białe i wyglądają na zdrowe-ja bym nie wyrzucała. Szkoda by było. Osobiście nigdy nie dezynfekowałam ziemi,nie stosowałam żadnych oprysków itp. i pięknie rosną do tej pory
Masz możliwość wstawienia zdjęć?
Masz możliwość wstawienia zdjęć?
- Akwelan_2009
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7587
- Od: 10 sty 2009, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Radom
Re: Adenium (róża pustyni) cz.5
- popieram moją Przedmówczynię, możliwe że wszystko samoczynnie się cofnie, czego bardzo życzę, bo szkoda roślinek i dotychczasowego trudu Opiekunki.Jeżeli korzonki są białe i wyglądają na zdrowe-ja bym nie wyrzucała.
- prawdopodobnie masz pewnych sprzedawców u których możesz nabyć "zdrową" ziemię do wysiewu i wzrostu sadzonek. Podłoże, podłożu nie jest równe, zależy w jakim sklepie i od jakiego producenta kupuje się poszczególne składniki. Odnośnie oprysków to nigdy nic nie wiadomo, kiedy i jaki fruwający "intruz", a latem fruwa ich dość pokaźna ilość i tylko czekają na dogodny moment żeby roślinki zaatakować i wtedy nie ma wyjścia, konieczne będzie zastosowanie "chemii", czego oczywiście nikomu, jak również i sobie nie życzę. Jeżeli masz pewne źródło - sprawdzonego sprzedawcę, to nie ma się czego obawiać. Jednak stosując jako składnik podłoża, np: włókno kokosowe (w moim przypadku), wolę się zabezpieczyć, przed ewentualnymi "wpadkami" i stratami siewek. Każdy z nas ma jakieś swoje praktyczne - osobiste doświadczenia w przygotowaniu podłoża do wysiewu i wzrostu sadzonek Adenium, u jednych się sprawdzi u innych wcale nie musi. Ja wolę na zimne "dmuchać" , bo to nic mnie nie kosztuje i jak do tej pory też nie mam ubytków, a moje sadzonki Adenium i nie tylko, są z tak przygotowywanego podłoża w miarę zadowolone , a ja spokojnie i bez stresu . Ale każda pozytywna dyskusja coś nowego na Forum wnosi, bo od tego jest to Forum , żeby wymieniać się uwagami, a każdy wykorzysta i zastosuje z dyskusji to, co mu najbardziej odpowiada.Osobiście nigdy nie dezynfekowałam ziemi, nie stosowałam żadnych oprysków itp
Pamiętaj o bliskich, jeśli chcesz by oni pamiętali o tobie !!!
Mieczysław
Sukulenty, ale nie kaktusy cz. I. cz. II. cz. III. cz. IV. cz.V
Mieczysław
Sukulenty, ale nie kaktusy cz. I. cz. II. cz. III. cz. IV. cz.V
Re: Adenium (róża pustyni) cz.5
Mieczysławie,popieram w 100% Twoją wypowiedź. Ziemię kupuję uniwersalną w Casto..dosypuję żwirku i piasku akwarystycznego kupionego w sklepie zoologicznym. Wygląda na to,że infekcje i robale omijają mnie szerokim łukiem...mam farta.
Tak jak piszesz-jesteśmy tu po to,żeby wymieniać się uwagami, ja w żadnym razie nie namawiam nikogo do niczego. Poza tym w porównaniu do Twojego doświadczenia moje jest "zerowe"...
Tak jak piszesz-jesteśmy tu po to,żeby wymieniać się uwagami, ja w żadnym razie nie namawiam nikogo do niczego. Poza tym w porównaniu do Twojego doświadczenia moje jest "zerowe"...
- Akwelan_2009
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7587
- Od: 10 sty 2009, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Radom
Re: Adenium (róża pustyni) cz.5
- bez przesady . Twoi "parapetowi" podopieczni łanie się prezentują, jestem stałym bywalcem w Twoim wątku i przeglądam nowe wpisy i wstawione fotki roślin - nie zawsze pozostawiam ślad, że byłem w odwiedzinach.Poza tym w porównaniu do Twojego doświadczenia moje jest "zerowe"...
O różnej jakości podłoży napisałem dlatego, ponieważ bardzo "sparzyłem" się na podłożu zakupionym w markecie "NOMI" (bo mam 200 m do marketu) całe szczęście, że na działkę do mini inspektu. Wysiałem w zakupione podłoże nasiona warzyw i kwiatów na rozsady, doczekałem się całkowitej klapy, cały rozsadnik pokrył się pleśnią, nic nie mogłem poradzić. Postanowiłem, że za żadne "skarby" już w żadnym markecie nie kupię podłoża, szkoda zachodu. Wolę nadłożyć drogi, a kupić u pewniejszego sprzedawcy, bo teraz nasi rodzimi oferenci, już dbają o klienta,konkurencja robi swoje .
Pamiętaj o bliskich, jeśli chcesz by oni pamiętali o tobie !!!
Mieczysław
Sukulenty, ale nie kaktusy cz. I. cz. II. cz. III. cz. IV. cz.V
Mieczysław
Sukulenty, ale nie kaktusy cz. I. cz. II. cz. III. cz. IV. cz.V
- onectica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7898
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: Adenium (róża pustyni) cz.5
Bzyk919 a gdzie trzymasz te swoje roślinki? Koniecznie zapewnij im dostęp świeżego powietrza!
Jeżeli masz przykryte folią, to ją zdejmij. Spryskuj częściej, ale mniej.
Miałam takie niespodzianki, plus żółte wykwity jakieś (myślę, że nasiona były źle przygotowane, ale o tym już gdzieś pisałam, więc się nie będę powtarzać). Jeżli sie jeszcze da, tj. korzonek nie siedzi mocno w ziemi, to zbierz samą górną warstwę tej ziemi i uzupełnij świeżą. Moje przeżyły taki zabieg już jako całkiem spore wyklute i prawie zagnieżdżone ogonki.
Tym sposobem u mnie obyło się bez chemii, chociaż kilka nasionek mi zeżarło (ale to żółte, nie białe! Białe się wycofało po wietrzeniu i podsypaniu świeżym podłożem), a dwa niechcący rozdusiłam przy zabiegach, więc uważaj, bo są naprawdę bardzo delikatne i wrażliwe na ściskanie
Na wyrzucenie zawsze będzie czas, nie ma sie co spieszyć
Jeżeli masz przykryte folią, to ją zdejmij. Spryskuj częściej, ale mniej.
Miałam takie niespodzianki, plus żółte wykwity jakieś (myślę, że nasiona były źle przygotowane, ale o tym już gdzieś pisałam, więc się nie będę powtarzać). Jeżli sie jeszcze da, tj. korzonek nie siedzi mocno w ziemi, to zbierz samą górną warstwę tej ziemi i uzupełnij świeżą. Moje przeżyły taki zabieg już jako całkiem spore wyklute i prawie zagnieżdżone ogonki.
Tym sposobem u mnie obyło się bez chemii, chociaż kilka nasionek mi zeżarło (ale to żółte, nie białe! Białe się wycofało po wietrzeniu i podsypaniu świeżym podłożem), a dwa niechcący rozdusiłam przy zabiegach, więc uważaj, bo są naprawdę bardzo delikatne i wrażliwe na ściskanie
Na wyrzucenie zawsze będzie czas, nie ma sie co spieszyć
-
- 50p
- Posty: 75
- Od: 7 gru 2011, o 21:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Adenium (róża pustyni) cz.5
Dziękuje za pomoc Jutro postaram się wrzucić zdjęcia, i moje małe roślinki znajdują się w mini szklarence gdzie maja sporą wilgotność i temperaturę okolo 25 stopni więc dla jakiś grzybków itp warunki idealne ;P
- piterrs
- 100p
- Posty: 144
- Od: 19 maja 2012, o 15:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: warszawa
Re: Adenium (róża pustyni) cz.5
Moje dwie - zaskakujace jest to, że jedno z nich rośnie jak głupie... a drugie siedzi i się czai. Ta mniejsza została ucięta jak była jeszcze malutka, bo wydawało mi się, że już nic z niej nie bedzie (zaczeła gubić wszystkie listki) więc ciachnąłem - teraz za karę nic się z nią nie dzieje.
Mam jednak pytanie odnośnie drugiej - chciałbym ją rozkrzewic trochę, czy myślićie, że już można ją przyciąć? Jeżeli tak to w którym miejscu ją ciachnąć. Dodatkowo zastanawia mnie usychanie końcówek listków u tej większej. Dlatego chciałbym ją nieco skrócić, czy ciachnięcie w miejscu gdzie się kończy kadeux będzie ok? Chciałbym żeby właśnie z tego miejsca ewentualnie wyrastały jej odrosty. I jeszcze jedno pytanie (wiem, wiem jestem upierdliwy) jak ją utnę to jak zabezpieczyć to miejsce? w poprzedniej chyba nic nie zrobiłem i się udało, ale to raczej będzie większa powierzchnia do leczenia dla roślinki.
Roślinki są z maja 2021 więc nie chcę ich kolejny raz poddawać stresom
Pozdrawiam
Pozdrawiam i z góry dzięki za odpowiedź.
Pozdrawiam
Pit
Mam jednak pytanie odnośnie drugiej - chciałbym ją rozkrzewic trochę, czy myślićie, że już można ją przyciąć? Jeżeli tak to w którym miejscu ją ciachnąć. Dodatkowo zastanawia mnie usychanie końcówek listków u tej większej. Dlatego chciałbym ją nieco skrócić, czy ciachnięcie w miejscu gdzie się kończy kadeux będzie ok? Chciałbym żeby właśnie z tego miejsca ewentualnie wyrastały jej odrosty. I jeszcze jedno pytanie (wiem, wiem jestem upierdliwy) jak ją utnę to jak zabezpieczyć to miejsce? w poprzedniej chyba nic nie zrobiłem i się udało, ale to raczej będzie większa powierzchnia do leczenia dla roślinki.
Roślinki są z maja 2021 więc nie chcę ich kolejny raz poddawać stresom
Pozdrawiam
Pozdrawiam i z góry dzięki za odpowiedź.
Pozdrawiam
Pit
- Akwelan_2009
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7587
- Od: 10 sty 2009, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Radom
Re: Adenium (róża pustyni) cz.5
- takie cięcie nie gwarantuje że z kaudexu wyrosną boczne rozgałęzienia, ponieważ na kaudexie może nie być "uśpionych" pąków z których mogłyby wyrosnąć nowe gałązki. Musisz zadecydować sam ile pozostawić pąków "uśpionych", które znajdują się przy każdym listku./ ... / czy ciachnięcie w miejscu gdzie się kończy kadeux będzie ok?
- dobrze jest - domowym sposobem - takie miejsce "zapudrować" mieszaniną środka grzybobójczego z cynamonem. Środek grzybobójczy zabezpiecza przed inwazją "grzybów", cynamon wysusza ranę i również w pewnym stopniu jest środkiem grzybobójczym.jak ją utnę to jak zabezpieczyć to miejsce?
- w pomieszczeniu w którym rośnie Twoja sadzonka, jest najprawdopodobniej ciepło i suche powietrze co powoduje, że sadzonka traci wilgoć z końcówek liści, co objawia się ich zasychaniem. Tym nie ma się co przejmować, naturalny objaw na roślinach w czasie zimowania w pomieszczeniach o małej wilgotności.Dodatkowo zastanawia mnie usychanie końcówek listków u tej większej.
Pamiętaj o bliskich, jeśli chcesz by oni pamiętali o tobie !!!
Mieczysław
Sukulenty, ale nie kaktusy cz. I. cz. II. cz. III. cz. IV. cz.V
Mieczysław
Sukulenty, ale nie kaktusy cz. I. cz. II. cz. III. cz. IV. cz.V
- piterrs
- 100p
- Posty: 144
- Od: 19 maja 2012, o 15:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: warszawa
Re: Adenium (róża pustyni) cz.5
Dzięki Akwelan to w takim razie jednak nieco wyżej ciachnę
Myślisz, że mogę to zrobic już teraz - czy jeszcze poczekać, w sumie i tak nie zimowała w tym roku - więc chyba mogę już przyciąć prawda?
Pozdrawim
Pit
Myślisz, że mogę to zrobic już teraz - czy jeszcze poczekać, w sumie i tak nie zimowała w tym roku - więc chyba mogę już przyciąć prawda?
Pozdrawim
Pit