Uratowane storczyki (Art) :)
- Jeanne
- 1000p
- Posty: 2308
- Od: 21 gru 2007, o 16:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Joanno, nie mogę oderwać oczu od tego Twojego "dziwaczka"
też bym nie odpuściła, nawet mimo ceny
też bym nie odpuściła, nawet mimo ceny
Pozdrawiam, Asia
Moje storczyki
Moje storczyki
- Storczykowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11980
- Od: 7 lut 2008, o 19:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ...
Dziękuję ( i mój storczyk ) za miłe słowa . Jeszcze jedno ujęcie dla przypomnienia
Na załączonej fiszce była nazwa: Phalaenopsis Hao Jin Prince (co mi niestety niewiele mówi )
A teraz "spadamy" z nieba , na ziemię !
Oto co było wewnątrz doniczki mojego storczyka o pokroju drzewka. Jak widać - zbite podłoże bez możliwości areacji powietrza, większość korzeni w złym stanie (co potwierdziło się po usunięciu podłoża).
Na trzecim zdjęciu to, co pozostało - też nie wygląda optymistycznie
Po cięciach korzeni, zrobiłam płukanie w letnim roztworze wodno- mydlano-alkoholowym, na noc zostawiłam do wietrzenia,
a na następny dzień (nie mając Topsinu), zrobiłam płukanie w wodzie z Bioseptem wg ulotki. Obawiam się trochę że Biosept może być za słaby...
Oczywiście miejsca po cięciach zasypałam węglem aptecznym. Storczyk siedzi juz w przewiewnym podłożu, nie podlewam go jeszcze, bo żaden z korzeni nie miał swojej naturalnej końcóweczki - wszystkie były cięte.
Tym razem nie jestem optymistycznie nastawiona. Co robić, jeśli pozostałe korzenie będą dalej ginąć ?
Liście mają zapewnione parowanie z tacki z keramzytem, robiłam tez co jakis czas wilgotne okłady.
Zrobiłam błąd, że nie przesadziłam go od razu po zakupie Zawsze są jakieś opory typu kwitnienie, a potem traci się całą roślinę !
Pozdrawiam, Joanna
Na załączonej fiszce była nazwa: Phalaenopsis Hao Jin Prince (co mi niestety niewiele mówi )
A teraz "spadamy" z nieba , na ziemię !
Oto co było wewnątrz doniczki mojego storczyka o pokroju drzewka. Jak widać - zbite podłoże bez możliwości areacji powietrza, większość korzeni w złym stanie (co potwierdziło się po usunięciu podłoża).
Na trzecim zdjęciu to, co pozostało - też nie wygląda optymistycznie
Po cięciach korzeni, zrobiłam płukanie w letnim roztworze wodno- mydlano-alkoholowym, na noc zostawiłam do wietrzenia,
a na następny dzień (nie mając Topsinu), zrobiłam płukanie w wodzie z Bioseptem wg ulotki. Obawiam się trochę że Biosept może być za słaby...
Oczywiście miejsca po cięciach zasypałam węglem aptecznym. Storczyk siedzi juz w przewiewnym podłożu, nie podlewam go jeszcze, bo żaden z korzeni nie miał swojej naturalnej końcóweczki - wszystkie były cięte.
Tym razem nie jestem optymistycznie nastawiona. Co robić, jeśli pozostałe korzenie będą dalej ginąć ?
Liście mają zapewnione parowanie z tacki z keramzytem, robiłam tez co jakis czas wilgotne okłady.
Zrobiłam błąd, że nie przesadziłam go od razu po zakupie Zawsze są jakieś opory typu kwitnienie, a potem traci się całą roślinę !
Pozdrawiam, Joanna
Hej Aniu !
Pytasz równo po tygodniu od mojej ost. wzmianki o storczyku.
Otóż, tak jak przypuszczałam, reszta korzonków również padła. Może trzeba było jednak zastosować Topsin, którego wtedy nie miałam... ?
Mimo wcześniej opisanych zabiegów pojawił się grzyb !
Rozpoczęłam więc reanimację - podjęłam decyzję o obcięciu większego pędu, który znalazł się w wazonie.
Kto go zobaczył, wydawał okrzyk - "Ale masz piękny sztuczny kwiat ! ( ) Ooo... to jest żywy ???"
Cała roślina nie była w najgorszej kondycji, więc po koniecznych przy reanimacji zabiegach wylądowała w przewiewnym
podłożu z kory (jakoś na razie nie czuję keramzytu). Stabilizuje ją patyczek przymocowany klipsem do młodszego pędu,
który pozostawiłam. Doniczka stoi na obszernej podstawce z mokrym keramzytem, aby zwiększyć wilgotność wokół rośliny.
Całość umieściłam w namiociku z folii z zapewnioną wentylacją. No i teraz toczy się dłuuuuuga "walka" o nowe korzonki.
Nie wiem dlaczego, ale tym razem podeszłam do całej tej sytuacji ze stoickim spokojem ;:225
Żeby było ciekawiej, w moim nowym storczyku z wystawy (posadzonym w sphagnum), zaobserwowałam przez przeźroczyste ścianki doniczki - włażące i wyłażące z podłoża robale podobne do stonogi z całą gromadką ;:67 ;:67 ;:67 ;:67 ;:67 ! W sumie rodzinka dosyć sympatyczna, ale dlaczego akurat w moim storczyku
Tak więc NIE okazałam się gościnna i storczyk ma już nowe podłoże z kory. Czuje się w nim chyba dobrze, bo przez tydzień nie zrzucił żadnego kwiatka, i nawet pączki pięknie się rozwinęły
To tyle "nowości".
Pozdrawiam, Joanna
Pytasz równo po tygodniu od mojej ost. wzmianki o storczyku.
Otóż, tak jak przypuszczałam, reszta korzonków również padła. Może trzeba było jednak zastosować Topsin, którego wtedy nie miałam... ?
Mimo wcześniej opisanych zabiegów pojawił się grzyb !
Rozpoczęłam więc reanimację - podjęłam decyzję o obcięciu większego pędu, który znalazł się w wazonie.
Kto go zobaczył, wydawał okrzyk - "Ale masz piękny sztuczny kwiat ! ( ) Ooo... to jest żywy ???"
Cała roślina nie była w najgorszej kondycji, więc po koniecznych przy reanimacji zabiegach wylądowała w przewiewnym
podłożu z kory (jakoś na razie nie czuję keramzytu). Stabilizuje ją patyczek przymocowany klipsem do młodszego pędu,
który pozostawiłam. Doniczka stoi na obszernej podstawce z mokrym keramzytem, aby zwiększyć wilgotność wokół rośliny.
Całość umieściłam w namiociku z folii z zapewnioną wentylacją. No i teraz toczy się dłuuuuuga "walka" o nowe korzonki.
Nie wiem dlaczego, ale tym razem podeszłam do całej tej sytuacji ze stoickim spokojem ;:225
Żeby było ciekawiej, w moim nowym storczyku z wystawy (posadzonym w sphagnum), zaobserwowałam przez przeźroczyste ścianki doniczki - włażące i wyłażące z podłoża robale podobne do stonogi z całą gromadką ;:67 ;:67 ;:67 ;:67 ;:67 ! W sumie rodzinka dosyć sympatyczna, ale dlaczego akurat w moim storczyku
Tak więc NIE okazałam się gościnna i storczyk ma już nowe podłoże z kory. Czuje się w nim chyba dobrze, bo przez tydzień nie zrzucił żadnego kwiatka, i nawet pączki pięknie się rozwinęły
To tyle "nowości".
Pozdrawiam, Joanna
Renatko, pracowity tydzień miałam ( i mam nadal) z innych powodów niż storczykowe i marzę żeby to się
już skończyło . Na szczęście to kwestia paru najbliższych dni.
A co do storczyków - jestem dobrej myśli !
Obserwuję niezły rozwój tych wystawionych na balkon. Żałuję, że nie robiłam tego w poprzednich latach.
Nawet moje ospałe i łyse dotąd Dendrobium ruszyło. Na inne tez miło patrzeć, wszystkie coś tworzą.
Stoją na tackach z keramzytem, a ja tylko dolewam wody, bo przez upał ubywa jej szybko.
Pozdrawiam, Joanna
już skończyło . Na szczęście to kwestia paru najbliższych dni.
A co do storczyków - jestem dobrej myśli !
Obserwuję niezły rozwój tych wystawionych na balkon. Żałuję, że nie robiłam tego w poprzednich latach.
Nawet moje ospałe i łyse dotąd Dendrobium ruszyło. Na inne tez miło patrzeć, wszystkie coś tworzą.
Stoją na tackach z keramzytem, a ja tylko dolewam wody, bo przez upał ubywa jej szybko.
Pozdrawiam, Joanna
- platynka80
- 500p
- Posty: 700
- Od: 8 cze 2008, o 22:32
- Lokalizacja: lubuskie
Platynko - od połowy maja są tam moje 3 Cambrie, Dendrobium typu phalaenopsis i Cattleya.
A tak przy okazji - bardzo kontrowersyjny jest dla mnie Twój sposób nawadniania storczyków (czytałam
w wątku Aanki ). U Ciebie storczyki pięknie kwitną i rosną, ale na dłuższą metę może to prowadzić do gnicia korzeni.
Tego przynajmniej ja bym się obawiała Wszędzie jest podkreślone, ze powinno przeschnąć podłoże pomiędzy kolejnym nawodnieniem,
a u Ciebie to jest NIEMOŻLIWE. Co Ty na to ?
A tak przy okazji - bardzo kontrowersyjny jest dla mnie Twój sposób nawadniania storczyków (czytałam
w wątku Aanki ). U Ciebie storczyki pięknie kwitną i rosną, ale na dłuższą metę może to prowadzić do gnicia korzeni.
Tego przynajmniej ja bym się obawiała Wszędzie jest podkreślone, ze powinno przeschnąć podłoże pomiędzy kolejnym nawodnieniem,
a u Ciebie to jest NIEMOŻLIWE. Co Ty na to ?